Klasyfikacja strzelców III ligi (grupa 3) po 12. kolejce

Piotr Stępień na odległość jednego trafienia, zbliżył się do liderującego w klasyfikacji strzelców Patryka Kusztala.

 

Czołówka klasyfikacji strzelców po 12. kolejce

10 – Patryk Kusztal (Zagłębie II)

9 – PIOTR STĘPIEŃ (Ślęza)

8 – Jan Ciućka (Rekord)

7 – Michał Sypek (Stal)

6 – Kacper Głowieńkowski (Piast), VINICIUS (ŚLĘZA)

5 – Cyprian Poniedziałek (Carina), Piotr Ćwielong (LKS)

4 – Daniel Barbus (Gwarek), Tomasz Mamis, Bruno Burgering (Miedź II), Marcin Przybylski (MKS), Kamil Chiliński (Odra), Daniel Stanclik (Piast), Patryk Stefański (Polonia), Tomasz Nowak (Rekord), Tomasz Pieńko (Zagłębie II), HUBERT MUSZYŃSKI, ADRIAN NIEWIADOMSKI (ŚLĘZA)

Podsumowanie 12. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3)

Pięć zwycięstw gospodarzy, dwa gości i dwa remisy, to bilans 12. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3).

 

Drugi raz (choć tak naprawdę trzeci) punkty w zremisowanym meczu stracił lider z Goczałkowic. Wciąż na własnym boisku zwyciężyć nie potrafią zespoły Foto-Higieny Gać i Warty Gorzów Wlkp. Bez zwycięstwa w delegacjach są natomiast Piast Żmigród i Karkonosze Jelenia Góra. Tym razem piłkarze nie zaimponowali skutecznością, strzelając 20. bramek, co daje średnią 2,2 gola na mecz.

FOTO-HIGIENA GAĆ – MKS KLUCZBORK 1:2
W tym meczu o tzw. 6 pkt, lepszym zespołem okazali się goście, którzy na trzecie w sezonie zwycięstwo oczekiwali od 3. kolejki.

MIEDŹ II LEGNICA – LECHIA ZIELONA GÓRA 2:0
Rezerwy Miedzi tym zwycięstwem potwierdziły, że są drużyną, z którą każdy rywal musi się liczyć.

CARINA GUBIN – STAL BRZEG 1:0
Goście trafiali w słupki, a gospodarze jeden raz posłali piłkę do siatki, co wystarczyło na odniesienie czwartego z rzędu zwycięstwa.

LKS GOCZAŁKOWICE ZDRÓJ – ZAGŁĘBIE II LUBIN 0:0
Rezerwy Zagłębia, mimo sporych osłabień kadrowych, pokazały, że lidera wcale nie należy się bać i można zabrać mu punkty.

WARTA GORZÓW WLKP. – REKORD BIELSKO-BIAŁA 1:1
Warta w Gorzowie zagrała już ósmy raz i wciąż nie potrafiła wygrać. Z drugiej strony punkt wywalczony z dotychczasowym wiceliderem trzeba docenić.

GÓRNIK II ZABRZE – KARKONOSZE JELENIA GÓRA 1:0
Jak się nie wykorzystuje takich okazji jak rzut karny, to trudno o zdobywanie punktów, a tak też się działo w wypadku jeleniogórzan.

POLONIA BYTOM – PNIÓWEK 74 PAWŁOWICE 2:0
Po tym zwycięstwie śmiało możemy już powiedzieć, że Polonia złapała swój rytm.

ODRA WODZISŁAW ŚL. – GWAREK TARNOWSKIE GÓRY 2:1
Piłkarze Odry pozostawili sprawy pozaboiskowe w szatni i pokonali Gwarka, który powoli, acz systematycznie osuwa się w tabeli.

PIAST ŻMIGRÓD – ŚLĘZA WROCŁAW 0:6
Ten mecz relacjonujemy osobno.

Zdjęcia z meczu Ślęza – Polonia Świdnica

Prezentujemy galerię zdjęć z pojedynku żeńskich zespołów Ślęzy Wrocław i Polonii Świdnica.

 

Jest ona dostępna w zakładce: „Kibice – Galerie” lub po kliknięciu w poniższy kolaż:

III liga kobiet – Odreagowały po porażce w Sosnowcu

W meczu 7. kolejki rozgrywek III ligi kobiet (grupa 3), Ślęza Wrocław wygrała z Polonią Świdnica 10:0.

 

Po jednostronnym meczu, Ślęza rozgromiła świdnicką Polonię. Wrocławianki dominowały na boisku przez cały mecz. Co prawda pierwszy, niegroźny strzał oddała Julia Migacz, to już w 5 min. Ślęza była bliska otwarcia wyniku, gdy z rzutu wolnego przymierzyła Nikola Żurawska, a piłka odbita od rąk bramkarki, trafiła w poprzeczkę. W 7 min. Sandra Słota wyłożyła futbolówkę jak na tacy Wiktorii Tyzie, a ta się nie pomyliła. W 13 min. Kinga Podkowa dośrodkowała z rzutu rożnego, a świetnym uderzeniem głową, piłkę w siatce umieściła Oliwia Adamiec. Mimo wielu okazji na kolejnego gola musieliśmy poczekać do 37 min. gdy bramkę strzeliła Aleksandra Kucharska. W doliczonym czasie pierwszej odsłony, po kolnej asyście Kingi Podkowy, na listę strzelczyń wpisała się Zuzanna Walczak. Po zmianie stron nic się w obrazie gry nie zmieniło, mimo że trener Arkadiusz Domaszewicz dokonał sporo zmian. I to właśnie dwie ze zmienniczek, strzelały kolejne bramki. Paulina Zygadlik dwie, a Karina Kruk aż cztery.

ŚLĘZA WROCŁAW – POLONIA ŚWIDNICA 10:0 (4:0)

1:0 Tyza (as.Słota) 7′
2:0 Adamiec (Podkowa) 13′
3:0 Kucharska 37′
4:0 Walczak (Podkowa) 45+2′
5:0 Kruk (Słota) 57′
6:0 Kruk (Walczak) 68′
7:0 Zygadlik (Kaczor) 78′
8:0 Zygadlik (80′
9:0 Kruk (Żurawska) 83′
10:0 Kruk (Żurawska) 87′

Ślęza – Skużybut (80’Malinowska), Stępień (69’Kaczor), Adamiec (69’Wypych), Szewczyk (69’Zygadlik), Podkowa, Żurawska, Kucharska (69’Janik), Gaber, Tyza (57’Kruk), Walczak (69’Olbińska), Słota.

IV liga kobiet – Dziewięć bramek do przerwy i żadnej po

W meczu 6. kolejki rozgrywek IV ligi kobiet, Ślęza II Wrocław wygrała z Orlikiem Jelenia Góra 9:0.

 

 
Wynik tego meczu ustalony został już do przerwy, co może trochę dziwić, gdy w pierwszej połowie strzela się 9. bramek, a w drugiej już żadnej.

Jeleniogórski Orlik to bardzo młody zespół, w którym najstarsze grające dziś zawodniczki we Wrocławiu, urodziły się w roku 2001 i było ich tylko trzy. Zespół ten grał bardzo ambitnie, ale umiejętnościami wyraźnie ustępował rezerwom Ślęzy. Wrocławianki szybko otworzyły rezultat, bo już w 8 min. piłkę do bramki skierowała Paulina Zygadlik. Gra toczyła się w praktyce w okolicach pola karnego przyjezdnych, a sytuacji bramkowych było aż nadto, a sporo z nich kończyło się kolejnymi golami.

W przerwie i tuż po niej w 1KS-ie doszło do siedmiu zmian. Nie zmieniło to obrazu gry, po za jednym, zasadniczym wyjątkiem, a mianowicie, że Ślęza w tym zestawieniu personalnym nie strzeliła ani jednego gola. Warto też nadmienić, że w 52 min. jedyną tak naprawdę okazję miała drużyna gości, lecz Emilia Szydłowska posłała piłkę obok słupka.

ŚLĘZA II WROCŁAW – ORLIK JELENIA GÓRA 9:0 (9:0)

1:0 Zygadlik (as.Janus) 8′
2:0 W.Gąsiorek (Janus) 13′
3:0 Zygadlik (Janik) 14′
4:0 Zonenberg (karny) 24′
5:0 Gogacz (Zonenberg) 31′
6:0 Zygadlik (Janus) 34′
7:0 Zonenberg (Wypych) 42′
8:0 Janus (Zygadlik) 43′
9:0 Gogacz 45′

Ślęza II – Gazda (46’Drucks), Kaczor, W.Gąsiorek, Ciesielska, Wypych (46’A.Gąsiorek), Gruchała (46’Szopińska), Janik (56’Mielniczuk), Zonenberg, Zygadlik (46’Guzek), Gogacz (46’Zacharz), Janus (56’Piaseczna)

Zdjęcia z meczu dostępne są w galerii.

Bramki z meczu z Piastem

Prezentujemy gole jakie padały w pojedynku Piast Żmigród – Ślęza Wrocław.

 

 

Piast – Ślęza na fotografii

Prezentujemy galerię zdjęć ze spotkania w Żmigrodzie.

 

Jest ona dostępna w zakładce: „Kibice – Galerie” lub po kliknięciu w poniższy kolaż:

 

Wypowiedzi po spotkaniu w Żmigrodzie

Oto, co po meczu Piast Żmigród – Ślęza Wrocław powiedzieli członkowie sztabów szkoleniowych i piłkarze obu zespołów:

 

 

Kamil Socha (trener Piasta): „Ten mecz pokazał nam, w którym obecnie momencie jesteśmy, aczkolwiek pierwsze piętnaście minut niczego takiego nie zapowiadało. Mieliśmy moim zdaniem swój fajny plan i te pierwsze minuty potwierdziły, że był to dobry plan, natomiast każdy plan w pewnym momencie się burzy i to jest naturalne. Nigdy nic nie jest takie jakby się od samego początku zakładało i nas dobiły te dwie kolejne bramki, ta trzecia i czwarta. Pierwsza i druga były też trochę niezrozumiałe, ale ta trzecia i czwarta, gdzie trzecia moim zdaniem padła ze spalonego, przy czwartej jestem mocno zdziwiony, że tam był rzut karny, ale nie dyskutuję, nie jestem sędzią. Trudno. Tak to jest, natomiast biorąc pod uwagę nasze braki kadrowe spodziewałem się, że mecz ten będzie ciężki, ale nie spodziewałem się, że przegramy tak wysoko, a wręcz przeciwnie po tym kwadransie zaczynałem mieć nadzieję, że będziemy się w stanie mocno przeciwstawić. Niestety nic z tego nie wyszło i dziś musimy po prostu schować głowy w piasek, przeczekać to i od poniedziałku ruszyć z nowymi nadziejami, bo teraz dla nas bardzo ważne mecze w tej chwili i one tak naprawdę są­ kluczowe, a mecz ze Ślęzą można było ­przewidzieć, że będzie ciężki, bo moim zdaniem Ślęza gra na obecną chwilę najlepszą piłkę w tej lidze i ma jakość zawodników tabeli taką, że na tą chwilę grałaby w górnej części tabeli w drugiej lidze, a wiem co mówię, bo z niej właśnie niedawno wróciłem. Także wiem, że ta jakość jest na pewno wysoka. To mimo wszystko nas do końca nie usprawiedliwia jeśli chodzi o ten wynik. No cóż. Podnosimy głowy do góry, od jutra, bo dzisiaj trzeba je spuścić między kolana i jakoś to przeżyć, a później walczymy dalej.”

Jacek Opałka (II trener Ślęzy): „Pierwszy kwadrans nie wskazywał na to, że mecz zakończy się tak wysokim wynikiem. W pierwszych kilkunastu minutach gospodarze stworzyli dwie groźne sytuacje. Potem w przeciągu bodajże ośmiu minut zdobyliśmy trzy bramki. Po kilku kolejnych padła czwarta i od tego momentu graliśmy z dużym luzem, kontrolowaliśmy przebieg meczu. Skończyło się dosyć wysoką wygraną, gratuluję naszym zawodnikom.”

Łukasz Sztylka (Piast): „Piętnaście minut było w naszym wykonaniu całkiem niezłe. Mieliśmy swoje sytuacje, ale niestety ich nie wykorzystaliśmy, a później Ślęza dała nam tak naprawdę lekcję piłki nożnej. Myślę, że pokazała nam w jakim miejscu teraz jesteśmy i ile nam jeszcze pracy zostało. Musimy iść dalej, przyjąć tą porażkę z pokorą, jeszcze ciężej pracować i teraz mamy przed sobą dwa ważne mecze, z Foto-Higieną Gać, potem z Karkonoszami Jelenia Góra i tam musimy zapunktować jak najlepiej, bo inaczej będzie ciężko.”

Piotr Kotyla (Ślęza): „Tak jak do każdego meczu podchodziliśmy dziś do rywala z pełnym respektem. Przyjechaliśmy tutaj po trzy punkty. Początek nie wskazywał na dobrą grę zarówno naszą jak i przeciwników. Uważam, że był chaos, tak jak wszyscy widzieli, ale po strzelonych bramkach pojawił się luz, graliśmy swoją piłkę, uważam, że dominowaliśmy. Teraz skupiamy się na najbliższym meczu, który jest w środę.”

Piast – Ślęza w liczbach

Przedstawiamy statystyki z meczu Piast Żmigród – Ślęza Wrocław.

 

strzały celne

Piast – 3
Ślęza – 13

strzały niecelne

Piast – 1
Ślęza – 3

rzuty rożne

Piast – 1
Ślęza – 7

spalone

Piast – 1
Ślęza – 2

faule

Piast – 8
Ślęza – 7

żółte kartki

Piast – 3
Ślęza – 1

6 bramek Ślęzy w Żmigrodzie

W rozegranym w Żmigrodzie meczu 12. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3), Ślęza Wrocław wygrała z miejscowym Piastem 6:0.

 

 
W ostatnim tygodniu piłkarze Ślęzy wreszcie mogli trochę odpocząć i ten odpoczynek bardzo dobrze na nich wpłynął, bowiem w meczu z mającym nóż na gardle Piastem, wrocławianie strzeli aż 6 goli, choć może bardzie trafne byłoby tu określenie tylko i aż. Gospodarze przystąpili do tego starcia osłabieni brakiem kilku zawodników, ale też i trener Grzegorz Kowalski nie miał pełnego komfortu przy wyborze składu meczowego, bo oprócz nie grającego od dłuższego czasu Mateusza Kluzka, zabrakło też Piotra Zabielskiego, a w ostatniej chwili wypadł też przewidywany do podstawowej jedenastki Vinicius.

Na początku był chaos, tak gdzieś przez pierwszych 10 minut. W tym czasie wrocławianie mieli sporo strat, a ich grze brakowało płynności. Można by też powiedzieć, że ten czas Ślęza poświęciła na przyzwyczajenie się do murawy na żmigrodzkim obiekcie. Jak to już nastąpiło, to też zaczęły pojawiać się sytuacje podbramkowe. W 10 min. znakomitą okazję miał Piotr Stępień, lecz z jego strzałem w świetnym stylu poradził sobie Mateusz Filipowiak. Chwilę potem golkiper Piasta dał sobie rade też z niezłym uderzeniem Mikołaja Wawrzyniaka. W rewanżu piłka po strzale Szymona Sołtyńskiego, zahaczyła o poprzeczkę bramki 1KS-u. W 16 min. gospodarze mieli fantastyczną okazję do objęcia prowadzenia, gdy po świetnej kontrze sam przed Jakubem Wąsowskim znalazł się Daniel Stanclik i przegrał pojedynek z bramkarzem Ślęzy, który na dodatek znakomicie obronił też dobitkę Sołtyńskiego. Ta sytuacja szybko się na miejscowych zemściła, bo już w 17 min. po podaniu Afonso, piłkę w siatce umieścił Kornel Traczyk. Minęła minuta i ten sam piłkarz ponownie wpisał się na listę strzelców, a tym razem asystę zanotował Mateusz Stempin. Te dwa gole były dla żmigrodzian tak mocnymi ciosami, że w praktyce już do końca meczu nie zdołali się oni podnieść. W 25 min. świetnym długim podaniem Maciej Tomaszewski obsłużył Stępnia i na tablicy wyświetlił się rezultat 0:3. Wrocławianie dzieli i rządzili na boisku, raz za razem zagrażając bramce gospodarzy. W 29 min. potężną bombę posłał w kierunku bramki Afonso, ale czujny Filipowiak nie dał się zaskoczyć. Gola nr 4. strzelił z rzutu karnego, podyktowanego za faul na Traczyku, Robert Pisarczuk. Ten sam piłkarz w 37 min. wrzucił piłkę w pole karne, a znajdujący się w nim Stępień, głową zdobył swojego drugiego, a piątego gola dla Ślęzy. Kolejną znakomitą okazję 1KS miał w 40 min. gdy na czystej pozycji znalazł się Hubert Muszyński, który mimo tego, że był faulowany (powinien być karny) zdołał oddać strzał, który obronił Filipowiak.

Tym co rzuciło się w oczy po przerwie był fakt, że na trybunach pozostało mniej kibiców, bowiem sporo z nich po 45 minutach opuściła stadion. Patrząc z punktu widzenia fanów Piasta, dużo nie stracili nie zostając na drugiej odsłonie, bo podczas niej wciąż wyraźnie dominowali żółto-czerwoni, mimo, że włączylioni tryb ekonomiczny. Zaraz po wznowieniu gry ponownie świetnie spisał się Filipowiak, broniąc strzał Stempina. W 52 min. Paweł Fediuk zagrał futbolówkę do Wawrzyniaka, a ten jak się potem okazało ustalił końcowy rezultat. Więcej już goli bowiem nie oglądaliśmy, mimo, że okazji do zdobycia kolejnych nie brakowało, a najlepszych nie wykorzystali Traczyk i dwukrotnie Stępień.

Po tym zwycięstwie Ślęza awansowała na 2. miejsce w tabeli, a co najważniejsze, zmniejszyła też dystans do lidera, od którego dzieli 1KS odległość 6 pkt.

PIAST ŻMIGRÓD – ŚLĘZA WROCŁAW 0:6 (0:5)

0:1 Traczyk 17′
0:2 Traczyk 18′
0:3 Stępień 25′
0:4 Pisarczuk (karny) 34′
0:5 Stępień 37′
0:6 Wawrzyniak 52′

Piast – Filipowiak, Szymański, Sztylka, Łukaszewski (81’Błoński), Kieca, Sołtyński (60’Krawczyszyn), Niewieściuk, Majbroda, Stanclik, Jarczak, Łuczak (81’Sosna).
rezerwa – Korytkowski, Moryson, Kępczyński, Wojtkowiak.
Ślęza – Wąsowski, Stempin, Pisarczuk (81’Hampel), Wawrzyniak (67’Kotyla), Traczyk (75’Bohdanowicz), Afonso (75’Niewiadomski), Stępień, Samiec, Muszyński, Tomaszewski, Fediuk (67’Hawryło).
rezerwa – Gasztyk, Vinicius

Sędziowali – Jakub Dmuch (Trzebnica) oraz Paweł Kucharczyk i Krzysztof Robert.
Żółte kartki : Kieca, Niewieściuk, Łuczak – Samiec
Widzów – 200