Co słychać u ligowych rywali Ślęzy Wrocław (4)
Zapraszamy na kolejny przegląd informacji jakie napłynęły z trzecioligowych klubów.
Po niespodziewanym odejściu trenera Jakuba Dziółki do GKS-u Katowice, pierwszym trenerem Skry Częstochowa został dotychczasowy asystent – Paweł Ściebura.
Z zespołem Stali Brzeg trenuje Aleksander Janukiewicz (Gwardia Koszalin).
Stilon Gorzów Wlkp. ma dostać miejską dotację w wysokości 200 000 zł.
W zajęciach treningowych Lechii Dzierżoniów udział biorą – Paweł Juźwik (Włókniarz Mirsk), Jakub Smutek (Grom Witków) i Kamil Lechocki (Bielawianka Bielawa)
Kolejnym piłkarzem, który dołączył do KS-u Polkowice jest grający ostatnio w AKS-e Strzegom – Dominik Radziemski.
Zespół Pniówka 74 Pawłowice przebywa na tygodniowym obozie w Wiśle.
Dwaj piłkarze Pniówka – Kamil Kostecki i Arkadiusz Lalko – już oficjalnie zostali zawodnikami Unii Turza Ślaska. Do tego klubu trafił też Piotr Trąd, który jesienią występował w Spójni Landek.
Bliscy angażu w Rekordzie Bielsko-Biała są – Seweryn Caputa (Stal Bielsko-Biała) i Kamil Jaroś (LKS Czaniec)
Wyniki meczów sparingowych :
Garbarnia Kraków – Skra Częstochowa 0:3
Stal Brzeg – Śląsk II Wrocław 5:5
Śląsk Świętochłowice – Gwarek Tarnowskie Góry 3:2
Victoria Seelow – Stilon Gorzów Wlkp. 1:2
Chrobry Głogów – KS Polkowice 3:2
Górnik II Zabrze – RKS Grodziec Będzin 3:0
Sarmacja Będzin – Stal Bielsko-Biała 2:3
Beskid Skoczów – Pniówek 74 Pawłowice 1:3
MKS Trzebinia – Rekord Bielsko-Biała 1:2
Agroplon Głuszyna – Ruch Zdzieszowice 0:3
Orzeł Pawłowice Wrocław – Piast Żmigród 0:4
Orzeł Mokre – Unia Turza Śl. 3:4
Pogoń II Szczecin – Falubaz Zielona Góra 1:2
Falubaz Zielona Góra – Czarni Browar Witnica 1:0
Ślęza – Gwarek: wypowiedzi pomeczowe
Oto, co po meczu Ślęza Wrocław – Gwarek Tarnowskie Góry powiedzieli członkowie sztabów szkoleniowych i piłkarze obu zespołów:
Marcin Herc (trener bramkarzy Ślęzy): „Bramka stracona w trzeciej minucie meczu właściwie go ustawiła. Gwarek miał komfort w grze obronnej, nie musiał angażować się w ofensywę, mając od początku spotkania bramkową przewagę. Dobrze skracał pole gry, był groźny w kontrze co potwierdził zdobywając drugą bramkę tuż przed końcem meczu. My dziś nie sprostaliśmy dobrze grającemu w obronie rywalowi, zbyt mało stwarzaliśmy sytuacji podbramkowych, by myśleć choć o jednym punkcie.”
Krzysztof Górecko (trener Gwarka): „Wygraliśmy, ale nie ma co się sugerować wynikiem, bo ten kto był na meczu to widział, że były to strasznie wyrównane zawody. Fakt, że stworzyliśmy sobie w nim trochę lepsze sytuacje do strzelenia gola, ale ten pojedynek miał różne fazy. Pierwsze dwadzieścia minut była to nasza dominacja, czas w którym zdobyliśmy pierwszą bramkę. Później to Ślęza dłużej utrzymywała się przy piłce i Ci chłopcy próbowali stwarzać swoje okazje pod naszą bramką. Dla nas chwała, że w tej niskiej obronie gramy szczelnie i konsekwentnie, stąd też ciężko jest stworzyć sytuacje przeciwko nam. Bardzo się cieszymy z tej wygranej, bo wiedzieliśmy, że przyjeżdżamy do jednego z faworytów tej ligi, do bardzo dobrego zespołu Ślęzy i mamy dzięki tej wygranej wesołą niedzielę.”
Dawid Molski (Ślęza): „Pierwsza połowa była w naszym wykonaniu bardzo słaba. Szybko straciliśmy w głupi sposób gola i to po raz kolejny ze stałego fragmentu gry. Graliśmy bardzo niedokładnie, traciliśmy piłkę i nie stwarzaliśmy zagrożenia pod bramką przeciwnika. W drugiej części gry wyszliśmy wysoko, spychając Gwarka do obrony i do wybijania piłek. Szkoda, że nie udało się strzelić wyrównującej bramki, później był karny i mecz się zakończył. Szkoda, że na pierwszą połowę nie wyszliśmy tak jak po przerwie. Wtedy mecz wyglądałby zupełnie inaczej”
Dawid Jarka (Gwarek): „Był to mecz walki. Ślęza postawiła nam trudne warunki. Wiadomo, że szczególnie u siebie jest to bardzo mocny i wymagający rywal. Tym bardziej cieszymy się, że udało nam się wywieźć trzy punkty z tego ciężkiego terenu, bo zdajemy sobie sprawę że niejedna drużyna straci tutaj jeszcze punkty. Życzymy Ślęzie, aby tak jak było to niedługo po jesiennym meczu naszych drużyn ruszyła i miała tak dobrą passę jak wtedy. Szkoda, że nie awansują dwie drużyny, bo być może w przyszłym sezonie gralibyśmy razem w drugiej lidze. My będziemy walczyć, aby w niej się znaleźć. Są ku temu jakieś tam szanse, bo wszystko się teraz wyrównało w tej lidze. Robi się ciekawie.”
Zdjęcia ze spotkania Podbeskidzie – Ślęza
Zapraszamy do obejrzenia galerii zdjęć z meczu Podbeskidzie Bielsko-Biała – Ślęza Wrocław.
Są one dostępne po kliknięciu w poniższy kolaż lub w zakładce: „Kibice – Galerie”
III liga kobiet – Dziewczyny wysoko wygrały w Nowej Rudzie
W meczu 16. kolejki rozgrywek III ligi kobiet Ślęza Wrocław wygrała w Nowej Rudzie z miejscowym Piastem 5:1.
Po meczu z AZS-em nie szczędziliśmy naszym dziewczynom słów krytyki i mimo różnych opinii z tych słów się nie wycofujemy. Wiemy na co je stać i trochę już od nich wymagamy. Dziś odpowiedziały na tę krytykę w najlepszy możliwy sposób, gromiąc w Nowej Rudzie miejscowy Piast, który jest porównywalnym jakościowo do drużyny AZS-u. warto jeszcze dodać, że ze względu na udział drużyny juniorek młodszych w rozgrywkach makroregionalnych, trener Arkadiusz Domaszewicz nie miał możliwości wstawienia do składu tak ważnych ogniw zespołu jak Julia Pawlak, Julia Mularczyk i Zuzanna Frączkiewicz. Nie zagrała też kontuzjowana Aleksandra Kucharska.
Relacja trenera Arkadiusza Domaszewicza – Na pewno kolejne zwycięstwo bardzo cieszy. Zwłaszcza ze do końca nie wiedzieliśmy czego się spodziewać po transferach w drużynie z Nowej Rudy. Poprawiliśmy również grę w ataku nad którą dużo pracujemy, jednak nie potrafimy jeszcze grać konsekwentnie przez cały mecz. Dzięki dobrze zagranej pierwszej połowie i strzeleniu szybko 3 bramek grało nam się zdecydowanie łatwiej w dalszej części meczu.
PIAST NOWA RUDA – ŚLĘZA WROCŁAW 1:5 (0:3)
bramki – Mielniczuk 3, Podkowa, Sokołowska
Ślęza – Malinowska, Balsam (45′ Kieliba), Stępień, Olbińska (50′ Kiliman), Mucha, Kasiura (55′ Raquel), Mikołajczyk, Wolak, Podkowa, Sokołowska (60′ Czajka), Mielniczuk
Optymistycznie mimo porażki z pierwszoligowcem
W rozegranym w Wałbrzychu meczu sparingowym Ślęza Wrocław przegrała z Podbeskidziem Bielsko-Biała 0:3.
To był mecz po którym z optymizmem możemy patrzeć w przyszłość. Jak na czas i etap przygotowań piłkarze Ślęzy na tle pierwszoligowca zaprezentowali się bardzo przyzwoicie.
W pierwszej połowie postronny obserwator tego spotkania miałby duże problemy ze wskazaniem , który z grających zespołów na co dzień występuje w I lidze, a który w lidze III. Ta część meczu była wyrównana, ale to wrocławianie tworzyli więcej akcji ofensywnych i sytuacji podbramkowych. Już w 7 min. bliski zdobycia gola był Maciej Matusik, któremu centymetrów zabrakło by ograć bramkarza Podbeskidzia. Ten sam piłkarz groźnie uderzył w 24 min. lecz piłka odbiła się jeszcze od obrońcy i przeleciała nad poprzeczką. Z duża przyjemnością patrzyło się jak żółto-czerwoni przeprowadzali kontrataki, czy też jak mimo wysokiego pressingu rywali umiejętnie wyprowadzali piłkę spod własnej bramki. Blisko zdobycia gola był też Adrian Repski, po którego uderzeniu piłka minimalnie minęła słupek. Tymczasem to Podbeskidzie zdobyło gola, mimo że praktycznie przez pierwsze 45 minut, zespół ten nie stworzył zagrożenia pod bramką Ślęzy. Gol dla drużyny z Bielska-Białej to prezent od naszej defensywy, która popełniła jeden z nielicznych błędów w tej części meczu. Jeden z wrocławskich piłkarzy w okolicach własnego pola karnego niefrasobliwie podał piłkę rywalowi, a kolejny, który chciał ją jeszcze przejąć niestety się potknął. Skutek tego był taki, że na czystej pozycji znalazł się Paweł Tomczyk i nie omieszkał skorzystać z prezentu. Do przerwy obraz gry nie uległ zmianie, a Ślęza szukała okazji do wyrównania. Szkoda zwłaszcza sytuacji z 38 min. gdy arbiter podyktował rzut wolny dla 1KS-u, a Andrzej Korytek z 18. metrów uderzył w mur.
W drugiej połowie obie drużyny zagrały nowymi jedenastkami i dosyć wyraźnie zaczął przeważać pierwszoligowiec. Nie powinno to nas jednak dziwić, gdy weźmiemy pod uwagę fakt, że przeciwko doświadczonym, mającym za sobą występy w ekstraklasie przeciwnikom, w zespole Ślęzy zagrali, poza kilkoma wyjątkami sami młodzieżowcy. Dość powiedzieć, że najstarszym defensorem był urodzony w roku 1997 Jakub Berkowicz, a pozostali obrońcy to Mateusz Grabowski i Oskar Małecki (obaj rocznik 1998) i Adam Lasota (1999). Tym „dzieciakom” przyszło rywalizować z Łukaszem Sierpiną, Valērijsem Šabalą, Dimityrijem Ilijewem czy też Łukaszem Hanzelem. Wrocławianie grali z duża ambicja, ale było to za mało by zapobiec stracie kolejnych goli. Oprócz nich Podbeskidzie stworzyło sobie jeszcze kilka niezłych okazji, których nie zamieniło na bramki. Ślęza nie miała ich już za to tyle, co w pierwszej połowie, ale warto odnotować dwa uderzania, po których piłka w niewielkiej odległości przeleciała nad poprzeczką. Ich autorami byli junior Łukasz Sakwa i jeden z zawodników testowanych.
PODBESKIDZIE BIELSKO-BIAŁA – ŚLĘZA WROCŁAW 3:0 (1:0)
1:0 Tomczyk 28′
2:0 Šabala 49′
3:0 Ilijew 82′
Podbeskidzie – Leszczyński (30′ Fabisiak, 60′ Lech), Matuszczyk (46; Jaroch), Wiktorski (46; Gibas), testowany (46′ Malec), Oleksy, Kostorz (46′ Kozak), Andronic (46′ Rakowski), Basta (46′ Hanzel), Chmiel (46′ Ilijew), Kolár (46′ Sierpina), Tomczyk (46′ Šabala).
Ślęza – Ziarko (31’Gorczyca, 61’testowany), Molski (46’Berkowicz), Wdowiak (46’Grabowski), Korytek (46’Małecki), Łątka (46’Lasota), Repski (46’Niewiadomski), Jarczak (46’Mankowski), Kluzek (46’Muszyński), Stempin (46’Sakwa), Matusik (46’Traczyk), Jakóbczyk (46’testowany)
Ślęza – Gwarek w liczbach
Przedstawiamy statystyki z meczu Ślęza Wrocław – Gwarek Tarnowskie Góry
strzały celne
Ślęza – 1
Gwarek – 2
strzały niecelne
Ślęza – 4
Gwarek – 3
rzuty rożne
Ślęza – 4
Gwarek – 3
spalone
Ślęza – 1
Gwarek – 5
faule
Ślęza – 17
Gwarek – 10
żółte kartki
Ślęza – 1
Gwarek – 0
czerwone kartki
Ślęza – 1
Gwarek – 0
Ślęza zagra w Wałbrzychu z Podbeskidziem
W sobotę (20 stycznia) o godz.11 w Wałbrzychu rozegrany zostanie mecz sparingowy pomiędzy Ślęzą Wrocław i Podbeskidziem Bielsko-Biała.
Po meczu z opolską Odrą, tym razem Ślęza Wrocław zmierzy się w kolejnym test meczu z innym pierwszoligowcem – Podbeskidziem Bielsko-Biała. Spotkanie odbędzie się w Wałbrzychu, gdzie na tygodniowym zgrupowaniu przebywają „Górale”.
Bielsko-Biała jest miastem, z którego aż 3. zespoły występują na wysokich poziomach rozgrywkowych. Są to nasi ligowi rywale – Stal i Rekord, no i przede wszystkim grające na zapleczu ekstraklasy Podbeskidzie. Klub ten przez 5. sezonów (2012-2016) występował na najwyższym poziomie rozgrywkowym. Po spadku do I ligi w Bielsku-Białej mówiło się, ze będzie to tylko jedno sezonowy epizod i drużyna ponownie zamelduje się w gronie najlepszych w naszym kraju. Z tych planów nic jednak nie wyszło, bo poprzednie rozgrywki Podbeskidzie zakończyło na 8. Bieżący sezon w wykonaniu „Górali” też póki co nie powala na kolana. Obecnie Podbeskidzie plasuje się na 12. miejscu, co jest i tak dużym postępem po fatalnym początku sezonu, gdy bialska ekipa przegrywała mecz za meczem. Człowiekiem, który zmienił oblicze drużyny jest Adam Nocoń. Ten szkoleniowiec, którego pamiętamy gdy prowadził III-ligową Stal, w trakcie rozgrywek objął stery zespołu po Janie Kocianie.
Choć od spadku Podbeskidzia z ekstraklasy minęło zaledwie półtora roku, to w tym czasie zespół niemal całkowicie zmienił swoje oblicze. Tylko jeden piłkarz obecnie w nim grający – Bartosz Jaroch – zaliczył kilka (6) spotkań w barwach TS-u w najwyższej klasie rozgrywkowej. O pozostałych w Bielsku-Białej już zapomniano. W drużynie nie brakuje jednak zawodników z ekstraklasową przeszłością, a są to – Łukasz Hanzel (172 mecze/9 bramek – Zagłębie Lubin, Ruch Chorzów), Paweł Moskwik (45/2 – Piast Gliwice), Paweł Oleksy (91/5 – Piast Gliwice, Zagłębie Lubin), Adrian Rakowski (83/3 – Zagłębie Lubin), Łukasz Sierpina (60/2 – Korona Kielce) i Paweł Tomczak (4/0 – Lech Poznań). W kadrze są też obcokrajowcy – Dimityr Ilijew (Bułgaria) i Valērijs Šabala (Łotwa). W trakcie wałbrzyskiego zgrupowania testowani są też inni piłkarze spoza naszego kraju – Lubos Kupcik (Słowacja), Dawid Andronic (Mołdawia) i wychowanek Akademii Piłkarskiej Bayernu Monachium – Riccardo Basta.
Gra z tak mocnym rywalem, na tle którego doskonale będzie widać wszelkie błędy, będzie dla piłkarzy Ślęzy dobrym sprawdzianem ich umiejętności. Będzie to też kolejna okazja do przyjrzenia się bliżej zawodnikom kandydującym do gry w 1KS-ie. W meczu z Odrą były momenty gdy nasza drużyna prezentowała się całkiem nieźle. Liczymy, że w potyczce z Podbeskidziem tych momentów będzie więcej.
Przespany początek zadecydował o porażce
W meczu 23. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3) Ślęza Wrocław przegrała z Gwarkiem Tarnowskie Góry 0:2.
Piłkarze Ślęzy wciąż nie mogą odnaleźć formy z drugiej części rundy jesiennej. Dziś mimo ambitnej postawy nie zdołali zdobyć choćby punktu w meczu z Gwarkiem Tarnowskie Góry. Pewnym, choć niewielkim usprawiedliwieniem tej porażki może być „szpital” panujący w kadrze zespołu. Dość powiedzieć, że trener Grzegorz Kowalski nie miał do dyspozycji aż 6. piłkarzy, A Adrian Niewiadomski zagrał dziś pomimo przeziębienia.
Mecz z Gwarkiem mógłby potoczyć się zupełnie inaczej, gdyby nie jego początkowe fragmenty, w których wrocławianie sprawiali wrażenie ospałych i zdekoncentrowanych. Już w 3 min. po dośrodkowaniu z rzutu rożnego w zamieszaniu podbramkowym Sebastian Pączko dostawił nogę i zdobył gola otwierającego wynik. Mniej więcej do 20 min. goście, którzy opanowali środek pola, dominowali na boisku. Na nasze szczęście w tym okresie mieli jeszcze tylko jedną okazje bramkową, gdy po kolejnym rogu zamykający akcję Paweł Juraszczyk nie trafił w bramkę. Z biegiem czasu gra się wyrównała i optyczną przewagę osiągnęli żółto-czerwoni. Niewiele jednak z tego wynikało, bo poza dwoma niecelnym strzałami Huberta Muszyńskiego i Jakuba Bohdanowicza oraz w ostatniej chwili zablokowanym uderzeniem Macieja Firleja, nie stworzyli żadnych poważnych zagrożeń podbramkowych.
Po przerwie z minuty na minutę coraz bardziej widoczny był ubytek sił piłkarzy z Tarnowskich Gór, a gra w większości toczyła się na połowie Gwarka. Cóż z tego, kiedy kolejne ofensywne zapędy wrocławian kończyły się w okolicach pola karnego przyjezdnych. Na kolejny strzał czekaliśmy aż do 65 min. kiedy to niewiele obok słupka piłka przeleciała po uderzeniu z dystansu Kamila Mankowskiego. Celnie strzelił za to Adrian Repski, ale nie na tyle precyzyjnie, by problemy z interwencją mógł mieć Mateusz Rosół. Trener Kowalski szukał sposobu na poprawę gry swoich podopiecznych dokonując rotacji w składzie, a także zmieniając pozycję piłkarzy. Nic to jednak nie dało. Im bliżej końca meczu, tym Ślęza coraz bardziej się odkrywała, narażając się na kontrataki. Po jednym z nich w 81 min. Pączko trafił w słupek. W 87 min. arbiter dopatrzył się faulu Muszyńskiego na strzelcu pierwszego gola i podyktował jedenastkę, którą na gola zamienił doświadczany Grzegorz Fonfara. To jeszcze nie koniec kar dla Ślęzy w tej sytuacji, bowiem Muszyński dostał czerwoną kartkę. Nie negujemy tej decyzji, choć do końca się z nią nie zgadzamy. Żałujemy tylko braku konsekwencji sędziego, który naszym zdaniem miał bardzo podobną możliwość wskazania na wapno, gdy w pierwszej połowie w praktycznie w takich samych sytuacjach nie zauważył przewinień w szesnastce na Adrianie Niewiadomskim i Macieju Firleju.
Nie ma co ukrywać, że jesteśmy rozczarowani rezultatem, ale też i samą grą żółto-czerwonych. Wciąż jednak wierzymy, że chłopcy odpalą i oby stało się to jak najprędzej.
ŚLĘZA WROCŁAW – GWAREK TARNOWSKIE GÓRY 0:2 (0:1)
0:1 Pączko 3′
0:2 Fonfara 89′ (karny)
Ślęza – Ziarko, Repski (68’Jakóbczyk), Mańkowski, Firlej, Traczyk (90’Sakwa), Jarczak, Molski, Łątka (63’Matusik), Wdowiak, Niewiadomski (39’Bohdanowicz), Muszyński.
rezerwa – Palmowski, Lasota, Berkowicz
nieobecni – Grabowski, Małecki, Korytek, Stempin, Kluzek, Gorczyca.
Gwarek – Rosół, Dyląg, Dzido, Cholerzyński (82’Konieczny), Jarka (56’Jaworski), Fonfara, Śliwa, Pączko, Pach (68’Timochina), Cymerys, Juraszczyk (74’Curyło)
rezerwa – Homel, Stanik, Sikora
Sędziowali – Bartosz Owsiany oraz Maciej Kosarzecki i Krzysztof Glensk (Opole)
żółta kartka – Repski (Ślęzaq)
czerwona kartka – Muszyński (Ślęza) 87′
widzów 150
Maciej Firlej blisko Górnika Zabrze
Piłkarz Ślęzy Wrocław – Maciej Firlej – wraz z zespołem Górnika Zabrze pojechał na zgrupowanie do Aja Napa (Cypr) i jest bardzo prawdopodobne, że zostanie zawodnikiem tego utytułowanego klubu.
O tym że, ze Ślęza Wrocław jest doskonałym klubem do rozwinięcia swoich umiejętności, a zarazem do sportowego awansu wiemy już od dawna. Przypomnijmy, że w ostatnich latach, po krótszym lub dłuższym pobycie w 1KS-ie i treningach pod kierunkiem Grzegorza Kowalskiego, do Śląska Wrocław trafili Paweł Zieliński, Szymon Przystalski i Paweł Kucharczyk. Kolejnym zawodnikiem, który poprzez Ślęzę może trafić do ekstraklasy jest Maciej Firlej. W jego przypadku nie będzie to jednak ul. Oporowska, a znajdująca się w Zabrzu ul. Roosevelta, gdzie swoją siedzibę ma 14-stokrotny zdobywca tytułu Mistrza Polski – Górnik.
Znakomita runda jesienna Maćka (12. bramek i 7. asyst) nie uszła uwadze sztabom szkoleniowym innych, grających w wyższych klasach rozgrywkowych klubów. Najbardziej konkretnym okazał się zabrski Górnik. Z klubem tym uzgodnione zostały wszelkie formalności dotyczące transferu definitywnego Macieja Firleja. O tym czy piłkarz Ślęzy ostatecznie trafi do Górnika, zależy już wyłącznie od tego, czy ostatecznie przekona swoimi umiejętnościami sztab szkoleniowy Górnika. Aktualnie wraz z klubem z Zabrza przebywać będzie na obozie w cypryjskim Aja Napa. Zgrupowanie to potrwa do 31. stycznia, a po nim powinniśmy poznać już definitywną odpowiedz co do transferu Maćka, któremu życzymy powodzenia.
Przypomnijmy, że Maciej Firlej jest wychowankiem Orła Wojcieszów. Następnie reprezentował barwy Karkonoszy Jelenia Góra i z tego klubu, w lecie 2016 roku trafił do Ślęzy Wrocław. W żółto-czerwonych barwach rozegrał dotąd 48. ligowych spotkań, w których zdobył 23. bramki.
Polub nas!
Kontakt
1 KLUB SPORTOWY ŚLĘZA WROCŁAW
ul. Kłokoczycka 5
51-376 Wrocław
tel. +48 882 097 624
biuro@slezawroclaw.pl