Podsumowanie 12. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3)

W 12. kolejce rozgrywek III ligi (grupa 3), gospodarze wygrali trzykrotnie, goście zwyciężyli w pięciu meczach, a jedno starcie zakończyło się remisem.

 
Pierwsze punkty na własnym obiekcie stracił lider z Częstochowy, który wciąż jednak pozostaje jedynym niepokonanym dotąd zespołem. Własne boisko udało się w końcu odczarować Stilonowi, a na pierwsze zwycięstwo u siebie wciąż czekają Warta, LKS i MKS. Na wyjazdach nie wygrały jeszcze Polonia Nysa i Stal. W 12. kolejce strzelono 29 bramek, co daje średnią 3,22 gola na mecz.

STAL BRZEG – CARINA GUBIN 0:2
W tym ważnym dla układu dolnej części tabeli meczu, lepsza okazała się być Carina, która dzięki temu odskoczyła od strefy spadkowej. Stal tymczasem spadła na ostatnie miejsce i wygląda na to, że kryzys panujący w tym zespole wciąż się pogłębia.

RAKÓW II CZĘSTOCHOWA – LKS GOCZAŁKOWICE-ZDRÓJ 0:0
Duża niespodzianka, ale też drugi z rzędu remis lidera, może wskazywać, że coś się w jego grze zacięło. LKS tymczasem potwierdził, że w tym sezonie bardzo dobrze czuje się na wyjazdach (tylko jedna porażka).

GÓRNIK II ZABRZE – WARTA GORZÓW WLKP. 0:3
Też niespodziewany rezultat, choć z drugiej strony gorzowianie potwierdzili, że delegacje im służą.

POLONIA BYTOM – MIEDŹ II LEGNICA 1:2
Mega sensacja i najbardziej niespodziewany jak dotąd rezultat sezonu. Jeśli główny faworyt do awansu przegrywa u siebie z ostatnim w tabeli zespołem, to można przypuszczać, że w Polonii coś nie gra.

CHROBRY II GŁOGÓW – REKORD BIELSKO-BIAŁA 1:2
Do 68 minuty w tej potyczce kibice goli nie widzieli. Potem jednak piłka trzykrotnie zatrzepotała w siarce, w tym dwa razy po strzałach piłkarzy zespołu, który był faworytem.

STILON GORZÓW WLKP. – POLONIA NYSA 3:2
W starciu beniaminków Stilon odniósł pierwsze zwycięstwo u siebie. Długo się jednak na to nie zanosiło, bo dopiero w 74 min. otworzył się worek z bramkami, a co istotne, otworzyli go przyjezdni.

MKS KLUCZBORK – GWAREK TARNOWSKIE GÓRY 1:2
MKS wciąż pozostaje bardzo gościnny, bowiem i tm razem nie zdołał wygrać u siebie. Przez kilka minut kibice mieli jednak nadzieję, że tym razem będzie inaczej, bo to gospodarze jako pierwsi strzelili bramkę.

LECHIA ZIELONA GÓRA – ODRA WODZISŁAW ŚL.  5:0
Mogło się wydawać, że Lechia będzie odczuwać jeszcze trudy pucharowego meczu z Jagiellonią, a tymczasem zielonogórzanie urządzili sobie trening strzelecki w starciu z pogrążoną w coraz większym kryzysie Odrą.

ŚLĘZA WROCŁAW – PNIÓWEK 74 PAWŁOWICE 4:1
Ten mecz relacjonujemy osobno.

IV Liga Kobiet – Zdziesiątkowana kartkami Ślęza III wygrywa z niepokonaną Polonią

W meczu 6. kolejki rozgrywek IV Ligi Kobiet, Ślęza III Wrocław wygrała z Polonią Świdnica 2:0.

 
To miało być ciekawe starcie, w którym liczyliśmy, że Ślęza III będzie pierwszą drużyną, która pozbawi punktów, niepokonaną, legitymującą się kompletem pięciu zwycięstw, drużynę Polonii Świdnica. Nie spodziewaliśmy się jednak, że będzie to spotkanie aż tak dramatyczne, do czego swoją niemałą cegiełkę dołożył arbiter, które decyzje wzbudzały to złość, to zdumienie, a czasem po prosu śmiech. Powiedzmy tylko, że ten młody człowiek musi jeszcze się bardzo podszkolić, bo choć błędy są rzeczą ludzką, to jednak ich nadmiar dobrego świadectwa nie wystawia.

Za to uczyniły dziś nasze piłkarki należy im się przeogromny szacunek i podziękowanie, ale zacznijmy od początku. Obie drużyny rozpoczęły to starcia z wolą zwycięstwa i od pierwszych minut na boisku trwała zażarta walka o każdy jego metr. Ta walka trwała jednak głownie w środkowej strefy placu gry, a sytuacji podbramkowych było za to niewiele. Te bardziej klarowne pojawiły się dopiero po pewnym czasie. W 26 min. świetnej okazji nie wykorzystała Joanna Gogacz, a w rewanżu Karolina Kusiak, przegrała pojedynek sam na sam z golkiperką Ślęzy, Bianką Raduj. W 34 min. jedna ze świdniczanek podjęła zaskakującą próbę przelobowania Raduj z dalszej odległości i niewiele brakowało, by była to próba udana. W 36 min. to jednak Ślęza cieszyła się z prowadzenia, gdy po znakomitym podaniu Jagody Wróbel, piłkę w bramce umieściła Wiktoria Tyza. Gdy wydawało się, że w tej części meczu nic ciekawego się już nie wydarzy, to sprawy w swoje ręce wziął sędzia. Dopatrzył się on faulu Wiktorii Tyzy, na doświadczonej zawodniczce Polonii, która wykazała się doskonałym talentem aktorskim i wokalnym, bo jej krzyk był bardzo donośny. To wystarczyło, by sędzia sięgnął do kieszonki po żółtą kartkę, a że była to druga tego koloru jaką ujrzała Tyza, oznaczało to kartkę czerwoną. O tym jak bardzo w tym momencie pogubiony był ten młody człowiek z gwizdkiem, niech świadczy też fakt, że mimo tego, że jego zdaniem faulowała Tyza, to nakazał wznowić grę rzutem wolnym drużynie Ślęzy.

Druga połowa nie zapowiadała się zatem dla nas wesoło, bo przecież dziewczyny musiały grać w dziesiątkę. Mimo zdekompletowanego składu radziły sobie znakomicie, torpedując ofensywne zapędy świdniczanek. Z biegiem czasu ich akcje były jednak coraz groźniejsze. W 66 min. Bianka Raduj ratuje Ślęzę przed stratą bramki, świetnie interweniując po uderzeniu Kamili Kosior. Minutę później wrocławiankom dopisuje szczęście (ale przecież te sprzyja lepszym), gdy po rzucie wolnym wykonanym przez Julitę Firutę,piłka trafiła w poprzeczkę. Polonia naciskała coraz mocniej, ale Ślęza też starała się odgryzać, jak choćby wtedy, gdy nieźle z rzutu wolnego przymierzyła Oliwia Klimek. Od 79 minuty 1KS grał już w dziewiątkę, po czerwonej kartce Pameli Dziadek. Mimo tak potężnego osłabienia, dziewczyny grały z niesamowitym poświęceniem i determinacją, a między słupkami wciąż doskonale spisywała się Raduj. To, że zostawiły serducha na boisku nagrodzone zostało tym, że nie tylko nie straciły gola, a same go zdobyły. W 89 min. po podaniu Gabrieli Igałowicz, piłkę do bramki skierowała Karolina Cop. Ślęza mogła wygrać jeszcze wyżej, gdyby już w doliczonym czasie „setki” nie zmarnowała Zuzanna Dobies.

Ten mecz, a zwłaszcza postawa dziewczyn reprezentujących żółto-czerwone barwy, na pewno na długo pozostanie w naszej pamięci. Brawo dziewczyny. A do sędziego mamy jeszcze jedno pytanie, czy to normalne jest, gdy pani asystent przeprowadza na środku boiska zmiany, a on w ich trakcie nakazuje wznowienie gry z rzutu wolnego w okolicach pola karnego. Sytuacja co najmniej dziwna.

ŚLĘZA III WROCŁAW – POLONIA ŚWIDNICA 2:0 (1:0)

1:0 Tyza 36′
2:0 Cop 89′

Ślęza III – Raduj, Janik, Zych (46’Dobies), Yurasova (57’Igałowicz), Wróbel (57’Klimek), Gogacz (77’Cop), Tyza, Dziadek, Dudka (57’Stycyrz), Mieszczak, Gasiul (83’Wierzbicka)

Zdjęcia z meczu dostępne są w galerii.

Gole ze spotkania z Pniówkiem

Oto jak padały bramki w pojedynku Ślęza Wrocław – Pniówek 74 Pawłowice

 

 

 

 

 

 

Mecz z Unią Lublin na fotografii

Prezentujemy zdjęcia ze spotkania żeńskich drużyn Ślęzy Wrocław oraz Unii Lublin.

 

Są one dostępne w zakładce: „Kibice – Galerie” lub po kliknięciu w poniższy kolaż:

 

Zdjęcia z pojedynku Ślęza – Pniówek

Prezentujemy galerię zdjęć z meczu Ślęza Wrocław – Pniówek 74 Pawłowice.

 

Jest ona dostępna w zakładce: „Kibice – Galerie” lub po kliknięciu w poniższy kolaż:

 

Ślęza – Pniówek: wypowiedzi pomeczowe

Oto, co po spotkaniu Ślęza Wrocław – Pniówek 74 Pawłowice powiedzieli członkowie sztabów szkoleniowych i piłkarze obu zespołów:

 

 

Marcin Herc (trener bramkarzy Ślęzy): „Szykowaliśmy się na mecz walki z rywalem szukającym swoich szans w stałych fragmentach gry i w grze z kontry. Z przebiegu meczu wydaje się, że dobrze przygotowaliśmy się do tych zadań. Kluczowy w tym spotkaniu był moment zdobycia przez nas trzeciej bramki, była ona odpowiedzią na przewagę, którą uzyskał Pniówek w tej fazie meczu. Po raz kolejny zawodnicy wchodzący z ławki odwrócili obraz meczu. Cieszy też fakt, że młodzi zawodnicy dają coraz więcej zespołowi swoją grą,biorąc tym samym na siebie odpowiedzialność za końcowy wynik. Dobrze wyglądamy fizycznie i mentalnie. Wygrywamy mecze zdobywając dużo bramek. Przed nami puchar i kolejne spotkania w lidze. Będziemy się starać kontynuować tą dobrą serię.”

Jan Furlepa (trener Pniówka): „ Najpierw muszę złożyć gratulacje młodzieży z Wrocławia. Naprawdę jestem pod wrażeniem zaangażowania tej młodej drużyny, bo wiemy jaki skład był. Martwi mnie jednak przede wszystkim mój zespół, bo strata tylu bramek na poziomie trzecioligowym to jest przykre i przykre jest też, że nie podjęliśmy tematu w drugiej połowie mimo iż zrobiliśmy pięć zmian, bo dalej drużyną, która wyglądała lepiej był zespół Ślęzy. Musimy wyciągnąć wnioski z tej porażki, bo naprawdę trzeba się bać w tej chwili następnego meczu. Nie wiem co z drużyną się stało, po bardzo dobrym meczu z Rakowem zespół nie podjął walki i to dla trenera jest najgorszym co może być.

Oskar Hampel (Ślęza): „Dobry mecz w naszym wykonaniu. Nie było to łatwe spotkanie, ponieważ przeciwnik wyszedł bardzo agresywnie, ale byliśmy na to gotowi i udało nam się przeciwstawić. Wykorzystaliśmy swoje okazje oraz dobrze broniliśmy, co przyniosło zwycięstwo. Kolejne wygrana bardzo cieszy i myślami jesteśmy już przy kolejnym meczu.”

Tomasz Musioł (Pniówek): „Generalnie ciężko znaleźć mi jakieś pozytywy z naszej strony, byliśmy dzisiaj słabsi od Ślęzy w każdym elemencie i drużyna gospodarzy zasłużenie odniosła zwycięstwo.”

Ślęza – Pniówek w liczbach

Przedstawiamy statystyki z meczu Ślęza Wrocław – Pniówek 74 Pawłowice.

 

strzały celne

Ślęza – 6
Pniówek – 3

strzały niecelne

Ślęza – 5
Pniówek – 0

rzuty rożne

Ślęza – 4
Pniówek – 6

spalone

Ślęza – 1
Pniówek – 0

faule

Ślęza – 14
Pniówek – 12

żółte kartki

Ślęza – 3
Pniówek – 3

Kolejny bardzo dobry mecz Ślęzy

W meczu 12. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3), Ślęza Wrocław wygrała z Pniówkiem 74 Pawłowice 4:1.

 

Zastanawialiśmy się przed tym meczem, czy młody zespół Ślęzy (dziś w podstawowej jedenastce wybiegło 8 młodzieżowców), poradzi sobie z doświadczonymi i mającymi lepsze warunki fizyczne, piłkarzami z Pawłowic. Nasze obawy pod tym względem były tym większe dlatego, że na boisku nie mógł się pojawić w tym starciu szef wrocławskiej defensywy, Adam Samiec, który musiał odpokutować karę za nadmiar żółtych kartek. Tymczasem żółto-czerwoni poradzili sobie doskonale, w pełni zasłużenie wygrywając to starcie.

Obie drużyny chciały od początku narzucić swoje warunki, a lepiej to wychodziło wrocławianom, którzy już w 10 min. objęli prowadzenie. Stało się to po tym, jak Mikołaj Wawrzyniaka dośrodkował piłkę z rzutu rożnego, a wbiegający na krótki słupek Przemysław Marcjan, głową skierował ją do siatki. Po tym golu na kilka chwil inicjatywę przejęli przyjezdni. W 12 min. po strzale jednego z nich Jakub Wąsowski odbił piłkę, a dobitkę znakomicie zablokował Mateusz Stempin. Po chwili było już jednak 1:1, po niemal bliźniaczym golu, bowiem tym razem po centrze z rogu, skuteczną główką popisał się Dawid Hanzel. W 17 min. grający dziś swój najlepszy mecz od momentu przyjścia do Ślęzy Marcjan, trafił w słupek, ale w 24 min. mógł już się ucieszyć ze swojego drugiego dziś gola i to gola przedniej urody, bowiem wspaniale przelobował bramkarza Pniówka. Na boisku cały czas trwała zażarta walka, podczas której nikt nogi nie odstawiał. Lepiej w niej odnajdowali się żółto-czerwoni, którzy przed przerwą mieli jeszcze kilka okazji, których nie wykorzystali m.in. Marcjan, Oskar Hampel i najlepszej z nich, w 37 min. Julian Trochanowski.

Spodziewaliśmy się, że po przerwie Pniówek spróbuje zaatakować i może rzeczywiście tak też zawodnicy z Pawłowic zamierzali uczynić, ale wrocławska defensywa spisywała się bez zarzutu i praktycznie nie pozwalała rywalom na stworzenie większego zagrożenia. Ślęza nie zamierzała jednak tylko bronić skromnego prowadzenia, lecz cały czas dążyła do zdobycia kolejnych goli. Niewiele brakowało, by po dobrej indywidualnej akcji bramkę strzelił Tomasz Wroński, lecz niestety niewiele, ale jednak się pomylił. Większą pomyłkę, a tak naprawdę duże pudło, zanotował w 67 min. Wawrzyniak. Obok słupka główkował też Afonso. Mecz w zasadzie zamknięty został w 76 min. gdy po zagraniu Pawła Fediuka, gola strzelił Vinicius. Po tym trafieniu z przyjezdnych zeszło już powietrze, a w 90 min. końcowy rezultat ustalił Stempin, który dopadł do piłki odbitej przez bramkarza po strzale Radosława Bąka. dodajmy jeszcze, że w doliczonym czasie w barwach Ślęzy pojawił się na boisku absolutny debiutant w seniorskiej piłce, Artur Piaseczny.

ŚLĘZA WROCŁAW – PNIÓWEK 74 PAWŁOWICE 4:1 (2:1)

1:0 Marcjan 10′
1:1 Hanzel 13′
2:1 Marcjan 24′
3:1 Vinicius 76′
4:1 Stempin 90′

Ślęza – Wąsowski, Trochanowski (65’Gil), Stempin (90+3’Piaseczny), Marcjan (65’Vinicius), Wroński, Wawrzyniak (90+3’Olek), Maciołek, Hampel, Afonso (87’Bąk), Tomaszewski, Fediuk.
rezerwa – Gasztyk, Kluzek
Pniówek – Pońc, Szary (28’Bil), Glenc, Morcinek (65’Herman),Szatkowski, Groborz, Ciuberek, Trąd (77’Wiciński), Hanzel, Musioł (46’Baranskyi), Brychlik (46’Spratek)
rezerwa – Wolny, Zmarzlik

Sędziowali – Maciej Dudek (Żagań) oraz Michał Kramski i Paweł Łapkowski
Żółte kartki : Marcjan,Maciołek, Fediuk – Glenc, Musioł, Spratek
Widzów – 100

Przerwa w rozgrywkach piłkarkom Ślęzy nie zaszkodziła

W meczu 8. kolejki rozgrywek II Ligi Kobiet, Ślęza Wrocław wygrała z Unią Lublin 5:1.

 

Trener Arkadiusz Domaszewicz – Spotkały się dzisiaj dwie ciekawie koncepcje na ten mecz. Myślę, że nasza okazała się zwycięska przez to, że było odrobinę więcej jakości u naszych zawodniczek. Unia to ciekawa drużyna ale dzisiaj strzelaliśmy bramki godne telewizyjnych powtórek w studiu ligi mistrzów. Przed nami intensywna końcówka rundy, jak na razie udanej, którą chcemy skończyć na pozycji lidera, o co wcale nie będzie tak łatwo. Gratuluje mojej drużynie dobrego meczu, a zespołowi Unii życzymy powodzenia w dalszych rozgrywkach.

ŚLĘZA WROCŁAW – UNIA LUBLIN 5:1 (3:1)

1:0 Walczak 4′
2:0 Podkowa 8′
3:0 Szewczyk 41″
3:1 ? (karny) 43′
4:1 Góra 60′
5:1 Szewczyk 65′

Ślęza  – Niedzielska, Gaber (60’Brzozowska), Olbińska (75’Wróbel), Szewczyk, Gruchała, Adamiec, Krawczyk, Larska (75’Tyza), Podkowa (75’Mieszczak), Góra (60’Zygadlik), Walczak.

 

IV liga kobiet – Baty od lidera

W meczu 6. kolejki rozgrywek IV ligi kobiet, Ślęza II Wrocław przegrała z Moto-Jelczem Oława 1:14.

 

Trener Paweł Arciszewski – Dość jednostronny mecz na naszą niekorzyść. Mieliśmy kilka dobrych momentów, ale niestety za wiele z nich nie wynikało. Najważniejsze jednak, że dla wielu dziewczyn było to cenne doświadczenie, które z pewnością dobrze wpłynie na ich rozwój. Pracujemy dalej i szukamy punktów w kolejnych meczach, choć nie ukrywamy, że w tej lidze punkty są dla nas sprawą drugorzędną.

ŚLĘZA II WROCŁAW – MOTO-JELCZ OŁAWA 1:14

Bramka – Graba

Ślęza II  – Łukaszek, Wróbel, Guzek, Graba, Jakubowska, Kondracka, Gałka, Szram, Świątek, Furman, Guzikowska oraz Czajkowska, Dycewicz