Podsumowanie 16. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3)

Dwa zwycięstwa gospodarzy, trzy gości i dwa remisy, to bilans 16. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3).

 

W 16. kolejce strzelono 21. bramek, co daje średnią 3. gole na mecz. Zwycięstwa odniosły dwa prowadzące w tabeli zespoły i powiększyły one przewagę nad resztą stawki.

 
MIEDŹ II LEGNICA – RUCH CHORZÓW 0:3
W Legnicy niespodzianki nie było. Pewne zwycięstwo rozpędzonego Ruchu, który wygrał ósmy mecz z rzędu.

FOTO-HIGIENA GAĆ – LECHIA ZIELONA GÓRA 3:4
Coraz trudniejsza sytuacja Foto-Higieny, która w tym meczu gole sugerujące, że była bliska remisu, zdobyła w samej końcówce.

PNIÓWEK 74 PAWŁOWICE – POLONIA-STAL ŚWIDNICA 2:0
Bez niespodzianki, czyli piąte z rzędu zwycięstwo Pniówka.

LKS GOCZAŁKOWICE ZDRÓJ – GÓRNIK II ZABRZE 1:1
Z jednej strony cenny remis rezerw Górnika, ale z drugiej było to już szóste z rzędu spotkanie zabrzan, w którym nie potrafili wygrać.

POLONIA NYSA – ZAGŁĘBIE II LUBIN 2:0
Spora niespodzianka, choć z drugiej strony patrząc, beniaminek na własnym boisku ma całkiem niezły bilans.

REKORD BIELSKO-BIAŁA – POLONIA BYTOM 1:2
Polonia wygrywa na bardzo trudnym terenie, co potwierdza, że wciąż ma bardzo duże aspiracje.

ROW 1964 RYBNIK – ŚLĘZA WROCŁAW 1:1
Ten mecz relacjonujemy osobno

GWAREK TARNOWSKIE GÓRY – WARTA GORZÓW WLKP. przełożony na 05.12.2020

STAL BRZEG – PIAST ŻMIGRÓD przełożony na 24.12.2020

MKS KLUCZBORK – pauza

Zmarł Zygmunt Sutkowski

1 Klub Sportowy Ślęza Wrocław z ogromnym żalem przyjął informację o śmierci Zygmunta Sutkowskiego. ŚP. Zygmunt Sutkowski zmarł w wieku 84 lat.

Pan Zygmunt był wieloletnim prezesem Okręgowego Związku Tenisa Stołowego we Wrocławiu, a także Honorowym Prezesem Dolnośląskiego Związku Tenisa Stołowego. Wspominać go będziemy jako niezwykle zasłużoną dla wrocławskiego i dolnośląskiego sportu postać, a także jako wielkiego przyjaciela Ślęzy Wrocław, którym pozostał do samego końca. Wspierał sekcję tenisa stołowego naszego klubu na każdym kroku jej działalności.

Cześć Jego Pamięci.

III liga kobiet – Udane zakończenie rundy jesiennej

W rozegranym w Zabrzu meczu 11. kolejki rozgrywek III Ligi Kobiet, Ślęza Wrocław wygrała z miejscowym KKS-em 4:1.

 

Trener Arkadiusz Domaszewicz – Na wstępie dziękuje drużynie z Zabrza za dobry mecz w piłkę nożna i życzymy powodzenia w kolejnych spotkaniach, szkoda że przeszkadzały nieco w nim trzy Panie (jedna z gwizdkiem i dwie z chorągiewkami) ale każdemu może się zdarzyć gorsza dyspozycja.

Kończymy rundę zwycięstwem, rundę która nas wiele nauczyła zarówno zawodniczki jak i cały sztab, były lepsze i gorsze momenty, brakowało w wielu obszarach systematyczności , jednak zespół się rozwija, dziewczyny zbierają doświadczenia i jestem przekonany, że w rundzie wiosennej będą tego efekty. Dzisiaj dziewczyny zagrały w innej strukturze niż zazwyczaj i zagrały naprawdę dobre 45 minut z czego jestem bardzo dumny, natomiast w drugiej połowie inicjatywę przejęły gospodynie, jednak wszystkie zmiany dały dzisiaj duża jakość i przyczyniły się do zwycięstwa Dziękuje moim dziewczynom za cała rundę i to ze wytrzymały kolejne pół roku ze mną 😉

KKS ZABRZE – ŚLĘZA WROCŁAW 1:4 (0:2)

0:1 Podkowa (as. Żurawska) 15′
0:2 Mielniczuk (Żurawska) 38′
1:2 ? 48′
1:3 Styczyrz (Żurawska) 59′
1:4 Tyza (Podkowa) 88′

Ślęza – Malinowska, Kaczor, Stępień (70’ Janik), Szopińska (55’ Styczyrz), Podkowa, Żurawska (75’ Tyza), Mielniczuk (52’ Gruchała), Słota, Ojdana (52’ Piotrowska), Dziadek (52’ Wypych), Olbińska

IV liga kobiet – Zwycięstwo było bardzo blisko

W rozegranym w Głogowie meczu 7. kolejki rozgrywek IV Ligi Kobiet, Ślęza II Wrocław zremisowała z miejscowym Chrobrym 3:3.

 

Trener Gustaw Sadowski – Bardzo emocjonujący mecz. Pierwsza połowa to dominacja naszego zespołu, w której zdobywamy 2 bramki, lecz jedną ze spalonego i marnujemy kilka dobrych okazji. Druga połowa to już wyrównane zawody, które do ostatniej minuty owocowały w sytuacje zarówno gospodyń jak i nasze. Szkoda jedynie, że taki mecz trochę uciekł z pod kontroli Panu Sędziemu, który podejmował często bardzo nerwowe i dziwne decyzje. Szkoda że nie udało się wygrać, ale było to na pewno super doświadczenie dla naszych młodych zawodniczek.

CHROBRY GŁOGÓW – ŚLĘZA II WROCŁAW 3:3 (0:1)

0:1 Kucharska (as.Rząd) 16′
0:2 Kucharska(as.Gaber) 64′
1:2 ? 68′
2:2 ? 70′
2:3 Frączkiewicz(k) 85′
2:4 ? 89′

Ślęza II – Drucks, Szewczyk, Frączkiewicz, Gąsiorek, Ciesielska, Gaber, Igałowicz, Funikowska(75’ Kieliba), Dobies(55’ Wybieralska, Kucharska, Rząd.

Zdjęcia z meczu ROW – Ślęza

Prezentujemy galerię zdjęć z pojedynku ROW 1964 Rybnik – Ślęza Wrocław.

 

Jest ona dostępna w zakładce: „Kibice – Galerie” lub po kliknięciu w poniższy kolaż:

 

ROW – Ślęza: wypowiedzi pomeczowe

Oto, co po meczu ROW 1964 Rybnik – Ślęza Wrocław powiedzieli trenerzy i piłkarze obu zespołów:

 

 

Roland Buchała (trener ROW-u Rybnik): „Patrząc na przebieg spotkania, ani my nie mieliśmy dużo sytuacji, ani nie miała ich aż tak dużo Ślęza. Szczególnie w drugiej połowie rywale prowadzili grę. My czekaliśmy na kontrataki i stałe fragmenty gry. Udało się strzelić na 1:0 i tak naprawdę ten mecz powinien się tak skończyć. W drugiej połowie po tym golu jeden strzał celny w waszym wykonaniu i piłka znalazła się w naszej bramce. Niestety więc remisujemy. Liczyliśmy na odrobinę więcej, ale szanujemy ten remis, bo rywal był naprawdę niewygodny.”

Grzegorz Kowalski (trener Ślęzy): „ROW Rybnik nie jest drużyną, która nam leży, bo w ostatnim czasie nie wygrywaliśmy z tym zespołem. Także dziś mecz ten skończył się remisem. Obie drużyny są w trakcie poszukiwania dyspozycji i na tym meczu było to widać. My staraliśmy się przynajmniej w drugiej połowie grać mocniej, bo pierwszą to zagraliśmy chyba tak na przetrzymanie. Natomiast w drugiej części staraliśmy się ten mecz wygrać, coś się ruszyło, ale cały czas tej prawdziwej dyspozycji naszego zespołu nam brakuje. Mimo tego, że podjęliśmy próby, to było mnóstwo niedokładności i ciągłej niemocy. To powoduje, że jesteśmy dziś w tym miejscu gdzie jesteśmy.”

Szymon Jary (ROW): „Remis był sprawiedliwy w tym spotkaniu. Strzeliliśmy gola w drugiej połowie. Niestety po minucie był remis więc szkoda tego meczu, ale po porażce 0:6 w ostatnim pojedynku w Żmigrodzie nie ma co narzekać.”

Kais Al-Ani (Ślęza): „Duży niedosyt, mecz który musieliśmy wygrać, remisujemy i jesteśmy źli. W pierwszej połowie oprócz strzału Kotiego (dop. red. Piotra Kotyli) w słupek, nie stworzyliśmy zagrożenia przy bramce rywali. Dopiero tak naprawdę zaczęliśmy grać ”swoje”, gdy straciliśmy bramkę, co na pewno było widoczne, ponieważ bardzo szybko odrobiliśmy straty i większość czasu spędzaliśmy na połowie ROW-u,utrzymując się tam przy piłce, lecz w dalszym ciągu bez jakiegokolwiek większego zagrożenia przy bramce. Czujemy w sobie sportową złość i mam nadzieję że w następnym meczu z Rekordem wrócimy na odpowiednie tory. I na końcu pytanie czy przy bramce Fifiego (dop. red. Filipa Olejniczaka) ze spalonego, był naprawdę spalony?

ROW – Ślęza w liczbach

Prezentujemy statystyki z meczu ROW 1964 Rybnik – Ślęza Wrocław.

 

 

strzały celne

ROW – 3
Ślęza – 7

strzały niecelne

ROW – 4
Ślęza – 7

rzuty rożne

ROW – 3
Ślęza – 6

spalone

ROW – 3
Ślęza – 3

faule

ROW – 11
Ślęza – 23

żółte kartki

ROW – 2
Ślęza – 4

Bez satysfakcji

W rozegranym w Rybniku meczu 16. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3), Ślęza Wrocław zremisowała z miejscowym ROW-em 1964 1:1.

 

Punkt przywieziony z Rybnika powodów do satysfakcji nam nie daje. Ślęza powinna to spotkanie wygrać, bo w przekroju całego meczu była lepszym zespołem. Z drugiej strony jednak patrząc, po naszych piłkarzach widać skutki przebytych chorób i kontuzji, bowiem w tym momencie daleko im do dyspozycji jaką prezentowali w początkowej fazie sezonu. Dziś w kadrze meczowej znalazł się Piotr Zabielski, ale nadal w niej brakowało innych, jakże ważnych piłkarzy, czyli Roberta Pisarczuka i Macieja Tomaszewskiego. Nie było też Guliherme i Krzysztofa Bialika.

Początek meczu nie wskazywał na to, że Ślęza będzie miała kłopoty z odniesieniem zwycięstwa. Żółto-czerwoni dobrze weszli w to spotkanie. Już w 2 min. po uderzeniu Jakuba Gila piłka odbiła się od nogi obrońcy i minęła słupek. W 7 min. wrocławianie powinni prowadzić, gdy po dośrodkowaniu Mateusza Stempina, z najbliższej odległości głową strzelał Piotr Kotyla i ku naszej rozpaczy trafił w słupek. Gdy spodziewaliśmy się, że z każda następną minutą mecz będzie nabierał tempa i obfitował w sytuacje podbramkowe, stało się wręcz odwrotnie. Obie drużyny grały słabo, popełniając dużo strat i z rzadka konstruując ofensywne akcje. Po kilkunastominutowej stagnacji wreszcie coś się zaczęło dziać. W 25 min. Wiktor Piejak główkował w środek bramki, a w rewanżu ponownie z dystansu przymierzył Gil i ponownie piłka minęła słupek z zewnętrznej strony. W grze gospodarzy widać było, że swoich szans szukają oni głównie w stałych fragmentach gry i po takim w 28 min. o mało nie objęli prowadzenie. Po krótko rozegranym rzucie wolnym, Yaroslav Baranskyi huknął w poprzeczkę. Jeszcze przed przerwą, dobrą okazję miał Hubert Muszyński, lecz i po jego główce, piłka wylądowała w rękach Daniela Jony.

Ciekawsza była druga połowa, a to głównie za sprawą lepiej grających wrocławian, którzy przejęli inicjatywę. Bez powodzenia strzelali z dystansu Muszyński i Mikołaj Wawrzyniak. Ślęza atakowała, a z gola cieszyli się gospodarze. Tym razem rzut wolny wykonywał Marcin Wodecki, a piłka po jego wrzutce wylądowała w polu karnym, w którym niczym w bilardzie odbijali ją piłkarze obu drużyn, aż wreszcie trafiła do Jakuba Kuczery, a ten umieścił ją w siatce. Radość miejscowych nie trwała długo, bo już po minucie mieliśmy znów remis. Wyrównującego gola zdobył Wawrzyniak, a asystował mu Mateusz Kluzek. Im bliżej końca, tym napór Ślęzy był większy, a długimi momentami gospodarze nie byli w stanie przekroczyć linii oznaczającej połowę placu gry. Z tego naporu niewiele jednak wynikało, przede wszystkim przez niedokładność naszych piłkarzy. Ponownie za lekko strzelał by zaskoczyć bramkarza, Stempin, a Muszyński głową posłał futbolówkę nad poprzeczką. Rybniczanie zaczęli przy każdej okazji kraść czas, dając do zrozumienie, że punkt zdobyty w tym starciu jest dla nich zadowalający. Mogło to się zmienić w 88 min. gdy na zaskakujące uderzenie zdecydował się Wawrzyniak, ale i tym razem czujność zachował Jona.

ROW 1964 RYBNIK – ŚLĘZA WROCŁAW 1:1 (0:0)

1:0 Kuczera 53′
1:1 Wawrzyniak 54′

ROW – Jona, Janik, Pacholski, Baranskyi, Vasil, Spratek, Piejak (90’Budak), Jary, Warmiński (79’Polok), Kuczera, Wodecki (79’Krakowczyk)
rezerwa – Paszek, Kukuła, Pochcioł, Papiernik
Ślęza – Al-Ani, Diduszko (67’Traczyk), Gil (46’Wawrzyniak), Stempin, Kotyla, Dyr (67’Bohdanowicz), Olejniczak, Stępień, Samiec, Muszyński, Kluzek (90+1’Szydziak)
rezerwa – Zabielski, Stańczak, Telatyński

Sędziowali – Maciej Mikołajewski (Świebodzin) oraz Marek Wentland i Mateusz Koza.
Żółte kartki : Pacholski, Piejak – Diduszko, Samiec, Bohdanowicz, Wawrzyniak
Mecz bez udziału publiczności

Relacja na żywo z meczu ROW – Ślęza

Zapraszamy na relację na żywo z meczu 16. kolejki III ligi ROW 1964 Rybnik – Ślęza Wrocław

 

 

 

 

III Liga Kobiet – Rundę jesienną Ślęza zakończy (oby udanie) w Zabrzu

W niedzielę (8 listopada) o godz.14 w Zabrzu, rozegrany zostanie mecz 11. kolejki rozgrywek III Ligi Kobiet (grupa 3), pomiędzy miejscowym KKS-em i Ślęzą Wrocław.

 

Ani się obejrzeliśmy, a runda jesienna w rozgrywkach III ligi dobiega końca. W swoim ostatnim w tym roku ligowym meczu nasze piłkarki zmierzą się w Zabrzu z KKS-em i bardzo byśmy chcieli by podtrzymały doskonała passę w wyjazdowych meczach, a co za tym idzie, by udanie zakończyły rundę jesienną, w której nie ma co ukrywać, liczyliśmy na trochę więcej.

Kobiecy Klub Sportowy z Zabrza w rozgrywkach ligowych występuje już od sezonu 2002/2003, w którym zadebiutował w II lidze. Dwukrotnie też KKS rywalizował w lidze I, ale za każdym razem był to tylko jednoroczny pobyt w tek klasie rozgrywkowej. Poprzedni sezon klub z Zabrza zakończył na wysokim 5. miejscu w tabeli II ligi, ale mimo to w wyniku reformy został zdegradowany.

W bieżących rozgrywkach KKS spisuje się podobnie jak Ślęza, mając tyle samo zdobytych punktów. W przeciwieństwie do naszego zespołu, ten z Zabrza rzadko dzieli się punktami z przeciwnikami, bo dotąd tylko raz zremisował (przypomnijmy, że Ślęza remisowała czterokrotnie). W pozostałych starciach KKS pięciokrotnie wygrywał i czterokrotnie schodził z boiska pokonany.

W kadrze KKS nie brakuje bardzo doświadczonych piłkarek. Pod tym względem zespół ten zdecydowanie przewyższa Ślęzę. Nie oznacza to jednak, że przewyższa naszą drużynę pod względem umiejętności. Znamy przecież nasze piłkarki i wiemy, że gdy zagrają na swoim normalnym poziomie, to w tej lidze są w stanie wygrać z każdym przeciwnikiem. Mamy nadzieje i mocno w to wierzymy, że w Zabrzu dziewczyny na tym swoim normalnym poziomie zagrają, a wtedy powinno być dobrze. Ewentualne zwycięstwo Ślęzy pozwoli naszemu zespołowi zakończyć rundę jesienną na 4. miejscu i zając dobrą pozycję wyjściową, by wiosną powalczyć o coś więcej.