W nowym sezonie, między słupkami bramki Ślęzy Wrocław, nie zobaczymy już Piotra Zabielskiego.

 
Piotr Zabielski do zespołu Ślęzy Wrocław dołączył przed rundą wiosenną sezonu 2018/19. W żółto-czerwonych barwach rozegrał 68 ligowych spotkań, a w 28 z nich zachował czyste konto.

Nowym klubem Piotra Zabielskiego będzie spadkowicz z III ligi, żmigrodzki Piast.

Piotrowi dziękujemy za te sezony, w których godnie reprezentował żółto-czerwone barwy i życzymy mu powodzenia, a przede wszystkim jak najwięcej meczów na zero z tyłu, w nowym klubie.

Kolejnym piłkarzem, który dużo znaczył dla Ślęzy Wrocław, a który nie będzie już reprezentował żółto-czerwonych barw, jest Hubert Muszyński.

 
Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, wspaniałym strzałem głową, piłkę w bramce umieścił Hubert Muszyński. Takie zdanie w naszych relacjach pojawiało się często, bowiem mało który piłkarz grający w III lidze, tak doskonale potrafi grać głową, jak czyni to Hubert Muszyński.

Hubert Muszyński do Ślęzy dołączył przed rundą wiosenną sezonu 2017/18. W sumie w ligowych meczach, żółto-czerwone barwy reprezentował 125 razy. Strzelił w nich 20 bramek, co jak na obrońcę jest niemałym osiągnięciem.

Hubert nie miał jeszcze okazji do rywalizacji na wyższym poziomie rozgrywkowym, niż III liga. Od nowego sezonu taką szansę będzie już miał, bowiem jego nowym zespołem, są drugoligowe rezerwy Śląska Wrocław. Mamy nadzieję, i tego też życzymy naszemu byłemu już piłkarzowi, że jego potencjał na Oporowskiej zostanie wykorzystany.

Hubert Muszyński przez te kilka lat występów w Ślęzie Wrocław, w każdym meczu imponował zaangażowaniem, a na boisku zostawiał serducho. Za to mu teraz bardzo dziękujemy i życzymy powodzenie na nowym etapie jego piłkarskiej kariery.

Zakończył się okres wypożyczenia do Ślęzy Wrocław trzech piłkarzy, którzy powrócili do Śląska Wrocław – Pawła Fediuka, Maksymiliana Trepczyńskiego i Pawła Budzyńskiego.

Najdłużej, bo przez cały sezon, barwy Ślęzy reprezentował Paweł Fediuk. W zespole 1KS-u rozegrał on 27 ligowych spotkań, w których strzelił 2. bramki.

Maksymilian Trepczyński i Paweł Budzyński dołączyli do Ślęzy przed rundą wiosenną. Trepczyński w ligowych starciach pojawił się na boisku w 11. meczach i strzelił w nich 2 gole. Stojący w bramce Budzyński, czynił to w 7. meczach 1KS-u.

Całej trójcie dziękujemy za reprezentowanie barw Ślęzy i życzymy powodzenia w dalszej przygodzie z futbolem.

Dzisiaj swoje urodziny obchodzi piłkarz Ślęzy Wrocław Jakub Gil.

W tym szczególnym dniu życzymy Kubie dużo zdrowia, radości, szczęścia, wielu asyst, bramek i udanych występów w barwach naszej drużyny i samych sukcesów w sprawach pozasportowych.

Zarząd, działacze, trenerzy, sportowcy i kibice 1KS Ślęza Wrocław oraz redakcja www.slezawroclaw.pl

W sparingowym meczu Ślęza Wrocław wygrała z Śląskiem II Wrocław 3:1.

 
Choć wyniki sparingów w teorii nie mają większego znaczenia, to jednak budują one drużynę. Tym bardziej, jak to ma w praktyce miejsce w przypadku Ślęzy, jest to praktycznie nowy zespół. Dlatego też, choć w euforię oczywiście nie wpadamy, bardzo ucieszyło nas zwycięstwo żółto-czerwonych nad drugoligowcem, a co też jest ważne, Ślęza była w tym starciu zespołem lepszym od rezerw Śląska, które już za tydzień zainaugurują ligowy sezon.

Na Oporowską sztab szkoleniowy 1KS-u desygnował zaledwie 14-stu piłkarzy. Dużo większa grupa, złożona głownie z zawodników testowanych, pozostała na Kłokoczycach, gdzie rozegrała wewnętrzną grę kontrolną. Kibice, którzy zasiedli za to na trybunach legendarnego, wrocławskiego stadionu, zobaczyli jakże odmienioną, a przede wszystkim odmłodzoną w porównaniu do rundy wiosennej, Ślęzę.

Mecz mógł się dobrze rozpocząć dla gospodarzy, bowiem już na samym jego początku niezłej okazji nie zdołał wykorzystać Michał Dryja. Lepszą, bo praktycznie idealną szansę na gola dla Ślęzy zaprzepaścił za to w 5 min. Lima. Niestety, już po kilkunastu minutach w 1KS-ie doszło do wymuszonej zmiany, po tym jak w jednym starć kontuzjowany (rozcięcie łuku brwiowego) został Mateusz Kluzek. Mimo to, w kolejnych minutach oglądaliśmy wyrównany mecz, którym nie było absolutnie widać różnicy klas rozgrywkowych, dzielących obydwie drużyny. Z biegiem czasu zaczęła się uwydatniać przewaga żółto-czerwonych, co miało odbicie w tworzonych przez nich sytuacjach. W 29 min. ze strzałem Afonso z ostrego kąta, poradził sobie Oskar Mielcarz, a kilka chwil potem, znów nie popisał się będący na dobrej pozycji Lima, uderzając niecelnie. Lepsza gra Ślęzy przyniosła wymierny skutek pod koniec pierwszej odsłony, gdy po znakomitym podaniu, piłkę w siatce umieścił jeden z testowanych zawodników.

Początkowe minuty po zmianie stron, należały do gospodarzy, w których szeregach pojawił się po przerwie Krzysztof Mączyński. Zdołali wyrównać po uderzeniu Roberta Pisarczuka z rzutu wolnego i było to praktycznie wszystko na co rezerwy Śląska było dziś stać. Ślęza tymczasem z minuty na minutę grała lepiej. W 60 min. Mielcarz poradził sobie jeszcze ze strzałem Mikołaja Wawrzyniaka, ale nie był już w stanie obronić uderzenia tego piłkarza, któremu asystował Afonso, z 63 min. Ślęza po objęciu prowadzenia w pełni kontrolowała mecz i miała jeszcze kilka okazji bramkowych. Kilkukrotnie utracie bramki przez Śląsk II zapobiegł dobrze interweniujący Mielcarz. Końcowy rezultat ustalony został w 89 min. po filmowej wręcz akcji, którą zakończył wpakowaniem piłki do siatki, Jakub Gil.

ŚLĘZA II WROCŁAW – ŚLĘZA WROCŁAW 1:3 (0:1)

0:1 testowany 42′
1:1 Pisarczuk 53′
1:2 Wawrzyniak 63′
1:3 Gil 89′

Śląsk II – Mielcarz, Radkowski, Celeban (46’Szczyrek), Macenko (60’Celeban), Maćkowiak (46’Kurowski), Pisarczuk (65’Zawadzki), Zawadzki (46’Mączyński), Szmigiel (46’Bednarczyk), Konstanty, Dryja, Lisowski.
Ślęza – Wąsowski, Kluzek (15’testowany), Samiec, Murat, Tomaszewski, testowany, Lima, Afonso, Gil (46’testowany), Vinicius, Wawrzyniak (63’Gil)