Bramki z meczu Falubaz – Ślęza
Oto jak padały gole w spotkaniu Falubaz Zielona Góra – Ślęza Wrocław.
Oto jak padały gole w spotkaniu Falubaz Zielona Góra – Ślęza Wrocław.
Dzisiaj swoje urodziny obchodzi trener przygotowania fizycznego piłkarskiej sekcji Ślęzy Wrocław Mateusz Sionkowski.
W tym wyjątkowym dla niego dniu składamy mu życzenia zdrowia, szczęścia, pomyślności i spełnienia wszystkich nawet tych najskrytszych marzeń w każdej dziedzinie swojego życia. Zarząd, działacze, trenerzy, piłkarze i sympatycy 1KS Ślęza Wrocław oraz redakcja www.slezawroclaw.pl
Prezentujemy zdjęcia z meczu Falubaz Zielona Góra – Ślęza Wrocław.
Są one dostępne w zakładce: „Kibice – Galerie” lub po kliknięciu w poniższy kolaż:
Na stronie naszego patrona medialnego www.tuwroclaw.com ukazał się obszerny wywiad z kapitanem Ślęzy Wrocław Mateuszem Kluzkiem.
Zapraszamy do oglądania.
Foto: www.tuwroclaw.com
Oto, co po meczu Falubaz – Ślęza powiedzieli trenerzy i piłkarze obu zespołów:
Andrzej Sawicki (trener Falubazu): „No cóż. Czwarta porażka. Nie zdobyliśmy jeszcze punktu na wiosnę. Spotkanie było wyrównane, było meczem długich piłek. Boisko tutaj nie pozwalało na inne granie. Słabo bronimy, tracimy znowu bramki. Mamy problemy w wykreowaniem sytuacji, a łatwość tracenia goli przez nas jest przeokrutna i stąd takie wyniki.”
Grzegorz Kowalski (trener Ślęzy): „Pogoda była piękna, a mecz był trudny. Graliśmy pierwszy raz na ziemi więc również mieliśmy problemy w sensie takim, żeby znaleźć boisko, na którym można trenować, więc wszystko co mogliśmy zrobić na boiskach, które były dla nas dostępne to tylko gra górą i dzisiaj tak też graliśmy, na zawodników nieźle grających głową na przedłużenia. Powodowało to też dużo chaosu i strat piłki. Zespół Falubazu jest to niezła drużyna, z niezłymi zawodnikami, natomiast jest w dołku, jest coraz większa presja nad nimi i to było widać. Mieliśmy trochę więcej spokoju w graniu, trochę więcej sytuacji, no i chyba odnieśliśmy zasłużone zwycięstwo”
Rafał Ostrowski (Falubaz): „Było dużo walki i ciężkie boisko do grania mimo dobrej pogody. Piłka trochę skakała, jest sucho i to na pewno nie ułatwiało nam zadania. Musieliśmy grać więcej długimi piłkami i mało z tego mieliśmy. Ślęza bardzo dobrze nas kontrowała, my popełnialiśmy dużo błędów w obronie. Dłuższe piłki, kontrataki z tym mieliśmy największy problem. No i niestety znowu tracimy te gole.
Mateusz Stempin (Ślęza): „Jechaliśmy do Zielonej Góry z założeniem zdobycia trzech punktów. Przed meczem powiedzieliśmy sobie żeby nie stracić bramki i konsekwentnie bronić, a sami z pewnością coś strzelimy. Z przebiegu spotkania byliśmy lepszym zespołem i nie pozwoliliśmy na zbyt wiele przeciwnikowi a sami mieliśmy sporo klarownych sytuacji do strzelenia gola, chociaż brakowało nam skuteczności. Pierwsza połowa przebiegała w dużej mierze na walce obu drużyn, z kolei w drugiej części gry częściej utrzymywaliśmy się przy piłce i tworzyliśmy konsekwentnie okazje do zdobycia bramek. Wracamy do Wrocławia z kompletem punktów i już teraz koncentrujemy się na meczu pucharowym oraz następnym pojedynku ligowym z Gwarkiem.”
Jedenastu spośród wszystkich zawodników biegających po boiskach 3. grupy III ligi wystąpiło we wszystkich spotkaniach rundy jesiennej w pełnym wymiarze czasowym.
Nie ma wśród nich żadnego gracza wrocławskiej Ślęzy, a najwięcej czasu spośród naszych piłkarzy spędził na murawie Adrian Repski (1428 minut).
Oto wszyscy zawodnicy, którzy zagrali pełne 1530 minut podczas piłkarskiej jesieni 2017:
Mateusz Woldan (Skra Częstochowa), Marcin Czaicki, Mariusz Sobala (obaj Stal Bielsko-Biała), Mateusz Borys (Falubaz Zielona Góra), Andrzej Wiśniewski (Gwarek Tarnowskie Góry), Damian Primel (KS Polkowice), Filip Łaźniowski (Stilon Gorzów Wielkopolski), Dominik Spaleniak (Lechia Dzierżoniów), Łukasz Bawoł, Jacek Broniewicz (obaj Polonia Głubczyce), Kamil Kuczok (Unia Turza Śląska)
W meczu 22. kolejki III ligi (grupa 3) Ślęza Wrocław pokonała w Zielonej Górze miejscowy Falubaz 2:1 (1:1).
Po ubiegłotygodniowej wygranej z Pniówkiem 74 Pawłowice nasi piłkarze jechali do Grodu Bachusa z wiarą w kolejne zwycięstwo i od pierwszych minut tego spotkania zespół Ślęzy starał się dobrze w nie wejść, choćby stworzonymi przez siebie sytuacjami pod bramką Karola Kubasiewicza. Najpierw w 8. minucie golkiper rywali uprzedził będącego w dogodnej sytuacji Mateusza Stempina, niedługo potem tuż nad poprzeczką po rzucie wolnym uderzył Maciej Firlej, a w 13. minucie bardzo dobrej okazji w polu karnym rywali nie wykorzystał Adrian Niewiadomski. Gospodarze, którzy na wiosnę nie zdobyli jeszcze punktu starali się stwarzać zagrożenie głównie po stałych fragmentach gry, jednak albo dobrze z dośrodkowaniami zawodników rywali radzili sobie obrońcy Ślęzy, albo też udanie interweniował stojący w bramce wrocławian Damian Ziarko. W 29. minucie po rzucie wolnym z lewej strony boiska wykonywanym przez Mariusza Kaczmarczyka blisko zdobycia gola dla miejscowych był Łukasz Ziętek. Pięć minut później mogło być 1:0 dla Falubazu, ale dobrą okazję zmarnował Wojciech Okińczyc. Odpowiedź Ślęzy była natychmiastowa, kiedy w 38. minucie na listę strzelców wpisał się w naszej drużynie Niewiadomski, który po zgraniu piłki przez Firleja wbiegł w pole karne gospodarzy i udanie wykończył kontrę wrocławian. Niestety jednak nasza radość po zdobytej bramce nie była długa. Trzy minuty później celną główką w „szesnastce” Ślęzy popisał się Przemysław Mycan i był już remis. Gospodarze chcieli pójść szybko za ciosem i niedługo potem Ziarkę mocnym strzałem z dystansu próbował zaskoczyć Aaron Athenstadt. Na szczęście nasz golkiper był na posterunku. Chwilę później prowadzący ten pojedynek Andrzej Urban zakończył pierwszą jego część.
Po zmianie stron to Ślęza chciała jednak przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Swoją szansę na początku drugiej części gry miał m.in. po wrzutce Stempina Hubert Muszyński, którego próbę obronił jednak bramkarz rywala. Na drugiego gola dla wrocławian czekaliśmy do 57. minuty. Wtedy do siatki Falubazu trafił po dośrodkowaniu piłki przez Firleja uderzeniem głową Marcin Wdowiak (graliśmy wówczas przez chwilę w dziesiątkę po urazie Stempina). Po ponownym wyjściu na prowadzenie nasza ekipa mogła je jeszcze podwyższyć, ale sztuka ta nie udała się kolejno Maciejowi Firlejowi, Kamilowi Mańkowskiemu i wprowadzonemu po przerwie Tobiaszowi Jarczakowi, który ładnie przymierzył z rzutu wolnego. Tymczasem w ostatnim kwadransie swoje okazje na doprowadzenie do remisu miał też klub z Zielonej Góry. Nie wykorzystali ich jednak i Albert Cipior i tuż przed końcem meczu wspomniany wcześniej Okińczyc i to podopieczni trenera Grzegorza Kowalskiego mogli cieszyć się z kolejnej wygranej, przypomnijmy odniesionej pierwszy raz grając w tym roku na trawiastym boisku.
FALUBAZ ZIELONA GÓRA – ŚLĘZA WROCŁAW 1:2 (1:1)
0:1 Niewiadomski (38′)
1:1 Mycan (41′)
1:2 Wdowiak (57′)
Falubaz: Kubasiewicz – Ostrowski, Kaczmarczyk (66′ Kobusiński), Jasiak, Górski, Cipior, Okińczyc, Ziętek, Athenstadt (71′ Wasiak), Ekwueme, Mycan (77′ Złomiański)
rezerwa: Budzyński, Małecki, Koszela,
Ślęza: Ziarko – Stempin (66′ Jarczak), Repski, Mańkowski , Bohdanowicz, Firlej (84′ Jakóbczyk), Traczyk (90′ Berkowicz), Molski, Wdowiak, Niewiadomski (66′ Kluzek), Muszyński
rezerwa: Gorczyca – Sakwa, Matusik,
nieobecni – Grabowski, Małecki, Korytek, Łątka (kontuzje)
Sędziowali – Andrzej Urban oraz Piotr Bajer i Łukasz Nalepa (KS Jelenia Góra)
Mecz bez kartek.
Widzów – 100
Rezerwy Zagłębia Lubin były tym zespołem, w którym podczas piłkarskiej jesieni w 3. grupie III ligi zagrało najwięcej piłkarzy. Trener tej drużyny Piotr Jacek skorzystał w pierwszej części sezonu z usług aż trzydziestu dziewięciu graczy.
W tej klasyfikacji „miedziowi” wyprzedzili drugie drużyny innych ekip grających w wyższych klasach rozgrywkowych, a więc Górnika II Zabrze i Miedzi II Legnica, w których wystąpiło odpowiednio trzydziestu czterech i trzydziestu jeden zawodników.
Ślęza Wrocław, w której zobaczyliśmy w akcji dwudziestu jeden piłkarzy znalazła się w tej klasyfikacji ex aequo z Polonią Głubczyce, Rekordem Bielsko-Biała i Unią Turza Śląska na dziewiątym miejscu.
Najmniej graczy (osiemnastu) zagrało w Lechii Dzierżoniów.
Ogółem na boiskach 3. grupy III ligi wystąpiło do tej pory czterystu dwudziestu zawodników.
Oto całe zestawienie:
Nazwa drużyny: |
Ilość zawodników: |
|
1. |
Zagłębie II Lubin |
39 |
2. |
Górnik II Zabrze |
34 |
3. |
Miedź II Legnica |
31 |
4. |
Falubaz Zielona Góra |
25 |
5. |
Stilon Gorzów Wielkopolski |
24 |
6. |
Piast Żmigród |
23 |
7. |
Skra Częstochowa, Pniówek 74 Pawłowice |
22 |
9. |
Ślęza Wrocław, Polonia Głubczyce, Rekord Bielsko-Biała, Unia Turza Śląska |
21 |
13. |
Stal Bielsko-Biała, KS Polkowice, Ruch Zdzieszowice |
20 |
16. |
Gwarek Tarnowskie Góry, Stal Brzeg |
19 |
18. |
Lechia Dzierżoniów |
18 |
W meczu 15. kolejki rozgrywek III ligi kobiet Ślęza Wrocław przegrała z AZS-em III Wrocław 0:1.
Nie takiego meczu spodziewaliśmy się odwiedzając zakrzowski stadion. W poprzednich spotkaniach obu drużyn zazwyczaj oglądaliśmy fajne i emocjonujące zawody, a dziś piłkarki obu wrocławskich ekip zaprezentowały typową kopaninę, na którą ciężką było patrzeć. Brak składnych akcji, mało sytuacji podbramkowych, za to mnóstwo nieprzemyślanych zagrań i strat. Z tej mizerii zwycięsko wyszły akademiczki, które zdobyły jedynego w tym spotkaniu gola.
Co spowodowało tak kiepską grę, zwłaszcza naszych piłkarek, trudno powiedzieć. Sprawiały one bowiem wrażenie, jakby miały za sobą niezwykle ciężkie treningi, co nie miało miejsca. Może fakt, że trenują na sztucznej murawie, a ta naturalna im przeszkadza, choć nie przeszkadzała Kindze Podkowie, jedynej oprócz Oli Malinowskiej w przekroju całego meczu piłkarki, do której nie można się za bardzo przyczepić. W pierwszej połowie nieźle prezentowała się jeszcze Julka Mularczyk, lecz i ona po przerwie utonęła w szarzyźnie. Bardzo widoczny brak był w tym spotkaniu Julki Pawlak i Oli Kucharskiej, co jednak w żadnym stopniu nie usprawiedliwia ich koleżanek.
Jedyny gol w tym meczu zdobyty został już w 6 min. Po rzucie rożnym Ola Malinowska doskonale interweniowała przy strzale, ale nie miała już szans przy dobitce. Zastanowić się tylko trzeba, co robiły jej koleżanki, które nawet nie próbowały przeszkadzać Nikoli Kucie.
Ten mecz nie pozbawi nas jednak wiary w dziewczyny grające w żółto-czerwonych barwach. Wiemy, że stać je na o wiele lepszą grę i one same też doskonale o tym wiedzą. Wierzymy w nie i w to, że szybko się przebudzą i w kolejnych meczach zagrają tak, jak już wielokrotnie nas do tego przyzwyczaiły. A o dzisiejszym spotkaniu chcemy jak najszybciej zapomnieć.
ŚLĘZA WROCŁAW – AZS III WROCŁAW 0:1 (0:1)
0:1 Kuta 6′
Ślęza – Malionowska, Stępień, Frączkiewicz, Podkowa, Mucha, Wolak (76’Kiliman), Mielniczuk (47’Franczak), Olbińska (79’Kieliba), Sokołowska (47’Piotrowska), Mularczyk (70’Raquel), Mikołajczyk (52’Kasiura)
Mateusz Stempin był tym zawodnikiem wrocławskiej Ślęzy, który najczęściej spośród wszystkich graczy naszej drużyny wchodził na boisko z ławki rezerwowych w meczach rundy jesiennej 3. grupy III ligi.
Wyprzedził on w tym zestawieniu Jakuba Berkowicza i Tobiasza Jarczaka.
Oto cała klasyfikacja:
|
Imię i nazwisko: |
Wejścia z ławki rezerwowych: |
1. |
Mateusz Stempin |
15 |
2. |
Jakub Berkowicz |
11 |
3. |
Tobiasz Jarczak |
8 |
4. |
Kornel Traczyk |
6 |
5. |
Jakub Jakóbczyk, Maciej Firlej |
5 |
7. |
Adam Lasota |
3 |
|
Kamil Mańkowski, Jakub Bohdanowicz, Mateusz Kluzek |
2 |
11. |
Kajetan Łątka, Dawid Molski, Adrian Niewiadomski |
1 |
1 KLUB SPORTOWY ŚLĘZA WROCŁAW
ul. Kłokoczycka 5
51-376 Wrocław
tel. +48 882 097 624
biuro@slezawroclaw.pl