Komentarze po spotkaniu Rekord – Ślęza
Oto, co po meczu Rekord Bielsko – Biała – Ślęza Wrocław powiedzieli członkowie sztabów szkoleniowych i piłkarze obu zespołów:
Dariusz Mrózek (trener Rekordu): „Mój komentarz do tego spotkania może być tylko jeden: Niewykorzystane sytuacje się mszczą.”
Marcin Herc (trener bramkarzy Ślęzy): „To był dla nas trudny mecz. Chyba najtrudniejszy z tych ośmiu, które do tej pory z Rekordem stoczyliśmy i niewiele brakowało abyśmy ponieśli pierwszą porażkę w tej rywalizacji. Był to ładny dla oka pojedynek. Oba zespoły walczyły z dużym zaangażowaniem co momentami doprowadzało do boiskowego chaosu, który z kolei ułatwia zdobywanie przypadkowych bramek. Gra toczyła się w dobrym tempie, nikt nie odstawiał nogi. My do końca goniliśmy wynik, a Rekord próbował dobić nas drugą bramką. Po ostatnim gwizdku mamy remis i każda z ekip inaczej go będzie oceniać.”
Konrad Kareta (Rekord): „Mecz, który po prostu powinniśmy wygrać i to różnicą kilku bramek. Nie wykorzystaliśmy rzutu karnego, mieliśmy też kilka świetnych szans na zamknięcie spotkania w drugiej połowie, a kończymy dzisiaj tylko z jednym punktem. To kolejny mecz, w którym nie możemy tak łatwo gubić punktów. Nasza gra wygląda naprawdę nieźle, do tego wprowadzamy młodych zawodników z akademii. Brakuje tego co najważniejsze czyli punktów i lepszej pozycji w tabeli. Myślę, że sportową złość po dzisiejszym spotkaniu przeniesiemy na ostatnie mecze w rundzie i dobrze ją skończymy.”
Mateusz Kluzek (Ślęza): „Wiedzieliśmy, że nie będzie to łatwy mecz, gdyż Rekord to solidna drużyna ze swoimi atutami. Myślę, że początek był dość obiecujący w naszym wykonaniu. Później wkradł się lekki chaos oraz błędy indywidualne, dzięki czemu to gospodarze zdobyli pierwsi bramkę. Po chwili mogli zdobyć drugą, ale Kais dobrze się spisał, przez co dalej byliśmy w grze. W drugiej połowie inicjatywa należała głównie do nas, a rywal nastawił się na kontry. Obie drużyny szukały gola i były ku temu okazje. Ostatecznie to nam udało się to w końcówce spotkania, dzięki czemu wracamy z Bielska-Białej z jednym punktem, który trzeba uszanować.”
Rekord – Ślęza w liczbach
Prezentujemy statystyki z meczu Rekord Bielsko-Biała – Ślęza Wrocław
strzały celne
Rekord – 7
Ślęza – 2
strzały niecelne
Rekord – 6
Ślęza – 9
rzuty rożne
Rekord – 8
Ślęza – 5
spalone
Rekord – 3
Ślęza – 1
faule
Rekord – 11
Ślęza – 11
żółte kartki
Rekord – 5
Ślęza – 3
czerwone kartki
Rekord – 1
Ślęza – 0
Rekord był blisko, ale ze Ślęzą wciąż jeszcze nie wygrał
W rozegranym w Bielsku-Białej zaległym meczu `4. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3), Ślęza Wrocław zremisowała z miejscowym Rekordem 1:1.
To był ósmy w historii mecz Ślęzy z Rekordem i nadal w rywalizacji tych zespołów, Rekord nie zdołał wygrać z 1KS-em. Trzeba jednak szczerze przyznać, że dziś gospodarze byli najbliżej tego, aby wreszcie pokonać żółto-czerwonych, bo byli dziś zespołem lepszym i mieli kilka fantastycznych okazji do strzelenia bramek. Ślęza wyrównała w końcówce, a paradoksalnie, niewiele brakowało, by w ostatniej akcji meczu, wrocławianie to starcie wygrali.
Do składu Ślęzy powrócił dziś Maciej Tomaszewski, ale żeby nie było tak dobrze, wypadł z niego kontuzjowany Hubert Muszyński. W dalszym ciągu trener Grzegorz Kowalski nie mógł skorzystać z usług Guilherme, Krzysztofa Bialika, a przede wszystkim Roberta Pisarczuka, którego brak na boisku w ostatnich meczach jest bardzo odczuwalny.
Mecz rozpoczął się od ataków pozycyjnych wrocławian i wyczekiwanie do okazji na kontrę przez miejscowych. Taka nadarzyła się w 7 min. gdy po długim rajdzie, Bartosz Guzdek po raz pierwszy sprawdził umiejętności Kaisa AL-Aniego. Chwilę potem, niebezpiecznie, acz niecelnie główkował Seweryn Caputa. W kolejnych akcjach widzieliśmy niecelne uderzenia z dystansu Macieja Diduszki i z drugiej strony Szymona Szymańskiego. W 12 min. pierwszej, znakomitej okazji nie wykorzystali gospodarze, a konkretnie Konrad Kareta, którego strzał z bliskiej odległości znakomicie obronił golkiper Ślęzy. W rewanżu po długim rajdzie, obok bramki posłał futbolówkę Mateusz Stempin. W 27 min. Ślęza miała swoją najlepszą w tej części meczu okazję, ale po główce Adama Samca piłka obiła słupek. Co prawda po odbiciu od niego starał się ją wepchnąć do siatki Damian Szydziak i ostatecznie po nogach jednego z obrońców, wtoczyła się ona do bramki, ale asystent arbitra głównego zasygnalizował, że Szydziak był na pozycji spalonej. W 28 min. nasi piłkarze mimo kilku prób nie potrafili wybić piłki z okolic własnego pola karnego, co skończyło się tym, że po prostopadłym podaniu Szymańskiego, gola zdobył Guzdek. W 43 min. mogło, a raczej powinno być już 2:0. Stempin sfaulował rywala w polu karnym i sędzia podyktował jedenastkę. Jej wykonawcą był Caputa, ale jego intencje znakomicie wyczuł Al-Ani.
Po zmianie stron, jako pierwszy niezłej okazji, strzelając niecelnie, nie wykorzystał Piotr Stępień. Więcej z gry wciąż jednak mieli rekordziści. W 57 min. naszym defensorom urwał się Daniel Iwanek i będąc w sytuacji sam na sam z bramkarzem 1KS-u, przegrał ten pojedynek. Wrocławianie wciąż mieli problemy z celnością, bo zarówno po strzale Mikołaja Wawrzyniaka, jak i główce Jakuba Bohdanowicza, piłka nie poleciała w światło bramki. W 65 min. Al-Ani doskonale radzi sobie ze strzałem Guzdka, a za moment spisuje się jeszcze lepiej wybraniając „setkę” Mateusza Madzi. W 71 mi. Filip Olejniczak z 12. metra uderzył nad poprzeczką. Piłkarzem, który mógł zamknąć mecz był Marek Sobik, ale i on w 80 min. nie wykorzystał fantastycznej okazji, gdy przez nikogo nie atakowany z kilku metrów mocno przestrzelił. W 86 min.doczekaliśmy się pierwszego, celnego strzału Ślęzy, a tym, który sprawdził umiejętności Jakuba Szumery, był Bohdanowicz. Za moment po drugiej stronie boiska, po raz kolejny Al-Ani okazał się być lepszym od Sobika, pewnie interweniując po jego strzale. I w końcu doczekaliśmy się minuty 88. W niej właśnie Stempin zacentrował piłkę w pole karne, gdzie Kornel Traczyk głową zdobył wyrównującego gola. Gospodarze starali się szybko odzyskać prowadzenie, ale wrocławianie grali bardzo czujnie w defensywie, a w ostatniej akcji meczu, sam na połowie rywala znalazł się z piłka Stępień i gdy pędził w kierunku bramki, zatrzymał go, taktycznie faulując Caputa. Decyzja arbitra mogła być w tej sytuacji tylko jedna, czerwona kartka. Po niej Ślęza egzekwowała bez powodzenia jeszcze rzut wolny i sędzia zagwizdał po raz ostatni.
Nie ma co ukrywać, że dziś szczęście było po naszej stronie. Z przebiegu gry, z punktu zdobytego w starciu z bardzo dobrze grającym rywalem, możemy się cieszyć. A co możemy powiedzieć o naszych piłkarzach. Jak zwykle to, że grali z duża ambicją, ale też często gdy głowa chciała, to nogi odmawiały posłuszeństwa. A już w sobotę kolejny mecz. Czy zaledwie dwa dni przerwy pozwoli wrocławianom choć po części powrócić do dyspozycji sprzed miesiąca. Będzie o to trudno, ale wierzymy, że tak też się stanie.
Na koniec chcemy podziękować gospodarzom, za miłe jak zwykle przyjęcie. Nie ukrywamy, że bardzo lubimy odwiedzać fajny, kameralny i szczęśliwy dla nas stadion w Cygańskim Lesie, który niedawno wzbogacił się o dach przykrywający trybuny. Mamy tylko prośbę, by jak będzie to możliwe, zrobić coś z bardzo spieszącym się zegarem, który wprowadza wszystkich w błąd, bowiem w każdej z części meczu przyspieszał on o równe 2 minuty.Stąd w rzeczywistości gdy wskazywał on, że minęła 45 minuta, w rzeczywistości była to minuta 43.
REKORD BIELSKO-BIAŁA – ŚLĘZA WROCŁAW 1:1 (1:0)
1:0 Guzdek 38′
1:1 Traczyk 88′
Rekord – Szumera, Madzia, Wyroba, Szymański, Caputa, Wróblewski (74’Sobik), Guzdek (85’Czaicki), Żołna, Iwanek (76’Kamionka), Kowalczyk, Kareta
rezerwa – Grabowski, Rucki, Waliczek
Ślęza – Al-Ani, Diduszko (46’Bohdanowicz), Stempin, Kotyla (63’Traczyk), Szydziak (46’Dyr), Olejniczak, Stępień, Wawrzyniak (80’Gil), Samiec, Tomaszewski, Kluzek (63’Stańczak)
rezerwa – Zabielski, Telatyński
Sędziowali – Krystian Stenzinger (Zagań) oraz Michał Zięba i Krystian Urbański
Żółte kartki – Szymański, Żołna, Kareta, Sobik, Kamionka – Al-Ani, Stańczak, Bohdanowicz
Czerwona kartka – Caputa 90+6′
Mecz bez udziału publiczności
Relacja na żywo z meczu Rekord – Ślęza
Zapraszamy na relację na żywo ze spotkania Rekord Bielsko – Biała – Ślęza Wrocław.
Pierwsze zaległości Ślęza odrobi w Bielsku-Białej
W środę (11 listopada) o godz.13 w Bielsku-Białej, rozegrany zostanie zaległy mecz 14. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3), pomiędzy miejscowym Rekordem i Ślęzą Wrocław.
Na niektórych portalach liczy się już mecze Ślęzy bez zwycięstwa i sugeruje się kryzys w naszym zespole. My do tego podchodzimy jednak inaczej. Przyczynę gorszej niż zwykle formy żółto-czerwonych znamy doskonale. Nie pamiętamy, by w ostatnich latach tak wielu piłkarzy jednocześnie miało problemy z kontuzjami, czy też z chorobami. W zespole Ślęzy w jednym czasie było takich kilkunastu. Doszło do tego, że przez pewien czas drużyna w ogóle nie trenowała, co w trakcie trwania rozgrywek nie jest rzeczą normalną. Teraz powoli wracamy do normalności, ale straconego czasu łatwo odrobić się nie da. Piłkarze Ślęzy to chłopaki z charakterem i mocno przeżywali oni ostatnie niepowodzenia. Bardzo chcą wrócić na ścieżkę zwycięstw i spróbują tego dokonać w Bielsku-Białej. Czy im to się uda ? Pozostaje mieć nam nadzieję, że tak.
W środę Ślęza zagra z bardzo solidnym rywalem, którym jest Rekord Bielsko-Biała. Wydaje się, że miejsce (11) i ilość punktów (19) są zdecydowanie poniżej potencjału tego zespołu. Rekord praktycznie w każdym z ostatnich sezonów zajmował miejsce w czołówce tabeli lub też był niej bardzo blisko. W tym sezonie ekipa z Cygańskiego Lasu gra w przysłowiową kratkę, mając na koncie 5. zwycięstw, 4.remisy i 5. porażek.
Siłą Rekordu jest stabilizacja kadrowa. Większość piłkarzy tego klubu gra w nim już od lat, a co warto też podkreślić, też większość z nich to zawodnicy urodzeni w Bielsku-Białej lub pochodzący z jego okolic. Niewielu z nich, bo tylko sześciu otarło się wcześniej o wyższe poziomy rozgrywkowe, czyli o I i II ligę. Użyliśmy określenia otarło, bo tych występów było stosunkowo niewiele. Pod tymi względami Rekord mocno różni się od innych klubów z regionu śląskiego.
Ślęza ma jak dotąd dobre wspomnienia z konfrontacji z Rekordem. Dotąd wrocławianie wygrali z nim pięciokrotnie i dwa razy zremisowali. Bardzo byśmy chcieli, aby ta passa trwała dalej i mamy nadzieję, że tak też będzie. Spodziewamy się jednak, że na ładnym, kameralnym obiekcie w Cygańskim Lesie, naszych piłkarzy czeka trudna przeprawa.
Z meczu w Bielsku-Białej przeprowadzimy na naszej stronie relację tekstową. Zapraszamy do jej śledzenia.
Ze spotkania przeprowadzona zostanie także transmisja TV. Warunki dostępu w linku poniżej.
Krystian Stenzinger arbitrem meczu Rekord – Ślęza
Środowy mecz 14. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3) pomiędzy Rekordem Bielsko-Biała i Ślęzą Wrocław sędziować będzie Krystian Stenzinger z Żagania.
Obecny sezon dla 28-letniego Krystiana Stenzingera jest ósmym, w którym sędziuje on na trzecioligowym poziomie rozgrywkowym. Do tej pory arbiter z Żagania dziewięciokrotnie sędziował w meczach z udziałem Ślęzy Wrocław. Bilans tych spotkań to 6. zwycięstw żółto-czerwonych, 2. remisy i 1. porażka.
W obecnym sezonie Krystian Stenzinger sędziował w 4. meczach III ligi. Pokazał w nich 23. (5,75 na mecz) żółtych kartek, 4. czerwone i podyktował 3. rzuty karne.
Ślęza z Rekordem zagra po raz 8.
Środowy mecz Ślęzy Wrocław z Rekordem Bielsko-Biała będzie ósmą w historii potyczką obydwu zespołów.
Do pierwszego meczu Ślęzy z Rekordem doszło 18. września 2016 r. w Bielsku-Białej. Po 8. minutach gospodarze po dwóch golach zdobytych przez Dawida Hałata prowadzili już 2:0 i zapowiadało się, że to spotkanie może zakończyć się pogromem wrocławian. Stało się jednak inaczej. Jeszcze przed przerwą kontaktowego gola z rzutu karnego zdobył Mateusz Kluzek, a w drugiej połowie ten sam zawodnik zdołał doprowadzić do wyrównania, a bramkę na wagę zwycięstwa (3:2) dla żółto-czerwonych zdobył Jakub Jakóbczyk.
Rewanżowy mecz odbył się 6. maja 2017 r. w Oławie i zakończył się wynikiem 1:1. Bramki w nim padały w drugiej połowie. Prowadzenie dla Ślęzy uzyskał za rzutu karnego Mateusz Kluzek, a do wyrównania doprowadził Dawid Nagi.
11. listopada 2017 r. Na Niskich Łąkach 1KS pewnie wygrał 3:0 po golach zdobytych przez Adriana Repskiego, Macieja Firleja i Tobiasza Jarczaka.
Kolejna potyczka obu ekip miała miejsce 9. czerwca 2018 r. w Bielsku-Białej. Zakończyła się ona zwycięstwem Ślęzy 1:0, po golu Dawida Molskiego zdobytym w ostatniej akcji meczu.
Pierwszy raz w kolejnym sezonie obydwa zespoły rywalizowały ze sobą 29. września 2018 r. w Bielsku-Białej. Ślęza objęła w tym meczu prowadzenie już w 8. minucie, po celnym uderzeniu Mateusza Kluzka z rzutu karnego. W 78 min. do wyrównania doprowadził Dawid Ogrocki i spotkanie zakończyło się wynikiem 1:1.
Następna konfrontacja Ślęzy z Rekordem miała miejsce 5. maja 2018 r. we Wrocławia. Pewnie i wysoko, bo 3:0 zwyciężyli w niej żółto-czerwoni, po golach strzelonych przez Huberta Muszyńskiego, Szymona Lewkota i Marcina Wdowiaka.
Do ostatniego starcia pomiędzy obydwoma zespołami doszło 22. września 2019 r. we Wrocławiu. 2:1 wygrała w nim Ślęza po golach Kornela Traczyka i Mateusza Stempina i honorowym trafieniu Mateusza Waliczka.
Bilans spotkań – 5. zwycięstw Ślęzy, 2. remisy. Bramki 14:5 dla Ślęzy.
Urodziny Macieja Tomaszewskiego
Dzisiaj swoje urodziny obchodzi piłkarz Ślęzy Wrocław Maciej Tomaszewski.
W tym szczególnym dniu życzymy mu zdrowia, szczęścia, pomyślności, wielu asyst i bramek w żółto – czerwonych barwach i wszystkiego co najpiękniejsze w każdej innej dziedzinie życia.
Szymon Szymański: „Mamy świadomość potencjału jakim dysponuje Ślęza”
Przed środowym meczem z Rekordem Bielsko – Biała rozmawiamy z piłkarzem tejże drużyny Szymonem Szymańskim.
To rywale, a nie zespół Rekordu cieszyli się ze zdobycia trzech punktów w spotkaniu ostatniej kolejki z Polonią Bytom. Dlaczego?
Przegraliśmy po wyrównanym pojedynku. Szkoda, bo straciliśmy bramki po własnych błędach. Cieszy jednak fakt, że zagraliśmy dobry mecz i mam nadzieję, że będzie to dobry prognostyk przed zbliżającym się spotkaniem ze Ślęzą.
Jaki jest ten sezon dla ekipy Rekordu Bielsko – Biała?
Jest dla nas trochę rozczarowujący i nie ma sensu tego ukrywać. Największą naszą bolączką jest brak stabilizacji. To, że mamy dobrą drużynę, udowodniliśmy już nie raz, ale jak już wcześniej wspomniałem w tym sezonie dobre mecze przeplatamy słabszymi.
No właśnie. W obecnych rozgrywkach gracie bardzo nierówno. Skąd się to bierze?
Ciężko mi odpowiedzieć na to pytanie, ponieważ sami jak dotąd nie potrafimy znaleźć recepty na naszą „grę w kratkę”. Mam nadzieję, że dobra postawa w kolejnych pojedynkach pozwoli ustabilizować naszą formę.
Już w najbliższą sobotę do „Cygańskiego Lasu” zawita wrocławska Ślęza, a więc trzeci zespół obecnych rozgrywek. Gdzie będziecie szukać swoich szans na sukces w tym meczu?
Mamy świadomość potencjału jakim dysponuje Ślęza, nieprzypadkowo są czołową ekipą tego sezonu. My postaramy się przeciwstawić się dobrą i przede wszystkim skuteczną grą. Mam nadzieję na dobre spotkanie z obu stron i na to, że trzy punkty zostaną w „Cygańskim Lesie”.
Co może zadecydować o ewentualnym sukcesie którejś z drużyn?
Myślę, że kluczowa może być koncentracja oraz konsekwencja w realizowaniu założeń taktycznych. Jest to jednak „tylko” i „aż” 3 liga, więc o wyniku spotkania może zdecydować jedna akcja.
Polub nas!
Kontakt
1 KLUB SPORTOWY ŚLĘZA WROCŁAW
ul. Kłokoczycka 5
51-376 Wrocław
tel. +48 882 097 624
biuro@slezawroclaw.pl