Klasyfikacja strzelców III ligi (gr.3) po 21. kolejce

Choć Rekord spisuje się wiosną kiepsko, to lider klasyfikacji strzelców – Daniel Świderski – znów powiększył swoje konto.

 

Czołówka klasyfikacji strzelców po 21. kolejce.

 
14 – Daniel Świderski (Rekord)

11 – Denis Matuszewski (Carina), Dawid Hanzel (Pniówek), Jakub Lutostański (Śląsk II)

10 – Marcin Przybylski (MKS),

9 – Mateusz Baszak (Karkonosze), Przemysław Mycan (Lechia), Michał Nagrodzki (LKS)

8 – Jakub Ryś (Górnik Polkowice),  ROBERT PISARCZUK, PAWEŁ WOJCIECHOWSKI (ŚLĘZA)

7 –  Mateusz Surożyński (Lechia), Mateusz Kaczor (Stilon),  KAMIL OLEK (ŚLĘZA)

6 – Marcin Wodecki (Górnik II), Alan Lubaski (Gwarek), Kacper Kasprzak (Rekord)

W naszej klasyfikacji korzystać będziemy z portalu „Łączy nas piłka”, na którym dostępne są dane z protokołów meczowych.

Podsumowanie 21. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3)

Tylko jeden mecz w 21. kolejce wygrali gospodarze, za to goście uczynili to pięciokrotnie. Trzy spotkania zakończyły się podziałem punktów.

 

Rekord przegrał, a rezerwy Śląska zremisowało, co pozwoliło im na objęcie przodownictwa w tabeli. Zaledwie punkt straty ma do tej dwójki, trzeci w tabeli MKS. W 21. kolejce strzelono 27 bramek, co daje średnią 3 gole na mecz.

ODRA BYTOM ODRZAŃSKI – GÓRNIK II ZABRZE 0:1
Gol strzelony z rzutu karnego już w 17 min. dał zwycięstwo zabrzanom i jednocześnie mocno skomplikował sytuację w tabeli beniaminkowi z Bytomia Odrzańskiego.

LZS STAROWICE DOLNE – GÓRNIK POLKOWICE 1:2
Gospodarze mocno postawili się Górnikowi, lecz koniec końców, zwyciężył faworyt.

WARTA GORZÓW WLKP. – MKS KLUCZBORK 0:4
Na pewno czerwona kartka, jaką zawodnik gospodarzy ukarany został już w 14 min. miała duży wpływ na przebieg tego meczu. Warta wiosną punktów jeszcze nie zdobyła, a straciła przy tym aż 11 bramek.

LKS GOCZAŁKOWICE ZDRÓJ – GWAREK TARNOWSKIE GÓRY 1:1
Obie bramki strzelone zostały po przerwie, a końcowy rezultat wydaje się być sprawiedliwym rozstrzygnięciem.

CARINA GUBIN – RAKÓW II CZĘSTOCHOWA 5:2
Choć miejsca w tabeli może na to nie wskazują, to wynik tej potyczki można potraktować jako niespodziankę. Wydawało się, że mocno wzmocnione zimą rezerwy Rakowa pójdą za ciosem i dadzą sobie radę z rywalem, który przed tym starciem nie miał jeszcze zdobytego w tym roku punktu, a rzeczywistośc okazał się być zgoła odmienna.

REKORD BIELSKO-BIAŁA – LECHIA ZIELONA GÓRA 1:2
Sensacja w Bielsku-Białej. Druga z rzędu porażka Rekordu skłania do zastanowienia, czy coś poszło nie tak w trakcie zimowych przygotowań byłego już lidera.

UNIA TURZA ŚL. – ŚLĄSK II WROCŁAW 1:1
Duża niespodzianka na stadionie w Wodzisławiu Śl. Do przerwy prowadził faworyt, ale to prowadzenie stracił w II połowie. Choć Śląsk II zdobył tylko punkt, to jak się okazało, pozwolił on temu zespołowi na objęcie przodownictwa tabeli.

KARKONOSZE JELENIA GÓRA – STILON GORZÓW WLKP. 0:1
Gol strzelony w doliczonym czasie przez Stilon, sprawił, że Karkonosze na pierwszy punkt w tym roku, wciąż jeszcze muszą poczekać.

ŚLĘZA WROCŁAW – PNIÓWEK 74 PAWŁOWICE 2:2
Ten mecz relacjonujemy osobno.

Podsumowanie 14. kolejki rozgrywek Orlen I Ligi Kobiet

Z sześciu zaplanowanych w tej kolejce meczów, odbyły się zaledwie cztery. Spotkanie w Bydgoszczy zostało przełożone, a z przyjazdu do Rzeszowa zrezygnowała Ząbkovia.

 

Wydarzeniem kolejki było pierwsze zwycięstwo Legionistek. W 4. rozegranych meczach strzelono zaledwie 7 bramek, co daje średnią 1,75 gola na mecz.

BIELAWIANKA BIELAWA – LECH UAM POZNAŃ 0:1
Aż do 80 minuty pachniało w tym starciu remisem, lecz ostatecznie faworyzowana drużyna z Poznania zdołała przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść.

UKS 3 WERONICA STASZKÓWKA JELNA – POLONIA ŚRODA WLKP. 1:1
Ciekawy mecz, w którym i jedna i druga drużyna miała swoje szanse by strzelić zwycięskiego gola. Remis wydaje się być zatem sprawiedliwym rozstrzygnięciem.

LEGIONISTKI WARSZAWA – SKRA CZĘSTOCHOWA 3:1
Wynik tego meczu to na pewno duża niespodzianka, a wcale nie jest powiedziane, że zespół z Warszawy nie sprawi kolejnych.

HYDROTRUCK CZWÓRKA RADOM – ENERGA CHECZ GDYNIA 0:1
Gol strzelony w samej końcówce pozwolił gdyniankom po sięgnięcie po jakże cenny dla nich komplet punktów.

RESOVIA RZESZÓW – ZĄBKOVIA ZĄBKI 3:0 walkower

SPORTIS KKP BYDGOSZCZ – ŚLĘZA WROCŁAW przełożony na 20.04.2024

Bramki ze spotkania Ślęza – Pniówek

Oto jak padały gole w meczu Ślęza Wrocław – Pniówek 74 Pawłowice.

 

 

 

Zdjęcia z pojedynku z Pniówkiem

Prezentujemy galerię zdjęć z meczu Ślęza Wrocław – Pniówek 74 Pawłowice.

 

 

Jest ona dostępna w zakładce: „Kibice – Galerie” lub po kliknięciu w poniższy kolaż:

 

Ślęza – Pniówek: wypowiedzi pomeczowe

Oto, co po spotkaniu Ślęza Wrocław – Pniówek 74 Pawłowice powiedzieli trenerzy i piłkarze obu zespołów:

 

 

Grzegorz Kowalski (trener Ślęzy): „Znowu mecz, z którego nie do końca jesteśmy zadowoleni, bo pierwsza połowa rozpoczęła się dla nas bardzo przychylnie: dostaliśmy rzut karny, wykorzystaliśmy go, wydawało się, że kontrolujemy grę, potem dwa stałe fragmenty z zimną krwią wykorzystane przez przeciwnika i obraz gry mocno się zmienił. Znowu jest sytuacja taka, że w drugiej połowie jesteśmy już dużo lepsi. W całej tej rundzie to się powtarza, natomiast tylko w meczu z Gwarkiem Tarnowskie Góry wzięliśmy pełną pulę, mnatomiast tutaj jesteśmy ciągle z tych wyników naszej pracy mocno niezadowoleni.”

Aleksander Mużyłowski (pełniący obowiązki trenera Pniówka): „Pierwsza połowa w naszym wykonaniu bardzo dobra, czego efektem było strzelenie dwóch bramek, fajnie chłopcy rozegrali też stały fragment gry, no i tak naprawdę brakowało nam bramki zamykającej ten mecz. Wspomnę też o kuriozalnej decyzji o rzucie karnym dla Ślęzy, co zaowocowało stratą przez nas gola. W drugiej części gry to Ślęza postawiła trudne warunki gry, to ona zdominowała ten mecz, no i dlatego musimy cieszyć się z tego remisu.”

Jakub Jabłoński (Ślęza): „Dobrze rozpoczęliśmy mecz bramką z rzutu karnego, po tym wydawało się, że mamy wszystko pod kontrolą. Niestety straciliśmy gole po dwóch stałych fragmentach, przez co w drugiej połowie musieliśmy nadrabiać. Druga część zdecydowanie dla nas, prowadziliśmy grę, wyrównaliśmy, ale nie udało się strzelić zwycięskiej bramki. Szkoda, że z meczu wychodzimy bez trzech punktów, za tydzień zrobimy wszystko, żeby wrócić ze zwycięstwem.”

Michał Płowucha (Pniówek): „Mecze Pniówek – Ślęza zazwyczaj dostarczają wiele emocji, nie inaczej było tym razem. Uważam z przebiegu spotkania, że pierwsza połowa była lepsza w naszym wykonaniu, mimo szybko straconej bramki potrafiliśmy wciąż realizować to co sobie zaplanowaliśmy i objęliśmy prowadzenie. W drugiej części wrocławianie uzyskali przewagę w grze, co dało im wyrównanie w tym meczu. Szanujemy ten punkt na ciężkim terenie i już od następnego tygodnia przygotowujemy się na kolejne ligowego spotkanie.”

Ślęza – Pniówek w liczbach

Przedstawiamy statystyki z meczu Ślęza Wrocław – Pniówek 74 Pawłowice.

 

strzały celne

Ślęza – 4
Pniówek – 3

strzały niecelne

Ślęza – 10
Pniówek – 1

rzuty rożne

Ślęza – 4
Pniówek – 4

spalone

Ślęza – 0
Pniówek – 1

faule

Ślęza – 12
Pniówek – 11

żółte kartki

Ślęza – 2
Pniówek – 4

Punkt szanujemy, lecz niedosyt pozostaje

W meczu 21. kolejki rozgrywek III ligi (gr.3), Ślęza Wrocław zremisowała z Pniówkiem 74 Pawłowice 2:2.

 

Młody zespół Ślęzy pokazał charakter w meczu z solidnym rywalem, bo takim był pawłowicki Pniówek. W tym spotkaniu wrocławianie zagrali walecznie i z determinacją, czyli tak, jak od nich tego oczekiwaliśmy. Były akcje, po których ręce same składały się do braw, a były też juniorskie błędy, co jednak dziwić nie powinno zważywszy na fakt, że spośród 18-stu zawodników, którzy pojawili się na murawie, dziewięciu  to juniorzy, a kolejnych pięciu to młodzieżowcy. Mecz zakończył się podziałem punktów. Czy sprawiedliwym ? Raczej nie, o czym świadczy choćby ilość strzałów oddanych przez obydwa zespoły, czyli 14 Ślęzy i 4 Pniówka.

Ślęza, która cały czas musi sobie radzić bez kontuzjowanego Kamila Olka, bardzo dobrze rozpoczęła to spotkanie. Już w 2 min. ładnie, lecz minimalnie niecelnie przymierzył z dystansu Oliwer Jakuć. Kilka minut później arbiter podyktował rzut karny dla 1KS-u, po faula bramkarza Pniówka na Romanie Hereshu. Pewnym egzekutorem jedenastki był Robert Pisarczuk. Do 30 minuty wrocławianie nadawali to wydarzeń na boisku i mieli okazje by powiększyć rozmiary prowadzenia. Dobrych szans na gole nie zamienili m.in. Pisarczuk i Mikołaj Wawrzyniak. W 30 min. goście doprowadzili do wyrównania, gdy po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, głową piłkę skierował do siatki Dawid Hanzel. W 33 min. było już 1:2 po kolejnym stałym fragmencie, jakim był rzut wolny. Tym razem po wrzutce piłki w pole karne, w siatce umieścił ją Michał Płowucha. Jeszcze przed gwizdkiem kończącym pierwszą odsłonę okazję miał Kamil Herman, ale z jego strzałem bez problemów poradził sobie Sebastian Sobolewski.

W drugiej połowie Ślęza zdominowała grę. W 50 min. po rzucie rożnym niecelnie główkował Afonso. W 59 min. doczekaliśmy się wyrównującego gola, którego po składnej akcji strzelił Mateusz Kluzek. Kolejne minuty to też kolejne niewykorzystane sytuacje przez żółto-czerwonych. Z połowy boiska Hampel próbował zaskoczyć stojącego daleko przed bramką Patryka Zapałę. Z kolei Przemysław Marcjan uderzył piłkę głową wprost w golkipera Pniówka. W 76 min. kapitalnie z dystansu uderzył Hampel, lecz ku naszej rozpaczy piłka trafiła w poprzeczkę. W 83 min. po bardzo dobrym strzale Pisarczuka, piłka w niewielkiej odległości minęła słupek. Piłkę meczową miał w 89 min. Filip Michalski, lecz uderzył silnie, ale mało precyzyjnie i futbolówka przeleciała nad poprzeczką.

Jak już wspomnieliśmy w tytule, odczuwamy niedosyt, ale też uważamy, że wrocławska drużyna zasłużyła za swoją postawę na uznanie.

ŚLĘZA WROCŁAW – PNIÓWEK 74 PAWŁOWICE 2:2

1:0 Pisarczuk (karny) 6′
1:1 Hanzel 30′
1:2 Płowucha 33′
2:2 Kluzek 59′

Ślęza – Sobolewski, Jakuć (78’Murat), Pisarczuk, Wawrzyniak, Marcjan (78’Michalski), Jabłoński, Kluzek (90+4’Zawadzki), Afonso, Kozik, Kifert (46’Jakóbczyk), Heresh (46’Hampel)
rezerwa – Komicz, Słowiński, Ulatowski, Nowak.
Pniówek – Zapała, Szymura, Weis (55’Morcinek), Warnecki, Szatkowski (71’Baranskyi), Herman (71’Kasperowicz)

Sędziowali – Maciej Filip (Wolsztyn) oraz Szymon Filip i Dawid Maciejewski.
Żółte kartki : Kluzek, Kozik – Szatkowski, Zapała, Weis, Kasperowicz
Widzów – 100

W piątek Ślęza zagra z Pniówkiem

W piątek (15 marca) o godz.15:30 w Centrum Piłkarskim Ślęza Wrocław – Kłokoczyce, rozegrany zostanie mecz 21. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3), pomiędzy Ślęzą Wrocław i Pniówkiem 74 Pawłowice.

 

Od sezonu 2016/17 przed którym przeprowadzono reorganizację rozgrywek III ligi, do obecnych rozgrywek, w grupie 3 rywalizują nieprzerwanie tylko cztery zespoły. Wśród nich są dwa, które w piątkowe popołudnie staną naprzeciw siebie na boisku Centrum Piłkarskiego Ślęzy Wrocław. To już będzie 15-ste starcie Ślęzy z Pniówkiem, a większość rozegranych dotąd pomiędzy tymi zespołami dostarczała kibicom wielu emocji i takiego też, emocjonującego się starcia sąsiadujących ze sobą w tabeli drużyn, spodziewamy się w piątek.

Pniówek to typowy przedstawiciel śląskiego futbolu, z którym o punkty zawsze jest trudno. Przekonały się o tym niejednokrotnie zespoły z czołówki tabeli, a przekonała też się i Ślęza, która jednak sześciokrotnie znalazła sposób, by tego rywala pokonać. Żółto-Czerwoni będą chcieli dokonać tego po raz siódmy, choć wiemy, że nie będzie to łatwe zadanie.

W przeciwieństwie do Ślęzy, w której podczas zimowej przerwy doszło do rewolucji w szatni, w Pawłowicach mona mówić o stabilizacji. Drużynę opuściło co prawda pięciu zawodników, ale o żadnym z nich nie można powiedzieć, że był on pierwszoplanową postacią zespołu. W kadrze Pniówka pojawiło się za to trzech nowych zawodników (wypożyczeni z Polonii Bytom Dominik Budzik i Damian Zieliński oraz pozyskany z Podlesianki Katowice Szymon Sobierajewicz), którzy od razu stali się ważnymi elementami w ekipie trenera Kamila Rakoczego. Od kilku sezonów o sile pawłowickiego zespołu stanowi jednak grupa doświadczonych piłkarzy, ze znakomitym snajperem (w tym sezonie strzelił już 10 bramek), Dawidem Hanzelem na czele.

Ślęza, choć w dwóch ostatnich meczach doznała porażek, pokazała się w nich z dobrej strony. Zarówno z Górnikiem Polkowice jak i z rezerwami Śląska, ta mocno odmłodzona drużyna rywalizowała jak równy z równym i gdyby nie pewne okoliczności (czytaj rzuty karne z kapelusza), wcale tych meczów przegrać nie musiała. W piątek żółto-czerwoni będą chcieli sięgnąć po punkty, choć łatwo o nie nie będzie. Spodziewamy się, że goście postawią trudne warunki, ale też spodziewamy się determinacji wrocławian w dążeniu do celu, a takim jest zwycięstwo.

Choć mecz odbędzie się w piątek (i nie będzie to jedyny piątek tej wiosny, podczas którego Ślęza podejmować będzie ligowych rywali), liczymy na to, że kibice na tym spotkaniu licznie się pojawią, do czego też zachęcamy.

Informacje organizacyjne :

Podczas meczu, zarówno w kasie, jak też w kawiarni ŚlęzAnka, będzie można kupić koszulki meczowe Ślęzy Wrocław, a także inne akcesoria klubowe.
Informujemy, że na taras widokowy wstęp będą miały tylko osoby z odpowiednim identyfikatorem.
Bilety dostępne przed meczem w kasie na stadionie.
Wjazd na parking i wejście na stadion od ul. Zakrzowskiej.
Dojazd MPK – autobusy linii D, 128, 130, 111 i 151 – przystanek Zakrzowska
autobusy linii N, 121, 131 – przystanek Rondo Lotników Polskich (trzeba przejść przez wiadukt).
Dojazd PKP – przystanek Wrocław Psie Pole (trzeba przejść przez wiadukt).
Gastronomia – Kawiarnia „Ślęzanka” w budynku klubowym i grill w domku obok trybun.

Dominik Budzik: „Jedna i druga drużyna będzie chciała wygrać.”

Przed meczem z Pniówkiem 74 Pawłowice rozmawiamy z piłkarzem tego zespołu Dominikiem Budzikiem.

 

 

Po wysokiej porażce na inaugurację piłkarskiej wiosny z Rekordem Bielsko-Biała poprawiliście sobie humory wygrywając z Cariną Gubin. Trudno było wywalczyć trzy punkty w tym pojedynku?

Tak, nie było to łatwe spotkanie. Carina postawiła twarde warunki na boisku, lecz nasza dobra gra w obronie poskutkowała i przeciwnik nie zdołał strzelić bramki. Natomiast nam wystarczyła jedna bramka, aby wygrać ten mecz i z tego się bardzo cieszymy.

Dołączyłeś do ekipy Pniówka przed tą rundą. Jak scharakteryzujesz drużynę prowadzoną przez trenera Kamila Rakoczego?

Na pewno jest to zespół waleczny, który chce grać o najwyższe cele. Chcemy budować akcje od tyłu, natomiast nie zawsze rywal na to pozwala.

Czego spodziewasz sie po Ślęzie Wrocław, a więc Waszym kolejnym przeciwniku?

Na pewno jest to ekipa, która bardzo dobrze gra u siebie, dobrze zdyscyplinowana z tyłu, a grając na własnym boisku zawsze kreowali dużo sytuacji bramkowych, więc w konfrontacji z nami na pewno będą chcieli stwarzać okazje do zdobycia gola.

Jak grający Pniówek zobaczymy w tym pojedynku?

Tak jak wcześniej wspominałem, na pewno Ślęza będzie chciała grać w piłkę, stąd też musimy im to jak najbardziej uniemożliwić. Musimy też uważać na ich kontry, gdyż mają je bardzo dobre. Natomiast my też będziemy chcieli kreować grę i mamy nadzieję, że trzy punkty wrócą do Pawłowic.

Jakiego spotkania można się spodziewać kiedy spotykają się ze sobą sąsiedzi w tabeli?

Na pewno będzie to mecz walki, jedna i druga drużyna będzie chciała wygrać. Mam nadzieję, że będzie to przyjemny spektakl dla kibiców, którzy przybędą jutro na ten pojedynek.

Fot. Marek Łękawa (Rekord Bielsko-Biała)