Ślęza – Lechia: wypowiedzi pomeczowe

Oto, co po spotkaniu Ślęza Wrocław – Lechia Zielona Góra powiedzieli trenerzy i piłkarze obu zespołów:

 

Grzegorz Kowalski (trener Ślęzy): „Dobra dyspozycja naszej drużyny. Graliśmy z mocnym zespołem w tej lidze. Zresztą świadczy o tym choćby to, że wygrali w Pucharze Polski z Podbeskidziem. Jest to drużyna, która potrafi grać w piłkę. My natomiast byliśmy dziś chyba w trochę lepszej dyspozycji fizycznej, byliśmy bardziej zdeterminowani, bardziej chcieliśmy. Było widać, że ten zespół, chce ten mecz chyba mocniej wygrać niż Lechia, aczkolwiek nie chciałbym drużynie z Zielonej Góry zabierać ochoty, tylko tak jak mówię w tych decydujących momentach byliśmy bardziej konkretni, tworzyliśmy więcej sytuacji i z tego się wzięło nasze zwycięstwo.”

Andrzej Sawicki (trener Lechii): „Może nie był to zimny prysznic, bo spodziewaliśmy się tutaj bardzo ciężkiego meczu. Tym bardziej, że wiemy doskonale jak ciężki mieliśmy tydzień, który nas bardzo dużo kosztował. U niektórych zawodników było to dzisiaj nadto widać. Bardzo szybko straciliśmy bramki na 1:2 i 1:3 i myślę, że one bardzo mocno zamknęły już ten mecz i tak naprawdę nie mieliśmy też dziś za dużo argumentów. Tak trzeba to sobie uczciwie powiedzieć.”

Patryk Maciołek (Ślęza): „Uważam, że spotkanie mogło się podobać. Było intensywne, a przede wszystkim padło sporo bramek co na pewno podobało się kibicom. Pierwszą połowę kończymy wynikiem 1-1. W drugiej części gry mecz się otworzył i ostatecznie zwyciężamy 5-2. Jestem zadowolony ze swojego debiutanckiego występu w III lidze jak i w drużynie Ślęzy, ale najważniejszy jest sukces drużyny i nasza wygrana.”

Mateusz Surożyński (Lechia): „Mieliśmy dobrą pierwszą połowę spotkania, utrzymywaliśmy się dłużej przy piłce od Ślęzy i mieliśmy swoje okazje do strzelenia bramki. Ale gra się 90 minut, a nie 45. Nie wiem dlaczego, ale w drugą część gry weszliśmy trochę zbyt nerwowo i z tego wzięły się dwie bramki, które Ślęza strzeliła w pięć minut. Myślę, że to był kluczowy moment tego spotkania. Oczywiście robiliśmy wszystko, aby odrobić tą stratę, ale się nie udało i Ślęza zdobyła czwartego gola z rzutu karnego. Ostatecznie skończyło się 5:2. Ten mecz to dobry materiał do analizy i wyciągnięciu odpowiednich przez nas wniosków, aby po prostu nie stracić tak łatwo bramek. Ten pojedynek to już historia, musimy mieć głowy wysoko podniesione, bo liga jest długa i najlepszą receptą na tą porażkę będzie wygranie meczu w następną sobotę ze Stalą Brzeg.”

II Liga Kobiet – Koniec pięknej serii zwycięstw

W meczu 4. kolejki rozgrywek II Ligi Kobiet, Ślęza Wrocław przegrała z AZS UJ II Kraków 0:2.

 
Prędzej czy później, taki mecz jak dziś, musiał przytrafić się naszym piłkarkom. Po 17-stu ligowych zwycięstwach z rzędu (ostatnia porażka 03.10.2021), ta piękna seria została przerwana. Sięgając jeszcze głębiej w czasie, była to pierwsza porażka 1KS-u na własnym boisku od 4 października 2020 roku. Coś się skończyło, ale też nie zamierzamy z tego powodu drzeć szat. Po dzisiejszej porażce, trzeba po prostu szybko się podnieść i szukać punktów w kolejnych meczach.

Spotkanie z rezerwami AZS UJ Kraków (w składzie których nie zabrakło zawodniczek z pierwszej drużyny), od początku nie układało się po myśli naszej drużyny. Gra najnormalniej w świecie, wrocławiankom się nie kleiła. Być może mecz ten wyglądał by inaczej, gdyby AZS już w 12 min. nie objął prowadzenia, po dość kuriozalnym trafieniu. Zuzanna Maronde wykonywała bowiem rzut wolny z bocznej strefy boiska i w praktyce wrzucała piłkę a nie strzelał. Tymczasem przeleciała ona obok wszystkich znajdujących się na jej drodze zawodniczek i wylądowała w siatce. Ledwo gra została wznowiona od środka, a Ślęza otrzymała kolejny cios, w postaci gola strzelonego przez Julie Mordel. Od tego momentu krakowianki praktycznie tylko pilnowały wyniku, a wrocławianki, grając atakiem pozycyjnym nie potrafiły stworzyć większych zagrożeń. W tej części meczu wartym odnotowania był tylko strzał Natalii Krawczyk, z którym poradziła sobie Martyna Michalska.

W drugiej połowie Ślęza posiadał optyczną przewagę, lecz nie miało to przełożenia na wynik. Strzałów było co prawda więcej, lecz po żadnym z nich nie mieliśmy okazji by się cieszyć. AZS też w tej odsłonie nie atakował często, bo tego robić nie musiał. jak się potem okazało, wynik ustalony już w 13 min. okazał się być wynikiem końcowym.

ŚLĘZA WROCŁAW – AZS UJ II KRAKÓW 0:2 (0:2)

0:1 Maronde 12′
0:2 Mordel 13′

Ślęza – Niedzielska, Adamiec, Szewczyk, Podkowa, Krawczyk, Gruchała (57’Tyza, 76’Ciesielska), Larska (57’Zygadlik), Gaber, Walczak (76’Wróbel), Olbińska, Brzozowska (31’Kuta)
rezerwa – Skużybut, Janik
AZS – Michalska, Karp, Wietecha, Marszałek (46’Kwarciak), Mordel, Porosło (57’Wachowska), Bińkowska (57’Solawa), Dyśkowska (66’Radwańska), Pawlica (87’Kopczewska), Malinowska, Maronde
rezerwa – Adamczuk, Bubak

Sędziowali – Katarzyna Gaweł (Opolski ZPN) oraz Dorota Dymek i Kinga Dąbska
Żółte kartki : Olbińska – Mordel, Maronde
Widzów – 50

Ślęza – Lechia w liczbach

Przedstawiamy statystyki z meczu Ślęza Wrocław – Lechia Zielona Góra

 

 

strzały celne

Ślęza – 10
Lechia – 5

strzały niecelne

Ślęza – 7
Lechia – 5

rzuty rożne

Ślęza – 4
Lechia – 5

spalone

Ślęza – 0
Lechia – 2

faule

Ślęza – 13
Lechia – 14

żółte kartki

Ślęza – 1
Lechia – 1

Ślęza wygrywa po świetnym meczu

W meczu 6. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3), Ślęza Wrocław wygrała z Lechią Zielona Góra 5:2.

 
Ślęza nie była na pewno faworytem tego meczu, bo wszak dziś do Wrocławia przyjechał zespól opromieniony awansem do kolejnej rundy Fortuna Pucharu Polski, zespół, który jako jedyny dotąd zdołał urwać punkty liderowi z Częstochowy i zespól, który przed tym meczem miał na koncie więcej punktów. Tymczasem odmłodzona Ślęza, co cały czas będziemy powtarzać, zagrała dziś znakomite spotkanie. 1KS zaczął je składem, który mógł zaskoczyć, ale do nieoczekiwanych decyzji, które zazwyczaj okazują się trafne, trenera Grzegorza Kowalskiego, zdążyliśmy się przyzwyczaić. Dziś w podstawowej jedenastce znalazło się sześciu młodzieżowców (a w sumie zagrało ich dziesięciu). Zabrakło w niej miejsca dla Viniciusa, za to znalazł się w niej debiutant, Patryk Maciołek. Mecz mógł się podobać praktycznie przez całe 90 minut, podczas których, oba zespoły grały otwarte i toczone w znakomitym tempie starcie.

Pierwsze zagrożenie podbramkowe stworzyli gości już w 3 min. W zamieszaniu podbramkowym strzelał Mateusz Surożyński, ale piłki w światło bramki skierować nie zdołał. W 7 min. Ślęza przeprowadziła świetną kontrę, i gdy wydawać się mogło, że Mateusz Stempin będzie miał idealną pozycję do oddania strzału, to niestety nie zdołał opanować futbolówki. Za moment ten sam piłkarz stanął oko w oko z Wojciechem Fabisiakiem i ten pojedynek przegrał. W drugim kwadransie inicjatywę przejęli przyjezdni. Czujność Jakuba Wąsowskiego strzałem z rzutu wolnego sprawdził Surożyński. Groźne uderzał też Jakub Babij. Om bliżej było do przerwy, tym coraz lepiej zaczęli grać żółto-czerwoni. W 34 min. Mikołaj Wawrzyniak próbował uderzać, a uczynił to tak, że piłka wylądowała pod nogami Stempina. Ten strzałem pietą trafił w słupek, a gdy piłka do niego powróciła obił poprzeczkę, a wtedy dopadł do niej Dominik Krukowski i swoim uderzeniem sprawił, że Ślęza objęła prowadzenie. Po tym golu można było odnieść wrażenie, że wrocławianie kontrolują przebieg meczu, a tymczasem w 43 min. po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, do wyrównania, uderzeniem głową doprowadził Przemysław Mycan.

Już pierwsza połowa była bardzo fajnym widowiskiem, ale druga była po prostu znakomita. Wraz z jej rozpoczęciem Ślęza mocno zaatakowała. Z niewygodnej pozycji niecelnie strzelił Jakub Gil, a dwa razy bez powodzenia, strzelał Maciej Tomaszewski. Nieudana była też próba przelobowania Fabisiaka, przez Mateusza Kluzka. Ślęza swój cel osiągnęła w 56 min. gdy po wrzutce Stempina, piłkę w siatce ulokował Kluzek. W rewanżu potężną bombie, po której futbolówka przeleciała tuż nad poprzeczką, posłał Mateusz Zientarski. W 61 min.po podaniu Gila, gola strzelił Paweł Fediuk. Mimo dwubramkowego prowadzenia, żółto-czerwoni nie zamierzali spocząć na laurach. W 66 min. Ślęza prowadziła już 4:a, a stało się to po tym, jak Krukowski wykorzystał rzut karny, podyktowany za faul na Wawrzyniaku. Jeśli ktoś w tym momencie pomyślał, że to już koniec emocji, to bardzo się pomylił. Wrocławianie nie ustawali w poszukiwaniu kolejnych goli, a goście też nie zamierzali odpuścić. W 75 min. znakomitej okazji nie wykorzystał Gil, a w 80 min. Stempin uderzył z prawie połowy boiska, zmuszając Fabisiaka do maksymalnego wysiłku. W 82 min. Lechia po trafieniu Surożyńskiego zmniejszyła straty. Ślęza miała okazję by szybko odpowiedzieć, a był nią kolejny karny, tym razem podyktowany za faul na Gilu. Do piłki podszedł Kluzek, a Fabisiak nie dość, że wyczuł jego intencje, to również poradził sobie z dobitką Viniciusa. Końcowy rezultat ustalił w 90 min. Vinicius, który zgubił rywali i nie dał szans Fabisiakowi.

ŚLĘZA WROCŁAW – LECHIA ZIELONA GÓRA 5:2 (1:1)

1:0 Krukowski 34′
1:1 Mycan 43′
2:1 Kluzek 56′
3:1 Fediuk 58;
4:1 Krukowski (karny) 66′
4:2 Surożyński 82′
5:2 Vinicius 90′

Ślęza – Wąsowski, Trochanowski (34’Gil), Stempin, Wawrzyniaqk (77’Marcjan), Maciołek, Afonso (77’Wroński), Samiec, Tomaszewski, Fediuk, Kluzek (90’Murat), Krukowski (77’Vinicius)
rezerwa – Gasztyk, Bąk
Lechia – Fabisiak, Ostrowski, Surożyński, Dzidek (79’Staśkiewicz), Maćkowiak (66’Zając), Loboda (66’Shved), Mycan (79’Athenstadt), Babij (79’Sitko), Zientarski, Estigarribia, Kurowski.
rezerwa – Słodki, Lechowicz

Sędziowali – Przemysław Mielczarek (Kluczbork) oraz Miłosz Pukajło i Radosław Paszek.
Żółte kartki : Trochanowski – Ostrowski
Widzów – 150

Przemysław Mielczarek arbitrem meczu Ślęza – Lechia

Przemysław Mielczarek z Gortatowa (KS Kluczbork), sędziować będzie mecz 29. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3), pomiędzy Ślęzą Wrocław i Foto-Higieną Gać.

 
Przemysław Mielczarek pierwszy raz na trzecioligowym poziomie sędziował w sezonie 2014/15 (jeden mecz). Po kilkuletniej przerwie, ponownie pełni on rolę arbitra w III lidze od sezonu 2019/20. Jak dotąd sędziował dwa mecz z udziałem Ślęzy, obydwa zakończone zwycięstwami żółto-czerwonych.

W obecnych rozgrywkach Przemysław Mielczarek sędziował w 2. meczach III ligi, w których pokazał 5 (śr.2,5 na mecz) żółtych kartek i 1. czerwoną.

O ligowe punkty Ślęza powalczy z Lechią

W sobotę (3 września) o godz.17 w Centrum Piłkarskim Ślęza Wrocław – Kłokoczyce, rozegrany zostanie mecz 6. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3), pomiędzy Ślęzą Wrocław i Lechią Zielona Góra.

 
Nie udało się żółto-czerwonym wygrać w Gorzowie ze Stilonem, może zatem uda się to uczynić z innym przedstawicielem woj. Lubuskiego, jakim jest zielonogórska Lechia.

W ostatnich latach Lechia dała się poznać, jako typowy trzecioligowy średniak, który od czasu do czasu potrafił sprawić duża niespodziankę, ale też potrafił zawodzić swoich kibiców. Wygląda jednak na to, że tym razem zielonogórzanie chcą osiągnąć coś więcej, w czym mają pomóc nowo pozyskani piłkarze, z powracającym do grodu Bachusa, Sebastianem Górskim na czele.

Lechia doskonale rozpoczęła sezon, wygrywając kolejno z Rekordem Bielsko-Biała, Gwarkiem Tarnowskie Góry i Chrobrym II Głogów. Pierwsze punkty zielonogórzanie stracili dopiero w 4. kolejce, przegrywając w Zabrzu z rezerwami Górnika. W ostatnim dotąd ligowym starciu, rozegranym przed tygodniem w Zielonej Górze, swoje pierwsze punkty stracił lider z Częstochowy, remisując z gospodarzami 1:1.

Lechia oprócz dobrej postawy w lidze, świetnie też zainaugurowała zmagania w rozgrywkach Fortuna Pucharu Polski. W miniony wtorek, zielonogórzanie po dogrywce zwyciężyli 2:1 z pierwszoligowym Podbeskidziem Bielsko-Biała.

Jak widać Lechia na początku sezonu jest mocno rozpędzona, a zadaniem Ślęzy będzie ją zatrzymać. Czy nasz mocno odmłodzony zespół jest na to stać ? Oczywiście, że tak. Choć nasza drużyna gra nierówno, to pokazała już, że jest w stanie podjąć rękawice w pojedynku z każdym przeciwnikiem, a Lechia nie jest tu wyjątkiem.

Serdecznie zapraszamy kibiców na to interesująco zapowiadające się spotkanie.

Informacje organizacyjne :

Bilety dostępne przed meczem w kasie na stadionie.
Wjazd na parking i wejście na stadion od ul. Zakrzowskiej.
Dojazd MPK – autobusy linii 128, 130, 111 i 151 – przystanek Zakrzowska
autobusy linii D, N, 121, 131 – przystanek Rondo Lotników Polskich (trzeba przejść przez wiadukt).
Dojazd PKP – przystanek Wrocław Psie Pole (trzeba przejść przez wiadukt).
Gastronomia – Kawiarnia „Ślęzanka” w budynku klubowym i grill w domku obok trybun.

II liga kobiet – To powinno być bardzo ciekawe starcie

W sobotę (3 września) o godz.13:30 w Centrum Piłkarskim Ślęza Wrocław – Kłokoczyce, rozegrany zostanie mecz 4. kolejki rozgrywek II ligi kobiet, w którym Ślęza Wrocław zmierzy się z AZS-em UJ II Kraków.

 

3 mecze i 9 zdobytych punków. Będąca beniaminkiem Ślęza zanotowała znakomity start w rozgrywkach II ligi. Oczywiście apetyt rośnie w miarę jedzenia i chciałoby się jeszcze więcej. Tymczasem zanosi się, że w sobotę nasze piłkarki staną przed najtrudniejszym z dotychczasowych testów. Do Wrocławia zawita bowiem druga drużyna ekstraligowego AZS UJ Kraków.

W ostatnich czterech sezonach w rozgrywkach II ligi występowała Prądniczanka Kraków. W poprzednich sezonach zespół ten zajął 11-ste, spadkowe miejsce, ale jak wiemy, różne okoliczności sprawiły, że z II ligi nie spadł żaden zespół. Prądniczanki w rozgrywkach sezonu 2022/23 jednak już nie ma, bowiem w lecie dokonano fuzji tego klubu z AZS-em UJ Kraków, i do rozgrywek zespół przystąpił jako rezerwy AZS-u.

AZS UJ II rozgrywki rozpoczął od derbowej porażki 0:2 z Wandą Kraków. Następnie w zaległym meczu rozgromił 5:0 KSP Kielce, a przed tygodniem pewnie wygrał 4:1 z Rolnikiem B. Głogówek. Te wyniki sprawiły, że zespół z Krakowa zajmuje 3. miejsce w tabeli.

Krakowski zespół ma zatem całkiem niezły bilans, lecz nie taki, by w teorii nie był on w zasięgu Ślęzy. Jest jednak jedno, wcale nie małe ale. Gdy spojrzymy na kadrę rezerw AZS-u, to zobaczymy, że znajdują się w niej też wszystkie piłkarki pierwszej drużyny. Tymczasem, w tym tygodniu ekstraliga ma reprezentacyjną przerwę. Może zatem się zdarzyć, że do Wrocławia zawita pierwszy zespół, może też być tak, że dwójka zostanie wzmocniona grupą zawodniczek z jedynki, a może też być jednak tak, że na Kłokoczycach zagrają rzeczywiście rezerwy. Jak będzie w rzeczywistości, przekonamy się dopiero w niedzielę.

W jakim by jednak składzie nie zagrał zespół spod Wawelu, Ślęza będzie chciała z nim wygrać. Nasza drużyna już wielokrotnie pokazywała, że potrafi toczyć wyrównane boje z teoretycznie silniejszymi przeciwnikami i wcale się ich nie boi. Dziewczyny mają charakter i wychodząc na boisko zawsze chcą wygrać, bez względu na to kto stoi po drugiej stronie boiska.

Mecz zapowiada się bardzo interesująco i możemy być pewni, że emocji w nim nie zabraknie. Najlepiej jednak przekonać się o tym samemu,wybierając się na to spotkanie, do czego zachęcamy i serdecznie zapraszamy.

IV liga kobiet – Siostrzane derby na początek

W niedzielę (4 września) o godz.18 w Centrum Piłkarskim Ślęza Wrocław – Kłokoczyce, rozegrany zostanie mecz 1. kolejki rozgrywek IV ligi kobiet (gr.dolnośląska), pomiędzy Ślęzą III i Ślęzą II Wrocław.

 

Nowy sezon będzie trzecim, w którym dolnośląskie zespoły rywalizować będą w rozgrywkach IV ligi. Przystąpi do nich rekordowa ilość, bo aż 14-stu drużyn (prosimy nie sugerować się terminarzem znajdującym się na portalu 90 minut). W porównaniu z poprzednimi rozgrywkami, w nowych nie zobaczymy już SAP-u Brzeg i Orlika Jelenia Góra. W IV lidze zagrają za to – Śląsk II Wrocław, który zrezygnował z rywalizacji w II lidze – Polonia Świdnica, która wycofała się z III ligi, a także nowicjusze w rozgrywkach żeńskich, czyli Victoria Jelenia Góra, Femgol Lubin i KP Kobierzyce.

Rozgrywki toczyć się będą nowym systemem. Na początek rozegrane zostaną mecze każdy z każdym, przy czym 10 odbędzie się jesienią, a pozostałe 3 już wiosną. Po tej rundzie liga podzielona zostanie na 2. grupy, które zmagać się będą o miejsca 1-7 i 8-14.

W zaczynającym się sezonie 1KS reprezentowany będzie przez 2 zespoły. Jako Ślęza II występować będą juniorki prowadzone przez trenera Pawła Arciszewskiego. W założeniu, w tej drużynie grać będą dziewczyny, które nie złapią się do kadry meczowej w CLJ U17. Od czasu do czau możemy się jednak spodziewać, że drużynę wzmocnią tzw.”spady” z pierwszej drużyny juniorek. Ślęza III to drużyna trenera Arkadiusza Domaszewicza. Jest to ekipa całkiem odrębna od tej, która rozgrywa swoje mecze w II lidze, co nie oznacza, że dla grającej w niej dziewczyn, drzwi do pierwszego zespołu są zamknięte. Tak naprawdę, każda z piłkarek Ślęzy III może je otworzyć sama. Wszystko zależy bowiem tylko od nich.

Los sprawił, że już w 1. kolejce dojdzie do siostrzanych derbów. Kto w nich będzie górą ? Tego oczywiście nie wiemy, ale kibicujemy po równo i jednej i drugiej drużynie.

Wojciech Fabisiak: „Ślęza to zespół, z którym trzeba się liczyć”

Przed spotkaniem z Lechią Zielona Góra rozmawiamy z bramkarzem tej drużyny Wojciechem Fabisiakiem.

 

 

Sprawiliście niespodziankę w Fortuna Pucharze Polski pokonując w 1. rundzie tych rozgrywek pierwszoligowe Podbeskidzie Bielsko-Biała. Jakie są Twoje wrażenia po tym pojedynku?

Jestem zadowolony z naszego zespołu, bo mimo tego, że preferujemy wysokie granie i większe utrzymanie przy piłce zagraliśmy w sumie nietypowo jak nas, bo potrafiliśmy wyprowadzać groźne kontry jak i też dobrze przesuwać się za piłką, plus wybiegać 120 minut z klubem, który ma co sezon aspiracje do gry w Ekstraklasie, gdzie w naszej ekipie większość zawodników chodzi do pracy. Ok. Biorę pod uwagę to, że nie zagrał z nami pierwszy skład i wysoka porażka ze Stalą Rzeszów była szokująca dla drużyny, plus wyjazd we wtorek na mecz pucharowy do rywala, który tym spotkaniem co by się nie działo może zyskać, a TSP może stracić. Znam to, bo grałem w takich pojedynkach w Podbeskidziu również i wbrew pozorom to nie są łatwe mecze.

No właśnie. Trafiłeś do Lechii właśnie z zespołu z Bielsko-Białej. Byłeś jednym z bohaterów tego spotkania broniąc rzut karny. Czy fakt, że był to pojedynek z Twoim byłym klubem jakoś dodatkowo Cię jeszcze mobilizował?

Po losowaniu byłem w szoku jakie jest zrządzenie losu, że z spośród tylu ekip trafiliśmy na Podbeskidzie, ale wiadomo trzeba było szybko zapomnieć o tym, bo były po drodze mecze ligowe. Do samego pojedynku podszedłem bez żadnego napięcia czy jakiegoś większego zmotywowania głównie dlatego, żeby właśnie się nie przemotywować, bo o to było bardzo łatwo z racji klasy rywala i rangi spotkania. A tego dnia miałem kilka spraw prywatnych, które w sumie sprawiły, że dopiero przed rozgrzewką skupiłem się na meczu i to mi chyba bardzo pomogło tego dnia zagrać bardzo dobre zawody. Ale jak to trener Michał Sucharek fajnie powtarza nie zważając na pojedynek jaki się odbył ” To już historia”, a więc szybko przestawiamy się na moim zdaniem arcytrudne spotkanie w tej rundzie ze Ślęzą Wrocław.

Po pięciu trzecioligowych kolejkach po remisie z Rakowem II Częstochowa jesteście na wysokim czwartym miejscu w tabeli. Wasza forma jest już optymalna, czy też jest według Ciebie coś, co musicie w swojej grze poprawić?

Co do miejsca w tabeli to fakt mamy wysokie miejsce w tabeli, ale zaznaczam, że nie bierzemy pod uwagę walki o awans. Chcemy być drużyną która nie jest przeciętniakiem w tej lidze, która z każdym sezonem będzie robiła podwaliny właśnie na awans. Nasza forma jest dobra i jesteśmy pewni, ale przy okazji pokorni, bo mamy wiele mankamentów, nad którymi będziemy mogli pracować od przyszłego tygodnia. Z racji napiętego miesiąca nie było czasu na doskonalenie poszczególnych zachowań, zwłaszcza przy stałych fragmentach gry.

Teraz przed Wami wspomniana przez Ciebie wyjazdowa konfrontacja ze Ślęzą. Jak oceniasz drużynę ze stolicy Dolnego Śląska?

Ślęza to zespół, z którym trzeba się liczyć. Potwierdzeniem tego jest to, na którym miejscu kończą ligę co sezon. A więc jeden z faworytów do awansu. Podchodzimy do tego meczu z dużym respektem biorąc pod uwagę nasze poprzednie pojedynki z tym przeciwnikiem, ale to zmienia faktu, że zagramy o pełną pulę.

Jak Twoim zdaniem będzie wyglądało to spotkanie?

Mecze że Ślęzą na wyjeździe porównałbym do wizyt u dentysty. Pojedynek na sztucznej murawie z wymagającym, grającym twardo rywalem, który z moich obserwacji dobrze kontroluje spotkania „u siebie”. Ciężko mi przewidzieć jak będzie wyglądał ten mecz. Na pewno kluczem do pozytywnego wyniku będzie przejęcie kontroli pojedynku. Mam tu na myśli działania z piłką jak i bez piłki i przede wszystkim stałe fragmenty w defensywie.

6. kolejka III ligi: Typy Tomasza Wrońskiego

W rolę typera przed 6. kolejką III ligi wcielił się piłkarz Ślęzy Wrocław Tomasz Wroński.

 

 

 

MKS Kluczbork

LKS Goczałkowice Zdrój

1

Warta Gorzów Wielkopolski

Pniówek 74 Pawłowice

2

Rekord Bielsko-Biała

Carina Gubin

1

Gwarek Tarnowskie Góry

Polonia Nysa

X

Chrobry II Głogów

Odra Wodzisław Śląski

2

Górnik II Zabrze

Miedź II Legnica

1

Raków II Częstochowa

Polonia Bytom

1

Ślęza Wrocław

Lechia Zielona Góra

1

Stal Brzeg

Stilon Gorzów Wielkopolski

2