III Liga Kobiet – Skuteczna Polonia wygrywa we Wrocławiu
W meczu 14. kolejki rozgrywek III ligi Kobiet, Ślęza Wrocław przegrała z Polonią Świdnica 1:4.
Niestety, ostatni w tym roku mecz naszych piłkarek zakończył się ich porażką. Dziewczyny chciały bardzo, ale dziś nie za bardzo im to wychodziło. Na dodatek zadania nie ułatwiała im dziś pani sędzia, która śmiało można powiedzieć, że była dwunastą zawodniczką drużyny gości.
Już kiedy zobaczyliśmy obsadę sędziowską na to spotkanie, mieliśmy sporo obaw. Na arbitra głównego wyznaczona została pani, która już kilka razy wcześniej delikatnie mówiąc swoimi decyzjami, dawała do zrozumienia, że Ślęza nie jest klubem, który ona lubi, a raczej odwrotnie. Ostatnim takim przykładem mógł być wczorajszy mecz młodzików, w którym pozbawiła nasz zespół zwycięstwa dyktując karnego z kapelusza. Po cichu wierzyliśmy, że w meczu na szczycie trzecioligowych rozgrywek, jej sympatie lub też antypatie nie będą miały wpływu na poziom sędziowania. O jakże się myliliśmy. Już w pierwszej akcji zobaczyliśmy, że tak jednak nie będzie, gdy po jak najbardziej czystej interwencji Aleksandry Olbińskiej, podyktowany został rzut wolny dla Polonii. To jednak było dopiero preludium. W 10 min. przy stanie 0:1, pani sędzia wskazała na punkt rzutu karnego, po rzekomym faulu Aleksandry Kaczor. My naprawdę nie wiemy jakie ku temu miała podstawy, bo defensorka Ślęzy była przed piłkarką Polonii, która na nią wpadając zahaczyła się o jej nogę. Co ciekawe będąca blisko tej sytuacji, pełniąca dziś rolę asystenta, inna trzecioligowa arbiter nawet nie zasugerowała przewinienia, bo go po prostu nie było. Kolejna dziwna sytuacja, to gdy nie po żadnym przypadkowym, ale celowym podaniu piłki przez zawodniczkę Polonii do swojej bramkarki, ta ją złapała. W tym momencie gwizdek jednak milczał. Z kolei został użyty, gdy wrocławianki miały korzystną sytuację, a pani sędzia przerwała akcję i wróciła do faulu na środku boiska. Nie podyktowała też pod koniec spotkania ewidentnej jedenastki dla Ślęzy, a do pierwszej połowy doliczyła zaledwie 50 sekund mimo, że podczas niej trzykrotnie i to dosyć długo, udzielana była piłkarkom pomoc medyczna. Innych niezrozumiałych decyzji było jeszcze bardzo dużo. Koniec końców nerwy poniosły trenera Arkadiusza Domaszewicza, który zobaczył dwie żółte, a w konsekwencji czerwoną kartkę za krytykę orzeczeń arbitra. Nie chcemy tu usprawiedliwiać trenera, bo w każdej sytuacji powinien on zachować zimną krew do końca, ale z drugiej strony, tak po ludzku, to trochę go rozumiemy, bo naprawdę trzeba by być niezwykle opanowanym by patrzeć na jawną niesprawiedliwość jak działa się na murawie.
Co do samego meczu wygrała dziś nie tyle może drużyna lepsza, ale niezwykle skuteczna. Polonia w zasadzie wykorzystała wszystko co miała do wykorzystania, a na dodatek miała w swoim składzie dziewczynę, o której pisaliśmy w zapowiedzi – Kamilę Kosior. Ta zdecydowania wybijająca się w całych rozgrywkach piłkarka, zdobyła wszystkie cztery bramki, a w całej rundzie strzeliła ich aż 33. Ta liczba musi wzbudzać szacunek. I właśnie Kamila Kosior już w pierwszej swojej akcji w polu karnym Ślęzy ograła dwie defensorki 1KS-u i z praktycznie zerowego konta otworzyła wynik meczu. Potem była wspomniana sytuacja z 10 min. i było już 0:2. Wrocławianki nie spuściły głów i to one optycznie przeważały na boisku. W krótkim odstępie czasu bliska wyrównania była Karina Kruk. Raz z rzutu wolnego posłała piłkę w środek bramki, następnie widząc wysuniętą daleko przed bramkę golkiperkę Polonii, z dystansu próbowała ją przelobować i trafiła w poprzeczkę. Potem, znów z rzutu posłała futbolówkę trochę za wysoko. Ślęza atakowała, a trzeciego gola zdobyła Kamila Kosior. W 20 min. po prostopadłym zagraniu, pognała ona za piłką, a to samo z przeciwnej strony uczyniła golkiperka Ślęzy, i to ona była przy niej szybciej, lecz przy próbie wybicia, trafiła piłką prosto w przeciwniczkę, a to odbita od niej wpadła do bramki. Po stracie gola w obrazie gry nic się nie zmieniło, bo wciąż częściej atakowała, niestety bez pożądanego skutku Ślęza, nie wykorzystując kilku niezłych okazji.
Po zmianie stron wrocławianki zaatakowały jeszcze mocniej. Dobre uderzenie Katarzyny Gaber obrobiła świdnicka bramkarka, a dobitka Patrycji Piotrowskiej okazała się niecelna. Za chwilę ta sama piłkarka strzelając pomyliła się o centymetry. Zamiast gola dla Ślęzy, niestety zobaczyliśmy czwartą bramkę Polonii. Znów w głównej roli wystąpiła Kamila Kosior, która po tym jak została sfaulowana (tym razem uważamy, że decyzja była prawidłowa), ponownie pewnie wykorzystała rzut karny. W 53 min. minimalnie niecelnie uderzyła z dystansu Karina Kruk. W 50 min. wreszcie doczekaliśmy się gola dla 1KS-u, a zdobyła go z rzutu karnego Aleksandra Olbińska. Im bliżej końca, tym wrocławianki coraz większą ilością zawodniczek atakowały. Dwa razy obiły jeszcze słupek (Karina Kruk i Aleksandra Olbińska), i ponownie nie wykorzystały jeszcze kilku dogodnych sytuacji bramkowych, przez co ustalony wcześniej rezultat nie uległ już zmianie.
Gratulujemy świdniczankom zwycięstwa i mistrzostwa rundy jesiennej. Naszym dziewczynom dziękujemy za to, że mimo niekorzystnego rezultatu, grały z duża ambicją do samego końca (choć kilku z nich należy się mała bura, za zbyt szybkie spuszczenie głów). Ślęza zimę spędzi na drugim miejscu ze stratą 2 pkt. do Polonii, co tylko powinno zmobilizować nasze dziewczyny do jeszcze bardziej wytężonej pracy.
ŚLĘZA WROCŁAW – POLONIA ŚWIDNICA 1:4 (0:3)
0:1 Kosior 2′
0:2 Kosior (karny) 10′
0:3 Kosior 20′
0:4 Kosior (karny) 50′
1:4 Olbińska (karny) 54′
Ślęza – Osowiecka, Kaczor (22’Sokołowska), Stępień (84’Mielinczuk), Mikołajczyk, Piotrowska, Tyza, Gaber, Kucharska, Dobies (73’Szopińska, 88’Dziadek) Olbińska, Kruk
Gole z meczu Ślęza – Ruch
Oto jak padały bramki w spotkaniu Ślęza Wrocław – Ruch Zdzieszowice.
Mecz z Ruchem na fotografii
Prezentujemy galerię zdjęć z pojedynku Ślęza Wrocław – Ruch Zdzieszowice.
Jest ona dostępna w zakładce: „Kibice – Galerie” lub po kliknięciu w poniższy kolaż:
Wypowiedzi po meczu Ślęza – Ruch
Oto, co po meczu Ślęza Wrocław – Ruch Zdzieszowice powiedzieli trenerzy i piłkarze obu zespołów:
Grzegorz Kowalski (trener Ślęzy): „To był trudny mecz. Zespół ze Zdzieszowic to trudny przeciwnik, zresztą w tej lidze nie ma innych, bo każdy z rywali stawia odpowiednie warunki. My jesteśmy w dole punktowym więc nie ma swobody gry. Staramy się walczyć, dominują proste środki natomiast chciałoby się trochę grać w piłkę. Zawsze z tego byliśmy znani. Natomiast dzisiaj to szczęście i ten sposób nam trochę uciekł. To było widać. To było pokazanie ostatnich meczów. Myślę, że dzisiaj żadna z drużyn nie zrobiła nic więcej, aby zasłużyć na zwycięstwo, bo i Ruch starał się, ale nie był na tyle lepszy by to spotkanie wygrać, ale i nam też czegoś brakuje. Oceniamy czego, ale liczyliśmy na więcej.
Łukasz Ganowicz (trener Ruchu): „Wynik końcowy nie krzywdzi żadnego z zespołów. Takie remisy trzeba szanować, bo bezbramkowego wyniku w Gaci gdzie mogliśmy wysoko wygrać można żałować. Oba zespoły chciały dziś wygrać i miały ku temu sytuacje. Myślę, że z przebiegu meczu nikt nie będzie żałował, że jest podział punktów.”
Mateusz Stempin (Ślęza): „Ostatni mecz rundy jesiennej chcieliśmy zakończyć na własnym obiekcie z kompletem punktów, ale jeżeli nie można wygrać trzeba szanować zdobyty punkt. Dzisiejsze spotkanie raczej nie porywało kibiców pod względem gry w piłkę, ponieważ był to wyrównany pojedynek obu zespołów, które nie chciały odpuścić i odstawić nogi w starciach z przeciwnikiem. Z przebiegu meczu myślę, że remisowy wynik spotkania był sprawiedliwy dla obu drużyn.
Denis Sotor (Ruch): „Z przebiegu meczu remis sprawiedliwy. Wiedzieliśmy, że gramy z bardzo dobrą drużyną. Jednak szkoda, że nie zgarnęliśmy całej puli. Bramka dla Ślęzy – stadiony świata. Takie też padają. Dobrze graliśmy do dwudziestego metra. Zabrakło strzałów lub dobrego dogrania do lepiej ustawionych kolegów.”
Ślęza – Ruch w liczbach
Przedstawiamy statystyki z meczu Ślęza Wrocław – Ruch Zdzieszowice
strzały celne
Ślęza – 4
Ruch – 2
strzały niecelne
Ślęza – 1
Ruch – 1
rzuty rożne
Ślęza – 2
Ruch – 7
spalone
Ślęza – 0
Ruch – 5
faule
Ślęza – 19
Ruch – 24
żółte kartki
Ślęza – 1
Ruch – 3
Remis na koniec rundy jesiennej
W meczu 17. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3), Ślęza Wrocław zremisowała z Ruchem Zdzieszowice 1:1.
Takie spotkanie jak to rozegrane dziś na „Oławce” zazwyczaj określa się mianem meczów walki. I tak rzeczywiście można powiedzieć, o tym kończącym rundę jesienną starciu, które było bardzo zacięte, a piłkarze obu ekip nie odstawiali nóg. Brakowało za to płynnej gry, co też wynikało z bardzo częstego przerywania gry przez arbitra, który odgwizdał dziś aż 41 przewinień. Tego co jednak najbardziej brakowało, to sytuacje podbramkowe i strzały. Zarówno jednych i drugich było w tym meczu bardzo mało. Końcowy rezultat raczej można uznać za sprawiedliwy i nie powinien on krzywdzić ani Ślęzy ani Ruchu.
Zanim rozpoczął się mecz, miała miejsce miła uroczystość. Pamiątkową koszulkę i szalik z rąk prezes Katarzyny Ziobro, odebrał Kornel Traczyk, dla którego spotkanie było 150-tym ligowym występem w barwach Ślęzy Wrocław.
Pierwszą okazję bramkową miała w 7 min. Ślęza, a był nią rzut wolny. bezpośrednio z niego uderzył Adrian Niewiadomski, lecz posłał piłkę wprost w stojącego na środku bramki golkipera Ruchu. W 9 min. w sytuacji podbramkowej bramkarz gości padł na murawę zostawiając w praktyce pustą bramkę. Powinien to wykorzystać Semir Ahmed, lecz niestety skiksował niestety skiksował i nie zdołał kopnąć piłki. Goście w początkowej fazie meczu oddali tylko jedno, bardzo kiepskiej jakości, uderzenie z rzutu wolnego. Potem, przez długi okres rywalizacja toczyła się głownie w środkowej strefie boiska. W 24 min. zdzieszowiczanie wymienili kilka podań w okolicach pola karnego Ślęzy. Ostatnie z nich dotarło do nieobstawionego Pawła Kubiaka, który oddał strzał, po którym Ruch objął prowadzenie. Bliski doprowadzenia do wyrównania był w 38 min. Kornel Traczyk. Popisał się on całkiem niezłym uderzeniem, ale jeszcze lepszą interwencją od utraty gola, uratował przyjezdnych Michał Bodys. Przed przerwą niecelnie strzelali jeszcze Jose Gutierrez , a z drugiej strony Michał Sypek.
Po zmianie stron wrocławianie nie ustawali w dążeniu do wyrównania i udało im się to uczynić w 52 min. Konkretnie uczynił to Robert Pisarczuk cudownie strzelając z rzutu wolnego. Śmiało tego gola możemy zaliczyć do kategorii „stadiony świata”. Po tym golu wrocławianie niestety nie poszli za ciosem, oddając inicjatywę przyjezdnym. Ruch uzyskał optyczną przewagę, z której jednak nic konkretnego nie wynikło. Pod koniec meczu dobrą okazję do zdobycia gola zmarnował Szymon Tragarz, który zbyt długo przekładał piłkę z nogi na nogę i ostatecznie ją stracił.
ŚLĘZA WROCŁAW – RUCH ZDZIESZOWICE 1:1 (0:1)
0:1 Kubiak 34′
1:1 Pisarczuk 52′
Ślęza – Frasik, Stempin, Kotyla, Lewkot, Traczyk, Pisarczuk (90+1’Bohdanowicz), Gutierrez (61’Tragarz), Ahmed, Niewiadomski (46’Wdowiak), Muszyński, Tomaszewski
rezerwa – Adamczyk, Gil, Repski, Szewczyk
nieobecni – Dyr (kartki), Matusik, Niemienionek, Zabielski, Koziarz (kontuzje)
Ruch – Bodys, Kiliński (61’Czapliński), Nowak, Kostrzycki, Niemczyk, Sotor (88’Zychowicz), Sypek (79’Fiks), Kubiak, Bachor, Smolarek (61’Dębski), Bury
rezerwa – Sochacki, Grądowski, Polak
Sędziowali – Bartłomiej Szczecina oraz Krzysztof Brzeskot i Andrzej Paprzycki (Zielona Góra)
Żółte kartki – Niewiadomski (Ślęza), Kiliński, Kostrzycki, Czapliński (Ruch)
Widzów – 100
Ruch Zdzieszowice – informacje o rywalu
Oto najważniejsze informacje o naszym kolejnym przeciwniku, ekipie Ruchu Zdzieszowice.
MIEJSKI KLUB SPORTOWY RUCH ZDZIESZOWICE
Rok założenia: 1946
Barwy: pomarańczowo-czarne
Adres: Nowa 2A (klub); Rozwadzka (stadion), 47-330 Zdzieszowice
www: http://www.ruchzdzieszowice.pl (nieoficj.)
Stadion: Stadion Miejski w Zdzieszowicach
pojemność – 3 000 miejsc (952 siedzące)
Prezes: Krystian Chmiel
Trener: Łukasz Ganowicz (od 11 grudnia 2017)
KADRA:
Bramkarze:
Michał Bodys (21.03.99),
Patryk Sochacki (29.07.93).
Obrońcy:
Michał Bachor (04.07.83),
Paskal Bury (16.09.96),
Kacper Grądowski (12.09.99),
Konrad Kostrzycki (07.10.96),
Arkadiusz Kozłowski (06.02.98),
Paweł Kubiak (20.11.93),
Daniel Nowak (11.08.90),
Sebastian Polak (21.12.82).
Pomocnicy:
Łukasz Damrat (06.03.88),
Stanisław Dębski (12.09.99),
Mateusz Fiks (23.08.98),
Grzegorz Grabas (08.05.99),
Dawid Kiliński (12.08.89),
Marcin Niemczyk (02.02.96),
Łukasz Niemiec (23.01.97)
Denis Sotor (29.07.90),
Michał Sypek (22.01.98),
Bartosz Zychowicz (26.01.99).
Napastnicy:
Dawid Czapliński (20.07.92),
Denis Smolarek (06.01.00).
—–
RYWALE W LICZBACH:
Gole zdobyte w poszczególnych minutach:
1-15 – 4
16-30 – 2
31-45 – 3
46-60 – 7
61-75 – 3
76-90 – 4
Gole stracone w poszczególnych minutach:
1-15 – 1
16-30 – 0
31-45 – 6
46-60 – 2
61-75 – 5
76-90 – 4
Najwięcej meczów: Bodys, Damrat, Dębski, Kiliński, Niemczyk, Sotor (po 16)
Najwięcej meczów w pełnym wymiarze gry: Bodys (16)
Najwięcej minut na boisku: Bodys (1440)
Najwięcej razy wchodził z ławki: Sypek (11)
Najwięcej kartek: Damrat, Kubiak (po 4 – żółte)
III Liga Kobiet – Ostatni w tym roku, ale za to jaki mecz
W niedzielę (24 listopada) o godz.14 na stadionie przy ul. Na Niskich Łąkach, rozegrany zostanie mecz 14. kolejki rozgrywek III Ligi Kobiet, pomiędzy Ślęzą Wrocław i Polonią Świdnica.
Tak nam się ułożył terminarz, że na zakończenie tegorocznych ligowych zmagań będziemy świadkami absolutnego hitu, bo na takie miano zasługuje mecz pomiędzy Ślęzą Wrocław i Polonią Świdnica. Stawką tej potyczki będzie fotel lidera na długie zimowe miesiące.
Świdnicka Polonia to zespół, który w ostatnich dwóch sezonach meldował się w czołówce trzecioligowej tabeli, zajmując 4 i 3 miejsce. W tym sezonie klub ten spisuje się jeszcze lepiej, bowiem ustępuje tylko liderowi rozgrywek, czyli wrocławskiej Ślęzie o 1 pkt. Zespół ten w dotąd rozegranych meczach doznał zaledwie jednej porażki, 1:2 w Bierutowie z UKS-em. Ma też na koncie trzy remisy, co ciekawe, wszystkie nierozstrzygnięte spotkania miały miejsce w Świdnicy. Wśród pokonanych przez Polonię zespołów w tym sezonie znajduje się też niestety i Ślęza, która po kiepskim meczu uległa gospodyniom 0:2.
Gdy popatrzymy na dotychczasowe mecze świdnickiej drużyny, to niczym nie ujmując jej piłkarkom, rzuca się w oczy, że jest ona mocno uzależniona od jednej zawodniczka, która zdecydowanie się wybija, nie tylko w tym zespole, ale też w całych trzecioligowych rozgrywkach. Mamy tu na myśli oczywiście Kamilę Kosior, a żeby nie być gołosłownym, przytoczymy tylko jej statystyki. Ta niezwykle bramkostrzelna dziewczyna, w obecnych rozgrywkach już 29 razy umieściła piłkę w bramkach drużyn przeciwnych, czyli uczyniła to ponad połowę więcej niż jej pozostałe koleżanki z drużyny, które uczyniły to 26-krotnie. Już tylko te dane wskazują, z której strony grozi żółto-czerwonym największe niebezpieczeństwo. Nie możemy jednak lekceważyć pozostałych świdniczanek, bo bez nich te rekordowe osiągnięcia Kamili byłby niemożliwe.
Trener Ślęzy Arkadiusz Domaszewicz przez cały sezon nie miał komfortu przy doborze kadry meczowej. Liczne kontuzje, mecze CLJ U17 i inne względy nie pozwoliły mu ani razu skompletować kadry meczowej, jaką by chciał mieć do dyspozycji. Również w niedzielę takiego komfortu mieć nie będzie, ale na szczęście kadra 1KS-u jest na tyle szeroka, że trener tak będzie mógł poukładać klocki, by stworzyć ekipę, którą będzie stać na pokonanie Polonii.
Dotychczasowy bilans wrocławsko- świdnickich potyczek, to 3. zwycięstwa Ślęzy i 2. Polonii. W meczach tych wrocławianki strzeliły 14 bramek, a świdniczanki 9.
Spotkanie, które sędziować będzie Paulina Świderska rozpocznie się o godz.14. Mamy nadzieję, że przybędzie na nie sporo kibiców, których serdecznie zapraszamy.
Na zakończenie rundy Ślęza zagra z Ruchem Zdzieszowice
W sobotę (23 listopada) o godz. 12 na stadionie „Oławka” przy ul. Na Niskich Łąkach rozegrany zostanie mecz 17. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3) pomiędzy Ślęzą Wrocław i Ruchem Zdzieszowice.
Jeszcze wczoraj, zapowiadając to ostatnie już w tym roku ligowe spotkanie, napisalibyśmy, że do Wrocławia zawita wicelider. Po tym jednak jak komisja licencyjna przywróciła 2 pkt. chorzowskiemu Ruchowi, klub ze Zdzieszowic obsunął się o jedną pozycję w tabeli. W niczym to jednak nie zmienia faktu, że żółto-czerwoni staną w sobotę przed bardzo trudnym zadaniem, jakim będzie starcie z mocnym i wymagającym rywalem, bo takim jest zdzieszowicki Ruch.
W 1946 roku w Zdzieszowicach powstał Pierwszy Robotniczy Klub Sportowy „Anna”. Później występował on jako „Unia”, by w roku 1965 zmienić się w HKS „Ruch”. W 2011 roku HKS zamienił się w MKS i pod takim szyldem występuje obecnie. Szerszej rzeszy kibiców Ruch dał się poznać w roku 2010, kiedy to wywalczył awans do II ligi, w której występował przez kolejne cztery sezony, a najlepszym miejscem osiągniętym przez zdzieszowiczan było 5. w sezonie 2011/12. Ruch z dobrej strony pokazał się też w Pucharze Polski. W 2012 roku dotarł do ćwierćfinału tych rozgrywek, a całkiem niedawno, bo w roku 2018, wyeliminowany został przez Legię Warszaw w 1/8 finału pucharowych zmagań.
Gdy popatrzymy na składy Ślęzy i Ruchu z pierwszego, rozegranego w sierpniu 2016 roku meczu pomiędzy tymi zespołami i porównamy je z obecnymi kadrami, to w 1KS-ie tamto spotkanie pamięta tylko trójka zawodników (Adrian Niewiadomski, Kornel Traczyk i Jakub Bohdanowicz). W zespole ze Zdzieszowic takich piłkarzy jest za to aż siedmiu, a oni wszyscy wciąż pozostają zawodnikami pierwszego wyboru dla szkoleniowca „Zdzichów” przy ustalaniu meczowej jedenastki. O czym to świadczy? Przede wszystkim o stabilizacji kadrowej w Ruchu, a co za tym idzie zgraniu poszczególnych formacji od lat grających w podobnych zestawieniach. Ruch bije też Ślęzę pod względem doświadczenia swoich piłkarzy. Dość powiedzieć w kadrze tego zespołu znajduje się ośmiu piłkarzy starszych, od najstarszego piłkarza 1KS-u, 26-letniego Roberta Pisarczuka.
Trenerem Ruchu od grudnia 2017 roku jest Łukasz Ganowicz. Szkoleniowiec ten na pytanie o co będzie grał w tym sezonie jego zespół odpowiedział – Ruch Zdzieszowice w tej rundzie będzie grał o jak największą liczbę zwycięstw i punktów, a w zimę cel sam się nakreśli. Nie pompujemy balonika, skupiamy się na pracy i podnoszeniu poziomu drużyny.
Wydaje się, że słowa o podniesieniu poziomu drużyny znajdują odzwierciedlenie po dotychczas rozegranych meczach i ilości zdobytych punktów (28). Ruch co prawda sezon rozpoczął średnio, zdobywając 4 pkt w pierwszych czterech kolejkach. Potem nastąpiła jednak seria pięciu zwycięstw, która wywindowała ten zespół do czołówki tabeli, a nawet na fotel lidera (po 12 i 13 kolejce). W ostatnich trzech meczach „Zdzichy” jakby spuściły nieco z tonu zdobywając w nich tylko 2 pkt, co też stało się przyczyną, że do prowadzącego w tabeli Śląska II Wrocław tracą obecnie 5 pkt.
Podobnie jak i w przypadku Ruchu, także ostatnich meczów Ślęzy do udanych zaliczyć nie możemy. Przez to niestety nasz zespół zaczął tracić kontakt z czołówką. Różnice punktowe wciąż jednak nie są zbyt duże i czasem wystarczy jedno zwycięstwo, by przeskoczyć w tabeli o kilka pozycji. Bardzo byśmy chcieli, żeby taki scenariusz miał miejsce po sobotnim starciu, choć zdajemy sobie sprawę, że nie będzie o to łatwo.
Mecze Ślęzy z Ruchem zazwyczaj dostarczały wielu emocji, a żaden z nich nie zakończył się jeszcze bezbramkowym remisem. Z przeświadczeniem, że i sobotnie spotkanie będzie stało na dobrym poziomie i z wiarą, że wrocławianie strzelą w nim o co najmniej jedną bramkę więcej od przeciwników, serdecznie zapraszamy kibiców na „Oławkę”. Wstęp na mecz jest bezpłatny.
Polub nas!
Kontakt
1 KLUB SPORTOWY ŚLĘZA WROCŁAW
ul. Kłokoczycka 5
51-376 Wrocław
tel. +48 882 097 624
biuro@slezawroclaw.pl