Ślęza jesień 2019 – Zagrało dwudziestu jeden zawodników

Dwudziestu jeden zawodników zagrało w barwach Ślęzy Wrocław podczas rundy jesiennej sezonu 2019/2020 w III lidze (gr. 3).

 

Najczęściej, bo po szesnaście razy wystąpiło czterech piłkarzy: Robert Pisarczuk, Hubert Muszyński, Paweł Niemienionek i Szymon Tragarz.

Najwięcej minut na boisku spędził Muszyński (1418).

 

Oto całe zestawienie:

 

Imię i nazwisko: Mecze: Minuty:
1 Hubert Muszyński 16 1418
2. Robert Pisarczuk 16 1361
3. Paweł Niemienionek 16 1091
4. Szymon Tragarz 16 526
5. Maciej Tomaszewski 15 1181
6. Kornel Traczyk 15 1144
7. Semir Ahmed 15 1013
8. Tomasz Dyr 15 924
9. Piotr Kotyla 15 921
10. Piotr Zabielski 14 1260
11. Mateusz Stempin 14 1053
12. Marcin Wdowiak 14 886
13. Szymon Lewkot 13 1088
14. Adrian Niewiadomski 13 1041
15. Maciej Matusik 13 955
16. Adrian Repski 8 191
17. Jakub Bohdanowicz 7 256
18. Jakub Gil 7 101
19. Jose Gutierrez 5 122
20. Bartłomiej Frasik 2 180
21. Kacper Koziarz 1 90
,

Balon na Kłokoczycach gotowy – wynajem od stycznia!

Miniony tydzień był niezwykle ważny dla inwestycji na Kłokoczycach. Nad sztuczną murawą góruje już balon.

Za nami kilka dni intensywnej pracy od świtu do zmierzchu – grupa niemal dwudziestu osób, w tym trenerów Akademii Piłki Nożnej Ślęzy Wrocław w pocie czoła rozkładała 11 powłok tworzących łącznie balon chroniący sztuczną murawę od opadów atmosferycznych i zalegającego śniegu. Każdą z powłok należało przewieźć, rozłożyć, a następnie własnoręcznie skręcić.

Pod balonem przez 12 miesięcy w roku i 7 dni w tygodniu będzie dostępnych siedem boisk o wymiarach 20×40 metrów, każde z nich czynne od godz. 7 do 24. Do wynajęcia będzie także cała, pełnowymiarowa płyta.

Obecnie trwają jeszcze prace wykańczające konstrukcję balonu oraz kompletowanie zaplecza umożliwiającego rozgrywanie spotkań. Wynajem rozpocznie się w styczniu, ceny zostaną ogłoszone w przed końcem roku za pośrednictwem dedykowanej strony obiektu, gdzie będzie można również zarezerwować boisko. Już teraz zapraszamy na Kłokoczyce!

Ślęza jesień 2019 – Piłkarki nie zawiodły

W tym tekście spróbujemy podsumować rundę jesienną w wykonaniu żeńskiego zespołu Ślęzy Wrocław.

 

Przed startem rozgrywek pisaliśmy, że Ślęza wystartuje w nich bez presji na wynik. Wynikało to z dwóch powodów. Pierwszym z nich jest reorganizacja rozgrywek, która nastąpi po sezonie, a co za tym idzie bardzo ograniczone szanse na uzyskanie awansu. Przypomnijmy, że aby uzyskać promocję do II ligi nie wystarczy jak to było do tej pory okazać się najlepszym zespołem swojej grupy III ligi, ale trzeba pokonać w dwustopniowych barażach dwa inne kluby, które wygrają swoje grupy, a na koniec okazać się jeszcze lepszym od zespołu, który zajmie 3. miejsce na koniec sezonu w lidze II. Drugim powodem, którym sugerowaliśmy się pisząc o braku presji, była mocno odmieniona kadra zespołu prowadzonego prze trenera Arkadiusza Domaszewicza. Ubyły z niej dwa bardzo istotne ogniwa, a mianowicie Kinga Podkowa (została wypożyczona do ekstraligowego AZS-u Wałbrzych, w którym spisuje się znakomicie) i Julia Pawlak (miała grać w AZS-ie Wrocław, ale w ostateczności zawiesiła piłkarskie buty na kołku. Szkoda bardzo, bo to niezwykle utalentowana dziewczyna, która mogła sporo osiągnąć w futbolu). Zespół też w praktyce został bez swoich najbardziej doświadczonych zawodniczek. Daria Mucha przez całą rundę zmagała się z kontuzją, a Marlena Mikołajczyk i Patrycja Falborska wspomagały drużynę można by rzec, że gościnnie. (Marlena zagrała w sześciu spotkaniach, a Patrycja zaledwie w dwóch). Cała rundę z powodu kontuzji straciły też, podstawowe w poprzednich sezonach piłkarki, Zuzanna Frączkiewicz i Sandra Balsam (ta druga pojawiła się w składzie w dwóch meczach). Już w trakcie sezonu, po zaledwie sześciu rozegranych meczach, przerwę w piłkarskiej przygodzie postanowiła też sobie zrobić Karina Wolak. Już choćby brak wymienionych wyżej zawodniczek, mógł wskazywać, że Ślęza nie będzie już tak mocna jak w poprzednich rozgrywkach, w których praktycznie do samego końca rywalizowała o awans. Trener Domaszewicz i jego sztab szkoleniowy nie załamał jednak rąk i zbudował w dużej mierze nową drużynę, w której znaczącą rolę miały odgrywać 15-sto i 16-sto letnie juniorki. Tu jednak pojawił się kolejny problem, bowiem dla tych dziewczyn priorytetem były występy w Centralnej Lidze Juniorek U17, a terminy meczów tych rozgrywek często pokrywały się z terminami spotkań w III lidze. Dlatego też nasi trenerzy musieli często mocno kombinować, aby każdy z zespołów w jak najmniejszym stopniu był osłabiany z powodu nałożenia się dat spotkań, co w niektórych przypadkach było niestety niemożliwe. W sumie w rozgrywkach III ligi zagrało aż 28. zawodniczek, w tym spora grupa tych, które dołączyły do drużyny przed sezonem. Dwie z nich – Wiktoria Lasota i Sandra Słota – miały jednak ogromnego pecha, bo gdy zaczynały już coraz mocniej wkomponowywać się w zespół, doznały bardzo poważnych kontuzji). Kontuzje nie omijały też innych zawodniczek, jak choćby podstawowej bramkarki, Aleksandry Malinowskiej, która nie mogła stać między słupkami w ostatnich jesiennych meczach, bowiem złamała palec. Problemów jak widać było aż nadto, a mimo to Ślęza pokazała, że jest drużyną z którą każdy musi się nadal liczyć, i że ostatniego słowa jeszcze nie powiedziała.

Ślęza w rozgrywkach ligowych można by rzec, że grała w kratkę, przeplatając dobre mecze z tymi gorszymi. Na szczęście tych lepszych było zdecydowanie więcej, co przełożyło się na 2. miejsce na koniec rundy jesiennej. Czy mogło być jeszcze lepiej i wrocławianki mogły spędzić zimę na fotelu lidera ? Oczywiście, że tak. Do świdnickiej Polonii, 1KS traci zaledwie 2 pkt. Te punkty zgubione zostały m.in. w samej końcówce meczu w Bierutowie, czy też w zremisowanym spotkaniu zw Głogowie. Szkoda też ostatniego meczu w rundzie, przegranego 1:4 z liderem, bo choć wynik może na to nie wskazuje, to nasza drużyna na pewno nie była w nim gorsza.

Jesień to też jakże fajna pucharowa przygoda. Po zdobyciu regionalnego trofeum, dziewczyny zagrały na szczeblu centralnym i nie był to tylko epizodyczny występ. Ślęza po pokonaniu dwóch rywali, zatrzymana została dopiero przez czołowego pierwszoligowca z Radomia, po meczu w którym zdecydowanemu faworytowi napędziła trochę strachu.

Jak zwykle nie będziemy wystawiać indywidualnych ocen naszym zawodniczkom, pozostawiając tę kwestię trenerom. Zajrzymy tylko do statystyk, a z nich wynika, że we wszystkich ligowych meczach zagrały Ola Olbińska, Aga Stępień, Pati Piotrowska, Ola Kucharska i Olga Sokołowska. Nasza zespół był też zdecydowanie najskuteczniejszym w całej lidze, zdobywając aż 75 bramek. Zdobyło je aż 18. dziewczyn, a najczęściej, bo 15-krotnie czyniła to Olga Sokołowska, a druga w kolejności był Ola Olbińska z 10. golami na koncie, co jak na stoperkę jest nie lada wyczynem.

Podsumowując jesień śmiało można powiedzieć, że mimo sporych problemów kadrowych, Ślęza spisała się bardzo dobrze, choć nie ukrywamy, że mogło być jeszcze lepiej. Teraz przed dziewczynami długi okres przygotowawczy przed rundą wiosenną. Podczas niego będą oczywiście rozgrywane sparingi, będą też występy w turniejach i będzie też tradycyjna zabawa w futsal. Będzie jednak przede wszystkim ciężka praca, której owoce powinniśmy zobaczyć na wiosnę.

Na koniec w imieniu dziewczyn, chcemy bardzo podziękować kibicom, którzy wspierali zespół nie tylko w domowych, ale także i w wyjazdowych meczach. Dziękujemy i do zobaczenia wiosną.

Dziewczyny fajnie pograły w Dzierżoniowie

3. miejsce zajęła Ślęza Wrocław w rozegranym w Dzierżoniowie finałowym turniej Dolnośląskiego Pucharu Polski Kobiet.

 

Nie porywaliśmy się z motyką na słońce jadąc na turniej do Dzierżoniowa. Liczyliśmy za to na to, że dziewczyny pokażą ambitną i fajną dla oka grę i tak też uczyniły. Nie ukrywaliśmy wcześniej, że te zawody nie są dla naszego klubu priorytetem jeśli chodzi o futsalowe zmagania. Takim są natomiast występy w rozgrywkach młodzieżowych, gdzie jak wiemy Ślęza zanotowała już w tym sezonie duży sukces awansując do turnieju finałowego Mistrzostw Polski w kategorii U18, który od piątku rozgrywany będzie w Chocianowie.

Turniej w Dzierżoniowie relacjonuje trener Damian Burtowski – Do Dzierżoniowa pojechaliśmy w bardzo młodym oraz okrojonym składzie. Mimo wszystko jestem bardzo zadowolony z postawy dziewczyn i tego co pokazały na boisku. Realizowały wszystkie założenia i konsekwentnie oraz bardzo odpowiedzialnie grały w obronie. Po wczorajszych rozgrywkach, które trener Arek śledził za pomocą transmisji, jestem pewien, że będzie miał pozytywny ból głowy jeśli chodzi o ustawienie naszego zespołu na MMP U18, ponieważ dziewczyny pokazały się z bardzo dobrej strony.

Wyniki :

LUKS Ziemia Lubińska – Ślęza 3:0
Orlik Jelenia Góra – Ślęza 2:3 (Piotrowska 2, Dobies)
Bielawianka Bielawa – Ślęza 1:0

Ślęza – Piotrowska (cpt), Dobies, Gaber, Tyza, Kowynia, Sokołowska, Józefczyk

Zmiana w działalności stacjonarnego sklepu Ślęzy Wrocław

Wraz z rozpoczęciem sezonu Energa Basket Ligi Kobiet informujemy, iż stacjonarny sklep Ślęzy Wrocław zmienia system swojej pracy. 

Od 14 października (poniedziałek), sklep będzie czynny od wtorku do piątku w godz. 8-16. Tym samym serdecznie zachęcamy do zakupów drogą internetową, gdzie również dostępna jest pełna oferta odzieży i gadżetów klubowych Ślęzy Wrocław. Sklep internetowy czynny jest 24 godziny na dobę, dostępne są różne formy odbioru produktów – od odbioru osobistego w sklepie w godzinach jego działania, przez paczkomaty InPost, po dostawę kurierem. Link do sklepu zawarty jest w poniższym przycisku.

Dolnośląski finał Pucharu Polski w futsalu kobiet

W niedzielę (1 grudnia) w Dzierżoniowie odbędzie się Dolnośląski Finał II Pucharu Polski w Futsalu Kobiet. W gronie czterech uczestniczących w tych zawodach zespołów, jest też Ślęza Wrocław.

 

Pierwotnie turniej miał się odbyć w sobotę, ale ze względu na mecz Bielawianki w rozgrywkach Pucharu Polski w tradycyjnej wersji futbolu, halowe zawody przełożone zostały na niedzielę. W turnieju wystąpią trzy zespoły drugoligowe – Bielawianka Bielawa, LUKS Ziemia Lubińska i Orlik Jelenia Góra – a stawkę drużyn uzupełni jedyny w tym gronie trzecioligowiec, czyli Ślęza Wrocław. Do następnego etapu pucharowych rozgrywek zakwalifikuje się tylko zwycięzca dzierżoniowskich zawodów.

Ślęza na pewno nie jest faworytem niedzielnej imprezy, tym bardziej, że zaprezentuje się w niej w nie najmocniejszym składzie. W Dzierżoniowie zabraknie też trenera Arkadiusza Domaszewicza, który z młodszymi zespołami udał się do Milówki, a drużynę poprowadzi trener Gustaw Sadowski. Od naszych piłkarek oczekujemy, że zaprezentują się z dobrej strony, a przy tym będą się też dobrze bawić.

III liga (grupa 3) – Podsumowanie rundy jesiennej

Za nami runda jesienna rozgrywek III ligi (grupa 3). W naszym podsumowaniu spróbujemy pokusić się o ocenę poszczególnych zespołów. Które z nich zaskoczyły in plus, które zawiodły, a które można by rzec zagrały tak jak tego po nich oczekiwano.

 

 

1. ŚLĄSK II WROCŁAW  36 pkt  33-16 bramki
Najlepszy strzelec – Sebastian Bergier – 7 bramek

Gdy popatrzymy w jakich składach rozpoczynał mecze Śląsk II, to jego miejsce na fotelu lidera nie powinno dziwić. Rezerwy były tej jesieni mocno wzmacniane piłkarzami z pierwszego zespołu. Przed sezonem w naszej zapowiedzi zadaliśmy pytanie, czy aby Śląski II miałby zagrać o coś więcej niż środek tabeli, i po rundzie jesiennej można odnieść wrażenie, że tak. Co prawda pojawiały się głosy, że klubu nie stać na II ligę, ale tak naprawdę takie opinie można między bajki włożyć. Przy ewentualnym awansie druga drużyna Śląska sama jest w stanie zapewnić sobie budżet spokojnie zapewniający grę na wyższym poziomie rozgrywkowym. Wystarczy, że grać będzie młodzieżą, a to pozwoli na samofinansowanie poprzez program Pro Junior System.
Ocena – Przy takim potencjale kadrowym można powiedzieć, że Śląsk II zrobił po prostu swoje.

2. RUCH CHORZÓW  30  33-19
Najlepszy strzelec – Mariusz Idzik – 13 bramek

Jeden z najbardziej zasłużonych klubów w Polsce, mimo ciągle go nękających problemów finansowych (bo ogromny dług jak był, tak dalej pozostaje), po względem sportowym potrafił stanąć na nogi. Po nie najlepszym starcie, chorzowianie powoli, acz systematycznie pięli się w górę tabeli, by ostatecznie wskoczyć na pozycję wicelidera. Powoli słychać tu i ówdzie, że Ruch chce awansować, ale w przypadku tego klubu samo zajęcie 1. miejsca do gry w II lidze może nie wystarczyć.
Ocena – Po tym co działo się przed sezonem, wydaje się, że Ruch zrobił więcej niż można było po tym klubie oczekiwać.

3. POLONIA BYTOM  30  28-17
Najlepszy strzelec – Marcin Lachowski – 7 bramek

Bardzo dobra runda w wykonaniu beniaminka, choć początek sezonu nie wskazywał na to, że Polonia zimę spędzi na podium. Co będzie na wiosnę, trudno powiedzieć, ale raczej nie przewidujemy by w Bytomiu myślano o awansie, tym bardziej dlatego, że infrastruktura obiektu na którym gra Polonia, w nawet najmniejszym stopniu nie spełnia kryteriów do gry na szczeblu centralnym.
Ocena – Patrząc na miejsce w tabeli, nie może być inna niż bardzo dobra.

4. RUCH ZDZIESZOWICE  29  24-19
Najlepszy strzelec – Marcin Niemczyk – 6 bramek

Wysoka pozycja Ruchu nie dziwi, a raczej jest zgodna z oczekiwaniami. Bardziej byśmy byli zdziwieni, gdyby Ruch przy tak stabilnej od lat kadrze w czołówce tabeli się nie znalazł.
Ocena – Miejsce adekwatne do możliwości zespołu.

5. MKS KLUCZBORK  27  29-24
Najlepszy strzelec – Bartosz Włodarczyk – 5 bramek

Przed sezonem pisaliśmy, że MKS będzie raczej rywalizować o utrzymanie i pewnie by tak było, gdyby do klubu nie trafił trener Jan Furlepa. Przejął on zespół, który po 8. kolejkach miał tylko 6 pkt na koncie i niczym za dotknięciem czarodziejskiej różdżki zdołał go odmienić. Po wodzą nowego szkoleniowca MKS spisywał się znakomicie, czego efektem jest jakże wysoka pozycja w tabeli.
Ocena – Nadspodziewanie dobrze

6. GWAREK TARNOWSKIE GÓRY  27  30-25
Najlepszy strzelec – Sebastian Pączko – 8 bramek

Można by rzec, że w Tarnowskich Górach po staremu. Znów ktoś tam przebąkiwał o walce o awans i znów zespół, który ma najwięcej w swojej kadrze piłkarzy z przeszłością na wyższych poziomach rozgrywkowych, chyba troszkę zawiódł. Gwarek patrząc na nazwiska piłkarzy powinien dzielić i rządzić w lidze, ale nazwiska przecież nie grają.
Ocena – Chyba w normie, choć powinno być lepiej.

7. REKORD BIELSKO-BIAŁA  26  25-28
Najlepszy strzelec – Szymon Szymański – 8 bramek

Naszym zdaniem Rekord zawiódł. Typowaliśmy ten zespół do miejsca w ścisłej czołówce, a tymczasem drużyna z „Cygańskiego Lasu”, mimo naprawdę sporego potencjału grała w przysłowiową kratkę.
Ocena – Poniżej oczekiwań.

8. LECHIA ZIELONA GÓRA  26  29-33
Najlepsi strzelcy – Wojciech Okińczyć, Szymon Kobusiński – 9 bramek

Jedyny przedstawiciel woj. Lubuskiego przez wielu wskazywany był przed sezonem jako jeden z głównych kandydatów do spadku. Tymczasem zielonogórski beniaminek był jedną z rewelacji rundy, i wielokrotnie dawał spore powody do satysfakcji swoim fanom. Co prawda jedna jaskółka wiosny nie czyni, ale być może jesteśmy świadkami odradzania się futbolu w Grodzie Bachusa.
Ocena – Duży, a nawet bardzo duży plus.

9. PNIÓWEK 74 PAWŁOWICE  24  22-20
W tej rundzie mieliśmy trzech liderów, a jednym z nich był Pniówek. Zimę ten zespół spędzi jednak w środkowej strefie tabeli, i jest to chyba raczej zgodne z oczekiwaniami. Pniówek w poprzednich sezonach dał się poznać, jako solidny trzecioligowiec, a obecnie nic pod tym względem się nie zmieniło.
Ocena – W normie

10. GÓRNIK II ZABRZE  24  31-29
Najlepsi strzelcy – Marko Zawada, Dariusz Kamiński – 4 bramki

Można by rzec, że Górnik II grał tak jak na rezerwy przystało. Czasami potrafił zaskoczyć pozytywnie, a czasami wręcz odwrotnie. Wyniki rezerw pokazują, że w Zabrzu nie ma parcia na awans.
Ocena – Bez zaskoczenia

11. ŚLĘZA WROCŁAW  24  22-19
Najlepszy strzelec – Hubert Muszyński – 5 bramek

Podsumowanie jesieni w wykonaniu Ślęzy, znajduje się w osobnym artykule.

12. FOTO-HIGIENA GAĆ  24  23-23
Najlepszy strzelec – Marcin Buryło – 5 bramek

Foto-Higiena była rewelacją pierwszej części sezonu, zajmując jeszcze po 8. kolejce 2. miejsce w tabeli. Potem już zaczęła się w niej obsuwać, ale zgromadzony wcześniej kapitał punktowy zapewnia klubowi z Gaci pewien komfort, przed rundą wiosenną.
Ocena – Nieźle, choć mogło być trochę lepiej.

13. ROW 1964 RYBNIK  21  29-32
Najlepszy strzelec – Marcin Wodecki – 7 bramek

ROW był jedynym klubem, który podczas mijającej rundy prowadziło aż trzech trenerów. Być może te częste zmiany były przyczyną rozczarowującej postawy zespołu, który nie ma co ukrywać, że zawiódł na całej linii. W Rybniku marzenia o powrocie do II ligi trzeba zatem odłożyć na przyszłość, a póki co skupić się na zachowaniu miejsca w lidze III.
Ocena – Duże rozczarowanie.

14. STAL BRZEG  19  21-24
Najlepsi strzelcy – Damian Celuch, Dominik Wejerowski

Po słabym poprzednim sezonie, ten miał być zdecydowanie lepszy, a tymczasem jest on w zasadzie taki sam, czyli znów słaby. W trakcie rundy zmieniono trenera, ale efekt „nowej miotły” tym razem nie zadziałał. Można zatem sądzić, że zima w Brzegu spokojna nie będzie.
Ocena – Deja vu, czyli kiepsko

15. MIEDŹ II LEGNICA  19  30-29
Najlepszy strzelec – Bruno Dos Santos – 7 bramek

Legnicka młodzież, wsparta kilkoma doświadczonymi piłkarzami, nie zaliczy tej rundy do udanych. Wydawać się mogło, że rezerwy pierwszoligowca spokojnie uplasują się w środkowej strefie tabeli, ale tak się nie stało, czyli zawiodły.
Ocena – Powinno być lepiej, a jest słabo.

16. PIAST ŻMIGRÓD  14  18-28
Najlepszy strzelec – Grzegorz Mazurek – 5 bramek

W poprzednim sezonie Piast na półmetku zgromadził 25 pkt, a mimo to wiosną musiał mocno rywalizować o utrzymanie. Teraz ma tych punktów aż o 11 mniej, co wskazuje w jak kiepskiej sytuacji się znajduje. Pierwszą konsekwencją słabej postawy drużyny jest odejście trenera, czego można było się spodziewać. Ten który go zastąpi stanie przed bardzo trudnym zadaniem, jakim będzie zachowanie trzecioligowego bytu.
Ocena – Słabiutko

17. ZAGŁĘBIE II LUBIN  13  16-22
Najlepszy strzelec – Bartosz Białek – 4 bramki

Zagłębie przegrało tylko 6. spotkań, ale wygrało zaledwie jedno. Reszta to remisy, a nimi ligi się nie obroni. W Lubinie postawiono na młodzież, czego konsekwencją jest prowadzenie w klasyfikacji Pro Junior System. Pieniążków jednak nie będzie, gdy zespół zostanie zdegradowany, a póki co wiele wskazuje, że tak może się stać.
Ocena – Fatalnie

18. LZS STAROWICE DOLNE  4  7-43
Najlepsi strzelcy – Leszek Nowosielski, Marcin Nowacki – 2 bramki

W Starowicach Dolnych III ligę traktuje się chyba jako jednoroczną przygodę. Klub ten zdecydowanie odstaje od reszty stawki, ale zaledwie 4 zdobyte punkty chwały piłkarzom nie przynoszą, zwłaszcza, że wśród nich są i tacy, których nazwiska dla kibiców anonimowe nie są.
Ocena – Z motyką na słońce

 

Jak zawsze jest to bardzo subiektywne podsumowanie, z którym można się zgodzić,ale też równie dobrze można mieć całkiem odmienne zdanie. Jedno jest pewne, że wiosna powinna być bardzo ciekawa i emocjonująca, zarówno w rywalizacji o awans jak i o utrzymanie. Wynika to z tego, że różnice punktowe dzielące zespoły są niewielkie. Teraz jednak czeka nas długa zimowa przerwa, podczas której nastąpią pewnie duże roszady w kadrach niektórych zespołów. Jak to wpłynie na ich postawę przekonamy się wiosną, gdy rozgrywki zostaną wznowione.

Ślęza jesień 2019 – podsumowanie rundy

Za nami runda jesienna sezonu 2019/20. Niestety, nie da się ukryć, co potwierdzają liczby, że była to najsłabsza od lat jesień w wykonaniu Ślęzy Wrocław.

 
24 zdobyte punkty, to tyle samo co w rudzie jesiennej sezonu 2016/17, czyli najmniej od momentu gdy 1KS ponownie występuje w III lidze (sezon 2012/13). Jest i jeszcze jedna statystyka pokazująca, że minionej rundy nie możemy zaliczyć do udanych, a mianowicie statystyka strzelonych bramek. W pierwszej rundzie obecnego sezonu żółto-czerwoni strzelili ich tylko 22, gdy w minionych latach do bramki rywali trafiali jesienią średnio 34 razy. Wniosek jest zatem prosty, jak się nie strzela bramek, to nie zdobywa się też punktów i tak też było niestety w wielu spotkaniach z udziałem żółto-czerwonych. Gdzie można szukać przyczyn słabszej niż oczekiwano dyspozycji Pierwszego Klubu Sportowego we Wrocławiu ? Spróbujemy poszukać odpowiedzi na to pytanie.

W ostatnich latach Ślęza była zespołem kończącym rozgrywki w czubie tabeli, stąd też i przed obecnymi rozgrywkami typowana była przez wielu obserwatorów do grona drużyn, które powinny rozdawać karty w trzecioligowych zmaganiach. Nie wszyscy ci znawcy futbolu mieli jednak pełne rozeznanie o tym, co w naszym klubie się działo. Mogliśmy przeczytać m.in. że siłą Ślęzy jest stabilizacja kadrowa, a tymczasem po rundzie wiosennej zespół opuściło aż dziesięciu zawodników (jeden z nich, Szymon Lewkot, po kilku kolejkach ponownie został wypożyczony do 1KS-u). Wśród tych, którzy odeszli były taka ważne postacie jak Mateusz Kluzek, Filip Olejniczak czy też Dawid Molski. W ich miejsce pozyskano siedmiu nowych piłkarzy, z których tak naprawdę, jedynie Robert Pisarczuk mógł być trochę bardziej znany futbolowym kibicom. Ten 26-letni piłkarz był też najstarszym zawodnikiem w drużynie, której średnia wieku jesienią wynosiła niespełna 22 lata. Argument o stabilizacji kadrowej więc odpada.
Szukamy dalej i wydaje się, że nie wszyscy pozyskani, głównie bardzo młodzi zawodnicy, byli przygotowani na różnicę poziomów dzielącą niższe klasy rozgrywkowe (łącznie z IV ligą), a ligą III, a każdy kto choć trochę ma pojęcie o piłce, wie doskonale, że ta różnica jest wręcz ogromna.
Szukając kolejnych przyczyn wracamy do jakże małej ilości strzelonych bramek. Tu odpowiedź dlaczego tak się działo wydaje się być prosta. W 1KS-ie nie ma niestety klasycznego snajpera, tzw. klasycznej dziewiątki. Takimi byli jeszcze przed kilkoma laty Grzegorz Rajter i Maciej Firlej. W poprzednim sezonie najczęściej bramki zdobywał Mateusz Kluzek, ale jego też już z nami nie ma. Doszło zatem do paradoksalnej sytuacji, że najlepszym strzelem jesieni był w 1KS-ie obrońca, a mianowicie Hubert Muszyński, który zdobył 5. goli.
W tym roku cieszyliśmy się ze zdobycia przez reprezentację Dolnego Śląska tytułu Mistrza Europy Regionów (UEFA Regions’ Cup). Ten tytuł zdobyło m.in. ośmiu piłkarzy Ślęzy, co stanowi dla nas powód do dumy. Niestety, oprócz blasków, to wspaniałe osiągnięcie miało też i cienie. Termin turnieju finałowego sprawił, że ci piłkarze praktycznie nie mięli w tym roku urlopów i czasu na regenerację. To też mogło mieć wpływ na ich dyspozycję w rozgrywkach ligowych. Turniej rozgrywany w Bawarii skomplikował też okres przygotowawczy do sezonu, który był w przypadku Ślęzy, krótszy niż w przypadku innych drużyn.
Ślęza wśród trzecioligowców do potentatów finansowych nie należy, stąd też w porównaniu z innymi klubami, już od lat przystępuje do rozgrywek z wąską kadrą. Problem stają się zatem absencje zawodników, a tych jesienią było bardzo dużo. W praktyce trener Grzegorz Kowalski ani razu nie miał do dyspozycji całej kadry i przed każdym meczem musiał mocno kombinować z zestawieniem meczowej jedenastki. Powodem absencji były w pierwszym rzędzie kontuzje. Niestety, przytrafiały się one dosyć często. Piłkarzem, który był w kadrze, a praktycznie go nie było, jest Jakub Bohdanowicz. Wychowanek 1KS-u, na którego tak mocno liczyliśmy zagrał tylko w siedmiu spotkaniach (w tym tylko raz pełne 90 minut), a w pozostałych wciąż zmagał się z urazami. Na początku sezonu grać też nie mógł Kornel Traczyk, dwukrotnie przez kilka meczów pauzować musiał Maciej Matusik, a i inni zawodnicy też z powodu urazów nie zawsze byli do dyspozycji trenera Kowalskiego. Pod koniec sezonu poważnych urazów doznali bramkarze, stąd na ostatnie dwie kolejki z konieczności wypożyczony został Bartłomiej Frasik. Powodem absencji były też pauzy za nadmiar kartek, a tych nasi piłkarze jesienią zobaczyli rekordową ilość. To wszystko sprawiło, że w niektórych meczach, aby ławka rezerwowych nie świeciła pustkami, do protokołu z konieczności wpisywani byli juniorzy.

Prześledźmy teraz jak tej jesieni wyglądały mecze żółto-czerwonych, którzy prezentowali się w nich w przysłowiową kratkę. Sezon Ślęza rozpoczęła całkiem nieźle, bo od remisu w Rybniku i zwycięstwa z Polonią Bytom. Potem była porażka w Zielonej Górze i zwycięstwo z Ruchem Chorzów. Rozczarowującym wynikiem był bezbramkowy remis w Starowicach Dolnych. Z kolei w przegranym meczu z Pniówkiem, paradoksalnie nasz zespół grał naprawdę dobrze. Remis w Lubinie przyjęliśmy z niedosytem , bo inaczej być nie może gdy traci się gola w doliczonym czasie. Najlepszym okresem Ślęzy był środek jesiennych zmagań. Żółto-czerwoni spisywali się wtedy doskonale. Wpierw było zwycięstwo z Rekordem, potem Ślęza rozbiła w Gaci będącą wówczas wiceliderem Foto-Higienę, a następnie jako jedyna zdołała wygrać na Oporowskiej z liderem, grającym w tym meczu w praktycznie w ekstraklasowym składzie. Po 10. kolejkach 1KS miał zdobytych 18 pkt i nikt chyba wtedy nie przypuszczał, że w kolejnych 7. meczach do tego dorobku dołoży zaledwie punktów 6. Kiepska passa zaczęła się od meczu z MKS-em Kluczbork, a w zasadzie od jego drugiej połowy, bowiem Ślęza prowadząc do przerwy 2:0, przegrała 2:3. Wizyty w Zabrzu też nie będziemy mile wspominać, bo zakończyła się ona porażką. W starciu z Piastem Żmigród, też oczekiwaliśmy czegoś więcej niż tylko 1 pkt. Promykiem nadziei na udaną końcówkę rundy było pierwsze w historii zwycięstwo Ślęzy w Tarnowskich Górach. Niestety, ten promyk szybko zgasł, bowiem było to ostanie jak się okazało później zwycięstwo 1KS-u w tym roku. Remis z rezerwami Miedzi, porażka w fatalnym stylu w Brzegu i znów remis w kończącym rundę meczu z Ruchem Zdzieszowice, dały tylko 2 pkt i ostatecznie sprawiły, że Ślęza zimę spędzi na 11. miejscu w tabeli.

Patrząc na te rezultaty nasuwa się porównanie Ślęzy do Robin Hooda. Skąd to porównanie ? Ano stąd, że 1KS jesienią zabierał punkty najmocniejszym, a rozdawał tym najsłabszym. Żeby nie być gołosłownym, spójrzmy na rezultaty meczów. Ślęza wygrała wszystkie spotkania z trzema czołowymi zespołami po rundzie jesiennej, a nie potrafiła zdobyć kompletu punktów z żadną z sześciu drużyn zamykających tabelę. Z jednej strony pokazuje to, że zespoł ma spory potencjał, ale z drugiej, że go niestety często nie potrafił wykorzystać.

Nie będziemy oceniać sezonu w wykonaniu poszczególnych piłkarzy. Zostawiamy to sztabowi szkoleniowemu, a także samym kibicom. Możemy jednak powiedzieć, że nasi piłkarze naprawdę chcieli, ale nie zawsze im to wychodziło. Zespołowi na pewno nie można odmówić ambicji i zaangażowania. Nikt też nie odstawiał nogi. Za taką postawę należą im się nasze podziękowania.

Wspomnijmy jeszcze o rozgrywkach pucharowych, w których 1KS bez większych problemów awansował do 1/4 finału. Nie było to jednak trudnym zadaniem, bo mimo całego szacunku do rywali, nie były to zespoły zbyt wymagające. Takim powinien być już Orzeł Prusice, z którym Ślęza zmierzy się jednak dopiero na wiosnę.

Obecnie piłkarze Ślęzy przebywają już na urlopach, choć jeszcze w tym roku rozpoczną przygotowania do rundy wiosennej. W zespole dojdzie zapewne do roszad, ale o tym będziemy informować, gdy będą one oficjalne. Teraz przed piłkarzami długi okres przygotowań do rundy rewanżowej, w której wierzymy, że zobaczymy inną, lepszą Ślęzę, która przysporzy nam wiele pozytywnych wrażeń.

Tej jesieni po raz kolejny korzystaliśmy z gościnności MCS-u, grając na stadionie „Oławka” przy ul. Na Niskich Łąkach. Ze tę gościnność serdecznie dziękujemy, a szczególne podziękowania składamy Panu Marcinowi Lewkotowi, który robił wszystko co w ludzkiej mocy, by doprowadzić murawę do choćby przyzwoitego stanu, a to na „Oławce” jest niezwykle trudne.

Serdecznie dziękujemy też naszym kibicom, zwłaszcza tym najwierniejszym, którzy nie patrząc na tabelę, zawsze przychodzili na mecze. Jeszcze raz dziękujemy i do zobaczenia na wiosnę.

Raport o naszych wypożyczonych piłkarzach (15)

Ostatni raz w tym roku prezentujemy raport o naszych wypożyczonych piłkarzach (i piłkarce)

 

Puchar Polski Kobiet

REKORD BIELSKO-BIAŁA – AZS PWSZ WAŁBRZYCH 3:3 karne 3:5

Kinga Podkowa 90 minut

II liga

RESOVIA RZESZÓW – POGOŃ SIEDLCE 0:1

Mateusz Kluzek – ławka rezerwowych

III liga

FOTO-HIGIENA GAĆ – ROW 1964 Rybnik 2:2

Tobiasz Jarczak – 90 minut (niektóre portale podają, że strzelił bramkę, ale arbiter zaliczył to trafienie jako samobójcze)

IV liga

GKS MIRKÓW – POLONIA ŚWIDNICA 1:0

Kamil Mańkowski – 90 minut
Jakub Berkowicz – 90 minut
Filip Skórnica – ławka rezerwowych
Łukasz Palmowski – 90 minut
Volodymyr Leshchuk – 45 minut

Klasa okręgowa

ENERGETYK SIECHNICE – WKS WIERZBICE 0:1

Mateusz Brzęczek – 90 minut

KS ŻÓRAWINA – POGOŃ OLEŚNICA 2:2

Filip Balcerzak – 90 minut

Liga dżentelmenów po rundzie jesiennej

Tyle samo co w poprzedniej kolejce, bo 38 razy sędziowie sięgali do kieszonki po żółte kartki. Najgrzeczniejszymi zespołami rundy jesiennej były LZS Starowice Dolne i MKS Kluczbork. Na przeciwległym biegunie znalazła się Lechia Zielona Góra.

 

żółta kartka – 1 pkt
druga żółta kartka (czerwona) – 5 pkt
czerwona kartka – 10 pkt

 

Liga Dżentelmenów po 17. kolejce

 
1. LZS Starowice – 37
1. MKS Kluczbork – 37
3. Ruch Zdzieszowice – 38
4. Śląsk II Wrocław – 40
5. Pniówek 74 Pawłowice – 45
6. Rekord Bielsko-Biała – 46
7. Piast Żmigród – 47
8. Gwarek Tarnowskie Góry – 50
8. ROW 1964 Rybnik – 50
10. Polonia Bytom – 52
10. Miedź II Legnica – 52
12. Górnik II Zabrze – 53
13. Zagłębie II Lubin – 64
14. Foto-Higiena Gać – 71
14. Ślęza Wrocław – 71
16. Ruch Chorzów – 74
17. Stal Brzeg – 78
18. Lechia Zielona Góra – 83