Klasyfikacja strzelców III ligi (grupa 3) po 5. kolejce

Samodzielnym liderem klasyfikacji strzelców pozostał Marcin Przybylski (MKS).

 
Czołówka klasyfikacji strzelców po 5. kolejce

 
7 – Marcin Przybylski (MKS)

5 – Michał Biskup (Gwarek), Dawid Wolny (Polonia Bytom)

4 – Marcin Wodecki (Górnik II), Jakub Kuczera (Odra), Mateusz Szatkowski (Pniówek), Kamil Popowicz (Polonia Nysa), Pedro Vieira (Raków II)

3 – Jakub Ryś (Carina), Rafał Ostrowski (Lechia), Krzysztof Kiklaisz (LKS), Grzegorz Glapka Pniówek), Marcin Wróbel, Szczepan Mucha (Rekord), Emil Drozdowicz (Stilon), VINICIUS (ŚLĘZA)

 

W naszej klasyfikacji posługujemy się informacjami z portalu „Łączy nas piłka”, na którym dostępne są dane z protokołów meczowych.

Podsumowanie 6.kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3)

Trzy zwycięstwa gospodarzy, cztery gości i dwa remisy, to bilans 5. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3).

 
Już tylko Raków II Częstochowa, który choć stracił pierwsze punkty, jest jedynym w całej stawce zespołem, który nie zaznał jeszcze goryczy porażki. Z kolei rezerwy Miedzi, są jedyną drużyną, która jeszcze nie wygrała. W 6. kolejce spadła trochę skuteczność piłkarzy, bowiem strzelono w niej 15 bramek, co daje średnią 2,77 gola na mecz.

 
LECHIA ZIELONA GÓRA – RAKÓW II CZĘSTOCHOWA 1:1
Raków II stracił pierwsze w sezonie punkty, choć już w 4 min. objął prowadzenie. Mecz zakończył się podziałem punktów i jest to raczej sprawiedliwe rozstrzygnięcie.

POLONIA NYSA – REKORD BIELSKO-BIAŁA 1:2
Po dwóch zwycięstwach u siebie, tym razem beniaminek zszedł z boiska pokonany, ale faworyzowany zespół gości, musiał się mocno natrudzić, by zabrać ze sobą komplet punktów.

POLONIA BYTOM – GÓRNIK II ZABRZE 3:1
Udany powrót Polonii na Olimpijską. Bytomianie zatrzymali dobrze grające ostatnio rezerwy Górnika, a ich zwycięstwo było zasłużone.

ODRA WODZISŁAW ŚL. – GWAREK TARNOWSKIE GÓRY 2:1
Po tym jak w ostatnich tygodniach spisywał się Gwarek, wynik tego meczu można uznać za małą, ale jednak niespodziankę.

STAL BRZEG – MKS KLUCZBORK 0:4
Derby Opolszczyzny dla MKS-u. Tymczasem w Brzegu dobrze się nie dzieję, bowiem w trzech kolejnych meczach Stal nie dość, że nie zdobyła punktu, to straciła w nich aż 11 goli.

PNIÓWEK 74 PAWŁOWICE – LKS GOCZAŁKOWICE-ZDRÓJ 1:2
Duża niespodzianka, bo przecież przed tym starciem LKS miał na koncie zaledwie punkt, a Pniówek miał ich 10.

CARINA GUBIN – WARTA GORZÓW WLKP. 3:0
W lubuskich derbach Carina rozbiła Wartę i wydatnie poprawiła swoją sytuacje w tabeli.

MIEDŹ II LEGNICA – CHROBRY II GŁOGÓW 0:1
Jedyny gol w tym meczu dał głogowianom pierwsze punkty w sezonie i sprawił też, że rezerwy Miedzi spadły na ostatnie miejsce.

STILON GORZÓW WLKP. – ŚLĘZA WROCŁAW 1:1
Ten mecz relacjonujemy osobno.

II liga kobiet – Udana pierwsza wizyta pod Wawelem

W rozegranym w Krakowie meczu 3. kolejki rozgrywek II ligi kobiet, Ślęza Wrocław wygrała z miejscowym Podgórzem 3:1.

 

Trener Arkadiusz Domaszewicz – Trudny mecz, nieustępliwy przeciwnik, który w moim odczuciu nie raz sprawi jeszcze niespodziankę w tym sezonie. Po trzech meczach mamy 9 pkt, bilans bramkowy 19-2 i 1. miejsce. Przed nami bardzo ciężkie 2 spotkania, które myślę, że będą dobrą weryfikacja naszej gry.

PODGÓRZE KRAKÓW – ŚLĘZA WROCŁAW 1:3 (0:2)

0:1 Podkowa 30′
0:2 Walczak (as. Tyza) 42′
0:3 Brzozowska ( as. Podkowa) 70′
1:3 ? 90+2′

Ślęza – Niedzielska ( 74′ Malinowska) Adamiec (74′ Wróbel), Szewczyk, Podkowa, Krawczyk, Gruchała (74′ Kuta), Larska (50’Zygadlik) Gaber, Tyza (57’Brzozowska), Walczak, Olbińska

WPPK – Pewny awans Ślęzy III

W rozegranym w Radwanicach meczu I rundy Wojewódzkiego Pucharu Polski Kobiet, Ślęza III Wrocław wygrała z miejscowym Kolektywem 5:2.

 

Trener Paweł Arciszewski – Dobry mecz w naszym wykonaniu obfitujący w piękne trafienia z naszej strony. Od początku do końca mieliśmy kontrolę nad tym spotkaniem. Szkoda głupich błędów indywidualny po których tracimy obie bramki oraz licznych niewykorzystanych sytuacji, bo powinniśmy dziś wygrać dużo wyżej.

KOLEKTYW RADWANICE – ŚLĘZA III WROCŁAW 2:5 (1:3)

0:1 Styczyrz (as. Mieszczak)
0:2 Styczyrz (as. Mielniczuk)
1:2 ?
1:3 Styczyrz (as. Mieszczak)
1:4 Styczyrz
2:4 ?
2:5 Gogacz

Ślęza III – Skużybut, Wierzbicka (46’Gogacz), Dziadek, Janik, Ciesielska, Gasiul, Góra, Brodawska (53’Zych), Mieszczak, Mielniczuk (60’Cop), Styczyrz (65’Serwata)

Bramki ze spotkania ze Stilonem

Prezentujemy gole jakie padały w pojedynku Stilon Gorzów Wielkopolski – Ślęza Wrocław.

 

 

 

Zdjęcia z pojedynku w Gorzowie

Prezentujemy galerię zdjęć z meczu Stilon Gorzów Wielkopolski – Ślęza Wrocław. 

 

Jest ona dostępna w zakładce: „Kibice – Galerie” lub po kliknięciu w poniższy kolaż:

Stilon – Ślęza: wypowiedzi pomeczowe

Oto, co po spotkaniu Stilon Gorzów Wielkopolski – Ślęza Wrocław powiedzieli trenerzy i piłkarze obu zespołów:

 

 

Karol Gliwiński (trener Stilonu): „Jestem zadowolony, że w końcu u siebie zdobyliśmy punkt, bo mieliśmy z tym duży problem w dwóch poprzednich meczach. Dobrze graliśmy, a tych punktów nie było. Dzisiaj graliśmy może trochę słabiej, ale szybko strzeliliśmy bramkę. Wiedzieliśmy, że Ślęza będzie dobrze grała piłką, cofnęliśmy się, straciliśmy potem gola, ale myślę, że z sytuacji jakie miały obie drużyny wynik jest sprawiedliwy.”

Grzegorz Kowalski (trener Ślęzy): „Generalnie uważam, że w pierwszej połowie był to dobry nasz mecz. Uważam, że mimo tego, że przegrywaliśmy, to dobrze graliśmy w piłkę. Natomiast w drugiej połowie wszystko zepsuła czerwona kartka dla zawodnika Stilonu. Mamy chyba częściowo za młody zespół, aby zaczął grać tak trochę wyrachowanie, na zimno, tak emocjonalnie chcieli tą bramkę strzelić, jeszcze do tego nie wpadła ta z rzutu karnego, więc mogło się to później całkiem różnie skończyć, bo w drugiej połowie powstał taki bałagan na boisku i myślę, że ze strony Stilonu i z naszej tej jakości piłkarskiej zabrakło i to dało właśnie remis.”

Maksymilian Trepczyński (Stilon): „Na pewno z naszej strony był to sprawdzian charakteru, który moim zdaniem pokazaliśmy. Zostawiliśmy serce na boisku w wyniku czego mamy jeden punkt z naprawdę świetnym i poukładanym piłkarsko zespołem. Napewno szkoda tej bramki, którą strzelił Afonso po rykoszecie jednakże jestem dumny z mojego zespołu i śmiało mogę powiedzieć że nie mamy się czego wstydzić. Obydwie drużyny mogły zamknąć spotkanie lecz tak się nie stało. Myślę, że kibice którzy przyszli dzisiaj na Olimpijską mieli do oglądania niezły spektakl i wiele walki. Na koniec chciałbym podziękować Ślęzie ponieważ nie było wcześniej okazji, za niezwykłe pół roku, które ukształtowało mnie w piłce seniorskiej. Był to dla mnie wartościowy czas! DZIĘKUJE!

Tomasz Wroński (Ślęza): „Mecz pełen zwrotów akcji. Pierwszą połowę utrzymywaliśmy się przy piłce i swoich okazji szukaliśmy głównie po pozycyjnych atakach, Stilon postawił na szybkie akcje, co po pierwszej połowie dało wynik 1:1. Druga połowa szalona, po jednej czerwonej kartce dla obu drużyn, nasz niewykorzystany karny, wiele dobrych sytuacji. Ostatecznie wracamy do Wrocławia z jednym punktem, co w moim odczuciu pozostawia niedosyt.”

Stilon – Ślęza w liczbach

Przedstawiamy statystyki z meczu Stilon Gorzów Wlkp. – Ślęza Wrocław.

 

strzały celne

Stilon – 5
Ślęza – 5

strzały niecelne

Stilon – 3
Ślęza – 9

rzuty rożne

Stilon – 3
Ślęza – 5

spalone

Stilon – 1
Ślęza – 5

faule

Stilon – 20
Ślęza – 10

żółte kartki

Stilon – 3
Ślęza – 4

czerwone kartki za 2. żółte

Stilon – 0
Ślęza – 1

czerwone kartki – Stilon – 1
Ślęza – 0

Niedosyt po meczu w Gorzowie

W rozegranym w Gorzowie Wlkp. meczu 5. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3), Ślęza Wrocław zremisowała z miejscowym Stilonem 1:1.

 
Seria 7. zwycięstw (5 ze Stilonem i 2 z Wartą) na stadionie przy ul. Olimpijskiej w Gorzowie nie została dziś przedłużona. Szkoda, bo mogła ona trwać nadal, bowiem po dzisiejszym meczu odczuwamy duży niedosyt. Ślęza była dziś lepszą drużyną, a mimo to, że wyglądał lepiej od gorzowian w czysto piłkarskim znaczeniu, nie potrafiła tego udowodnić zwycięstwem. Okazji ku temu by tak się stało było aż nadto. Z drugiej strony trzeba też nadmienić, że nasz zespół za swój brak skuteczności mógł zostać srogo ukarany, i zamiast jednego punktu, mógł też wrócić do Wrocławia z zerowym dorobkiem.

Już w 5 min. Ślęza powinna prowadzić, jednak pierwszej z „setek” w tym meczu nie wykorzystał Paweł Fediuk. Chwilę potem umiejętności Gabriela Łodeja, strzałem z ostrego kąta sprawdził Mateusz Kluzek, a mając jeszcze szansę dobić piłkę, tym razem skierował ją obok słupka. Wydawało się, że wrocławianie kontrolują przebieg meczu, a tymczasem po szybkiej kontrze, Olaf Nowak (z perspektywy trybun zdawało się, że był on na pozycji spalonej), dograł piłkę do Mateusza Kaczora, a ten z najbliższej odległości wpakował ją do siatki. Bramkarza Ślęzy próbował też jeszcze zaskoczyć uderzeniami z ostrego kąta Emil Drozdowicz, lecz raz nie trafił w bramkę, a za drugim podejściem, z jego uderzeniem poradził sobie Jakub Wąsowki. Więcej z gry wciąż mieli jednak żółto-czerwoni. W 33 min. przed szansą zdobycia swojego premierowego gola dla Ślęzy staną Przemysła Marcian, i ku naszej rozpaczy, trafił tylko w słupek. Przewaga wrocławian wymierny efekt przyniosła wreszcie w 39 min. po tym jak Adam Samiec zgrał piłkę w pole karne, a ta odbita przez jednego z miejscowych zawodników poleciała na 16-ty metr, gdzie dopadł do niej Afonso i pewnym uderzeniem doprowadził do remisu. 2 minuty później mogło być już 2:1 dla 1KS-u, lecz futbolówka znów obiła słupek, tym razem po strzale Kluzka. Jeszcze przed przerwą rzut wolny wykonywał Marcjan, i uczynił to bardzo dobrze, jednak nie aż na tyle, by zaskoczyć bardzo dobrze interweniującego Łodeja.

Po tym co zobaczyliśmy w pierwszej odsłonie, z nadzieją oczekiwaliśmy na drugą. W jej pierwszych minutach, mimo prowadzenia gry przez wrocławian, sytuacji podbramkowych brakowało. Sytuacja powinna ulec raptownej zmianie w 58 min. W niej w polu karnym Viniciusa sfaulował Ryoma Ishizuka, a sędzia nie dość, że podyktował rzut karny, to jeszcze ukarał Japończyka czerwoną kartką. Do jedenastki podszedł Vinicus i niestety, uderzył w taki sposób, że Łodej ku uciesze miejscowych fanów, spokojnie piłkę odbił. Mimo niewykorzystania karnego, wciąż nie gasły nasze nadzieje na komplet punktów, tym bardziej, że Ślęza grała w liczebnej przewadze. W 64 min. bramkę powinie strzelić Marcjan, a dlaczego tego nie uczynił, okropnie pudłując z kilku metrów, wie chyba tylko on. Ten sam zawodnik w 69 min. nieźle, acz niecelnie uderzył z dystansu. Stilon skupiony głownie na defensywie, miał też swoją okazję w 72 min, gdy po strzale Filipa Wiśniewskiego, dużym kunsztem wykazał się Wąsowski. W 73 min. stan liczebny obu ekip się wyrównał, po tym, jak drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę zobaczył Afonso. Najgrosze co mogło nas jednak spotkać, miało miejsce w 81 min w której błąd popełnił Adam Samiec, przez co w kierunku bramki pognał z piłka Olaf Nowak, który minął już Wąsowskiego i skierował ją do pustej bramki, ale ostatecznie jednak ona do nie się nie wtoczyła. Stało się tak za sprawą fenomenalnego wślizgu Macieja Tomaszewskiego, dzięki któremu 1KS zdobył ostatecznie punkt.

Szkoda, że tym razem w Gorzowie wygrać się nie udało, choć Ślęza była tego bardzo bliska. Trzeba jednak cenić też zdobyty punkt i szykować się do kolejnych spotkań. Najbliższe z nich już za tydzień we Wrocławiu, a przeciwnikiem 1KS-u będzie w nim zielonogórska Lechia.

STILON GORZÓW WLKP. – ŚLĘZA WROCŁAw 1:1 (1:1)

1:0 Kaczor 10′
1:1 Afonso 39′

Stilon – Łodej, Karoń, Świerczyński, Kaczor (68’Poniedziałek), Maliszewski (46’Bohdanov), Trepczyński, Kaniewski (46’Ishizuka), Wiśniewski, Drozdowicz (61’Kopeć), Przybylski, Nowak (83’Kurlapski)
rezerwa – Gibki, Pająk
Ślęza – Wąsowski, Bąk (69’Wawrzyniak), Stempin, Marcjan (76’Gil), Wroński (76’Trochanowski), Vinicius (69’Krukowski), Afonso, Samiec, Tomaszewski, Fediuk, Kluzek (82’Hampel)
rezerwa – Gasztyk, Dudek

Sędziowali – Kacper Kendzia (Rawicz) oraz Janusz Gierczyński i Łukasz Chumski
Żółte kartki : – Świerczyński, Wiśniewski, Przybylski – Marcjan, Afonso, Kluzek
Czerwona karta za 2. żółte – Afonso 73′
Czerwona kartka – Ishizuka 58′
Widzów – 400

Swój pierwszy mecz piłkarki z Kobierzyc zagrały na Kłokoczycach

W rozegranym w piątek meczu sparingowym żeńskich zespołów, Ślęza II Wrocław wygrała z KP Kobierzyce 7:0.

 
Choć piszemy o zespole Ślęzy jako o dwójce seniorskiej, jest to w praktyce drużyna złożona z samych juniorek. Część z nich będzie występować w CLJ U17, a pozostałe w IV lidze. I to te drugie (choć oczywiście nie oznacza to, że nie będą grały w CLJ) zagrały w pierwszej połowie z KP Kobierzyce, czyli nowo powstałym żeńskim zespołem, którego trenerką jest Nikola Żurawska. O dziewczynach z Kobierzyc możemy wypowiedzieć się bardzo ciepło. widać po nich było ambicję i zaangażowanie i że gra w piłkę sprawia im frajdę. Niewiele brakowało, by w pierwszej odsłonie strzeliły też przynajmniej jedną bramkę, bo miały kilka okazji, a jedna z nich wręcz musiała si8ę skończyć umieszczeniem piłki w siatce, lecz tak się jednak nie stało. Jedynego gola w tej części meczu strzeliła Ślęza.

Na drugą połowę trener Paweł Arciszewski desygnował dziewczyny z CLJ-tki i obraz tego starcia zmienił się bardzo. Gra toczyła sie już w praktyce tylko na jednej połowie, a że ambitna drużyna z Kobierzyc nie zapakowała do swego bagażu więcej bramek, zawdzięczać może przede wszystkim Natalii Skużybut, która w tej potyczce gościnnie strzegła bramki KP o czyniła to doskonale.

ŚLĘZA II WROCŁAW – KP KOBIERZYCE 7:0

1:0 Szream 37′
2:0 J.Zonenberg 51′
3:0 Gąsiorek 52′
4:0 Gąsiorek 56′
5:0 Mikos 68′
6:0 Gąsiorek 82′
7:0 Kuriata 85′

Ślęza II – I połowa – Gazda, gałka, Berger, Król, Guzek, Sadłowska, Orzechowska, Szram, Kuzmina, Świątek, Janusiewicz
II połowa – Gazda, Jurak, Brzezińska, N.Zonenberg, J.Zonenberg, Rogus, Munzadi, Milos, Butwicka, Kuriata, Gąsiorek