Klasyfikacja strzelców po 23. kolejce

Pierwszą w tym roku bramkę zdobył Damian Celuch (Stal), który ponownie samodzielnie plasuje się na pozycji wicelidera klasyfikacji strzelców.

 
Czołówka klasyfikacji strzelców po 23. kolejce

 
16 – Mariusz Szuszkiewicz (Górnik Polkowice)

12 – Damian Celuch

11 – Dominik Wejerowski (Foto-Higiena)

10 – Damian Hilbrtycht* (Rekord), Robert Wojsyk (Ruch Radzionków), Eryk Sobków (Zagłębie II)

9 – Marcin Urynowicz* (Górnik II Zabrze), Rafał Adamek* (Pniówek), Olaf Nowak* (Zagłębie II)

8 – Maciej Bancewicz (Górnik Polkowice), Dawid Jarka (Gwarek), Marcin Wróbel (Rekord), Dariusz Zapotoczny (Ruch Zdzieszowice)

7 – Kornel Ciupka (Górnik Polkowice),Sławomir Pach (Gwarek), Patryk Makuch (Miedź II)

* – piłkarze nie grający już w rozgrywkach III ligi (grupa 3)

Tabela wiosny po 6. kolejkach

I znów mamy zmianę na pozycji lidera tabeli wiosny, a zostały nim rezerwy legnickiej Miedzi.

 

Tabela wiosny

1. Miedź II Legnica  6  13  11-6
2. Gwarek Tarnowskie Góry 6 11 14-10
3. Rekord Bielsko-Biała  6  11  11-8
4. Foto-Higiena Gać  6  11  8-5
5. MKS Kluczbork  6  11  5-3
6. Górnik II Zabrze  6  10  9-5
7. Górnik Polkowice  6  10  13-11
8. Ruch Zdzieszowice  6  10  9-7
9. Stilon Gorzów Wlkp.  6  9  9-11
10. Ruch Radzionków  6  8  5-5
11. Pniówek 74 Pawłowice  6  8  6-6
12. Ślęza Wrocław  6  7  4-5
13. Zagłębie II Lubin  6  6  7-7
14. Lechia Dzierżoniów  6  5  8-10
15. Stal Brzeg  6  5  6-9
15. Piast Żmigród  6  5  6-9
17. Agroplon Głuszyna  6  7-15
18. Warta Gorzów Wlkp.  6  3-9

III liga kobiet: 4 bramki w debiucie Orszulak – Ślęza liderem

W rozegranym w Nowej Rudzie meczu 11. kolejki rozgrywek III ligi kobiet, Ślęza Wrocław wygrała z miejscowym Piastem 5:1.

 

Miało być zwycięstwo i jest, choć po pierwszej połowie w Nowej Rudzie pachniało sensacją. W drugiej części meczu wszystko już wróciło do normy. Oficjalny debiut w naszej drużynie zanotowały Patrycja Falborska i Klaudia Orszulak. Ta druga z zawodniczek strzeliła aż 4 gole. Zaznaczmy też, że w naszej drużynie zabrakło kontuzjowanej Marleny Mikołajczyk, a także kilku dziewczyn, które wczoraj wraz z koleżankami, doskonale spisały się w wyjazdowym meczu rozgrywek MLJM z ROW-em Rybnik. Z kolei cieszymy się, że po bardzo długich przerwach spowodowanych kontuzjami, mogły dziś zagrać Karina Wolak, Aleksandra Kucharska i Julia Pawlak.

Trener Arkadiusz Domaszewicz – Po zwycięstwie w dzisiejszym meczu zostaliśmy liderem III ligi. Jednak warunki jakie postawiły nam dzisiaj noworudzianki stanowiły dla nas w pierwszej połowie zaporę nie do przejścia. Do tego bramkę samobójcza po stałym fragmencie strzeliła Karina Wolak, a w naszej grze panował chaos i nerwowość. Dobrą drużynę poznaje się m.in po tym, jak potrafi zareagować w trudnych momentach i podnieść się pomimo słabszego meczu. Dzisiaj tak właśnie było. Druga połowa należała już zdecydowanie do piłkarek Ślęzy Wrocław, a przy tym rewelacyjny debiut zalicza Klaudia Orszulak, która w ciągu 35′ strzeliła 4. bramki. Gratuluje dziewczynom wygranej i tego, że pokazały charakter.

Po zaledwie jednym rozegranym meczu, nasz zespół czeka kolejna, dwutygodniowa przerwa. Po niej Ślęza rozegra 3. jakże ważne mecze (choć tak naprawdę nie ma nieważnych), z Polonią Świdnica, Moto-Jelczem Oława i LUKS-em Ziemia Lubińska.

PIAST NOWA RUDA – ŚLĘZA WROCŁAW 1:5 (1:0)

bramki – Orszulak 4, Podkowa.

Ślęza – Malinowska, Stępień (65’Czajka), Mucha, Olbińska, Balsam (60’Pawlak), Dziadek (45’Orszulak), Podkowa, Falborska, Kieliba (55’Kucharska), Piotrowska, Wolak

Bramki z meczu Ślęza – Gwarek

Oto jak padały gole w spotkaniu Ślęza Wrocław – Gwarek Tarnowskie Góry.

 

 

Spotkanie z Gwarkiem na fotografii

Prezentujemy galerię zdjęć z meczu Ślęza Wrocław – Gwarek Tarnowskie Góry.

 

Jest ona dostępna w zakładce: „Kibice – Galerie” lub po kliknięciu w poniższy kolaż:

Ślęza – Gwarek: wypowiedzi pomeczowe

Oto, co po spotkaniu Ślęza Wrocław – Gwarek Tarnowskie Góry powiedzieli członkowie sztabów szkoleniowych i piłkarze obu drużyn.

 

Marcin Herc (trener bramkarzy Ślęzy): „Dzisiejsza wygrana dała nam dużo satysfakcji, była nagrodą za dobrą grę zespołu. Sezon tak się ułożył że możemy dokonywać roszad w składzie, obserwować w meczu zawodników, którzy czekają na swój czas i jak było dziś widać czas ten wykorzystują dobrze. Chcieliśmy dziś walczyć, ale też grać w piłkę i to się udało. Mieliśmy mecz pod kontrolą, potrafiliśmy też w kluczowych momentach spotkania zapobiec utracie gola i strzelić bramkę zamykającą wynik.”

Krzysztof Górecko (trener Gwarka): „Ślęza zasłużyła na tą wygraną. Nie wiem czy o dwie bramki, ale byli lepszym zespołem. Oba gole sprezentowaliśmy rywalom. Gratuluję im zwycięstwa.”

Piotr Zabielski (Ślęza): „Myślę, że pomoc kolegów na boisku dodała mi motywacji w moim debiucie w meczu z Gwarkiem. Dzięki pełnemu zaangażowaniu drużyny i ciągłej koncentracji byliśmy lepsi od rywali, co pomogło nam w wygranej. Szybka bramka w drugiej połowie dała nam więcej pewności siebie, dlatego utrzymując wynik i strzelając na koniec meczu potwierdziliśmy zasłużone zwycięstwo.”

Przemysław Oziębała (Gwarek): „Był to dla nas ciężki mecz. Tym bardziej, że przegraliśmy. Boli to, że te dwie bramki dla Ślęzy padły po naszych błędach. Niemniej jednak mieliśmy też swoje sytuacje i fajnie byłoby jakby to spotkanie zakończyło się remisem. Tak niestety nie było. Ślęza jest dobrym zespołem i gratuluję jej wygranej.”

Ślęza – Gwarek w liczbach

Przedstawiamy statystyki z meczu Ślęza Wrocław – Gwarek Tarnowskie Góry

 

 

strzały celne

Ślęza – 5
Gwarek – 2

strzały niecelne

Ślęza – 5
Gwarek – 1

rzuty rożne

Ślęza – 5
Gwarek – 4

spalone

Ślęza – 1
Gwarek – 1

faule

Ślęza – 16
Gwarek – 11

żółte kartki

Ślęza – 2
Gwarek – 1

Klątwa zdjęta – Gwarek pokonany

W meczu 23. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3), Ślęza Wrocław wygrała z Gwarkiem Tarnowskie Góry 2:0.

 
315 minut czekała Ślęza by strzelić bramkę Gwarkowi i dziś w końcu tego dokonała. Później wrocławianie dołożyli jeszcze jedno trafienie, dzięki czemu odnieśli swoje pierwsze zwycięstwo na zespołem z Tarnowskich Gór.

Choć w tabeli przed tym meczem obie drużyny miały tyle samo punktów (Gwarek ma jednak rozegrane jedno spotkanie mniej), to faworyta tej potyczki można było raczej upatrywać w drużynie gości, która wiosną spisywała się o wiele lepiej od żółto-czerwonych i jeszcze w tym roku ani razu nie schodziła z boiska pokonana. Na dodatek, 1KS był dziś osłabiony brakiem pauzującego za kartki Huberta Muszyńskiego i kontuzjowanego Macieja Matusika. W składzie Gwarka roiło się za to od piłkarzy z przeszłością na wyższych szczeblach rozgrywkowych, w tym aż czterech grających niegdyś w ekstraklasie. Tymczasem trener Grzegorz Kowalski, przeciwko tej bardzo doświadczonej ekipie, wystawił jedenastkę, która dla niejednego kibica mogłaby stanowić zaskoczenie. Dość powiedzieć, że tym razem spotkanie na ławce rezerwowych rozpoczęli tacy zawodnicy jak Mateusz Kluzek i Marcin Wdowiak, a na boisku pojawiło się dwóch juniorów. Jeden z nich – Piotr Kotyla- zadebiutował w barwach 1KS-u przed tygodniem w Legnicy, a dla drugiego, zajmującego miejsce między słupkami Piotra Zabielskiego, był to debiut absolutny. I trzeba przyznać, że ci dwaj bardzo młodzi zawodnicy dziś nie zawiedli i wraz z resztą kolegów odnieśli w pełni zasłużone zwycięstwo.

W pierwszej połowie nie brakowało walki, a i na tempo meczu narzekać nie mogliśmy. Kibice przychodzą na mecze po to jednak by oglądać sytuacje podbramkowe, najlepiej kończone jeszcze strzałami. A tych przez pierwsze 45 minut było jak na lekarstwo. Dłużej przy piłce utrzymywali się wrocławianie, a kilka razy udało się im wedrzeć w pole karne rywali. Brakowało w nim jednak wykończenia ciekawie zapowiadających się akcji. czasami nasi piłkarze zbyt długo zwlekali z decyzją o oddaniu uderzenia i kończyło się to zazwyczaj skutecznymi ich zablokowaniami przez defensorów z Tarnowskich Gór. Na pierwszy i to na dodatek bardzo niecelny strzał w wykonaniu Mateusza Stempina musieliśmy czekać aż do 39 minuty. Ślęza mogła jednak, a nawet powinna objąć prowadzenie jeszcze przed przerwą, mając ku temu znakomitą okazję, lecz niestety Filip Olejniczak posłał futbolówkę w bramkarza Gwarka, a dobitka Dawida Molskiego była niecelna.

O tym, że nie warto zbyt długo przebywać na przerwie przekonali się ci kibice, którzy nie zdążyli powrócić z niej na swoje miejsca, przez co nie zobaczyli gola otwierającego wynik. W 46 min. Adrian Niewiadomski posłał długą piłkę na połowę rywali, jej lot przedłużył Szymon Lewkot, a dzieła dokończył Olejniczak. Po tym golu mogliśmy się spodziewać, że goście żwawiej ruszą do ataku i może przez pewien czas tak to wyglądało, że mają lekką przewagę, z której nic jednak nie wynikało. Za to wrocławianie nie zamierzali poprzestać na skromnym prowadzeniu i rozpoczęli poszukiwania sposobu na podwyższenie rezultatu. W 52 min. próbował tego dokonać Lewkot, lecz będąc w trudnej pozycji nie trafił w światło bramki. W 60 min. po raz drugi w tym meczu fantastyczną okazję zmarnował Olejniczak, ponownie dając się wykazać bramkarzowi przyjezdnych, a i dobitka Kornela Traczyka nie przyniosła oczekiwanego przez nas drugiego gola, który w praktyce zamknął by to spotkanie. Dopiero po godzinie gry pierwszy strzał mogliśmy zapisać w statystykach po stronie przyjezdnych, ale z uderzeniem z rzutu wolnego Sławomira Pacha, bez najmniejszych problemów poradził sobie Zabielski. W 87 min. na boisku pojawił się Jakub Berkowicz i powinien zaznaczyć swoje wejście od razu strzelonym golem, lecz z kilku metrów posłał futbołowkę obok słupka. Ta niewykorzystana sytuacja mogła się dla nas źle skończyć, i to dwukrotnie. Działo się to już w doliczonym czasie, gdy Dawid Jarka stojąc samemu przed bramką Ślęzy dostawił nogę do lecącej piłki, a ta minimalnie minęła słupek, a z kolei po uderzeniu kolejnego zawodnika rywali, fantastycznym refleksem popisał się Zabielski. W ostatniej już akcji meczu,  Kluzek przejął piłkę na połowie rywali i mógł spokojnie samemu wykończyć akcję, lecz podał ją jeszcze lepiej ustawionemu Adrianowi Repskiemu, który tylko dopełnił formalności.

Dziś zobaczyliśmy taką Ślęzę, jaką lubimy oglądać i mamy nadzieję, że w kolejnych spotkaniach będzie podobnie. A póki co, nasz zespół ponownie usadowił się na podium.

ŚLĘZA WROCŁAW – GWAREK TARNOWSKIE GÓRY 2:0

1:0 Olejniczak 46′
2:0 Repski 90+6′

Ślęza – Zabielski, Stempin (87’Repski), Kotyla, Bohdanowicz (90+5’Wdowiak), Lewkot, Traczyk (87’Berkowicz), Molski, Olejniczak, Niewiadomski, Niemienionek, Tomaszewski (76’Kluzek)
rezerwa – Palmowski, Skórnica)
Gwarek – Wiśniewski, Dzido, Konieczny (75’Joachim), Jarka, Śliwa, Oziębała (64’Fonfara), Pach (64’Timochina), Dyląg, Cymerys, Juraszczyk (46’Pipia), Pikul.
rezerwa – Rosół, Starzyński, Dworaczek

Sędziowali – Paweł Łapkowski (Świebodzin) oraz Piotr Maczalski i Sebastian Chudy.
Żółte kartki – Niewiadomski, Tomaszewski (Ślęza), Fonfara (Gwarek)
Widzów – 100

Gwarek Tarnowskie Góry – informacje o rywalu

Oto najważniejsze informacje o naszym kolejnym rywalu, ekipie Gwarka Tarnowskie Góry

 

TOWARZYSTWO SPORTOWE GWAREK TARNOWSKIE GÓRY
Rok założenia: 1953
Barwy: żółto-zielono-czarne
Adres: Wojska Polskiego 2, 42-600 Tarnowskie Góry
telefon: (32) 285-43-30, (32) 768-19-53
www: http://www.tsgwarek.pl/ (oficj.)
Stadion: pojemność – 1 000 miejsc (402 siedzące) / boisko – 105 m x 63 m
Prezes: Marek Porada (od 3 grudnia 2012)
Trener: Krzysztof Górecko (od 1 lipca 2015)

KADRA:

Bramkarze:
Grzegorz Homel (14.04.70)
Mateusz Rosół (15.05.86)
Andrzej Wiśniewski (11.03.92)
Obrońcy:
Bartłomiej Cymerys (21.08.93)
Jakub Dyląg (24.08.98)
Adam Dzido (13.09.91)
Paweł Starzyński (02.06.99)
Mateusz Śliwa (25.06.88)
Konrad Pipia (23.11.99)
Pomocnicy:
Dominik Konieczny (8.05.97)
Kamil Cholerzyński (05.12.88)
Sebastian Dworaczek (26.11.01)
Dawid Fojcik (12.07.99)
Grzegorz Fonfara (08.06.83)
Paweł Juraszczyk (03.03.99)
Mateusz Korzus (21.07.00)
Sławomir Pach (10.12.79)
Bartosz Pikul (02.11.97)
Patryk Timochina (01.10.94)
Przemysław Mizgała (22.10.92)
Napastnicy:
Dawid Jarka (15.08.87).
Patryk Joachim (15.03.99),
Przemysław Oziębała (24.08.86),

——–
RYWALE W LICZBACH:

Gole zdobyte w poszczególnych minutach:
1-15    – 4
16-30   – 8
31-45   – 5
46-60   – 8
61-75   – 3
76-90   – 7

Gole stracone w poszczególnych minutach:
1-15    –    3
16-30   –  3
31-45   –  6
46-60   –  1
61-75   –  4
76-90   –  8

Najwięcej meczów: Wiśniewski (21)
Najwięcej meczów w pełnym wymiarze gry: Wiśniewski (21)
Najwięcej minut na boisku: Wiśniewski (1890)
Najwięcej razy wchodził z ławki: Timochina, Górka, Fojcik (8)
Najwięcej kartek: Dzido (6-żółtych)

III liga kobiet – Na początek wiosennych zmagań wyjazd do Nowej Rudy

W niedzielę (14 kwietnia) o godz.11 w Nowej Rudzie, rozegrany zostanie mecz pomiędzy zespołem miejscowego Piasta i Ślęzą Wrocław.

 

Chciałoby się powiedzieć wreszcie, bo ileż można czekać na ligowy mecz naszych piłkarek. Miały one zagrać już w poprzednim tygodniu, ale po wycofaniu się z rozgrywek Pogoni Oleśnica, komplet punktów na konto 1KS-u wpłynął bez gry. O kolejne punkty dziewczyny muszą już jednak rywalizować na boisku, a będzie nim to dobrze nam znane boisko ze sztuczną murawą znajdujące się w Centrum Turystyczno Sportowym w Nowej Rudzie, bo to właśnie na nim rozgrywa swoje mecze zespól miejscowego Piasta.

W porównaniu do poprzedniego sezonu, w którym Piast zajął 7. miejsce, w obecnych rozgrywkach zespół ten mocno spuścił z tonu. Aktualnie ekipa z Nowej Rudy zamyka ligową tabele, wciąż nie mając na koncie choćby jednego zdobytego punktu. W inaugurującym rundę wiosenną meczu, noworudzianki przegrały w Lubinie z LUKS-0em 0:8.

Historia ligowych potyczek Ślęzy z Piastem jest jeszcze, co zrozumiałe, bardzo krótka. Obie drużyny mierzyły się ze sobą trzykrotnie i za każdym razem zwycięsko z tych potyczek wychodziły wrocławianki. W sezonie 2017/18 1KS wygrał 3:0 i 4:1, a w ostatniej, rozegranej jesienią potyczce, żółto-czerwone odniosły swoje najwyższe jak dotąd ligowe zwycięstwo, pokonując Piasta 12:0. Przypomnijmy, że połowę goli w tym meczu zdobyła Kinga Podkowa.

W Nowej Rudzie Ślęza będzie zdecydowanym faworytem i choć trener Arkadiusz Domaszewicz nie będzie miał do dyspozycji wszystkich zawodniczek (kontuzja Marleny Mikołajczyk i występ kilku dziewczyn w rozgrywkach MLJM), to nie wyobrażamy sobie innego rezultatu niż zwycięstwo naszej drużyny. Musimy jednak pamiętać, że w sporcie niespodzianki i sensacje zdarzają są na porządku dziennym. Dlatego też nie może być mowy o jakimkolwiek zlekceważeniu rywalek. Do Piasta podchodzimy z szacunkiem ( jest on tym większy dlatego, że sympatyczny zespół z Nowej Rudy mimo samych porażek, nie myśli o wycofaniu się z rozgrywek), ale też z wiarą w umiejętności piłkarek grających w żółto-czerwonych barwach.