Bramka z pojedynku Pniówek – Ślęza
Oto jak padł zwycięski dla Ślęzy gol w spotkaniu z Pniówkiem 74 Pawłowice
Oto jak padł zwycięski dla Ślęzy gol w spotkaniu z Pniówkiem 74 Pawłowice
Prezentujemy zdjęcia z meczu Pniówek 74 Pawłowice – Ślęza Wrocław.
Są one dostępne w zakładce: „Kibice – Galerie” lub po kliknięciu w poniższy kolaż:
Oto, co po meczu Pniówek 74 Pawłowice – Ślęza Wrocław powiedzieli członkowie sztabów szkoleniowych i piłkarze obu zespołów:
Grzegorz Łukasik (trener Pniówka): „To jest trzeci mecz, w którym tracimy bramkę po rzucie z autu. To jest dla mnie niezrozumiałe, bo myślę, że z przebiegu całego spotkania na pewno nie powinniśmy przegrać. To nie podlega żadnej dyskusji. Nasz bramkarz nie bronił żadnego strzału przez 90 minut oprócz tego, że wyciągnął piłkę z siatki.To obrazuje jak ten mecz przebiegał. Mieliśmy swoje trzy sytuacje, ale jeśli nie strzelamy z metra to się odwraca. W piłce mówi się, że to co nie wykorzystasz to dostaniesz i to dziś potwierdziło się w meczu ze Ślęzą.”
Marcin Herc (trener bramkarzy Ślęzy): „Pniówek to trudny rywal, grający pod faul i dobrze broniący i jak dziś się przekonaliśmy również dobrze grający z kontry. Potrafiliśmy dziś pomimo słabszej dyspozycji przepchnąć ten mecz, zdobywając bramkę po zdaje się jedynym strzale w światło bramki, którego autorem był niezawodny Berkowicz. Kontynuujemy dobrą passę, cieszymy się grą. To dobry czas dla zespołu.”
Damian Zajączkowski (Pniówek): „Niestety przegraliśmy dziś, ale patrząc na całe spotkanie był to typowy mecz na 0:0. Sytuacji nie było prawie w ogóle. Mogliśmy prowadzić 1:0 kiedy Morcinek trafił w słupek. W drugiej połowie nie było już okazji. Jedna sytuacja gości po rzucie z autu, gdzie my mieliśmy cztery takie same i Ślęza zdobyła gola, który dał jej zwycięstwo.”
Kornel Traczyk (Ślęza): „Mimo długiej podróży dobrze weszliśmy w ten pełen walki mecz. Nikt nie odstawiał nogi, liczyło się dla nas tylko zwycięstwo. Wiedzieliśmy, że trzy punkty na tak ciężkim terenie będą smakować bardziej. Bramkę udało się nam strzelić dopiero w końcówce, ale uważam, że wygraliśmy to spotkanie zasłużenie. Majówka rozpoczęła się dla nas świetnie, jednak skupiamy się na kolejnym pojedynku, który gramy już za cztery dni.”
Przedstawiamy statystyki z meczu Pniówek 74 Pawłowice – Ślęza Wrocław
strzały celne
Pniówek – 1
Ślęza – 2
strzały niecelne
Pniówek 5
Ślęza – 4
rzuty rożne
Pniówek – 8
Ślęza – 4
spalone
Pniówek – 1
Ślęza – 3
faule
Pniówek – 15
Ślęza – 24
żółte kartki
Pniówek – 2
Ślęza – 2
W rozegranym w Pawłowicach meczu 26. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3), Ślęza Wrocław wygrała z miejscowym Pniówkiem 1:0.
Trwa dobra passa zespołu Ślęzy, który dziś odniósł czwarte z rzędu zwycięstwo. Była to też pierwsza wygrana żółto-czerwonych w ich trzeciej wizycie na specyficznym, małym boisku w Pawłowicach. Na te 3 pkt. wrocławianie musieli ciężko zapracować, bowiem solidny zespół gospodarzy, zawiesił im wysoko poprzeczkę.
Nie było w tym meczu fajerwerków, ale przede wszystkim była walka na każdym metrze boiska. Skutkowało to też tym, że dobrze prowadzący te zawody arbiter, bardzo często musiał używać gwizdka po faulach, w których nie było jednak złośliwości, a wynikały one z zaciętej rywalizacji zawodników obu ekip. Kibice nie mogli też narzekać na tempo w jakim rozgrywane było to spotkanie, w którym brakowało jednak tego, czego widzowie oczekują najbardziej, czyli akcji podbramkowych, kończonych strzałami. Tych było po prostu jak na lekarstwo.
Piłkarze Ślęzy dłużej utrzymywali się przy piłce, czasami wymieniając piłkę między sobą piłkę przez 2-3 minuty. Nie potrafili jednak tych akcji sfinalizować strzałami, których w pierwszej połowie praktycznie nie oddawali. Wyjątkiem była próba Adriana Niewiadomskiego z rzutu wolnego, po którym piłka zatrzymała się na murze. Tymczasem grający prosty, fizyczny futbol gospodarze w pierwszej odsłonie mięli dwie dogodne sytuacje do otwarcia wyniku. W 19 min. gdy po rzucie rożnym, Szymon Ciuberek główkował nad poprzeczką i w 30 minucie, po kontrataku zakończonym strzałem głową Dawida Morcinka, po którym piłka trafiła w słupek.
Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie, a wśród kibiców zaczęła pojawiać się opinia, że w tym meczu wygra ta drużyna, która zdobędzie jedynego gola w tym meczu, bo na więcej nikt raczej nie liczył. Bardzo bliscy tego byli miejscowi, a konkretnie Mateusz Szatkowski, który po kiksie Niewiadomskiego miał przed sobą już tylko Piotra Zabielskiego, lecz na nasze szczęście posłał futbolówkę obok słupka. W 60 min. trener Grzegorz Kowalski dokonał podwójnej zmiany, wprowadzając na boisko Szymona Lewkota i Jakuba Berkowicza. Pojawienie się zwłaszcza tego drugiego, ożywiło poczynania ofensywne żółto-czerwonych. W 62 min. dobrze przymierzył spoza pola karnego Maciej Tomaszewski, ale piłka otarła się jeszcze o nogę jednego z obrońców i w bardzo niewielkiej odległości minęła bramkę gospodarzy. Obie ekipy w tej części meczu oddały też jeszcze po kilka kiepskiej jakości uderzeń, a obecnym na stadionie kibicom zaczęła świtać myśl, że w tym meczu goli już raczej nie zobaczą. Stało się jednak inaczej. W 82 min. po wrzucie piłki z autu przez Huberta Muszyńskiego w pole karne, jej lot przedłużył Tomaszewski, a do siatki skierował ją Berkowicz.
Może nie było to piękne spotkanie, może brakowało w nim sytuacji podbramkowych, ale naszym piłkarzom nie możemy odmówić woli walki. Przez całe spotkanie dążyli oni do zdobycia tego jedynego, dającego komplet punktów gola i w końcu swego dopięli. Za to należą się im podziękowania i szacunek.
PNIÓWEK 74 PAWŁOWICE – ŚLĘZA WROCŁAW 0:1 (0:0)
0:1 Berkowicz 81′
Pniówek – Gocyk, Weis, Goik, Morcinek (84’Prusek), Szatkowski, Wuwer, Bodziony, Ciuberek, Zajączkowski (84’Dzida), Glenc, Musioł.
rezerwa – Świerczek, Wrana, Szary, Paleczny, Pieczka.
Ślęza – Zabielski, Stempin, Repski, Bohdanowicz (60’Berkowicz), Traczyk (86’Wdowiak), Kluzek (60’Lewkot), Molski, Olejniczak, Niewiadomski, Muszyński, Tomaszewski.
rezerwa – Palmowski, Kotyla, Skórnica, Niemienionek
nieobecni – Matusik (kontuzja)
Sędziowali – Dawid Matyszczak oraz Daniel Szpila i Mateusz Wąsiak (Kluczbork)
Żółte kartki – Ciuberek, Szary (Pniówek) – Bohdanowicz, Olejniczak (Ślęza)
Widzów – 100
Zapraszamy na relację na żywo z meczu Pniówek 74 Pawłowice – Ślęza Wrocław.
Oto najważniejsze informacje o naszym kolejnym przeciwniku, ekipie Pniówka 74 Pawłowice.
GÓRNICZY KLUB SPORTOWY PNIÓWEK 74 PAWŁOWICE
Rok założenia: 1974
Barwy: zielono-czarno-żółte
Adres: Sportowa 7, 43-250 Pawłowice
www: http://gkspniowek74.com.pl/ (oficj.)
Stadion: pojemność – 1 000 miejsc (475 siedzących) / boisko – 102 m x 58 m
Prezes: Zdzisław Goik
Trener: Grzegorz Łukasik
SUKCESY:
6. miejsce w III lidze – 2009/10
Puchar Polski – Śląski ZPN – 2007/08
———–
KADRA:
Bramkarze:
Jakub Świerczek (7.01.1996)
Bartosz Gocyk (14.03.1991)
Rafał Baron (8.07.2001)
Obrońcy:
Marcin Franc (21.10.1999)
Oskar Paleczny (8.02.1999)
Mateusz Wrana (1.09.1992)
Sławomir Szary (31.07.1979)
Damian Zajączkowski (14.08.1995)
Pomocnicy:
Tomasz Dzida (5.07.99)
Tomasz Musioł (20.03.95)
Bartosz Włodarczyk (4.06.1994)
Karol Goik (7.02.1989)
Dawid Morcinek (2.05.1998)
Szymon Ciuberek (27.09.1991)
Piotr Trąd (23.02.1998)
Michalł Pieczka (14.05.1987)
Jacek Wuwer (30.04.1998)
Mateusz Szatkowski (24.01.1990)
Dawid Weis (28.07.1992)
Krzysztof Bodziony (9.07.1985)
Napastnicy:
Wojciech Caniboł (22.07.1986)
Michał Prusek (11.12.1998)
Kamil Glenc (10.12.1995)
Konrad Hasior (4.03.1999)
———
RYWALE W LICZBACH:
Gole zdobyte:
1-15 – 3
16-30 – 3
31-45 – 10
46-60 – 7
61-75 – 7
76-90 – 9
Gole stracone:
1-15 – 3
16-30 – 2
31-45 – 6
46-60 – 4
61-75 – 3
76-90 – 6
Najwięcej meczów: Bodziony, Morcinek, Musioł (po 24)
Najwięcej meczów w pełnym wymiarze gry: Musioł (22)
Najwięcej minut na boisku: Musioł (2111)
Najwięcej razy wchodził z ławki: Prusek, Sobczak* (po 11)
Najwięcej kartek: Szatkowski (6 – zółtych, 1 – czerwona (za dwie żółte))
* – zawodnik niegrający już w zespole
W środę (1 maja) o godz.17 w Pawłowicach, rozegrany zostanie mecz 26. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3) pomiędzy miejscowym Pniówkiem 74 i Ślęzą Wrocław.
Podczas długiego majowego weekendu Ślęza Wrocław rozegra dwa ligowe mecze. Pierwszy z nich już w środę w Pawłowicach (a nie jak często można przeczytać Pawłowicach Śląskich), na tamtejszym sympatycznym, kameralnym obiekcie na którym, nasza drużyna zmierzy się z bardzo solidną, preferującą typowy śląski futbol, ekipą miejscowego Pniówka.
Gospodarze sobotniego meczu w znakomitym stylu rozpoczęli bieżący sezon, gromadząc w pierwszych 5. kolejkach, aż 13 pkt. Później troszkę obniżyli loty, ale rundę jesienną zakończyli na wysokim 5. miejscu. Wiosną, póki co grają troszkę gorzej. W ostatnich 4. meczach Pniówek zdobył zaledwie 1 pkt i obsunął się na 8. miejsce w tabeli. Oznaczać to tylko może, że w potyczce z wrocławską Ślęzą gospodarze będą szukać przełamania, a to każe nam oczekiwać, że wrocławian czekać może bardzo trudna przeprawa.
Gdy spojrzymy na kadrę Pniówka, to znajdziemy w niej wielu piłkarzy od lat związanych z klubem z Pawłowic, albo też grających wcześniej w niedalekim Jastrzębiu. Pniówek od lat współpracuje z obecnym pierwszoligowcem, a efektem tej współpracy był między innymi zimowy transfer najlepszego strzelca pawłowickiej drużyny – Rafała Adamka – właśnie do GKS-u. Przerwa zimowa to czas kiedy też nastąpiło odmłodzenie kadry zespołu prowadzonego przez trenera Grzegorza Łukasika. Z zespołem pożegnali się bowiem Marcin Sobczak (32 lata) i Adrian Kopacz (29). Tuż przed rozpoczęciem rozgrywek z drużyny wypadł też z powodu kontuzji, Wojciech Caniboł (33), a 40-letni Sławomir Szary, choć dalej figuruje wśród zgłoszonych do rozgrywek piłkarzy, ostatni swój mecz rozegrał 20. października ubiegłego roku. W ich miejsce pozyskano trójkę zawodników GKS-u Jastrzębie – Damiana Zajączkowskiego (24), Dawida Weissa (27) i Tomasza Dzidę (20) oraz Jakuba Świerczka (23) z Odry Centrum Wodzisław Śl. Mimo tych ruchów kadrowych, w zespole nie brakuje wciąż jednak doświadczonych piłkarzy. Są to choćby Krzysztof Bodziony (34 lata, 5 meczów w ekstraklasie), Karol Goik (30) i Mateusz Szatkowski (29).
Wyniki ostatnich meczów (3. zwycięstwa z rzędu) Ślęzy zdają się wskazywać, że nasz zespół znajduje się na fali wznoszącej. Chciałoby się, aby ta tendencja została też podtrzymana w Pawłowicach, choć zdajemy sobie sprawę, że będzie to bardzo trudne spotkanie. Jesteśmy jednak dobrej myśli i wierzymy, że z Pawłowic żółto-czerwoni nie wrócą z pustymi rękami.
Kibiców zapraszamy do śledzenia tekstowej relacji z tego meczu, którą przeprowadzimy na naszej stronie.
Dawid Matyszczak z Kluczborka sędziować będzie mecz 26. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3) pomiędzy Pniówkiem 74 Pawłowice i Ślęzą Wrocław.
Sędziujący drugi sezon w rozgrywkach III ligi, niespełna 25-letni Dawid Matyszczak, trzykrotnie już sędziował mecze z udziałem Ślęzy Wrocław. W poprzednim sezonie miało to miejsce w przegranym 0:4 meczu we Wrocławiu z Piastem Żmigród, oraz w wygranym przez 1KS 1:0 meczu w Bielsku-Białej z Rekordem. W bieżących rozgrywkach arbiter z Kluczborka sędziował w Zabrzu, gdzie Ślęza wygrała z rezerwami miejscowego Górnika 4:1.
W sumie w obecnym sezonie Dawid Matyszczak sędziował w 7. meczach III ligi. Pokazał w nich 31. (4,43 na mecz) żółtych kartek, 2. czerwone i podyktował 5. rzutów karnych.
Przed środowym spotkaniem z Pniówkiem 74 Pawłowice rozmawiamy z piłkarzem tejże drużyny Tomaszem Musiołem.
Dobra końcówka w wykonaniu Waszych rywali zadecydowała o Waszej porażce z Ruchem Zdzieszowice. Jak podsumowałbyś ten pojedynek?
Mecz z Ruchem Zdzieszowice był typowym spotkaniem walki. Pierwsze piętnaście minut gospodarze nas mocno zdominowali i stworzyli sobie kilka dogodnych sytuacji, których na nasze szczęście nie potrafili zamienić na bramkę. Potem pojedynek się wyrównał i tez zaczęliśmy stwarzać swoje sytuacje. W momencie, kiedy strzeliliśmy gola na 1-0 zamiast iść za ciosem oddaliśmy całkowicie pole gry. Pomimo tego, że posiadanie piłki było zdecydowanie na korzyść Ruchu to do 80. minuty nie stwarzali oni sobie zbyt wielu sytuacji bramkowych. W końcówce popełniliśmy dwa indywidualne błędy, które kosztowały nas utratę trzech bardzo cennych punktów.
Jedną z wizytówek Pniówka w bieżących rozgrywkach jest dobra gra w obronie. Myślisz, że to jest klucz do tego, że jesteście w górnej połówce tabeli?
Zdecydowanie tak, jeśli zerkniemy w statystki okazuje się, że mamy najmniej straconych bramek i to nie jest przypadek. Bardzo dobrze czujemy się w grze obronnej i to ona była i jest kluczem do naszych zwycięstw. Ostatnio mamy swoje problemy, od kilku pojedynków nie potrafimy wygrać, ale mam nadzieję, że to się bardzo szybko zmieni i wrócimy do dyspozycji z poprzedniej rundy, kiedy regularnie punktowaliśmy.
Jeżeli bardziej przeanalizujemy wyniki osiągane przez Wasz zespół w tym sezonie możemy zobaczyć, że słabiej prezentujecie się w spotkaniach z rywalami z samej czołówki. Czy uważasz, że ta ósma lokata odzwierciedla Wasz obecny potencjał?
Faktycznie w rundzie jesiennej przegrywaliśmy z czołówką, a mimo to byliśmy wysoko w tabeli. W tej rundzie zbyt dużo punktów straciliśmy z teoretycznie niżej notowanymi przeciwnikami, dlatego obecnie jesteśmy na ósmym miejscu. Myślę, że nie jest to pozycja adekwatna do potencjału naszej ekipy. Większość spotkań została nam z górną połową tabeli i zrobimy wszystko, żeby sezon zakończyć na wyższej lokacie niż obecnie się znajdujemy.
Drużyną, która bije się o czołowe lokaty w 3. grupie III ligi jest Ślęza Wrocław i ten zespół będziecie gościć już w najbliższą środę. Jakiego meczu się spodziewasz?
Żadna z ekip nie będzie zadowolona z remisu, dlatego nie będzie kalkulowania. Mam nadzieję, ze uda nam się zrewanżować i zdobędziemy w końcu trzy punkty.
Co może zadecydować o zwycięstwie któregoś z drużyn?
W pierwszym spotkaniu Ślęza zagrała bardzo dojrzale. Na początku pojedynku się cofnęła, pozwoliła nam grać, a potem wykorzystując nasze błędy w rozegraniu nas wypunktowała. W środę musimy zrobić wszystko, aby scenariusz się nie powtórzył. Duży wpływ na środowy wynik mogą mieć stałe fragmenty gry.
1 KLUB SPORTOWY ŚLĘZA WROCŁAW
ul. Kłokoczycka 5
51-376 Wrocław
tel. +48 882 097 624
biuro@slezawroclaw.pl