Liga dżentelmenów po 28. kolejce

W 28. kolejce sędziowie pokazali piłkarzom 54 żółte kartki i 3 bezpośrednie czerwone, którymi ukaranych zostało dwóch zawodników Lechii i jeden Unii.

żółta kartka – 1 pkt
druga żółta kartka (czerwona) – 5 pkt
czerwona kartka – 10 pkt

Liga dżentelmenów po 28. kolejce

 
1. Rekord Bielsko-Biała – 60
2. LKS Goczałkowice-Zdrój – 74
3. ŚLĘZA WROCŁAW – 85
4. Raków II Częstochowa – 95
5. Karkonosze Jelenia Góra – 98
6. LZS Starowice Dolne – 103
7. MKS Kluczbork – 105
8. Śląsk II Wrocław – 107
9. Unia Turza Śl. – 109
10. Górnik II Zabrze – 111
11. Stilon Gorzów Wlkp. – 112
12. Lechia Zielona Góra – 118
13. Pniówek 74 Pawłowice – 119
14. Carina Gubin – 126
15. Warta Gorzów Wlkp. – 128
16. Gwarek Tarnowskie Góry – 130
17. Odra Bytom Odrzański – 139
18. Górnik Polkowice – 151

Klasyfikacja strzelców III ligi (grupa 3) po 28. kolejce

Daniel Świderski strzelił dwie bramki i znacząco odskoczył od reszty stawki.

 

Czołówka klasyfikacji strzelców po 28. kolejce.

 
20 – Daniel Świderski (Rekord)

15 – Dawid Hanzel (Pniówek)

14 – Denis Matuszewski (Carina), Jakub Lutostański (Śląsk II)

12 – Michał Nagrodzki (LKS)

10 –  Jakub Ryś (Górnik Polkowice), Krzysztof Kiklaisz (LKS), Marcin Przybylski (MKS), Mateusz Kaczor (Stilon),  ROBERT PISARCZUK (ŚLĘZA)

9 – Marcin Wodecki (Górnik II), Mateusz Baszak (Karkonosze), Przemysław Mycan (Lechia), Adam Setla (LZS), Emil Drozdowicz (Stilon)

Podsumowanie 28. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3)

Trzy zwycięstwa gospodarzy i aż pięć remisów, to bilans 28. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3).

 

Rekord wykorzystał wpadkę rezerw Śląska i powrócił na fotel lidera. Wciąż trwa zacięta rywalizacja o utrzymanie, w której udział bierze spora grupa zespołów. Równie zacięta jest rywalizacja o zachowanie drugoligowego bytu, a to nas bardzo interesuje, bo ona zadecyduje też ile drużyn będzie musiało opuścić III ligę. Może być ich nawet pięć. W 28 kolejce strzelono 27 bramek, co daje średnią 3 gole na mecz.

RAKÓW II CZĘSTOCHOWA – GÓRNIK II ZABRZE 2:1
Raków przerwał serię meczów bez zwycięstwa, a był to ostatni gwizdek dla tego zespołu, by jeszcze włączyć się do rywalizacji o utrzymanie.

CARINA GUBIN – UNIA TURZA ŚL. 3:1
O takich meczach mówi się, że są to mecze o 6 pkt. Zwycięsko z niego wyszli gospodarze, znacząco tym samym poprawiając swoją sytuację, a zarazem mocno ją komplikując Unii.

STILON GORZÓW WLKP. – ODRA BYTOM ODRZAŃSKI 1:1
Odra przerwała serię pięciu z rzędu zwycięstw Stilonu, zdobywając w Gorzowie jakże cenny dla tej drużyny punkt.

KARKONOSZE JELENIA GÓRA – LKS GOCZAŁKOWICE ZDRÓJ 1:1
Remis, który sprawia, że oba zespoły są już prawie pewne utrzymania.

LECHIA ZIELONA GÓRA – WARTA GORZÓW WLKP. 1:1
Warta była bliska zwycięstwa, lecz straciła gola w 87 min. Dla Lechii tymczasem był to już siódmy z rzędu mecz bez zwycięstwa, a na dodatek drużyna z Zielonej Góry w kolejnych meczach zagra osłabiona, bo aż dwóch jej piłkarzy ukaranych zostało czerwonymi kartkami już w doliczonym czasie.

PNIÓWEK 74 PAWŁOWICE – GWAREK TARNOWSKIE GÓRY 2:2
Gwarek w końcówce tego meczu uratował punkt, ale potrzebował trzech, by opuścić strefę spadkową.

ŚLĄSK II WROCŁAW – GÓRNIK POLKOWICE 0:0
Dotychczasowy lider zagrał bezbarwne spotkanie, czego konsekwencją jest spadek na 2. miejsce w tabeli.

REKORD BIELSKO-BIAŁA – LZS STAROWICE DOLNE 6:2
Kibice obejrzeli festiwal bramek, a końcowy rezultat nikogo dziwić nie powinien.

MKS KLUCZBORK – ŚLĘZA WROCŁAW 1:1
Ten mecz relacjonujemy osobno.

 

 

 

 

Podsumowanie 19. kolejki rozgrywek Orlen I Ligi Kobiet

Cztery zwycięstwa gospodarzy i dwa gości, to bilans 19. kolejki rozgrywek Orlen I Ligi Kobiet.

 

Bardzo bliska awansu jest już Resovia, a o drugie premiowane promocją miejsce rywalizacja zapowiada się do ostatniej kolejki. Pierwszym spadkowiczem została już oficjalnie Ząbkovia. Na kreskę przedostały się Legionistki, kosztem Bielawianki. W 19. kolejce strzelono 22 bramki, co daje średnią 3,66 gola na mecz.

LEGIONISTKI WARSZAWA – HYDROTRUCK CZWÓRKA RADOM 3:1
Drużyna z Warszawy dopięła swego i po pewnym zwycięstwie nad Czwórką wydostała się ze strefy spadkowej.

POLONIA ŚRODA WLKP. – LECH UAM POZNAŃ 0:2
Gole na samym początku i na samym końcu meczu, zapewniły Lechowi ósme z rzędu zwycięstwo i znacznie zwiększyły szanse na awans.

ZĄBKOVIA ZĄBKI – ENERGA CHECZ GDYNIA 0:5
Wbrew pozorom nie był to taki łatwy mecz dla gdynianek, które otworzyły wynik dopiero w 44 minucie, czyli chwilę potem, jak zawodniczka Ząbkovii, ukarana została czerwoną kartką.

UKS 3 WERONICA STASZKÓWKA JELNA – SPORTIS KKP BYDGOSZCZ 3:2
Burzliwy mecz do czego przyczyniała się pani arbiter, rozdająca kolorowe kartoniki na lewo i prawo. Drużyna gości w końcówce grała w dziesiątkę po czerwonej kartce.

RESOVIA RZESZÓW – BIELAWIANKA BIELAWA 1:1
Do 60 minuty utrzymywał się wynik 1:1 i zaczęło pachnieć sensacją. Końcowe pół godziny należało jednak już zdecydowanie do lidera rozgrywek.

SKRA CZĘSTOCHOWA – ŚLĘZA WROCŁAW 1:0
Ten mecz relacjonujemy osobno.

Gol stracony w samej końcówce zadecydował o porażce

W rozegranym w Częstochowie meczu 19. kolejki rozgrywek Orlen I Ligi Kobiet, Ślęza Wrocław przegrała z miejscową Skrą 0:1.

 

Trener Damian Burtowski – Zagraliśmy dziś bardzo dobry mecz. Cała drużyna skrupulatnie wypełniała plan taktyczny na to spotkanie. W momentach, w których powinniśmy udokumentować swoją przewagę, nie udało nam się tego uczynić, a niestety przeciwniczki wykorzystały jedną ze swoich sytuacji w samej końcówce spotkania. Pozostały nam trzy mecze do końca sezonu i powalczymy w nich o komplet punktów

SKRA CZĘSTOCHOWA – ŚLĘZA WROCŁAW 1:0 (0:0)

1:0 Koźdub 90′

Skra (podstawowa jedenastka) – Szulc, Wodarz, Lulkowska, Ozierańska, Baszewska, Szmatuła, Dubiel, Frontczak, Liczko, Matusiak, Chudzik
Ślęza – Raduj, Szewczyk, Woźniak, Gaber, Domaszewicz (53’Góra), Krawczuk (76’ J.Zonenberg), Adamiec (86’ Gąsiorek), Krawczyk, Gruchała (86’ Larska), Walczak, Mieszczak (53’ Podkowa)
Rezerwa- Gorzelińska, Kaczorowska, N.Zonenberg, Raszkowska,

Sędziowały – Katarzyna Misewicz (Piastów) oraz Patrycja Matczak i Agnieszka Szybińska

Bramki ze spotkania MKS – Ślęza

Oto jak padały gole w pojedynku MKS Kluczbork – Ślęza Wrocław.

 

 

 

 

Materiał zmontowaliśmy dzięki uprzejmości MKS Kluczbork, którym dziękujemy za udostępnienie zapisu meczu.

Zdjęcia z meczu z MKS

Prezentujemy galerię zdjęć ze spotkania MKS Kluczbork – Ślęza Wrocław.

 

Jest ona dostępna w zakładce: „Kibice – Galerie” lub po kliknięciu w poniższy kolaż:

 

MKS – Ślęza: wypowiedzi pomeczowe

Oto, co po spotkaniu MKS Kluczbork – Ślęza Wrocław powiedzieli trenerzy i piłkarze obu zespołów:

 

 

Łukasz Ganowicz (trener MKS): „Straciliśmy bramkę po bardzo ładnej, kombinacyjnej akcji w polu karnym. Ogólnie pierwsza połowa była wyrównana. I my i Ślęza dążyliśmy do strzelenia goli. Druga bez żadnego dodawania była pod naszą przewagą, ale takie sytuacje jak dziś mieliśmy, powinny nam dać trzy punkty. Jeśli chce się grać o najwyższe cele to trzeba to kończyć. A od 90. do 95. minuty byliśmy w naszym polu karnym i musieliśmy bronić kilka dośrodkowań z rzutów różnych. Jedna rzecz, o którą nam pretensję tylko, bo to na pewno mogło mieć wpływ na wynik, a więc puszczenie przywileju, gdzie wychodzimy dwóch na bramkarza od połowy i sędzia wraca do faulu, gdzie wcześniej dał przywilej i dla mnie jest to niezrozumiałe. Przyznał się do błędu, za co szacunek, bo każdy je popełnia, ale takie sytuacje wpływają czasem na wynik spotkania.”

Grzegorz Kowalski (trener Ślęzy, były opiekun MKS): „Myślę, że remis jest zasłużony. Oczywiście każdy może mieć swoje odczucia. Każdy chciał wygrać, bo i zespół Kluczborka i my. Natomiast też chcieliśmy tutaj grać w piłkę, fajne kulisy, zawsze tu jest trochę ludzi znających się na piłce, fajny obiekt, więc rzeczywiście jest tutaj przyjemnością grać i myślę, że to Ci nasi młodzi chłopcy doceniają czy potrafią docenić. Natomiast wracając do meczu. Szkoda, że daliśmy sobie strzelić tą bramkę wyrównującą, bo przy dowiezieniu prowadzenia do końca pierwszej części gry, można było jeszcze w drugiej połowie z trochę innego pułapu spróbować ten mecz wygrać, ale ok. Remis też szanujemy.”

Mateusz Lechowicz (MKS): „Na pewno jest niedosyt. Ślęza to bardzo dobry zespół, ale uważam że poza okazją, w której wpadła bramka ciężko o sytuację stuprocentową, którą mogli zamienić na bramkę. Większość meczu dominowaliśmy i graliśmy na połowie przeciwnika (szczególnie w drugiej części gry), ale finalnie nie dopisało szczęście i nie udało się strzelić bramki na 2-1. Jest niedosyt, ale oczywiście szanujemy ten wynik i gramy dalej. Jeszcze jest sporo meczów i gramy w nich o komplet punktów.”

Jakub Zawadzki (Ślęza): „Od początku dobrze weszliśmy w spotkanie, co poskutkowało bramką w piętnastej minucie. Tempo gry było wysokie, niestety w ostatniej akcji pierwszej połowy straciliśmy bramkę do szatni. Nie poddaliśmy się i walczyliśmy o kolejne gole, pomimo wielu sytuacji z naszej strony oraz zespołu z Kluczborka wynik nie uległ zmianie, a my wracamy z jednym, ale cennym punktem.”

 

 

MKS – Ślęza w liczbach

Przedstawiamy statystyki z meczu MKS Kluczbork – Ślęza Wrocław.

 

strzały celne

MKS – 1
Ślęza – 3

strzały niecelne

MKS – 9
Ślęza – 3

rzuty rożne

MKS – 10
Ślęza – 9

spalone

MKS – 2
Ślęza – 0

faule

MKS – 16
Ślęza – 6

żółte kartki

MKS – 1
Ślęza – 3

Punkt w Kluczborku nagrodą za determinację

W rozegranym w Kluczborku meczu 28. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3), Ślęza Wrocław zremisowała z miejscowym MKS-em 1:1.

 

Piękna pogoda i fajna piłkarska atmosfera towarzyszyły meczowi, o przebieg którego mogliśmy mieć wcześniej obawy. Wszak do meczu z zespołem zajmującym 3. miejsce w tabeli, Ślęza przystąpiła bardzo osłabiona, bowiem za nadmiar żółtych kartek pauzować musieli Robert Pisarczuk i Przemysław Marcjan. Brak tego pierwszego sprawił, że średnia wieku żółto-czerwonych mocno się obniżyła, a w podstawowej jedenastce znalazło się ośmiu młodzieżowców, a w tej grupie (do czego zdążyliśmy się już przyzwyczaić), pięciu juniorów. I ta składająca się w większości z „dzieciaków” drużyna potrafiła się mocno postawić silnemu rywalowi, grając z wielką determinacją i ambicją od pierwszego do ostatniego gwizdka arbitra.  MKS w tym spotkaniu oddał tylko jeden celny strzał, w czym spora zasługa jakże młodego i niedoświadczonego bloku defensywnego 1KS-u, który tworzyli 19 letni Miłosz Kozik i dwóch 17-nastolatków – Aleksander Kifert i Jakub Zawadzki. Ten ostatni po raz pierwszy rozegrał dziś pełne 90 minut w meczu III ligi (wcześniej w 4. meczach spędził na boisku 69 min.) i radził sobie znakomicie w pojedynkach m.in. z Patrykiem Tuszyńskim (208 spotkań w Ekstraklasie i 44 gole). Cała żółto-czerwona drużyna dała dziś z siebie bardzo dużo, co było też widać po tym, jak zmęczeni opuszczali murawę nasi piłkarze.

Pierwszy kwadrans to optyczna przewaga gospodarzy, z której kompletnie nic nie wynikało, bowiem w tym czasie zdołali oni oddać tylko jeden, kiepskiej jakości, niecelny strzał. W 15 min. wrocławianie przeprowadzili za to znakomitą akcję, podczas której piłka krążyła miedzy nimi jak po sznurku, aż wreszcie po zagraniu Mikołaja Wawrzyniaka, trafiła do Mateusza Kluzka, który pewnym strzałem uciszył stadion. Po tym golu gra się wyrównała i toczyła się często w środkowej strefie boiska. Gospodarze nie mogąc wedrzeć się w pole karne, próbowali bez powodzenia uderzać z dystansu, tak jak to uczynił w 27 min. Dawid Wojtyra. Chwilę później po błędzie bramkarza piłkę przechwycił Oliwier Jakuć i niestety swoim uderzeniem Jakuba Osobińskiego zaskoczyć nie zdołał, a przy dobitce Kluzka, piłkę zmierzającą do bramki, zdołał na rzut rożny odbić jeden z obrońców. Wydawało się, że Ślęza zejdzie do szatni z jednobramkowym prowadzeniem, gdy niestety dla nas, w ostatniej akcji w tej części gry, po dośrodkowaniu Dominika Lewandowskiego, doskonale głową uderzył Mateusz Lechowicz, doprowadzając tym trafieniem do remisu.

Tuż po rozpoczęciu drugiej połowy, po wrzutce z rzutu wolnego, niewiele pomylił się główkujący Kozik. MKS swoją najlepszą okazję by wyjść na prowadzenie miał w 60 minucie, a konkretnie miał ją Wojtyra, który mając przed sobą tylko Sebastiana Sobolewskiego, posłał piłkę obok słupka. Kolejne minuty nie obfitowały w sytuacje podbramkowe, i dopiero w doliczonym czasie w którym Ślęza egzekwowała cztery rzuty rożne z rzędu, po ostatnim zabrakło dostawienia nogi przez jednego z naszych piłkarzy, byśmy mogli cieszyć się z pełnej puli.

MKS KLUCZBORK – ŚLĘZA WROCŁAW 1:1 (1:1)

0:1 Kluzek 15′
1:1 Lechowicz 45+2′

MKS – Osobiński, Trojanowski, Nowak (74’Maj), Wojtyra (68’Dachnowski), Napora, Tuszyński, Szota, D.Lewandowski, Lechowicz, Neison, Zawada (68’Wienczek)
rezerwa – Kaczmarczyk, Jaskuła, K.Lewandowski, Paszkowski, Begar, Mirowski
Ślęza – Sobolewski, Jakuć, Jakóbczyk (63’Hampel), Wawrzyniak, Olek (63’Michalski), Jabłoński, Kluzek, Afonso, Zawadzki, Kozik, Kifert
rezerwa – Majchrzak, Pierożak, Murat, Heresh

Sędziowali – Paweł Horożanecki (Żary) oraz Michał Gołębiewski i Wojciech Ganczar
Żółte kartki – Neison – Jakuć, Kluzek, Afonso
Widzów – 500