Co słychać u naszych rywali (8)

To już ostatni odcinek naszego cyklu, przed inauguracją sezonu 2020/21.

 
Kajetan Frankowski (ostatnio Sparta Rudna) i Dominik Brzozowski (Zaborze Zabrze) reprezentować będą barwy Polonii Bytom.

Nowymi piłkarzami MKS-u Kluczbork zostali – Szymon Przystalski (Gwarek Tarnowskie Góry), Maciej Turek (Piast Żmigród) i Dawid Witek (LKS Bełk)

W zespole Gwarka Tarnowskie Góry grać będą – Oskar Skrzyniarz i Jakub Joszko (Zaborze Zabrze), Paweł Kulisz (Szombierki Bytom) i Daniel Barbus (Podhale Nowy Targ)

Z GKS-u Tychy do Pniówka 74 Pawłowice przeniósł się Mateusz Pańkowski.

Piast Żmigród pozyskał Kamila Sosnę ze Stali Brzeg. Z kolei żmigrodzki klub opuścili Michał Koźlik, który reprezentować będzie Kotwicę Kołobrzeg i Mateusz Filipowiak, który będzie stał w bramce Unii Swarzędz.

Polonia Nysa zakontraktowała grającego dotąd w FC Wrocław Academy – Ignacego Marciniaka.

Najbardziej aktywny w transferach spośród trzecioligowych klubów, beniaminek z Gorzowa Wlkp. podał nazwiska kolejnych nowych piłkarzy. W Warcie grać będą – Steve Endene (Iskierka Szczecin) i Wiktor Kłosowski (Błękitni Wronki).
Wyniki meczów Pucharu Polski

ROW 1964 Rybnik – Pniówek 74 Pawłowice 0:4
Piast Karnin Gorzów Wlkp. (kl. okręgowa) – Lechia Zielona Góra 0:4
Stilon Gorzów Wlkp. (IV liga) – Warta Gorzów Wlkp. 0:1
Wyniki rozegranych w minionym tygodniu meczów sparingowych

Stal Brzeg – Polonia Bytom 1:1
Hutnik Kraków (beniaminek II ligi) – Ruch Chorzów 0:3
MKS Kluczbork – Miedź II Legnica 2:2
KKS 1925 Kalisz (beniaminek II ligi) – MKS Kluczbork 2:0
Rekord Bielsko-Biała – Pniówek 74 Pawłowice 3:1
Wierchy Rabka Zdrój (IV liga) – Gwarek Tarnowskie Góry 2:1
Podhale Nowy Targ (III liga) – Gwarek Tarnowskie Góry 0:1
LKS Goczałkowice Zdrój – Górnik II Zabrze 0:4
Bielawianka Bielawa (IV liga) – Foto-Higiena Gać 0:2
Foto-Higiena Gać – Śląsk II Wrocław (beniaminek II ligi) 0:3
Piast Żmigród – WKS Wierzbice (kl. okręgowa) 0:0
Polonia Nysa – Polonia-Stal Świdnica 1:3
Polonia-Stal Świdnica – Kuźnia Jawor (IV liga) 2:0

Zdjęcia z meczu Ślęza – Bielawianka

Prezentujemy galerię zdjęć ze spotkania żeńskich drużyn Ślęzy Wrocław z Bielawianką Bielawa.

 

Jest ona dostępna w zakładce: „Kibice – Galerie” lub po kliknięciu w poniższy kolaż:

 

Porażka po golu w ostatniej akcji meczu

W sparingowym meczu żeńskich zespołów, Ślęza Wrocław przegrała z Bielawianką Bielawa 0:1.

 
W niedzielę naprzeciw siebie stanęły zespoły Bielawianki, która jeszcze przed miesiącem minimalnie przegrała baraż o awans do I ligi i Ślęza, która z kolei długo drżała o to, czy w wyniku reformy nie zostanie zdegradowana do IV ligi. W teorii faworytem tego starcia była ekipa z Bielawy, ale na boisku tego widać nie było. Po bardzo wyrównanym meczu ostatecznie minimalnie zwyciężyła Bielawianka, choć równie dobrze starcie to mogło zakończyć się zwycięstwem Ślęzy Wrocław.

Dziś w zespole 1KS-u zagrało 19 dziewczyn, choć brakowało wśród nich jeszcze kilku, będących mocnymi punktami drużyny trenera Arkadiusza Domaszewicza. W pierwszej połowie to Ślęza stworzyła zdecydowanie więcej sytuacji podbramkowych. Już w 10 min. po uderzeniu Kingi Podkowy i interwencji bramkarki, piłka otarła się o poprzeczkę. W 12 i 14 min. dwóch bardzo dobrych okazji na gola nie zdołała zamienić Nikola Żurawska. Na pierwszy strzał w wykonaniu przyjezdnych czekaliśmy do 31 min. ale piłka po nim wyraźnie minęła bramkę Ślęzy. w 37 min. po bardzo dobrym podaniu Żurawskiej, bardzo niewiele pomyliła się Karina Kruk. W rewanżu kolejna próba uderzenia z dystansu Bielawianek, była zbyt słaba, by zaskoczyć Olę Malinowską.

Po przerwie trener Domaszewicz często rotował składem, co też rzutowało na poziom gry. W 54 min. przyjezdne zmarnowały wyśmienitą okazję, a kilka minut później, zbyt lekko lewą nogą strzelała Podkowa. W 60 min. Ślęza przeprowadziła świetną akcję, której zwieńczeniem powinna być bramka, lecz niestety dla nas, po strzale Oli Kucharskiej, znakomicie interweniowała bramkarka Bielawianki. Czas mijał, a na tablicy elektronicznej wciąż widniał rezultat 0:0, choć okazji by to zmienić, nie brakowało zarówno wrocławiankom jak i dziewczynom z Bielawy. W 64 min. Podkowa zagrała wzdłuż bramki, a centymetrów zabrakło, by Żurawska sięgnęła piłkę i skierowała ją do bramki. Między 65 a 70 min. trzy razy w opałach była Ślęza, bo groźnych uderzenia zawodniczek Bielawianki, ale za każdym razem na posterunku była Malinowska. W 81 i 82 min. bliska otwarcia wyniku była Kruk. Za pierwszym razem strzeliła jednak zbyt słabo, a za drugim, zamiast strzelać niepotrzebnie zdecydowała się na podanie. W 83 min. będąca sama przed bramką Edyta Rząd również nie posłała futbolówki w światło bramki. W końcówce groźniej atakowała Bielawianka, której jedna z zawodniczek zmarnowała kolejną „setkę”. Gdy wydawało się, że kibice w tym meczu gola nie zobaczą, w ostatniej akcji piłkę w siatce umieściła Zuzanna Walczak.

To był dobry mecz naszej drużyny, który pokazał, że drzemie w niej spory potencjał. Mimo porażki z gry naszych piłkarek możemy być zadowoleni i z optymizmem oczekiwać na ligowe rozgrywki.

ŚLĘZA WROCŁAW – BIELAWIANKA BIELAWA 0:1 (0:0)

0:1 Walczak 90+2′

Ślęza – Malinowska, Kaczor, Stępień, Olbińska, Tyza, Dziadek, Podkowa, Szopińska, Żurawska, Piotrowska, Kruk oraz Kucharska, testowana, Styczyrz, Wypych, Rząd, Józefczyk, Brodowska, Kieliba.

W poniedziałek Ślęza pozna pucharowego rywala

W poniedziałek Ślęza Wrocław pozna przeciwnika w I rundzie rozgrywek Totolotek Puchar Polski.

 
Losowanie I rundy odbędzie się w poniedziałek o godz.12:00, a transmisję z niego przeprowadzi oficjalny kanał związku – – Łączy Nas Piłka na platformie Youtube.

Piotr Stępień pozostaje piłkarzem Ślęzy Wrocław

Kolejnym piłkarzem, który związał się na dłużej ze Ślęzą Wrocław jest Piotr Stępień.

 

Piotr Stępień został w zimie wypożyczony na pół roku do Ślęzy z GKS-u Mirków. W rozgrywkach ligowych zadebiutował w żółto-czerwonych barwach, w jedynym rozegranym przez 1KS wiosną meczu, z ROW-em 1964 Rybnik. W jakże udanych dla nas zmaganiach pucharowych, Piotr we wszystkich wiosennych starciach, wybiegał na boisko w podstawowej jedenastce. W meczach z Orłem Prusice i Piastem Żmigród wpisywał się na listę strzelców.

Piotr Stępień jest kolejnym piłkarzem, który związał się ze Ślęzą Wrocław, podpisując trzyletni kontrakt.

Krzysztof Bialik pozostaje w Ślęzie Wrocław

Krzysztof Bialik już definitywnie reprezentować będzie barwy Ślęzy Wrocław.

 

Przypomnijmy, że Krzysztof Bialik trafił do Ślęzy w przerwie zimowej z Sokoła Marcinkowice na półroczne wypożyczenie. Nie zdołał on zadebiutować jeszcze w rozgrywkach ligowych, ale był prawdziwym objawieniem w spotkaniach pucharowych. Jeszcze w meczach z Orłem Prusice i Śląskiem II Wrocław, ten będący jeszcze młodzieżowcem piłkarz, wchodził na boisko z ławki. W kolejnych starciach, z Polonią-Stalą Świdnica i finałowym z Zagłębiem II Lubin rozpoczynał spotkania w podstawowej jedenastce i nie na pewno nie zawiódł, a wręcz odwrotnie, był bardzo mocnym punktem zespołu.

Swoją postawą Krzysztof Bialik przekonał sztab szkoleniowy Ślęzy Wrocław, czego efektem jest trzyletnia umowa zawarta z tym piłkarzem.

Adam Samiec piłkarzem Ślęzy Wrocław

W nowym sezonie w zespole Ślęzy Wrocław występować będzie Adam Samiec.

Adam Samiec to postać doskonale znana kibicom nie tylko na Dolnym Śląsku, ale też i w całym kraju. Już jako 20-latek, rozegrał 25 spotkań jako piłkarz Śląska Wrocław w rozgrywkach II ligi (wówczas było to zaplecze ekstraklasy). Wcześniej  Adam był piłkarzem Inkopaxu, którego trenerem był Grzegorz Kowalski, a prezesem Paweł Pałys. W kolejnych sezonach reprezentował barwy Odry Wrocław i Motobi Kąty Wr. (dawna III liga). Od sezonu 2011/12 Adam Samiec związał się z Chrobrym Głogów, w którym rozegrał 96 spotkań w rozgrywkach II ligi i 63 w lidze I. Po sezonie 2015/16 zawiesił piłkarskie buty na kołku, ale w swym postanowieniu nie wytrwał długo i na dwa sezony związał się z Piastem Żerniki Wrocław. W czerwcu 2018 roku rozegrał ostatnie jak dotąd oficjalne spotkanie i wydawało się, że tym razem już definitywnie zakończył swoją karierę. Jednak i tym razem natura ciągnęła wilka do lasu i niespodziewanie Adam wznowił treningi i co nas bardzo cieszy, postanowił dołączyć do Pierwszego Klub Sportowego we Wrocławiu. Już pierwsze treningi z zespołem Ślęzy pokazały, że nic on nie stracił ze swoich umiejętności i z pewnością swoim doświadczeniem bardzo pomoże żółto-czerwonym.

Zaraz po tym jak Adam Samiec złożył podpis pod kontraktem ze Ślęzą, przeprowadziliśmy z nim krótką rozmowę

Adam, to już twój kolejny come back, bo kończyłeś karierę po sezonie 2015/16, będąc piłkarzem Chrobrego Głogów, a także w roku 2018, gdy reprezentowałeś barwy Piasta Żerniki. Teraz jednak wracasz ponownie na ligowe boiska. Co Cię do tego skłoniło ?

Tak, można powiedzieć, że wracam po raz trzeci. Przed miesiącem zadzwonił do mnie Waldemar Tęsiorowski, znany na Dolnym Śląsku i nie tylko trener, i że tak powiem wyciągnął mnie z otchłani. Zdecydowałem się, że wznowię swoją karierę. Przez miesiąc trenowałem w Piaście Żerniki, a gdy zadzwonił trener Kowalski i zaproponował bym dołączył do Ślęzy, to zdecydowałem się na ten krok. Jest to dla mnie sportowy awans. Z tego co wiem, Ślęza z nowym sezonem wiąże ambitne cele, a ja chciałbym pomóc drużynie w ich realizacji.

Przychodzisz do klubu w którym trenerem jest Grzegorz Kowalski, a Paweł Pałys szefem sekcji piłkarskiej. Z obydwoma miałeś już okazję wcześniej pracować ?

Zgadza się. Po raz pierwszy z trenerem Kowalskim, oraz panem Pałysem spotkałem się w Inkopaksie, do którego wypożyczony byłem ze Śląska Wrocław. Wspominam ten czas bardzo dobrze, bo wraz z kolegami graliśmy naprawdę fajną piłkę. Z trenerem Kowalskim spotkałem się też w Śląsku i w tym klubie współpraca z nim układała się bardzo dobrze.

Jesteś z nami zaledwie kilka dni, ale masz już pewne rozeznanie co do umiejętności chłopaków z którymi będziesz grał. Jak oceniasz ich potencjał ?

Zgadza się, mamy za sobą tylko kilka wspólnych treningów i potrzebuję jeszcze trochę czasu by się bliżej przyjrzeć drużynie, ale już zauważyłem, że jest to młody, ambitny zespół, w którym panuje bardzo dobra atmosfera. Jest to też na pewno  związane ze zdobyciem Pucharu Polski na szczeblu województwa. Mam nadzieję, że ten sukces spowoduje, że drużyna zapragnie kolejnych i mocno będzie do nich dążyć.

Co Adam Samiec wniesie do zespołu Ślęzy Wrocław ?

Myślę, że mogę dużo zaoferować. Przede wszystkim doświadczenie, bo gdzieś tam grałem, m.in. parę sezonów w I lidze. Uważam też, że moja lewa noga, którą potrafię zagrać dokładną piłkę na dalszą odległość, przyczyni się do kilku asyst przy bramkach. Potrafię też się znaleźć przy stałych fragmentach.

No i raczej, grając w defensywie, będziesz chciał jak najczęściej, by mecze kończyły się na zero z tyłu ?

Oczywiście, bramki bramkami, asysty asystami, ale rolą obrońcy jest przede wszystkim bronienie dostępu do własnej bramki i z tego zadania chciałbym wywiązywać się jak najlepiej. Oczywiście broni cały zespól, ale to głównie obrońcy odpowiadają  za to by piłka nie wpadała do naszej bramki.

Adam, dziękuję za rozmowę i serdecznie witam Cię w naszym klubie.

Ja również dziękuje. Pozdrawiam kibiców i już teraz zapraszam ich na nasze mecze.

 

Zmarł Zdzisław Trejbsza, wieloletni pracownik klubu

Dotarła do nas przykra informacja – odszedł od nas śp. Zdzisław Trejbsza, wieloletni pracownik klubu.

W trakcie swojej pracy na rzecz 1KS-u były kierownik Ślęzy Wrocław współpracował między innymi z śp. trenerami Stanisławem Świerkiem i Józefem Majdurą. Za czasów jego obecności w klubie żółto-czerwone barwy reprezentowali tacy gracze jak Grzegorz Kowalski, obecny trener najstarszego klubu we Wrocławiu czy śp. Jacek Chanas. Pan Trejbsza był współautorem awansu klubu do II ligi w sezonie 1983/1984, a pracował w Ślęzie do lat 90-tych. Jak opowiadał, brał udział w negocjacjach transferowych, których efektem było przyjście do klubu Macieja Murawskiego, wielokrotnego reprezentanta Polski. Przez lata pełnił rolę gospodarza obiektu przy ul. Wróblewskiego.

– Zdzisław grał najpierw w Śląsku, potem w Ślęzie, a jego dobrze zapowiadającą się karierę przerwała bardzo poważna kontuzja kolana. Był wspaniałym człowiekiem, pełnym ciepła. Cechował go stoicki spokój, który nigdy go nie opuszczał – wspominał śp. Zdzisława Trejbszę Leszek Kędzierski, były kierownik sekcji piłki nożnej Ślęzy Wrocław, a prywatnie wieloletni przyjaciel Pana Zdzisława.

Zgodnie z informacjami przekazanymi od rodziny, wstępnie pogrzeb śp. Pana Zdzisława zaplanowano na czwartek, 30 lipca, o godz. 11.20. Pan Zdzisław Trejbsza zostanie pochowany na Cmentarzu Osobowickim. O ewentualnych zmianach poinformujemy niezwłocznie.

Cześć Jego Pamięci.

Na zdjęciu śp. Zdzisław Trejbsza w czarnym swetrze, trzeci od lewej.

Sparingowy rewanż z Bielawianką

W niedzielę (26 lipca) o godz. 14 w Centrum Piłkarskim Ślęza Wrocław – #Kłokoczyce, rozegrany zostanie sparingowy mecz żeńskich zespołów pomiędzy Ślęzą Wrocław i Bielawianką Bielawa.

 

Po krótkiej przerwie, zespół piłkarek Ślęzy Wrocław wznowił treningi i rozpoczął przygotowania do nowego sezonu w zreformowanej, dużo mocniejszej III lidze. W niedzielę Ślęza w meczu sparingowym zmierzy się z bardzo wymagającym rywalem, jakim jest Bielawianka. Zespół ten w poprzednich, przedwcześnie zakończonych rozgrywkach, zdobył mistrzostwo II ligi (grupa 3). Niestety, w barażowym meczu o awans do ligi I, sympatyczne dziewczyny z Bielawy, musiały uznać wyższość Trójki Staszówka Jelna, przegrywając po zaciętym meczu 2:3. Bielawianka pozostała zatem w II lidze, ale z planów awansu na wyższy poziom rozgrywkowy nie rezygnuje i spróbuje o ten awans powalczyć w zbliżającym się sezonie.

Obie drużyny spotkały się ze sobą nie tak dawno, bo 20 czerwca w Bielawie. W tamtym starciu gospodynie wygrały 4:1, ale nasze piłkarki powodu do wstydu też nie dały, tocząc długimi momentami wyrównany bój z wyżej notowanym rywalem. W niedzielę Bielawianka ponownie wystąpi w roli faworyta, a my oczekujemy, że dziewczyny grające w żółto-czerwonych barwach, mocno się temu faworytowi postawią.

Jak wspominam Ślęzę? – Piotr Kaczmarek

Kolejnym zawodnikiem, który wspomina występy we wrocławskiej Ślęzie jest były golkiper naszej drużyny Piotr Kaczmarek.

 

 

„Do Ślęzy Wrocław trafiłem po bardzo dobrych występach we wrocławskim klubie klasy okręgowej – Florian Wrocław. Ten mały klubik wyeliminował na szczeblu centralnym kilka drużyn z wyższych klas wśród których był mistrz Polski Zagłębie Lubin prowadzony zresztą przez znanego w tamtych czasach trenera Stanisława Świerka.

Kiedy pojawiłem się na Wróblewskiego w 1889 roku Ślęza grała w III lidze. Nie byle jakiej lidze, bo w grupie górnośląskiej. W tamtym czasie były tylko cztery takie grupy III ligi w Polsce, więc jej poziom był bardzo wysoki. Pamiętam mój pierwszy mecz. Wyjazd do Bytomia na mecz Ruchem Radzionków, w którym grał Marian Janoszka. Przegraliśmy 0-3 i odjęto nam jeden punkt w tabeli. Popularny „Ecik” był takim moim koszmarem bramkarskim. Zawsze kiedy graliśmy to musiał mi coś strzelić.

Ten sezon był taki krótki okres, w którym za zwycięstwo trzema bramkami przyznawano 3 punkty, ale za porażkę w tym samym wymiarze zabierano 1 punkt. Pamiętam, że w tym meczu grałem z Grzegorzem Kowalskim, obecnym trenerem wrocławskiego klubu, ale także z wieloma innymi znanymi piłkarzami ikonami Ślęzy jak chociażby Dzidek Rybotycki zwany “Rybą”

W następnym sezonie dzięki dobrej grze i…. reorganizacji rozgrywek awansowaliśmy z II miejsca do II ligi. Zapanowała euforia i niepewność jak drużyna złożona w 60% ze studentów wrocławskich szkół wyższych poradzi sobie w tej klasie rozgrywek. W tym czasie drużynę po śp. trenerze Henryku Kowalczyku przejął trener Stanisław Szałajko. Nie szło nam dobrze i po kilku kolejkach zarząd klubu zdecydował się na zmianę trenera. Po raz kolejny do klubu zawitał trener Stanisław Świerk. Zaczął się dobry okres po którym zajęliśmy wysokie dziewiąte miejsce i jako jedyny beniaminek z Dolnego Śląska utrzymaliśmy się w II lidze.

Następny sezon 92/93 był chyba najlepszym sezonem w historii klubu. Otarliśmy się o ekstraklasę przegrywając wyścig z bardzo mocną sportowo Wartą Poznań i bardzo mocnym finansowo Miliarderem Sokołem Pniewy. Było nam bardzo przykro, bo ekstraklasa była o włos. Straciliśmy szansę w walce z drużyną z Pniew, która był nie do przeskoczenia w obszarze finansowym. Straciliśmy również trenera, który zmienił ławkę trenerską z ulicy Wróblewskiego na ławkę trenerską przy ulicy Oporowskiej prowadząc Śląsk Wrocław.

W kolejnym sezonie miałem przyjemność wystąpić w pierwszych derbach Wrocławia, które odbyły się na stadionie Śląska Wrocław. Niestety spotkanie rozgrywane przy 10 000 ludzi na trybunach przegraliśmy 1-4, a jedną z bramek strzelił Janusz Kudyba, a kolejne dwie jak pamiętam Janusz Góra.

Po rundzie jesiennej i kolejnej zmianie trenera opuściłem drużynę Ślęzy i przeniosłem się do Varty Namysłów, w której rozegrałem kolejne 150 meczów na szczeblu centralnym w II lidze.

W 1 KS-ie miałem niewątpliwą przyjemność grania w jednej drużynie z wyjątkowymi piłkarzami i kolegami, którzy uprawiali piłkę nożną i jednocześnie studiowali na różnych wrocławskich uczelniach. Wśród nich byli: Paweł Adamczyk, Wojtek Basiuk, Tomek Fudali, Tomek Lizak, Grzegorz Twardak, i Maciej Murawski, a także Mariusz Tomziński, Andrzej Sawicki, Wiesław Wraga, Gerard Kucharczyk, Janek Wrona i nieżyjący już dziś Leszek Rusiecki.

To był bardzo fajny okres w moim życiu i bardzo duża przyjemność grać w 1 KS ŚLĘZA Wrocław.

Dzisiaj obserwuję grę piłkarzy Ślęzy Wrocław prowadzoną przez mojego kolegę z boiska Grzegorza Kowalskiego. Cieszę się bardzo z nowego obiektu, który został nowym, sportowym domem Ślęzy Wrocław. Nareszcie po wielu latach jest gdzie wracać i jest też gdzie wyeksponować trofea i dyplomy 1-go Klubu Sportowego Ślęza Wrocław.

Trzymam za Was kciuki !!!”