Relacja na żywo z Marcinkowic

Zapraszamy na relację live z pojedynku 1/4 Okręgowego Pucharu Polski  pomiędzy Sokołem Marcinkowice, a Ślęzą Wrocław.

 

 

 

2-2
SOKÓŁ MARCINKOWICE
ŚLĘZA WROCŁAW

 

 

Sokół: 27. Matlak – 2. Bijan, 6. Waś, 7. Pytlik, 9. Bialik, 10. Spirov, 11. Oberc, 17. Antas,19. Jankowski, 13. Sobieraj, 77. Olanin

Ślęza: 12. Gasztyk – 3. Bąk, 4. Trochanowski, 10. Gil, 11. Olek,14. Maciołek, 15. Hampel, 17. Vinicius, 19. Murat, 21. Samiec, 23. Tomaszewski

 

ODŚWIEŻ RELACJĘ

Jesteśmy w półfinale!!!!!!

RZUTY KARNE:

3-4 Stempin!!!!!!!!

Bijan strzela obok bramki!!!

Matlak broni strzał Wawrzyniaka!

3-3 Olanin

2-3 Vinicius

Gasztyk broni strzał Nowickiego!!!

2-2 Samiec

2-1 Oberc

1-1 Tomaszewski

1-0 Bialik

Koniec regulaminowego czasu gry. Będziemy mieli rzuty karne!

90′ Sędzia tego spotkania przedłużył je o przynajmniej pięć minut.

88′ Po błędzie Wawrzyniaka Oberc doprowadza do wyrównania!

82′ Kontuzjowany Maciołek musiał jednak opuścić boisko. W jego miejsce Dudek, chwilę później celny strzał Marcjana, który broni bramkarz.

79′ Żółta kartka dla Oberca, który faulował Maciołka.

77′ Kluzek strzelał z niewielkiej odległości, ale trafił futbolówką wprost w bramkarza.

70′ Po podaniu Marcjana Stempin posyła piłkę tuż obok słupka bramki miejscowych.

69′ Bugajski za Sobieraja.

65′ Po podaniu Marcjana Vinicius nie trafił w bramkę, chwilę wcześniej duże pudło Tomaszewskiego.

61′ Oberc zdobywa kontaktowego gola!

60′ Rusek i Nowicki za Antasa i Spirova.

57′ Po dośrodkowaniu Marcjana Wawrzyniak podwyższa wynik na 2:0 dla Ślęzy.

55′ Mosewicz za Jankowskiego wśród gospodarzy.

53′ Faustyniak za Wasia w zespole Sokoła.

52′ Słaby strzał Załupki, chwilę potem z drugiej strony boiska słaby strzał Wawrzyniaka.

W pierwszych minutach drugiej połowy Sokół jest zamknięty w okolicach własnego pola karnego.

Zmiany w obu zespołach. Wśród gospodarzy Załupka za Pytlika, w Ślęzie Stempin, Marcjan, Fediuk i Kluzek w miejsce Bąka, Trochanowskiego, Gila i Oleka.

GRA PO PRZERWIE WZNOWIONA.

KONIEC PIERWSZEJ POŁOWY.

45′ Niezłe uderzenie Viniciusa bramkarz przeniósł piłkę nad poprzeczką.

38′ Bardzo dobry strzał Samca po rzucie rożnym, który obronił bramkarz Sokoła.

37′ Olek nad poprzeczką

35′ Wawrzyniak za Murata.

30′ Vinicius wyprowadza nasz zespół na prowadzenie!!!

29′ Strzał Hampela broni bramkarz rywali dobitka Oleka niecelna.

28′ Lekko i niecelnie Vinicius.

21′ Żółta kartka dla Murata.

20′ Niezbyt mocny strzał Pytlaka, który obronił Gasztyk wybijając piłkę na rzut rożny.

15′ Kwadrans gry za nami, ze wskazaniem na Sokół.

10′ Uderzenie Wasia i znów dobrze między słupkami naszej bramki Gasztyk.

9′ Pytlik był sam na sam z Gasztykiem, ale nasz golkiper znowu popisał się dobrą interwencją.

7′ Po kilku akcjach bez udanego wykończenia kolejne uderzenie na naszą bramkę ze strony rywali. Tym razem Oberca, które obronił nasz bramkarz.

3′ Kontra Sokoła po niej strzał Bialika, po którym udaną interwencją popisał się Gasztyk.

Rozpoczyna się to spotkanie.

Ślęza dziś na czerwono, rywale na zielono – czarno.

Sędzią spotkania będzie Krzysztof Robert (KS Wrocław)

Kończy się już powoli rozgrzewka.

Witamy serdecznie z Marcinkowic. Już od 15:45 rozpoczniemy relację na żywo z meczu 1/4 finału rozgrywek Pucharu Polski (strefy wrocławskiej), w którym to miejscowy Sokół zagra z wrocławską Ślęzą.

 

Ławki rezerwowych:

Sokół: 1. Napierała – 20. Bugajski, 3. Mosevych, 8. Rusek, 16. Nowicki, 18. Załupka, 21. Faustyniak

Ślęza: 1. Wąsowski – 5. Stempin, 7. Marcjan, 9. Wawrzyniak, 16. Dudek, 24. Fediuk, 25. Kluzek

We wtorek Ślęza zagra w Marcinkowicach o awans do pucharowego półfinału

We wtorek (18 października) o godz.15:45 w Marcinkowicach, rozegrany zostanie mecz 1/4 finału rozgrywek Pucharu Polski (strefa wrocławska), w którym Ślęza Wrocław zmierzy się z zespołem miejscowego Sokoła.

 
10. kwietnia 2018 roku w Marcinkowicach, Ślęza w finałowym meczu Pucharu Polski przegrała w Marcinkowicach z miejscowym Sokołem 0:1. Okazji do rewanżu 1KS długo nie miał, aż wreszcie nadarza się ku temu okazja, bo los sprawił, że oba zespoły zmierzą się ze sobą we wtorek, w starciu, którego stawką będzie awans do półfinału pucharowych rozgrywek w obecnym sezonie. Tak naprawdę o rewanżu może mówić jednak tylko jeden piłkarz Ślęzy, a mianowicie Mateusz Kluzek, który jest aktualnie jedynym zawodnikiem Ślęzy, który w tamtym spotkaniu zagrał.

Obecny sezon jest dla Sokoła szóstym z rzędu, w którym rywalizuje w IV lidze. Na ten moment wydaje się, że zespól ten może mieć spore problemy by na tym poziomie rozgrywkowym pozostać. Wynika to z dwóch czynników. Pierwszym z nich jest zredukowanie dwóch grup IV ligi do jednej, a co za tym idzie bardzo duża ilość drużyn, będzie musiała się z tym poziomem pożegnać, a drugim, chyba ważniejszym czynnikiem jest aktualna dyspozycja klubu z Marcinkowic. Rozegrał on bowiem dotąd 9 meczów w których zdobył zaledwie 7 pkt, co ma przełożenie na odległe, 13 miejsce w tabeli. W rozgrywkach pucharowych Sokołowi wiedzie się lepiej, o czym świadczy fakt, że awansował do ćwierćfinału. nie był to jednak łatwy awans, bo o ile ze Orłem Marszowice drużyna z Marcinkowic wygrała pewnie bo 7:3, to już ze Strzelinianką tylko zremisowała, a o jej awansie zadecydowały lepiej wykonywane rzuty karne.

Gdy spojrzymy na kadrę zespołu prowadzonego przez trenera Marcina Krzykowskiego, to widzimy, że najbardziej znaną w niej postacią jest doświadczony Tomasz Rudolf, który przypomnijmy rozegrał 4 mecze w ekstraklasie. W Sokole gra też dobrze nam znany Krzysztof Bialik, który w sezonie 2020/21 rozegrał 26 ligowych meczów w barwach Ślęzy.

Ślęza jest faworytem wtorkowego meczu i patrząc na aktualną dyspozycję Sokoła, mogłoby się wydawać, że z uzyskaniem awansu do półfinału, większych problemów mieć nie powinna. Takie myślenie może być jednak zwodnicze, choćby z tego powodu, że na mecze ze Ślęzą, zespoły z niższych klas rozgrywkowych nie potrzebują dodatkowej motywacji, chcąc sprawić niespodziankę. My jednak wierzymy, że bez względu na to jaki skład desygnuje do gry trener Grzegorz Kowalski, to poradzi on sobie z gospodarzami, a my będziemy cieszyć się z awansu.

Czy tak też rzeczywiście będzie, można się przekonać wybierając się do Marcinkowic, lub też śledząc naszą tekstową relację, którą z tego meczu przeprowadzimy.

Liga dżentelmenów po 12. kolejce

W 12. kolejce sędziowie pokazali 47 żółtych kartek. Po dwie tego koloru, a w konsekwencji kartkę czerwoną zobaczyło po jednym piłkarzu Cariny, Górnika II i Gwarka.

 

żółta kartka – 1 pkt
druga żółta kartka (czerwona) – 5 pkt
czerwona kartka – 10 pkt

Liga dżentelmenów po 12. kolejce.

 
1. MKS Kluczbork – 25
2. Górnik II Zabrze – 26
3. ŚLĘZA WROCŁAW – 29
4. Rekord Bielsko-Biała – 33
5. Pniówek 74 Pawłowice – 34
6. Carina Gubin – 35
6. Odra Wodzisław Śl. – 35
8. Warta Gorzów Wlkp. – 39
9. Gwarek Tarnowskie Góry – 40
9. Stal Brzeg – 40
11. Lechia Zielona Góra – 43
11. Chrobry II Głogów – 43
13. Raków II Częstochowa – 44
14. LKS Goczałkowice-Zdrój – 49
14. Polonia Nysa – 49
16. Miedź II Legnica – 53
17. Stilon Gorzów Wlkp. – 54
18. Polonia Bytom – 68

Klasyfikacja strzelców III ligi (grupa 3) po 12. kolejce

Samodzielnym liderem klasyfikacji strzelców został Marcin Wróbel.

 
Czołówka klasyfikacji strzelców po 12. kolejce

 
13 – Marcin Wróbel (Rekord)

11 – Dawid Wolny (Polonia Bytom)

10 – Michał Biskup (Gwarek)

9 – Mateusz Surożyński (Lechia)

8 – Marcin Przybylski (MKS), Emil Drozdowicz (Stilon)

7 – Jakub Kuczera (Odra), VINICIUS (ŚLĘZA)

5 – Marcin Wodecki, Alan Lubaski (Górnik II), Przemysław Mycan (Lechia), Mateusz Szatkowski, Dawid Hanzel (Pniówek), Kamil Popowicz (Polonia Nysa), Kamil Chiliński (Raków II), Tomasz Nowak (Rekord), MACIEJ TOMASZEWSKI (ŚLĘZA)

W naszej klasyfikacji posługujemy się informacjami z portalu „Łączy nas piłka”, na którym dostępne są dane z protokołów meczowych. Dlatego też w naszym rankingu przykładowo Marcin Przybylski ma 8, a nie 10 bramek, tak jak informuje wiele portali. Dwa z tych goli według protokołów meczowych, to były trafienia samobójcze piłkarzy drużyn przeciwnych.

Podsumowanie 12. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3)

W 12. kolejce rozgrywek III ligi (grupa 3), gospodarze wygrali trzykrotnie, goście zwyciężyli w pięciu meczach, a jedno starcie zakończyło się remisem.

 
Pierwsze punkty na własnym obiekcie stracił lider z Częstochowy, który wciąż jednak pozostaje jedynym niepokonanym dotąd zespołem. Własne boisko udało się w końcu odczarować Stilonowi, a na pierwsze zwycięstwo u siebie wciąż czekają Warta, LKS i MKS. Na wyjazdach nie wygrały jeszcze Polonia Nysa i Stal. W 12. kolejce strzelono 29 bramek, co daje średnią 3,22 gola na mecz.

STAL BRZEG – CARINA GUBIN 0:2
W tym ważnym dla układu dolnej części tabeli meczu, lepsza okazała się być Carina, która dzięki temu odskoczyła od strefy spadkowej. Stal tymczasem spadła na ostatnie miejsce i wygląda na to, że kryzys panujący w tym zespole wciąż się pogłębia.

RAKÓW II CZĘSTOCHOWA – LKS GOCZAŁKOWICE-ZDRÓJ 0:0
Duża niespodzianka, ale też drugi z rzędu remis lidera, może wskazywać, że coś się w jego grze zacięło. LKS tymczasem potwierdził, że w tym sezonie bardzo dobrze czuje się na wyjazdach (tylko jedna porażka).

GÓRNIK II ZABRZE – WARTA GORZÓW WLKP. 0:3
Też niespodziewany rezultat, choć z drugiej strony gorzowianie potwierdzili, że delegacje im służą.

POLONIA BYTOM – MIEDŹ II LEGNICA 1:2
Mega sensacja i najbardziej niespodziewany jak dotąd rezultat sezonu. Jeśli główny faworyt do awansu przegrywa u siebie z ostatnim w tabeli zespołem, to można przypuszczać, że w Polonii coś nie gra.

CHROBRY II GŁOGÓW – REKORD BIELSKO-BIAŁA 1:2
Do 68 minuty w tej potyczce kibice goli nie widzieli. Potem jednak piłka trzykrotnie zatrzepotała w siarce, w tym dwa razy po strzałach piłkarzy zespołu, który był faworytem.

STILON GORZÓW WLKP. – POLONIA NYSA 3:2
W starciu beniaminków Stilon odniósł pierwsze zwycięstwo u siebie. Długo się jednak na to nie zanosiło, bo dopiero w 74 min. otworzył się worek z bramkami, a co istotne, otworzyli go przyjezdni.

MKS KLUCZBORK – GWAREK TARNOWSKIE GÓRY 1:2
MKS wciąż pozostaje bardzo gościnny, bowiem i tm razem nie zdołał wygrać u siebie. Przez kilka minut kibice mieli jednak nadzieję, że tym razem będzie inaczej, bo to gospodarze jako pierwsi strzelili bramkę.

LECHIA ZIELONA GÓRA – ODRA WODZISŁAW ŚL.  5:0
Mogło się wydawać, że Lechia będzie odczuwać jeszcze trudy pucharowego meczu z Jagiellonią, a tymczasem zielonogórzanie urządzili sobie trening strzelecki w starciu z pogrążoną w coraz większym kryzysie Odrą.

ŚLĘZA WROCŁAW – PNIÓWEK 74 PAWŁOWICE 4:1
Ten mecz relacjonujemy osobno.

IV Liga Kobiet – Zdziesiątkowana kartkami Ślęza III wygrywa z niepokonaną Polonią

W meczu 6. kolejki rozgrywek IV Ligi Kobiet, Ślęza III Wrocław wygrała z Polonią Świdnica 2:0.

 
To miało być ciekawe starcie, w którym liczyliśmy, że Ślęza III będzie pierwszą drużyną, która pozbawi punktów, niepokonaną, legitymującą się kompletem pięciu zwycięstw, drużynę Polonii Świdnica. Nie spodziewaliśmy się jednak, że będzie to spotkanie aż tak dramatyczne, do czego swoją niemałą cegiełkę dołożył arbiter, które decyzje wzbudzały to złość, to zdumienie, a czasem po prosu śmiech. Powiedzmy tylko, że ten młody człowiek musi jeszcze się bardzo podszkolić, bo choć błędy są rzeczą ludzką, to jednak ich nadmiar dobrego świadectwa nie wystawia.

Za to uczyniły dziś nasze piłkarki należy im się przeogromny szacunek i podziękowanie, ale zacznijmy od początku. Obie drużyny rozpoczęły to starcia z wolą zwycięstwa i od pierwszych minut na boisku trwała zażarta walka o każdy jego metr. Ta walka trwała jednak głownie w środkowej strefy placu gry, a sytuacji podbramkowych było za to niewiele. Te bardziej klarowne pojawiły się dopiero po pewnym czasie. W 26 min. świetnej okazji nie wykorzystała Joanna Gogacz, a w rewanżu Karolina Kusiak, przegrała pojedynek sam na sam z golkiperką Ślęzy, Bianką Raduj. W 34 min. jedna ze świdniczanek podjęła zaskakującą próbę przelobowania Raduj z dalszej odległości i niewiele brakowało, by była to próba udana. W 36 min. to jednak Ślęza cieszyła się z prowadzenia, gdy po znakomitym podaniu Jagody Wróbel, piłkę w bramce umieściła Wiktoria Tyza. Gdy wydawało się, że w tej części meczu nic ciekawego się już nie wydarzy, to sprawy w swoje ręce wziął sędzia. Dopatrzył się on faulu Wiktorii Tyzy, na doświadczonej zawodniczce Polonii, która wykazała się doskonałym talentem aktorskim i wokalnym, bo jej krzyk był bardzo donośny. To wystarczyło, by sędzia sięgnął do kieszonki po żółtą kartkę, a że była to druga tego koloru jaką ujrzała Tyza, oznaczało to kartkę czerwoną. O tym jak bardzo w tym momencie pogubiony był ten młody człowiek z gwizdkiem, niech świadczy też fakt, że mimo tego, że jego zdaniem faulowała Tyza, to nakazał wznowić grę rzutem wolnym drużynie Ślęzy.

Druga połowa nie zapowiadała się zatem dla nas wesoło, bo przecież dziewczyny musiały grać w dziesiątkę. Mimo zdekompletowanego składu radziły sobie znakomicie, torpedując ofensywne zapędy świdniczanek. Z biegiem czasu ich akcje były jednak coraz groźniejsze. W 66 min. Bianka Raduj ratuje Ślęzę przed stratą bramki, świetnie interweniując po uderzeniu Kamili Kosior. Minutę później wrocławiankom dopisuje szczęście (ale przecież te sprzyja lepszym), gdy po rzucie wolnym wykonanym przez Julitę Firutę,piłka trafiła w poprzeczkę. Polonia naciskała coraz mocniej, ale Ślęza też starała się odgryzać, jak choćby wtedy, gdy nieźle z rzutu wolnego przymierzyła Oliwia Klimek. Od 79 minuty 1KS grał już w dziewiątkę, po czerwonej kartce Pameli Dziadek. Mimo tak potężnego osłabienia, dziewczyny grały z niesamowitym poświęceniem i determinacją, a między słupkami wciąż doskonale spisywała się Raduj. To, że zostawiły serducha na boisku nagrodzone zostało tym, że nie tylko nie straciły gola, a same go zdobyły. W 89 min. po podaniu Gabrieli Igałowicz, piłkę do bramki skierowała Karolina Cop. Ślęza mogła wygrać jeszcze wyżej, gdyby już w doliczonym czasie „setki” nie zmarnowała Zuzanna Dobies.

Ten mecz, a zwłaszcza postawa dziewczyn reprezentujących żółto-czerwone barwy, na pewno na długo pozostanie w naszej pamięci. Brawo dziewczyny. A do sędziego mamy jeszcze jedno pytanie, czy to normalne jest, gdy pani asystent przeprowadza na środku boiska zmiany, a on w ich trakcie nakazuje wznowienie gry z rzutu wolnego w okolicach pola karnego. Sytuacja co najmniej dziwna.

ŚLĘZA III WROCŁAW – POLONIA ŚWIDNICA 2:0 (1:0)

1:0 Tyza 36′
2:0 Cop 89′

Ślęza III – Raduj, Janik, Zych (46’Dobies), Yurasova (57’Igałowicz), Wróbel (57’Klimek), Gogacz (77’Cop), Tyza, Dziadek, Dudka (57’Stycyrz), Mieszczak, Gasiul (83’Wierzbicka)

Zdjęcia z meczu dostępne są w galerii.

Gole ze spotkania z Pniówkiem

Oto jak padały bramki w pojedynku Ślęza Wrocław – Pniówek 74 Pawłowice

 

 

 

 

 

 

Mecz z Unią Lublin na fotografii

Prezentujemy zdjęcia ze spotkania żeńskich drużyn Ślęzy Wrocław oraz Unii Lublin.

 

Są one dostępne w zakładce: „Kibice – Galerie” lub po kliknięciu w poniższy kolaż:

 

Zdjęcia z pojedynku Ślęza – Pniówek

Prezentujemy galerię zdjęć z meczu Ślęza Wrocław – Pniówek 74 Pawłowice.

 

Jest ona dostępna w zakładce: „Kibice – Galerie” lub po kliknięciu w poniższy kolaż:

 

Ślęza – Pniówek: wypowiedzi pomeczowe

Oto, co po spotkaniu Ślęza Wrocław – Pniówek 74 Pawłowice powiedzieli członkowie sztabów szkoleniowych i piłkarze obu zespołów:

 

 

Marcin Herc (trener bramkarzy Ślęzy): „Szykowaliśmy się na mecz walki z rywalem szukającym swoich szans w stałych fragmentach gry i w grze z kontry. Z przebiegu meczu wydaje się, że dobrze przygotowaliśmy się do tych zadań. Kluczowy w tym spotkaniu był moment zdobycia przez nas trzeciej bramki, była ona odpowiedzią na przewagę, którą uzyskał Pniówek w tej fazie meczu. Po raz kolejny zawodnicy wchodzący z ławki odwrócili obraz meczu. Cieszy też fakt, że młodzi zawodnicy dają coraz więcej zespołowi swoją grą,biorąc tym samym na siebie odpowiedzialność za końcowy wynik. Dobrze wyglądamy fizycznie i mentalnie. Wygrywamy mecze zdobywając dużo bramek. Przed nami puchar i kolejne spotkania w lidze. Będziemy się starać kontynuować tą dobrą serię.”

Jan Furlepa (trener Pniówka): „ Najpierw muszę złożyć gratulacje młodzieży z Wrocławia. Naprawdę jestem pod wrażeniem zaangażowania tej młodej drużyny, bo wiemy jaki skład był. Martwi mnie jednak przede wszystkim mój zespół, bo strata tylu bramek na poziomie trzecioligowym to jest przykre i przykre jest też, że nie podjęliśmy tematu w drugiej połowie mimo iż zrobiliśmy pięć zmian, bo dalej drużyną, która wyglądała lepiej był zespół Ślęzy. Musimy wyciągnąć wnioski z tej porażki, bo naprawdę trzeba się bać w tej chwili następnego meczu. Nie wiem co z drużyną się stało, po bardzo dobrym meczu z Rakowem zespół nie podjął walki i to dla trenera jest najgorszym co może być.

Oskar Hampel (Ślęza): „Dobry mecz w naszym wykonaniu. Nie było to łatwe spotkanie, ponieważ przeciwnik wyszedł bardzo agresywnie, ale byliśmy na to gotowi i udało nam się przeciwstawić. Wykorzystaliśmy swoje okazje oraz dobrze broniliśmy, co przyniosło zwycięstwo. Kolejne wygrana bardzo cieszy i myślami jesteśmy już przy kolejnym meczu.”

Tomasz Musioł (Pniówek): „Generalnie ciężko znaleźć mi jakieś pozytywy z naszej strony, byliśmy dzisiaj słabsi od Ślęzy w każdym elemencie i drużyna gospodarzy zasłużenie odniosła zwycięstwo.”