Podsumowanie 5. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3)

W 5. kolejce rozgrywek III ligi (grupa 3) gospodarze wygrali tylko dwa razy, za to goście triumfowali czterokrotnie. Jeden mecz zakończył się podziałem punktów.

 
Poprawiła się skuteczność w porównaniu do ostatniej kolejki, bowiem strzelono 25 bramek, co daje średnią 3,57 gola na mecz. Pierwsze punkty stracił chorzowski Ruch. Niepokonane pozostają wciąż cztery zespoły (Ruch Chorzów, Ślęza Wrocław, Lechia Zielona Góra i Polonia Bytom). Na pierwsze zwycięstwo czekają nadal Pniówek 74 Pawłowice, Gwarek Tarnowskie Góry i Polonia Nysa.

 
STAL BRZEG – FOTO-HIGIENA GAĆ 3:0
Trzecie z rzędu zwycięstwo Stali, która tym samym zgłasza akces do grona zespołów, które powinny liczyć się w rywalizacji o czołowe miejsca. Foto-Higiena tymczasem po udanej inauguracji, w kolejnych meczach spisuje się słabo i systematycznie obsuwa się w tabeli.

WARTA GORZÓW WLKP. – MKS KLUCZBORK 1:2
MKS szybko otrząsnął się po porażce z Ruchem, a Warta wciąż czeka na pierwsze punkty zdobyte w domowych meczach.

MIEDŹ II LEGNICA – REKORD BIELSKO-BIAŁA 2:0
Przerwa z powodu koronowirusa dobrze zrobiła legniczanom. Podczas niej zdołano potwierdzić nowych zawodników, przez co mocniejsze już kadrowo rezerwy Miedzi zdobyły pierwsze w sezonie punkty.

PNIÓWEK 74 PAWŁOWICE – LECHIA ZIELONA GÓRA 1:2
Kolejny mecz drużyn, które ostatnio odpoczywały. Lepiej ta przerwa wpłynęła na zielonogórzan, którzy zapisali na swoim koncie premierowe w nowym sezonie zwycięstwo.

LKS GOCZAŁKOWICE ZDRÓJ – POLONIA BYTOM 1:2
Wreszcie na inauguracyjny mecz doczekała się Polonia i od razu zdobyła komplet punktów na trudnym terenie. Bytomianie od 77. minuty grali w dziesięciu (czerwona kartka), a mimo to zdołali w tym czasie strzelić zwycięskiego gola.

RUCH CHORZÓW – PIAST ŻMIGRÓD 2:2
Bardzo duża niespodzianka, a niewiele brakowało do sensacji. Oglądając zapis tego meczu trudno nie zgodzić się z kibicami ze Żmigrodu, że zwłaszcza drugi rzut karny podyktowany dla Ruchu, to mocno kontrowersyjna decyzja arbitra.

POLONIA ŚWIDNICA – ŚLĘZA WROCŁAW 2:5
Ten mecz relacjonujemy osobno.

GÓRNIK II ZABRZE – ZAGŁĘBIE II LUBIN przełożony na 07.10.2020

GWAREK TARNOWSKIE GÓRY – POLONIA NYSA przełożony na 05.12.2020

ROW 1964 RYBNIK – pauza

Zdjęcia z pucharowego meczu z Polonią

Prezentujemy zdjęcia z meczu I rundy Regionalnego Pucharu Polski Kobiet Ślęza Wrocław – Polonia Świdnica.

 

 

Są one dostępne w zakładce: „Kibice – Galerie” lub po kliknięciu w poniższy kolaż:

 

Pucharowy show piłkarek Ślęzy

W meczu I rundy Regionalnego Pucharu Polski, Ślęza Wrocław wygrała z Polonią Świdnica 10:0.

 
Zapowiadając ten mecz, określiliśmy go jako przedwczesny finał pucharowych rozgrywek na Dolnym Śląsku. Wszak losowanie sprawiło, że już na tym etapie spotkały się dwa zespoły z III ligi, gdy pozostałe trzy ekipy, które zgłosiły się do pucharowych zmagań, w nowym sezonie grać będą w lidze IV. W niedzielę oczekiwaliśmy emocjonującego meczu z bardzo wymagającym rywalem, który w ostatnich dwóch ligowych meczach wygrywał ze Ślęzą. Głęboką zadrą stanęło nam zwłaszcza ostatnie starcie, przegrane we Wrocławiu 1:4. Tamten mecz doskonale pamiętały nasze piłkarki, które pałały rządzą rewanżu. I swego dopięły. Dziewczyny zagrały dziś prawdziwy koncert, nie dając świdniczankom żadnych szans, a końcowy rezultat musi robić wrażenie.

Grając z Polonią już wiele razy, wiedzieliśmy jaką taktykę obiera trener tej drużyny. Opiera się ona głównie na zagęszczeniu dostępu do własnej bramki i szybkim przechodzeniu do kontrataków. Dziś nic pod tym względem się nie zmieniło, oprócz tego, że żółto-czerwone na tak grające świdniczanki były odpowiednio przygotowane. Mimo to, już w 8 min. przyjezdne stanęły przed doskonała okazją do objęcia prowadzenia. Po faulu Oli Malinowskiej, arbiter wskazał na wapno. Do piłki podeszła niezawodna zwykle w takich sytuacjach Kamila Kosior. Uderzyła ona naprawdę dobrze, ale nasza „Malinka” cudowną interwencją zapobiegła utracie gola. Podbudowane takim obrotem sprawy wrocławianki ruszyły do zdecydowanego ataku. Już w 11 min. okazji nie wykorzystała Karina Kruk. Nieudanie strzelała też Ola Kucharska. W 15 min. arbiter ponownie podyktował rzut karny, ale tym razem dla 1KS-u, po tym jak w polu karnym sfaulowana została Karina Kruk. Pewną egzekutorką jedenastki była Kinga Podkowa. W 21 min. bliska zdobycia gola była Nikola Żurawska. Ta sama zawodniczka, razem z Olą Kucharską w 23 min. przeprowadziły dwójkową akcję, po której Ola strzałem z ostrego kąta umieściła piłkę w siatce. Polonia swoich szans szukała głównie w stałych fragmentach gry, takich jakim był w 25 min. rzut wolny. Jego wykonawczynią była Kamila Kosior, która jednak mocno przestrzeliła. A nasze dziewczyny rozkręcały się z minuty na minutę i grały jak natchnione. Dwukrotnie strzelała Karina Kruk, podobnie czyniła Kasia Gaber, a Nikola Żurawska przegrała pojedynek sam na sam z Lidią Maciejewską. Tuż przed przerwą Nikola była już jednak skuteczna, strzelając gola po podaniu od Kingi Podkowy.

Po zmianie stron na boisku była już w praktyce tylko jedna drużyna, a ta druga tylko starała się jej przeszkadzać. Tuż po wznowieniu gry Ola Kucharska uderzyła w boczną siatkę, a Ola Olbińska przewróciła się pechowo, mając idealną okazję do wpisania się na listę strzelczyń. Na kolejnego gola czekaliśmy do 56 min. gdy przy asyście Nikoli Żurawskiej, swoje konto bramkowe otworzyła Karina Kruk. W 64 min. ta sama zawodniczka zdobyła kolejną bramkę, a tym razem w rolę asystentki wcieliła się Ola Kucharska. Sytuacji na kolejne gole nie brakowało, choć nie wszystkie udało się skutecznie wykończyć. Wrocławiankom wciąż jednak było mało i nadal z dużą werwą atakowały. W 74 min. po podaniu Kasi Gaber, maleńka, ale dysponująca niespożytymi siłami Nikola Żurawska po solowym rajdzie zdobyła gola nr 6. Za moment padła bramka nr 7. po samobójczym trafieniu Ewy Klasy. W 79 min. ponownie piłkę w siatce umieściła Nikola Żurawska, a dzieła zniszczenia dokonała strzelając dwa gole Kinga Podkowa.

Po meczu dziewczyny żegnały gromkie brawa kibiców. Brawa jakże zasłużone.

Już w środę Ślęza w półfinałowym meczu zagra w Jeleniej Górze z Orlikiem. Drugi półfinał odbędzie się 19 września w Głogowie, a zmierzą się w nim miejscowy Chrobry zer Ślęzą II Wrocław. Czy zatem jest możliwy finał z udziałem dwóch drużyn Ślęzy ? Czemu by nie.

ŚLĘZA WROCŁAW – POLONIA ŚWIDNICA 10:0 (3:0)

1:0 Podkowa (karny) 16′
2:0 Kucharska 23′
3:0 Żurawska 43′
4:0 Kruk 56′
5:0 Kruk 64′
6:0 Żurawska 74′
7:0 Klasa (samobójcza) 75′
8:0 Żurawska 79′
9:0 Podkowa 84′
10:0 Podkowa 89′

Ślęza – Malinowska, Słota (76’Wypych), Stępień, Szewczyk (76’Rząd), Żurawska, Podkowa, Mielniczuk (53’Szopińska), Kucharska (76’Janik), Gaber (76’Szczech), Olbińska, Kruk.
Polonia – Maciejewska, Serafin, Sowa, Garbacz, Kosior (46’Kozak), Klasa, Błażejewska (46’Marszałek), Miśkiewicz, Morąg (65’Antoszczak), Furmaniuk, Migacz.

Żółte kartki : Malinowska – Miśkiewicz

Bramki ze spotkania w Świdnicy

Oto jak padały gole w pojedynku Polonia – Stal Świdnica – Ślęza Wrocław.

 

 

 

 

Zdjęcia z meczu Polonia – Stal – Ślęza

Prezentujemy galerię zdjęć z pojedynku Polonia – Stal Świdnica – Ślęza Wrocław.

 

Jest ona dostępna w zakładce: „Kibice – Galerie” lub po kliknięciu w poniższy kolaż:

Wypowiedzi po meczu w Świdnicy

Oto, co po meczu Polonia–Stal Świdnica – Ślęza Wrocław powiedzieli trenerzy i piłkarze obu zespołów:

 

Rafał Markowski (trener Polonii – Stal): „Pierwsze dwadzieścia minut było bardzo fajne w naszym wykonaniu. Później oddaliśmy niestety inicjatywę. W ostatnich minutach pierwszej połowy Ślęza strzeliła nam dwie bramki. Wynikało to z braku koncentracji, zbyt małej agresywności i determinacji i te dwa gole ustawiły wynik. Po przerwie wierzyliśmy w to, że uda nam się odwrócić jeszcze losy spotkania, ale nie udało się.”

Grzegorz Kowalski (trener Ślęzy Wrocław): „Pojedynek ten zaczął się dla nas źle, natomiast dobrze o tyle, że dał nam sprawdzian zespołu, bo ostatnimi czasy my szybko strzelaliśmy, potem ustawialiśmy sobie mecz, a teraz było inaczej i mogliśmy doświadczyć jak nasza drużyna na to zareaguje. Dobrze, że spadł deszcz, bo wcześniej było to tempo wolne i wolniejsze. Natomiast po orzeźwiającym deszczu trochę się to zmieniło. Miejmy nadzieję, że nie tylko miały wpływ na to warunki atmosferyczne, ale i zespół trochę się ruszył i już później poszło już tak jak powinno być.”

Sebastian Jaroszyński (Polonia – Stal):”Przegraliśmy, bo rywale byli lepsi. Zdobywając dwa gole do szatni Ślęza skończyła tak naprawdę ten mecz. Można więc powiedzieć, że przegraliśmy to spotkanie w 45. minucie.”

Piotr Stępień (Ślęza): „Nie rozpoczęliśmy tego meczu najlepiej. Pierwsze trzydzieści minut było bardzo słabe w naszym wykonaniu, na dodatek straciliśmy bramkę. Po zmianie ustawienia widać było ożywienie w naszej grze i więcej sytuacji podbramkowych. Bardzo dobrze, że udało nam się strzelić dwa gole do szatni i trzecią od razu po przerwie, bo podcięło to skrzydła rywalom i praktycznie rozstrzygnęło spotkanie. Do końca spotkania kontrolowaliśmy jego przebieg strzelając jeszcze gole. Szkoda tylko, że straciliśmy tą drugą bramkę w końcówce, ponieważ zdarza nam się to ostatnio zbyt często. Brawo jednak dla drużyny za charakter, odwrócenie niekorzystnego wyniku i wywiezienie trzech punktów ze Świdnicy.”

Polonia-Stal – Ślęza w liczbach

Prezentujemy statystyki z meczu Polonia-Stal Świdnica – Ślęza Wrocław.

 

strzały celne

Polonia – 3
Ślęza – 7

strzały niecelne

Polonia – 3
Ślęza – 7

rzuty rożne

Polonia – 0
Ślęza – 7

spalone

Polonia – 1
Ślęza – 5

faule

Polonia – 12
Ślęza – 11

żółte kartki

Polonia – 1
Ślęza – 2

Cztery razy Stępień i na dokładkę Pisarczuk

W rozegranym w Świdnicy meczu 5. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3) Ślęza Wrocław wygrała z miejscową Polonią-Stalą 5:2.

 

Dobra passa piłkarzy Ślęzy trwa. Dziś pewnie i wysoko żółto-czerwoni pokonali świdnicką Polonię-Stal. Mecz ten jednak trochę się różnił od tych rozegranych od 27 czerwca, czyli od wznowienia rozgrywek pucharowych, a następnie ligowych. Pierwszy raz w tym okresie Ślęza musiała odrabiać straty, tracąc jako pierwsza bramkę. W tym aspekcie wrocławianie poradzili sobie znakomicie. Pierwszy też raz żółto-czerwoni rozgrywali mecz nie przy słonecznej pogodzie i bardzo wysokiej temperaturze, a przy zmiennej aurze, przy momentami bardzo silnych opadach deszczu. I tu mogliśmy się przekonać, że żadne warunki nie przeszkadzają piłkarzom Ślęzy w skutecznej i okresami bardzo efektownej grze.

Dzisiejsze spotkanie moglibyśmy podzielić na dwie, nierówne części. O pierwszych 30. minutach chcielibyśmy jak najszybciej zapomnieć. Nie poznawaliśmy w tym okresie naszej drużyny, która była statyczna, popełniała sporo prostych błędów i jakby nie miała pomysłu na grę na świdnickim stadionie. Gospodarze, choć nie wyglądali o wiele lepiej, wykorzystali tę niemoc 1KS-u. Konkretnie uczynił to Marcos Baumgarten, który mocnym, a zarazem bardzo ładnym uderzeniem otworzył wynik spotkania. Polonia miała jeszcze jedną okazję, gdy piłka po strzale z rzutu wolnego jednego z miejscowych piłkarzy, przeleciała w niewielkiej odległości od słupka. W miarę upływu czasu wrocławianie zaczęli się budzić z letargu i przejmować inicjatywę na boisku. Ich gra była coraz lepsza, a końcówka pierwszej połowy była wręcz fenomenalna. Jeszcze strzał Huberta Muszyńskiego był niecelny, a z potężną bombą Roberta Pisarczuka, z problemami poradził sobie Bartłomiej Kot. Później już golkiper gospodarzy już tylko statystował przy sytuacjach bramkowych stwarzanych przez wrocławian. W 44 min. do wyrównania doprowadził Piotr Stępień. Za moment piłka po strzale Pisarczuka obiła słupek bramki Polonii. Już w doliczonym czasie po podaniu Pisarczuka, Stępień wyprowadził Ślęzę na prowadzenie, a jeszcze przed gwizdkiem zapraszającym piłkarzy na przerwę, po główce Adama Samca, futbolówka trafiła w poprzeczkę.

Druga połowa przebiegała już pod pełną kontrolą żółto-czerwonych. Rozpoczęła się ona wyśmienicie dla gości, bowiem wkrótce po jej rozpoczęciu, Patryk Paszkowski sfaulował w polu karnym Piotra Kotylę, a pewnym egzekutorem karnego był Pisarczuk. Gospodarze próbowali się odgryźć, a część kibiców widziała już piłkę w bramce po bardzo mocnym uderzeniu Roberta Myrty, ale było to jednak uderzenie niecelne. Wrocławianie tymczasem nie zamierzali poprzestać na trzech bramkach. W 53 min. niewiele pomylił się strzelając głową, Maciej Tomaszewski, Później niedokładnie przymierzyli Guliherme i Jakub Gil. Ten drugi zrehabilitował się w 78 min. idealnie obsługując podaniem Stępnia, a ten po raz trzeci wpisał się na listę strzelców. Naszemu napastnikowi wciąż było jednak mało, i w 82 min. dołożył kolejne trafienie. Ambitni gospodarze grali do końca i po pięknym uderzeniu Wojciecha Sowy, zniwelowali troszeczkę rozmiary wysokiej porażki.

Meczem w Świdnicy kończymy pierwszą serię spotkań rozgrywanych co trzy dni, ale już wkrótce czeka nas kolejna taka. Teraz jednak czeka nas spokojny tydzień, podczas którego nasz zespól przygotowywać się będzie do meczu z Ruchem Chorzów.

POLONIA-STAL ŚWIDNICA – ŚLĘZA WROCŁAW 2:5 (1:2)

1:0 Baumgarten 18′
1:1 Stępień 44′
1:2 Stępień 45+1′
1:3 Pisarczuk (karny) 49′
1:4 Stępień 78′
1:5 Stępień 82′
2:5 Sowa 85′

Polonia-Stal – Kot, Borowy (80’Filipczak), Sowa, Myrta, Kozaczenko (67’Krakowski), Baumgarten, Sztylka (46’Szuba), Stachurski (67’B.Paszkowski), Jaroszyński (75’Szczygieł), P.Paszkowski, Białas
rezerwa – Koziarz, Ł.Kot
Ślęza – Zabielski, Stempin (83’Dyr), Pisarczuk, Kotyla (90’Telatyński), Guilherme (69’Gil), Traczyk (69’Szydziak), Olejniczak (83’Bialik), Stępień, Samiec, Muszyński, Tomaszewski
rezerwa – Bołdyn, Szewczyk

Sędziowali – Maciej Mikołajewski (Świebodzin) oraz Marek Wentland i R.Nowak
Żółte kartki – Myrta – Traczyk, Gil
Widzów – 400

Relacja live ze Świdnicy!

Zapraszamy na relację na żywo z meczu Polonia – Stal Świdnica – Ślęza Wrocław.

 

Skra Wojnowice kolejnym pucharowym przeciwnikiem Ślęzy

W siedzibie Dolnośląskiego Związku Piłki Nożnej odbyło się losowanie par III rundy rozgrywek Okregowego Pucharu Polski. 

 

Przeciwnikiem Ślęzy Wrocław na tym etapie rozgrywek, będzie grająca w B-klasie (grupa 5) Skra Wojnowice.

Mecze III rundy rozegrane mają zostać 2 września o godz.17