W Kluczborku sparing na plus

W rozegranym w Kluczborku meczu sparingowym Ślęza Wrocław wygrała z miejscowym MKS-em 1:0
W piątym w okresie przygotowawczym meczu sparingowym, Ślęza odniosła trzecie zwycięstwo. Tym razem żółto-czerwoni skromnie wygrali z drugoligowym MKS-em Kluczbork.

Pierwsza połowa tej potyczki zdecydowanie należała do wrocławian. Już w 1 min. doskonałe okazje do otwarcia wyniku mieli Maciej Firlej i Dawid Molski. Ten drugi w 10 min ponownie oddał dobre uderzenie, po którym kunsztem wykazał się bramkarz gospodarzy. Piłkarze Ślęzy raz po raz przeprowadzali dobre akcje ofensywne, często jednak zatrzymywane faulami miejscowych, lub też poprzez radośnie machającego chorągiewką jednego z asystentów sędziego, który mylił się w ocenie spalonego bardzo często (w drugiej połowie tak samo czynił w stosunku do gospodarzy). W 25 min. „setki” nie wykorzystał Maciej Matusik. Ślęza zdobyła w końcu gola, ale arbiter go nie uznał, po tym jak tym razem sędzia boczny chyba się nie pomylił sygnalizując pozycję spaloną. W 41 min. żółto-czerwoni dopięli swego, dokumentując swoją przewagę golem. W okolicach linii środkowej niewielki wzrostem, ale imponujący walecznością Matusik, w wydawać się nierównym pojedynku z dwoma rosłymi rywalami wyłuskał piłkę i zagrał ją do Mateusza Kluzka, a ten idealnym podaniem obsłużył Macieja Firleja, który pewnym strzałem umieścił piłkę w siatce.
W przerwie trener MKS-u wymienił prawie całą jedenastkę i przez pierwszy kwadrans drugiej odsłony oglądaliśmy wyrównany bój. Piłkarze z Kluczborka dwukrotnie porządnie sprawdzili Damiana Ziarko, który swoimi interwencjami pokazał jednak, że jego przyjście do 1KS-u nie było bezpodstawne. W 61 min. z kolei trener Grzegorz Kowalski wymienił cały swój zespół, i od tego momentu zarysowała się duża przewaga MKS-u. Zanim jednak gospodarze zaczęli stwarzać zagrożenia podbramkowe, niewiele brakowało by po indywidualnej akcji na listę strzelców wpisał się Jakub Jakóbczyk. Im bliżej końca meczu tym napór miejscowych się zwiększał. Nie potrafili oni jednak skutecznie wykorzystać stworzonych przez siebie okazji do zdobycia gola. Stojący w bramce Ślęzy Piotr Gorczyca wykazał się czujnością nawet wtedy gdy niespodziewanie zagroził mu jeden z jego kolegów, który po dośrodkowaniu zawodnika MKS-u tak nieszczęśliwie główkował, że piłka leciała tuż pod poprzeczkę bramki wrocławian. Ostatnie 5. minut goście musieli radzić sobie w dziesiątkę, po tym jak z powodu kontuzji boisko opuścił Kornel Traczyk. Nie wpłynęło to już na zmianę rezultatu, choć w 90 min. mogło się tak stać, gdyby Jakub Berkowicz nie wybił piłki z linii bramkowej.

Zwycięstwo nad drugoligowcem oczywiście cieszy, lecz w euforię nie wpadamy. MKS jest teraz w ciężkiej sytuacji, a nowy trener Jan Furlepa stara się tak poukładać klocki, by zbudować z nich ekipę, która zapewni sobie utrzymanie w II lidze. Szkoleniowca zespołu z Kluczborka czeka niezwykle trudne zadanie, ale życzymy Mu, a także kluczborskim kibicom, aby ten cel został osiągniety.

Już jutro o godz.10:30 (nastąpiła zmiana godziny rozpoczęcia meczu) Ślęza w kolejnym sparingu zmierzy się w Wałbrzychu z Polonią Środa Wlkp.

MKS KLUCZBORK – ŚLĘZA WROCŁAW 0:1 (0:1)

0:1 Firlej 41′

MKS – testowany (46′ Majchrowski, 70′ Garncarek), Skoczylas (46′ Górkiewicz), testowany (46′ Nakrośius), Brodziński (46′ Gierak), Kubiak (46′ Nitkiewicz), Zieliński, Glanowski (46′ Bodziony), Nykiel (46′ Deja), Reisch (46′ Baraniak), Niemczyk (46′ Jonkisz). Antkowiak (70′ Niemczyk).

Ślęza – Ziarko, Molski, Wdowiak, Grabowski, Łątka, Niewiadomski, Matusik, Kluzek, Repski, Stempin, Firlej.
Od 61 minuty – Gorczyca, Berkowicz, Korytek, Małecki, Mańkowski, Jarczak, Muszyński, Traczyk, testowany, Sakwa, Jakóbczyk
Nieobecni – Bohdanowicz (kontuzja), Lasota

Bramki ze spotkania Piast – Ślęza

Oto jak padały gole w pojedynku Piast Żmigród – Ślęza Wrocław.

 

Dziewczyny znów zagrają z drugoligowcem

W sobotę (10 lutego) o godz.13 na stadionie przy ul. Mianowskiego odbędzie się mecz sparingowy pomiędzy żeńskimi zespołami AZS-u II Wrocław i Ślęzy Wrocław.

 
Pracowity weekend czeka zespół piłkarek Ślęzy Wrocław. W sobotę o godz.13 rozegrają one mecz sparingowy z II ligowym AZS-em Wrocław. Będzie to już trzecia z kolei, po meczach z Bielawianką Bielawa i Pogonią Zduńska Wola, towarzyska potyczka z zespołem grającym w wyższej klasie rozgrywkowej. W naszym zespole zabraknie w tym spotkaniu przebywających na zgrupowaniu kadry Dolnego Śląska w Dzierżoniowie – Oli Kucharskiej i Zuzi Frączkiewicz. Zagra za to kilka dziewczyn, które być może wiosną reprezentować będą żółto-czerwone barwy.

W niedzielę już o 9. w Obornikach Śl. rozegrany zostanie turniej eliminacyjny MMP w Futsalu U14 (piszemy o nim na stronie Akademii). Po nim w tej samej hali odbędzie się turniej, w którym w zespole Ślęzy zagrają te dziewczyny, które nie znalazły się w kadrze na sparing z AZS-em i zawody U14.

Wszystkim naszym drużynom życzymy powodzenia i wierzymy, a w zasadzie jesteśmy tego pewni, że zaprezentują się one z jak najlepszej strony.

Mecz w Żmigrodzie na fotografii

Prezentujemy zdjęcia z pojedynku Piast Żmigród – Ślęza Wrocław.

 

Są one dostępne w zakładce: „Kibice – Galerie” lub po kliknięciu w poniższy kolaż:

 

W Kluczborku z MKS-em i w Wałbrzychu z Polonią Środa Wlkp

Dwa mecze sparingowe podczas najbliższego weekendu rozegra zespół Ślęzy Wrocław.

 

MKS KLUCZBORK – ŚLĘZA WROCŁAW sobota (10.02.) godz.13 Kluczbork

MKS to można by rzec stały sparingpartner Ślęzy w ostatnich latach. Obecnie zespół z Kluczborka występuje w II lidze, w której po rundzie jesiennej zajmuje 16, spadkowe miejsce w tabeli. Jesienią w Kluczborku dochodziło do częstych zmian na stanowisku pierwszego trenera. Na początku sezonu zespół prowadził Andrzej Konwiński, we wrześniu zastąpił go Łukasz Ganowicz, a jego z kolei w październiku zluzował Tomasz Kulawik. Żaden z tych szkoleniowców nie potrafił jednak wyprowadzić drużyny na dobre tory, stąd pod koniec grudnia rolę ratownika, który ma zapobiec degradacji MKS-u, powierzono Janowi Furlepie. Trener ten w ostatnich sezonach prowadził Odrę Opole, z którą awansował najpierw do II, a następnie do I ligi. W dotychczas rozegranych meczach sparingowych MKS wygrał 7:0 z Agroplonem Głuszyna, zremisował 1:1 z GKS-em Bełchatów, Ruchem Zdzieszowice i Polonią Bytom, oraz przegrał 0:1 z GKS-em Jastrzębie i 2:4 ze Stalą Brzeg.

POLONIA ŚRODA WLKP. – ŚLĘZA WROCŁAW niedziela (11.02.) godz.10:30 Wałbrzych

O Polonii Środa Wlkp. głośno było w mediach na początku bieżącego roku, kiedy do kadry tego klubu dołączył 87-krotny reprezentant Panamy, mający za sobą 139. występów w Lechu Poznań – Luis Henríquez. Polonia po rundzie jesiennej zajmuje 8. miejsce w 2. grupie rozgrywek III ligi, ze stratą 10 pkt. do lidera i przewagą 15 pkt. nad strefą spadkową. Mecz Ślęzy z Polonią odbędzie się w Wałbrzychu, bo właśnie w tym mieście drużyna z Wielkopolski przebywać będzie na 9-dniowym zgrupowaniu, w którym uczestniczyć będzie aż 29. zawodników. W dotychczasowych potyczkach towarzyskich Polonia przegrała 3:4 z Lechem Poznań i 1:2 z ŁKS-em Łódź, zremisowała 0:0 z Pelikanem Łowicz i 1:1 z Wartą Poznań oraz wygrała 1:0 z Gromem Plewiska.

Jak widać zespół Ślęzy czeka bardzo pracowity weekend i mecze z wymagającymi rywalami. Będą to już ostatnie towarzyskie potyczki wrocławian z przeciwnikami z wyższych klas rozgrywkowych (MKS), lub grającymi na tym samym poziomie (Polonia). W kolejnych sparingach żółto-czerwoni mierzyć się już będą tylko z czwartoligowcami.

Wypowiedzi po meczu Piast – Ślęza

Oto co po meczu Piast Żmigród – Ślęza Wrocław powiedzieli trenerzy i piłkarze obu zespołów:

 

 

Kamil Socha (trener Piasta): „Mamy spory niedosyt po tym meczu, bo moim zdaniem i nie tylko moim byliśmy lepszą drużyną przez większość spotkania. W końcówce no to wiadomo jak ktoś przegrywa to stara się coś zrobić, ale tak naprawdę Ślęza nie zagroziła nam w jakimś tam większym stopniu. Popełniliśmy jeden błąd, po faulu którego jak chłopaki mówią nie było, ale nie wnikam, bo wszyscy je popełniamy więc tak to jest. Jestem jednak dumny z chłopaków, bo jakbyście zobaczyli jaki ten zespół zrobił postęp to chłopaki zasługują na wielkie brawa. Jedziemy dalej, a Ślęza ma też bardzo dobrą drużynę, ale ten niedosyt po dzisiejszym meczu zostaje. Taka jest piłka.”

Grzegorz Kowalski (trener Ślęzy): „Grą w końcówce zasłużyliśmy na ten remis, ale przez cały mecz byliśmy zespołem trochę takim nieobecnym. Nie wiem czy to ta pogoda, czy to ładny stadion w Żmigrodzie to spowodowały, ale Piast był zespołem bardziej konkretnym, który bardziej chciał grać w piłkę i widać było, że ma w tej grze więcej płynności niż my, czyli jakby te ostatnie wyniki to też trochę w głowie zostawały, a dopiero jak była potrzeba, czyli jak straciliśmy bramkę, co prawda grając w dziesiątkę, ale otworzyliśmy tak sektor że ten gol musiał paść, to dopiero wtedy spróbowaliśmy rzucić ostatnie siły i to przyniosło efekt taki, że mieliśmy gola i w końcówce mecz ten mógł się jeszcze różnie skończyć, bo mógł go skończyć Piast, mogliśmy go skończyć my, także ten remis uważam za odpowiadający temu co działo się na boisku.”

Wojciech Bzdęga (Piast): „Mecz był ładnym widowiskiem dla oka. Było dużo walki. Zagraliśmy całkiem nieźle spotkanie. Szkoda tej końcówki, tej straconej bramki. Myślę, że w ostatnich dwudziestu minutach niepotrzebnie oddaliśmy inicjatywę i w tym czasie padł myślę że zadłużony gol dla Ślęzy. Trzeba szanować ten punkt. Cieszymy się, że podtrzymujemy serię bez porażek i mam nadzieję, że z następnego spotkania, które już w najbliższą środę wrócimy z pełną pulą.”

Marcin Wdowiak (Ślęza): „Myślę, że remis był wynikiem sprawiedliwym, choć w końcówce spotkania mogliśmy pokusić się o zwycięstwo. Pierwsza połowa to głównie walka w środku pola i kilka stałych fragmentów przeciwnika, z których niewiele wynikało. W drugiej zaś straciliśmy trochę głupią bramkę, która według mnie padła po złym ustawieniu w obronie. Nie poddaliśmy się jednak i zdołaliśmy wyrównać. Szanujemy ten punkt i w następnym spotkaniu zrobimy wszystko by zdobyć trzy oczka.”

3. gr. III ligi jesień 2017: Cudzoziemcy

Siedemnastu cudzoziemców wystąpiło na boiskach 3. grupy III ligi podczas piłkarskiej jesieni bieżącego sezonu.

 

Reprezentowali oni dwanaście krajów, a najwięcej z nich (pięciu) to obywatele Ukrainy.

 

Oto całe zestawienie:

 

Ukraina:
Nazaryj Kałyńczuk (Falubaz Zielona Góra)
Ołeksandr Szeweluchin (Górnik II Zabrze)
Myrosław Taranenko (Lechia Dzierżoniów)
Arkadij Herasimow (Pniówek 74 Pawłowice)
Stanisław Sztanenko (Unia Turza Śląska)

Słowacja:
Eryk Grendel (Górnik II)
Ján Vlasko (Zagłebie II Lubin)

Nigeria:
Martins Ekwueme (Falubaz)*

Macedonia:
Aleksandar Todorovski (Zagłębie II)

Słowenia:
Sandi Arčon (Górnik II)

Niemcy:
Meik Karwot (Górnik II)

Czechy:
David Ledecký (Górnik II)

Japonia:
Masahiro Enjō (Stilon Gorzów Wielkopolski)

Wybrzeże Kości Słoniowej:
Abdul Moustapha Ouédraogo (Stilon)

Węgry:
Tamás Egerszegi (Miedź II Legnica)

Brazylia:
Bruno (Piast Żmigród)

Kolumbia:
Ronald Solórzano (Rekord Bielsko-Biała)

*-zawodnik ma także obywatelstwo polskie

Piast – Ślęza w liczbach

Przedstawiamy statystyki z meczu Piast Żmigród – Ślęza Wrocław

 
strzały celne

Piast – 7
Ślęza – 2

strzały niecelne

Piast – 4
Ślęza – 3

rzuty rożne

Piast – 6
Ślęza – 3

spalone

Piast – 0
Ślęza – 1

faule

Piast – 14
Ślęza – 14

żółte kartki

Piast – 5
Ślęza – 1

3. gr. III ligi jesień 2017: Najstarsi zawodnicy

Dariusz Pawlusiński był najstarszym zawodnikiem spośród wszystkich jacy biegali na boiskach 3. grupy III ligi podczas piłkarskiej jesieni bieżących rozgrywek.  Zawodnik Unii Turza Śląska wyprzedził w tej klasyfikacji dwóch Sławomirów: Szarego (Pniówek 74 Pawłowice) i Pacha (Gwarek Tarnowskie Góry).

 

Oto najbardziej doświadczeni gracze 3. grupy III ligi:

Dariusz Pawlusiński (Unia Turza Śląska, 24.11.77)
Sławomir Szary (Pniówek 74 Pawłowice, 31.07.79)
Sławomir Pach (Gwarek Tarnowskie Góry, 10.12.79)
Krzysztof Kaczmarczyk (Stilon Gorzów Wielkopolski (29.06.80)
Marcin Nowacki (Stal Brzeg, 12.03.81)
Jacek Broniewicz (Polonia Głubczyce 18.09.81)
Krzysztof Damian Kozik (Stal Bielsko-Biała, 09.01.82)
Piotr Szymiczek (Unia, 21.05.82)
Michał Sikorski (Stal Brzeg, 16.08.82)
Ołeksandr Szeweluchin (Górnik II Zabrze, 27.08.82)
Łukasz Sapela (Miedź II Legnica, 21.09.82)
Arkadiusz Przybyła (Pniówek, 07.12.82)
Sebastian Polak (Ruch Zdzieszowice, 21.12.82)
Grzegorz Fonfara (Gwarek, 08.06.83)
Michał Bachor (Ruch, 04.07.83)

Zdziesiątkowana kontuzjami Ślęza wyrwała punkt w Żmigrodzie

W rozegranym w Żmigrodzie meczu 24. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3) Ślęza Wrocław zremisowała z miejscowym Piastem 1:1

 
Piękna pogoda, licznie wypełnione kibicami trybuny i fajna piłkarska atmosfera, towarzyszyły derbom regionu wrocławskiego. Do tego wszystkiego nie do końca dostosowali się piłkarze obydwu drużyn, bo tak naprawdę spotkanie mogło się podobać dopiero w drugiej połowie.

Zanim arbiter po raz pierwszy zagwizdał, wszyscy uczestnicy tego widowiska minutą ciszy uczcili pamięć niedawno zmarłego byłego piłkarza Piasta (rozegrał w tym klubie ponad 400 spotkań) – Daniela Kabzę. Kibice przygotowali też piękną, ogromną sektorówkę z wizerunkiem tak zasłużonego dla żmigrodzkiego klubu zawodnika.

Pisząc zapowiedź tego spotkania sugerowaliśmy, że być może do kadry zespołu Ślęzy powróci któryś z kontuzjowanych piłkarzy. Niestety, nie dość, że nic takiego nie miało miejsca to lista nieobecnych w dzisiejszym meczu wydłużyła się aż do 8. zawodników, a w protokole meczowym znalazło ich tylko 16-stu.

Jadąc do Żmigrodu zdawaliśmy sobie, że żółto-czerwoni nie będą w tym spotkaniu faworytem. Do takiego wniosku uprawniały nie tylko osłabienia kadrowe, ale też wyniki jakie w ostatnich tygodniach odnotowały obie ekipy. Piast w tym momencie jest na fali (przed meczem ze Ślęzą 7. zwycięstw i tylko 1. remis), a nasz zespół grał w przysłowiową kratkę. Spotkanie to w zasadzie potwierdziło aktualną dyspozycję drużyn ze Żmigrodu i Wrocławia. Piast był w przekroju całego meczu zespołem lepszym, ale ambitni wrocławianie zdołali wyrwać punkt na ciężkim terenie, a w samej końcówce bardzo niewiele brakowało, by zdołali przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść.

O pierwszej połowie najlepiej byłoby napisać, że się po prostu odbyła. Działo się w niej bardzo niewiele, a optyczną przewagę posiadali gospodarze. Oni też stworzyli kilka zagrożeń, a warte odnotowania były akcję, po których niecelnie strzelali Szymon Sołtyński i Michał Chyrek. Niebezpieczne też były wrzutki po częstych w tym spotkaniu stałych fragmentach gry, ale nie przyniosły one żmigrodzianom powodzenia, bo w polu karnym królował Marcin Wdowiak, który najczęściej przecinał lot piłki, oddalając niebezpieczeństwo od naszej bramki. W tej części meczu Ślęza przeprowadziła w praktyce tylko jedną groźna akcję, gdy w ostatniej chwili jeden z miejscowych obrońców w ostatniej chwili zdjął piłkę z nogi szykującego się do strzału Macieja Matusika.

Więcej działo się po przerwie, a druga połowa doskonale zaczęła się dla gospodarzy, a bardzo pechowo dla żółto-czerwonych. W 52 min. urazu doznał Adrian Niewiadomski (szpital w 1KS-e znów się powiększył). Wrocławianie musieli grać przez chwilę w dziesiątkę i skrzętnie z tego skorzystał Piast. W strefie gdzie właśnie znajdował się zazwyczaj Niewiadomski znalazł się Michał Kieca i płaskim uderzeniem umieścił piłkę w siatce. Mimo, że wrocławianie stracili gola, to obraz gry nie uległ zmianie. Wciąż warunki gry dyktowali miejscowi. Dwa razy przed utratą gola uchronił nasz zespół Damian Ziarko. Raz broniąc uderzenie z rzutu wolnego Łukasza Mozlera i po raz drugi gdy po znakomitej interwencji końcami palców zdołał sparować piłkę na poprzeczkę po strzale Kiecy. Do końca meczu brakowało niewiele ponad 20 minut, kiedy nastąpiło przebudzenie wrocławian. Grę żółto-czerwonych ożywili wprowadzeni na boisko Maciej Firlej i Kornel Traczyk, a motorem napędowym akcji gości był bardzo aktywny Matusik. W 72 min. bliski wyrównania był Firlej, który główkował jednak niecelnie po dośrodkowaniu Kamila Mańkowskiego. To co nie udało się jemu, zdołał uczynić w 82 min. Tobiasz Jarczak. Nasz piłkarz zdobył gola uderzając bezpośrednio z rzutu wolnego. Końcówka spotkania była bardzo emocjonująca, bo obie drużyny dążyły do zdobycie zwycięskiego gola. W 89 min. minimalnie obok bramki uderzył Jakub Bohdanowicz. W doliczonym już czasie tuż nad poprzeczką posłał piłkę z rzutu wolnego Wojciech Bzdęga, a w ostatniej akcji piłkę meczową miał Bohdanowicz i ku naszej rozpaczy znów pomylił się o centymetry.

PIAST ŻMIGRÓD – ŚLĘZA WROCŁAW 1:1 (0:0)

1:0 Kieca 52′
1:1 Jarczak 82′

Piast – Szczerbal, Gołębiewski, Niewieściuk, Mozler, Kieca, Kępczyński (69’Kohut), Bzdęga, Jaros, Sołtyński (83’Moryson), Koźlik (90+2’Juchacz), Chyrek (77’Bobkiewicz)
Rezerwa – Krawczyszyn, Fedyna, Wiktorowicz

Ślęza – Ziarko, Repski, Mańkowski, Bohdanowicz, Matusik, Jarczak, Jakóbczyk (67’Traczyk), Molski, Łątka, Wdowiak, Niewiadomski (55’Firlej)
rezerwa – Palmowski, Sakwa, Berkowicz
nieobecni – Grabowski, Małecki, Korytek, Stempin, Kluzek, Gorczyca, Lasota (kontuzje), Muszyński (kartki)

Sędziowali – Leszek Lewandowski oraz Mariusz Goriwoda i Grzegorz Szymanek (Zabrze)
Żółte kartki – Mozler, Bzdęga, Koźlik, Juchacz i rezerwowy Fedyna (Piast), Molski (Ślęza)
Widzów – 350