Ślęza – Gwarek: wypowiedzi pomeczowe

Oto, co po spotkaniu Ślęza Wrocław – Gwarek Tarnowskie Góry powiedzieli trenerzy i piłkarze obu drużyn:

 

 

Grzegorz Kowalski (trener Ślęzy): „Odnieśliśmy dziś dosyć wysokie zwycięstwo, ale wynik nie odpowiada temu co działo się na boisku, bo to był dobry mecz szczególnie w wykonaniu Gwarka, który mocno nam utrudniał dziś zadanie. Mieliśmy swoje sytuacje, mieliśmy też okazje, które szczęśliwie wykorzystaliśmy i z tego jest ten wynik. Natomiast sama gra, sama dyspozycja fizyczna to jednak ma trochę do życzenia.”

Łukasz Ganowicz (trener Gwarka): „Ktoś pomyślałby patrząc na wynik tego pojedynku, że dostaliśmy łomot, ale powiem szczerze, że pierwszy raz grając przeciwko Ślęzie czy to w Gwarku, czy w poprzednim klubie udało mi się doprowadzić do tego, że mecz był wyrównany. Pierwsza połowa była ze wskazaniem na Ślęzę, a w drugiej najgorsze było to, że dostaliśmy w najlepszych momentach naszej gry bramki. Pierwsza „stadiony świata”, gapiostwo i też ją sprowokowaliśmy, bo nie mieliśmy kopać długich piłek, tylko rozgrywać. Robimy jednak to, jest faul i jest bramka z 70 metrów i od 3. minuty jest 0:1. Naprawdę nie baliśmy się dziś grać. Po czterech porażkach wielu pomyślałoby, że przyjedziemy się tu bronić. Graliśmy ofensywnie i druga połowa była bardzo dobra w naszym wykonaniu i tak jak wspomniałem w najlepszym momencie dostaliśmy bramkę. Znowu złapaliśmy kontakt, mamy sytuację, gospodarze wybijają piłkę z linii i bezpośrednio dostajemy z tego gola plus stały fragment, gdzie nasza młodzież musi się jeszcze uczyć. Powiem tak. Po strzelonej bramce Ślęza miała dwie sytuacje, po których mogła podwyższyć wynik. Szkoda tych naszych niewykorzystanych. Dziś wygrała jakość piłkarska.”

Joao Passoni (Ślęza): „W pierwszej połowie Adam zaskoczył wszystkich pięknym golem „um golaço”, a my też mieliśmy dobry okres gry, w którym mogliśmy zwiększyć przewagę, ale nie udało nam się. W drugiej części rywale mieli większą kontrolę i podejmowali większe ryzyko ataku na nas, co sprawiło, że lepiej wykorzystaliśmy przestrzeń i skończyliśmy to bramkami. Cieszę się ze zwycięstwa i gratuluję naszej drużynie walki do końca.”

Norbert Jaszczak (Gwarek): „Uważam, że dziś zagraliśmy bardzo dobrą piłkę… niestety wynik jest dla nas bardzo niekorzystny. Momentami potrafiliśmy Ślęzę zdominować, co na przyszłość jest pozytywnym bodźcem dla naszej drużyny. Cieszy kolejna bramka, ale mam nadzieję, że kolejnym razem przyniesie również trzy punkty.”

Ślęza – Gwarek w liczbach

Przedstawiamy statystyki z meczu Ślęza Wrocław – Gwarek Tarnowskie Góry.

 
strzały celne

Ślęza – 11
Gwarek – 3

strzały niecelne

Ślęza – 8
Gwarek – 4

rzuty rożne

Ślęza – 3
Gwarek – 1

spalone

Ślęza – 1
Gwarek – 0

faule

Ślęza – 14
Gwarek – 9

żółte kartki

Ślęza – 2
Gwarek – 4

Dobry mecz i zwycięstwo Ślęzy

W meczu 26. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3), Ślęza Wrocław wygrała z Gwarkiem Tarnowskie Góry 4:1.

 
Czy można strzelić gola z odległości 70 m. Oczywiście, że tak. Przekonał nas o tym Adam Samiec, który już w 3 min. z tejże właśnie odległości uderzył z rzutu wolnego, widząc, że bramkarz Gwarka, Michał Bodys stał daleko od swojej świątyni. Zaczęło się znakomicie, a potem było też ciekawie, bowiem piłkarze stworzyli całkiem fajne widowisko. Pierwsza jego część zdecydowanie należała do żółto-czerwonych, którzy już do przerwy mogli, a nawet powinni zamknąć ten mecz. Co prawda w 9 min. niezłej okazji nie zdołał zamienić na gola Norbert Jaszczak, strzelając niecelnie, to jednak zdecydowanie więcej okazji stworzyli wrocławianie. W 10 min. „setkę” zmarnował Joao Passoni, który będąc już na piątym metrze i mając przed sobą leżącego już bramkarza, nieczysto trafił w piłkę. Gospodarze próbowali też uderzać z dystansu. W 14 min. niewiele pomylił się przy takiej próbie Vinicius, a kilka minut później strzał Oskara Hampela, obronił Bodys. W 19 min. Robert Pisarczuk minął jednego z rywali i stanął oko w oko z golkiperem gości i posłał piłkę obok słupka. Kapitan Ślęzy strzelał dziś bardzo często. W 23 min. posłał bombę z dystansu, z którą poradził sobie Bodys. Pisarczuk dwukrotnie uderzał też z rzutów wolnych, za każdym jednak razem bez powodzenia. Tuż przed przerwą dobrze strzelił Hampel, lecz jeszcze lepiej interweniował Bodys. Do przerwy Ślęza mimo zdecydowanej przewagi prowadziła skromnie, choć powinna prowadzić różnicą co najmniej trzech goli.

Początek drugiej części był taki sam, jak początek drugiej połowy sobotniego starcia w Zielonej Górze. Wrocławianie oddali inicjatywę rywalom i mieliśmy trochę obaw, by nie skończyło się tak samo jak w meczu z Lechią. Gwarek ruszył odważniej do przodu, czego efektem były strzały, głową Karola Stanka i Mateusza Mielczarka obok słupka. Ten drugi miał w 53 min. fantastyczną okazję by doprowadzić do wyrównania, lecz mając czystą pozycję do umieszczenia piłki w siatce, fatalnie spudłował. Tymczasem w 53 min. żółto-czerwoni przeprowadzili doskonałą kontrę, a Vinicius, który dostał piłke w środkowej strefie boiska, pognał z nią tak szybko, że żaden z rywali nie zdołał zanim nadążyć. Gdy Brazylijczyk znalazł się już pobliżu pola karnego, świetnym podaniem obsłużył swojego rodaka, Joao Passoniego, a ten tym razem już się nie pomylił. Pomimo straty drugiego gola, tarnogórzanie nie spuścili głów i ambitnie dążyli do odrobienia strat. Udało im się to częściowo uczynić w 67 min. gdy rzut karny wykorzystał Jaszczak. Ten gol mógł jeszcze zwiastować emocje w końcowej fazie meczu, ale wrocławianie nie zamierzali na zbyt wiele pozwolić już swoim przeciwnikom i przejęli kontrolę na boiskowymi wydarzeniami. W 71 min. nieźle z ostrego kąta uderzył Vinicius, lecz nie na tyle by zaskoczyć Bodysa. W 75 min. po kapitalnym zgraniu klatką piersiową przez Macieja Tomaszewskiego, swojego pierwszego gola w barwach Ślęzy strzelił Maksymilian Trepczyński. W 80 min. znakomitej szansy nie wykorzystał Vinicius. Sporo się działo jeszcze w już doliczonym czasie gry. Dwukrotnie czujność bramkarza sprawdził Dominik Krukowski. W 93 min. na boisku zameldował się Jakub Murat, i w swoim ligowym debiucie, co prawda piłki nie zdołał dotknąć, ale i tak ma asystę, bowiem po faulu właśnie na nim arbiter podyktował jedenastkę dla 1KS-u, a na gola, ustalając końcowy rezultat, zamienił ją Lima.

Dzisiejszy mecz sędziował Dmytro Kryvushkin. To arbiter, który przez kilka sezonów sędziował w najwyższej klasie rozgrywkowej w Ukrainie. Nie będziemy oceniać jego pracy w dzisiejszym meczu, ale możemy powiedzieć, że zawsze byśmy chcieli grać przy arbitrze prezentującym taki poziom sędziowania.

ŚLĘZA WROCŁAW – GWAREK TARNOWSKIE GÓRY 4:1 (1:0)

1:0 Samiec 3′
2:0 Passoni 61′
2:1 Jaszczak (karny) 67′
3:1 Trepczyński 75′
4:1 Lima (karny) 90+4′

Ślęza – Budzyński, Hampel (62’Wawrzyniak), Stempin, Pisarczuk (62’Traczyk), Bohdanowicz (76’Fediuk), Lima, Trepczyński, Vinicius (90+3’Murat), Passoni (76’Krukowski), Samiec, Tomaszewski
rezerwa – Zabielski, Gil
nieobecni – Kluzek, Niewiadomski, Muszyński, Afonso, Hawryło.

Gwarek – Bodys, Bąk, Jaszczak, Borycka (88’Ziemianek), Stanek, Timochina (81’Wiszniowski), Joachim (78’Tonia), Grychtolik, Przystalski, Pleban, Mielczarek (81’Rakowiecki)
Rosół, Jarka

Sędziowali – Dmytro Kryvushkin (Charków – Ukraina) oraz Szymon Filip i Tomasz Stelmaszewski (obaj z Poznania)
Żółte kartki : Hampel, Bohdanowicz – Jaszczak, Joachim, Przystalski, Ziemianek
Widzów – 100

Piłkarska środa czyli mecz Ślęzy z Gwarkiem

W środę (27 kwietnia) o godz.16 w Centrum Piłkarskim Ślęza Wrocław – Kłokoczyce, rozegrany zostanie mecz 26. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3), pomiędzy Ślęzą Wrocław i Gwarkiem Tarnowskie Góry.

 

Rozgrywki III ligi nabierają tempa, bowiem już w środę rozegrane zostaną mecz 26. kolejki. We Wrocławiu tego dnia będziemy świadkami meczu pomiędzy Ślęzą i solidnym trzecioligowcem, jakim jest od momentu awansu do tej klasy rozgrywkowej (2017 rok), Gwarek Tarnowskie Góry. Klub ten z bardzo dobrej strony pokazał się zwłaszcza w pierwszym swoim sezonie w III lidze, zajmując w końcowej tabeli 3 miejsce, ze stratą zaledwie 3 pkt do Skry Częstochowa, która wywalczyła wówczas awans i 1 pkt do wrocławskiej Ślęzy, która zajęła w tych rozgrywkach 2 miejsce. W kolejnych sezonach Gwarek powoli, acz systematycznie obsuwał się w tabelach końcowych zajmując w nich 5, 7 i 12 miejsce. Po rundzie jesiennej obecnych rozgrywek wiele wskazywało, że ta spadkowa tendencja zostanie zatrzymana, bowiem Gwarek po 18-stu kolejkach plasował się na 8 miejscu. Wiosną jednak tarnogórzanie póki co spuścili z tonu. Co prawda w 3. pierwszych meczach rozegranych w tym roku zdobyli 5 pkt, to jednak w kolejnych 4. spotkaniach swego konta nie zdołali powiększyć choćby o 1 pkt. przegrywając wszystkie mecze.

W Gwarku, tak jak w wielu innych górnośląskich klubach przez ostatnie sezony nie brakowało piłkarzy mających w swoim CV występy na wyższych poziomach rozgrywkowych, z ekstraklasą włącznie. Z każdym kolejnym sezonem było ich jednak mniej, a jedynym z nich, który od lat jest wiernym klubowi z Tarnowskich Gór jest Dawid Jarka mający na koncie 65 spotkań rozegranych w ekstraklasie, w których strzelił 17 bramek. W zespole prowadzonym przez trenera Łukasza Ganowicza jest też trzech zawodników, którzy zanotowali epizodyczne występy na najwyższym poziomie rozgrywkowym, a mianowicie Daniel Barbus, Michał Rakowiecki i Karol Stanek, którzy po zsumowaniu mają 9 minut spędzonych na boiskach ekstraklasy. W Gwarku występuje też pi8łkarz, którego szczególnie miło przywitamy we Wrocławiu czyli Szymon Przystalski. Zawodnik ten reprezentował barwy Ślęzy Wrocław i w trzech sezonach rozegrał w nich 62 spotkania.

Gwarek jest w dołku i będzie szukał we Wrocławiu przełamania. Forma Ślęzy też nie jest taka, jakiej oczekiwaliśmy. Co prawda żółto-czerwoni w tym roku jeszcze nie przegrali, ale tylko 3 zwycięstwa i aż 4 remisy, to bilans nie powalający na kolana. Nasza drużyna gra nierówno. Gdy po meczu w Lubinie i zwycięstwie z Rekordem we Wrocławiu wydawać się mogło, że łapie właściwy rytm, przydarzyło się znów gorsze spotkanie w Zielonej Górze. Na pewno wpływ na taką sytuację mają kłopoty kadrowe, z jakimi w tym roku przychodzi nam się mierzyć. Praktycznie w każdym meczu trener Grzegorz Kowalski zmuszony jest do dokonywania sporych roszad w składzie, co wynika z licznych kontuzji jakich nabawili się zawodnicy 1KS-u, czy też, co jednak jest już normalne w tej fazie rozgrywek, z absencji wynikających z nadmiaru otrzymanych kolorowych kartoników. Również w składzie desygnowanym do gry z Gwarkiem zabraknie kilku zawodników, mogących z powodzeniem wybiec na boisko w podstawowej jedenastce. Mimo to. liczymy na to, że ci którzy to uczynią i ewentualni zmiennicy zagrają dobry mecz, a co najważniejsze postarają się uczynić wszystko, by komplet punktów pozostał we Wrocławiu.

Serdecznie zapraszamy kibiców na to spotkanie, przypominając jeszcze informacje organizacyjne.

Bilety dostępne przed meczem w kasie na stadionie.
Wjazd na parking i wejście na stadion od ul. Zakrzowskiej.
Dojazd MPK – autobusy linii 128, 130, 111 i 151 – przystanek Zakrzowska
autobusy linii D, N, 121, 131 – przystanek Rondo Lotników Polskich (trzeba przejść przez wiadukt).
Dojazd PKP – przystanek Wrocław Psie Pole (trzeba przejść przez wiadukt).
Gastronomia – Kawiarnia „Ślęzanka” w budynku klubowym.

Dmytro Kryvushkin arbitrem meczu Ślęza – Gwarek

Dmytro Kryvushkin (Charków, Ukraina), sędziować będzie mecz 26.kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3), pomiędzy Ślęzą Wrocław i Gwarkiem Tarnowskie Góry.

 

Wojna w Ukrainie sprawiła, że w naszym kraju swoje miejsce znaleźli nie tylko sportowcy z tego kraju, ale też i sędziowie. Przykładem tego jest arbiter z Charkowa – Dmytro Kryvushkin – 28 marca Kolegium Sędziów Wielkopolskiego Związku Piłki Nożnej poinformowało o przyjęcie tego arbitra do swoich szeregów. Ten 37-letni sędzia w ostatnich sezonach był rozjemcą w meczach Ukraińskiej Premier League. Sędziował on m.in. mecze z udziałem Dynama Kijów i Szachtara Donieck.

W tym sezonie, dopóki trwały rozgrywki Ukraińskiej Premier League, Dmytro Kryvushkin pełnił rolę arbitra w 7 meczach najwyżej klasy rozgrywkowej w Ukrainie. Nie szczędził w nich kolorowych kartoników, bowiem pokazał piłkarzom aż 37 (śr. 5,4 na mecz) żółtych kartek, 2 czerwone i podyktował 4 rzuty karne.

foto – www.fcdynamo.kiev.ua

Michał Bodys: „Musimy zagrać po prostu solidny mecz”

Przed spotkaniem z Gwarkiem Tarnowskie Góry rozmawiamy z bramkarzem tej drużyny Michałem Bodysem.

 

 

Nie będziecie miło wspominać pojedynku ostatniej kolejki z MKS Kluczbork. To rywale, a nie Wasz zespół cieszyli się ze zdobycia trzech punktów. Dlaczego?

Spotkanie z MKS było ciężkim meczem. Zdecydowanie żałujemy, że nie udało się przynajmniej zremisować. Wszyscy bardzo chcemy przełamać tę złą serię, znów zacząć zdobywać punkty. Trudno stwierdzić dokładnie czego zabrakło. Na pewno musimy zacząć wykorzystywać sytuacje, które sobie tworzymy i przestać prowokować własne błędy, bo w ostatnich spotkaniach te dwa czynniki najczęściej podcinają nam skrzydła.

Drugą część sezonu rozpoczęliście bardzo dobrze, potem jednak po wygranym przez Was wysoko wyjazdowym meczu z Rekordem Bielsko-Biała coś się zacięło…

Tak spotkanie z Rekordem zagraliśmy dokładnie tak jak mieliśmy zagrać, ale potem ze względu na złe warunki do gry była tygodniowa przerwa w ligowym graniu. Wróciliśmy bardzo zdeterminowani, głodni gry i punktów, ale niestety zabrakło w niej zdecydowania pewności, wkradły się błędy, które bezwzględnie wykorzystywali przeciwnicy, a my sami nie korzystaliśmy z danych okazji. Ciężko pracujemy nie spuszczamy głów i patrzymy w przyszłość, chcemy grać o wygraną w każdym pojedynku i musimy znów zacząć pokazywać to na boisku.

Jak scharakteryzowałbyś obecną ekipę Gwarka?

Drużyna Gwarka jest zgrana. Jest równowaga. Są bardziej doświadczeni zawodnicy, ale tez są młodzi, którzy dopiero się wdrażają w piłkę seniorską. Wszyscy patrzymy w jednym kierunku pomagamy sobie i ciężko pracujemy na treningach. Chcemy osiągać jak najlepsze wyniki i nikt nie jest zadowolony z tej złej serii, ale jesteśmy pewni, że w końcu zostanie ona przełamana i wrócimy na właściwe tory.

Wasz najbliższy rywal, a więc wrocławska Ślęza zremisowała w sobotę w Zielonej Górze 1:1 z tamtejszą Lechią. Takim samym wynikiem zakończył się jesienny rozegrany w Tarnowskich Górach mecz Gwarka z zespołem ze stolicy Dolnego Śląska. Co utkwiło Ci najbardziej w pamięci jeśli chodzi o grę wrocławian z tamtego spotkania?

Ślęza jest ekipą bardzo dobrze grającą w piłkę szybko organizującą się zarówno w obronie jak i ataku. Zdecydowanie nie był to wtedy łatwy pojedynek, ale pamiętam, że zagraliśmy dobrze byliśmy zdyscyplinowani i każdy wykonywał swoje zadania. Był to na pewno zacięty mecz. Obie drużyny stworzyły sobie dobre okazje, wykorzystały po jednej z nich, więc wydaje mi się ze remis był sprawiedliwym wynikiem.

Jak musicie zagrać, aby przełamać we Wrocławiu tę niekorzystną passę ostatnich spotkań?

Odbiegając od taktyki, musimy po prostu zagrać solidny mecz, nie popełniać niewymuszonych błędów. Z takim przeciwnikiem może być jedna sytuacja i trzeba będzie to bezwzględnie wykorzystać, a z drugiej strony wybronić okazje, które może stworzyć sobie Ślęza. Piłka nożna jest grą błędów. My musimy się ich wystrzegać, bo wyczerpaliśmy już ich limit. Jedziemy do Wrocławia z podniesionymi głowami przygotowani na ciężki pojedynek, który zamierzamy wygrać.

 

Fot. TS Gwarek

26. kolejka III ligi: Typy Jakuba Gila

Oto jakie rozstrzygnięcia w 26. kolejce III ligi typuje piłkarz Ślęzy Wrocław Jakub Gil.

 

 

 

Piast Żmigród

Carina Gubin

X

LKS Goczałkowice Zdrój

Górnik II Zabrze

1

Warta Gorzów Wielkopolski

Karkonosze Jelenia Góra

1

Miedź II Legnica

Stal Brzeg

1

Odra Wodzisław Śląski

Zagłębie II Lubin

2

Polonia Bytom

Rekord Bielsko-Biała

1

Foto-Higiena Gać

Lechia Zielona Góra

2

Ślęza Wrocław

Gwarek Tarnowskie Góry

1

MKS Kluczbork

Pniówek 74 Pawłowice

2

Ślęza z Gwarkiem zagra po raz 9.

Środowy mecz w Centrum Piłkarskim Ślęza Wrocław – Kłokoczyce, będzie dziewiątą w historii potyczką Ślęzy z Gwarkiem.

 
Siedem razy spotykały się dotąd zespoły Ślęzy Wrocław i Gwarka Tarnowskie Góry. Do inauguracyjnych spotkań tych zespołów doszło w sezonie 2017/18 i w obydwu górą byli tarnogórzanie.

2 września 2017 r. w Tarnowskich Górach, Gwarek wygrał pewnie 3:0. Gole, wszystkie w drugiej połowie, zdobyli Dawid Jarka, Sebastian Pączko i Sławomir Pach.
Również we Wrocławiu, w meczu który odbył się 15 kwietnia 2018 r. gole zdobywali tylko zawodnicy Gwarka. Już na początku meczu uczynił to Sebastian Pączko, a tuż przed końcowym gwizdkiem arbitra końcowy rezultat (0:2) z rzutu karnego ustalił Grzegorz Fonfara.

Trzeci raz obydwie drużyny spotkały się 1. września 2018 roku w Tarnowskich Górach. W meczu tym przeważała Ślęza, lecz jedynego gola z rzutu karnego zdobył Sławomir Pach, przez co po raz kolejny zwyciężył Gwarek. Przełamanie Ślęzy w starciach z Gwarkiem nastąpiło 13 kwietnia 2019 roku. Na Niskich Łąkach żółto-czerwoni wygrali 2:0 po golach strzelonych przez Filipa Olejniczaka i Adriana Repskiego.

2 listopada 2019 roku w Tarnowskich Górach, w jedynym meczu skróconego sezonu Ślęza wygrała 1:0 po golu Macieja Tomaszewskiego.

Kolejny mecz miał miejsce 28 listopada 2020 roku we Wrocławiu. Starcie to zakończyło się pewnym zwycięstwem Ślęzy 4:1. Po dwa gole w tym meczu strzelili Mateusz Stempin i Piotr Stępień, a honorowe trafienie dla Gwarka było dziełem Adama Dzido. Do następnej potyczki Ślęzy z Gwarkiem doszło 19 czerwca 2021 roku w Tarnowskich Górach, a żółto-czerwoni po dwóch golach Viniciusa, zwyciężyli 2:0.

Ostatni raz obydwa zespoły zmierzyły się ze sobą 18 września 2021 roku w Tarnowskich Górach. Spotkanie zakończyło się wynikiem remisowym 1:1. Gola dla gospodarzy strzelił Wojciech Pisarek, a wyrównał Piotr Stępień.

Bilans – 4 zwycięstwa Ślęzy, 3 zwycięstwa Gwarka i 1 remis. Bramki 10:8 na korzyść 1KS-u.

Zapowiedź 26. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3)

W środę (27 kwietnia) rozegrana zostanie 26. kolejka rozgrywek III ligi (grupa 3).

 
WARTA GORZÓW WLKP. – KARKONOSZE JELENIA GÓRA godz.16
Po rundzie jesiennej obydwa zespoły z taką samą ilością punktów znajdowały się w strefie spadkowej. Teraz Warta już dosyć wyraźnie od niej odskoczyła, a Karkonosze wciąż w niej pozostają. Aktualna dyspozycja obu drużyn, faworytem wskazuje Wartę.

POLONIA BYTOM – REKORD BIELSKO-BIAŁA godz.16
Po porażce w Lubinie awans Polonii wyraźnie się oddalił. Jakieś tam szansę bytomianie jednak jeszcze mają i by je przedłużyć, muszą z Rekordem wygrać.

MIEDŹ II LEGNICA – STAL BRZEG godz.16
Dosyć niespodziewanie rezerwy Miedzi włączyły się do rywalizacji o awans, a w meczu ze Stalą zdają się mieć więcej atutów, by go wygrać.

MKS KLUCZBORK – PNIÓWEK 74 PAWŁOWICE godz.17
MKS musi wygrać by nie stracić dystansu do drużyn znajdujących się tuż nad kreską.

FOTO-HIGIENA GAĆ – LECHIA ZIELONA GÓRA godz.17
Już mało kto wierzy, że Foto-Higiena jest jeszcze w stanie uchronić się przed spadkiem. Większa wiara jest w to, że klub z Gaci wreszcie wygra jakiś mecz u siebie. Może nastąpi to już w środę ?

PIAST ŻMIGRÓD – CARINA GUBIN godz.17:30
Piast nie może jeszcze czuć się bezpiecznie, a w starciu z dobrze spisującym się beniaminkiem o punkty wcale łatwo być nie musi.

ODRA WODZISŁAW ŚL. – ZAGŁEBIE II LUBIN godz.18
Jeśli lider zagra swoje, to ten mecz wygra.

ŚLĘZA WROCŁAW – GWAREK TARNOWSKIE GÓRY godz.16
Zapowiedź tego meczu ukaże się w czwartek.

LKS GOCZAŁKOWICE-ZDRÓJ – GÓRNIK II ZABRZE przełożony na 04.05.2022

Tabela wiosny

Rezerwy Zagłębia dogoniły rezerwy Miedzi i dzięki lepszemu bilansowi bramkowemu, wysunęły się na czoło tabeli wiosny.

 
Tabela wiosny

 
1. Zagłębie II Lubin 7 17 16-7
2. Miedź II Legnica 7 17 14-9
3. Warta Gorzów Wlkp. 7 15 14-7
4. Ślęza Wrocław 7 13 10-5
5. Polonia Bytom 7 12 13-12
6. Stal Brzeg 7 11 10-7
7. Carina Gubin 7 10 9-7
8. Górnik II Zabrze 7 9 10-9
9. MKS Kluczbork 6 8 6-5
10. Pniówek 74 Pawłowice 6 8 10-10
11. Lechia Zielona Góra 7 8 9-9
12. Piast Żmigród 6 8 10-11
13. Karkonosze Jelenia Góra 7 8 11-13
14. Odra Wodzisław Śl. 7 6 11-12
15. Gwarek Tarnowskie Góry 7 5 10-13
16. Rekord Bielsko-Biała 6 5 8-14
17. LKS Goczałkowice-Zdrój 7 2 7-17
18. Foto-Higiena Gać 7 1 4-15