Tabela wiosny po 12. kolejce

Liderujący w tabeli wiosny Stilon powiększył przewagę, a na ostanie miejsce ponownie spadł LZS Starowice Dolne.

 

Tabela wiosny

1. Stilon Gorzów Wlkp. 12 26 25-12
2. MKS Kluczbork 12 24 21-13
3. Śląsk II Wrocław 12 23 19-10
4. Rekord Bielsko-Biała 12 21 27-16
5. Raków II Częstochowa 12 19 20-19
6. Górnik II Zabrze 12 19 15-16
7. Górnik Polkowice 12 18 16-16
8. Carina Gubin 12 17 20-20
9. Pniówek 74 Pawłowice 12 16 19-20
10. LKS Goczałkowice Zdrój 12 15 17-16
11. Odra Bytom Odrzański 12 13 16-13
12. Unia Turza Śl. 12 13 19-21
13. Ślęza Wrocław 12 12 19-21
14. Lechia Zielona Góra 12 12 15-24
15. Warta Gorzów Wlkp. 12 11 12-19
16. Gwarek Tarnowskie Góry 12 10 18-22
17. Karkonosze Jelenia Góra 12 9 8-15
18. LZS Starowice Dolne 12 9 15-28

Klasyfikacja strzelców III ligi (grupa 3) po 30. kolejce

Daniel Świderski znów trafił do siatki i powoli może już przymierzać koronę Króla Strzelców.

 

Czołówka klasyfikacji strzelców po 28. kolejce.

22 – Daniel Świderski (Rekord)

16 – Dawid Hanzel (Pniówek)

14 – Denis Matuszewski (Carina), Jakub Lutostański (Śląsk II)

12 – Michał Nagrodzki, Krzysztof Kiklaisz (LKS), Mateusz Kaczor (Stilon)

11 – ROBERT PISARCZUK (ŚLĘZA)

10 –  Jakub Ryś (Górnik Polkowice), Mateusz Surożyński (Lechia),  Adam Setla (LZS), Marcin Przybylski (MKS),

9 – Marcin Wodecki (Górnik II), Mateusz Baszak (Karkonosze), Przemysław Mycan (Lechia), Dawid Weis (Pniówek), Emil Drozdowicz (Stilon)

Podsumowanie 30. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3)

Trzy zwycięstwa gospodarzy, jedno gości i pięć remisów, to bilans 30. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3).

 

Trzy zespoły rywalizujące o awans zachowały status quo, solidarnie remisując swoje mecze. W coraz trudniejszym położeniu są drużyny Rakowa II i Gwarka, ale kilka innych zespołów wciąż nie może jeszcze spać spokojnie. W 30. kolejce strzelono 29 bramek, co daje średnią 3,22 gola na mecz.

REKORD BIELSKO-BIAŁA – ODRA BYTOM ODRZAŃSKI 1:1
To wcale nie był szczęśliwy remis gości, bo oni w pełni na ten punkt zasłużyli, a przy odrobinie szczęścia mogli być sprawcami sensacji.

KARKONOSZE JELENIA GÓRA – WARTA GORZÓW WLKP. 1:1
Gorzowianie stracili jakże ważne dla nich 2 pkt, tracąc gola w 5 min. doliczonego czasu.

RAKÓW II CZĘSTOCHOWA – GÓRNIK POLKOWICE 1:2
Wydawać się mogło, że dobrze spisujące się ostatnio rezerwy Rakowa są w stanie w tym meczu sięgnąć po punkty. Stało się jednak inaczej, przez co ich sytuacja jeszcze bardziej się skomplikowała.

CARINA GUBIN – LKS GOCZAŁKOWICE ZDRÓJ 1:1
Gospodarze zaprzepaścili szansę by bardziej znacząco odskoczyć od strefy spadkowej, tracą gola w doliczonym czasie.

STILON GORZÓW WLKP. – GÓRNIK II ZABRZE 4:2
Rycerze wiosny z Gorzowa potwierdzili swoją dobrą dyspozycję przedłużając serię meczów bez porażki do dziewięciu.

LECHIA ZIELONA GÓRA – GWAREK TARNOWSKIE GÓRY 2:1
Po dwóch miesiącach zielonogórzanie przypomnieli sobie jak smakuje zwycięstwo, komplikując przy tym sytuacje Gwarka, który na wygrany mecz czeka jeszcze dłużej, bo od 9 marca.

UNIA TURZA ŚL. – MKS KLUCZBORK 2:2
MKS stracił szansę, by zbliżyć się do lidera, dając sobie strzelić bramkę już po upływie regulaminowego czasu gry.

PNIÓWEK 74 PAWŁOWICE – ŚLĄSK II WROCŁAW 2:2
Rezerwy Śląska w trakcie tego meczu powróciły na fotel lidera, prowadząc jeszcze 2:0 do 66 minuty. W 69 minucie, po drugim golu gospodarzy, zmuszone zostały ten fotel opuścić.

ŚLĘZA WROCŁAW – LZS STAROWICE DOLNE 3:0
Ten mecz relacjonujemy osobno.

Ślęza II wygrywa i awansuje do III ligi kobiet

W meczu 15. kolejki rozgrywek IV ligi kobiet, Ślęza II Wrocław wygrała z Zagłębiem Femgol Lubin 3:2.

 

Stawka meczu gwarantowała emocje i takich też się doczekaliśmy. Ślęza II potrzebowała zwycięstwa, by już dziś zapewnić sobie tytuł mistrzowski i awans do III ligi. Zagłębie też potrzebowało zwycięstwa, by przedłużyć swoje nadzieje na promocje do ostatniej kolejki. Stąd też piłkarki i jednej i drugiej drużyny grały ofensywny futbol, bo tylko taki mógł zagwarantować sukces w tym bardzo wyrównanym starciu.

Na początku meczu niecelnie uderzyła z rzutu wolnego Agata Gaweł. Ślęza swoją pierwszą okazję miała w 8 min. i od razu ją wykorzystała, gdy po dośrodkowaniu Aleksandry Kucharskiej z rzutu rożnego, piłkę w siatce umieściła Joanna Gogacz. W 15 min. Ola Kucharska tym razem wykonywała rzut wolny i po jej wrzutce drugiego gola dla żółto-czerwonych strzeliła Kamila Mroziewicz. Być może byli już tacy, którzy sądzili, że wrocławianki wygrają to starcie lekko, łatwo i przyjemnie. Nic z tych rzeczy, bo dziewczyny z Lubina nie zamierzały się poddawać i z minuty na minutę tworzyły coraz groźniejsze akcje. W 17 min. Zagłębie złapało kontakt po trafieniu Zofii Jasion. W 20 i 24 min. przyjezdne oddały dwa niezłe strzały, jeden niecelny, a drugi obroniony przez Weronikę Gorzelińską. Bramkarka Ślęzy była jednak bez szans, gdy w 26 min. do remisu doprowadziła Wiktoria Kudyba. W ostatnim kwadransie pierwszej połowy klarownych sytuacji do strzelenia goli było niewiele. Odnotować możemy próbę Wiktorii Gąsiorek, z z którą poradziła sobie Kinga Łabędzka i główkę Wiktorii Kaczorowskiej, również obronioną przez golkiperkę z Lubina.

Druga połowa zaczęła się znakomicie dla Ślęzy, bo już w 48 min. po znakomitym podaniu Joanny Gogacz, Aleksandra Kucharska ponowie wyprowadziła nasz zespół na prowadzenie. Lubinianki starały się szybko odpowiedzieć. Umiejętności Weroniki Gorzelińskiej sprawdziły Karmen Kołodziejczak i Wiktoria Kudyba. W 50 min. Ślęza powinna prowadzić 4:2, ale tylko Anastasiia Shmandrovska może nam powiedzieć, jak można z metra nie trafić do pustej bramki, tylko obić słupek. Piłkarki Ślęzy próbowały uderzać z dystansu, co czyniły m.in. Nikola Mieszczak i Nikola Raszkowska, lecz nie na tyle precyzyjnie by zaskoczyć Kingę Łabędzką. Po drugiej stronie boiska za wysoko uderzyła Wiktoria Kudyba, a po niebezpiecznym centrostrzale Igi Fischer, kunsztem wykazać się musiała Weronika Gorzelińska. W 76 min. kolejną „setkę” zmarnowała Anastasiia Shmandrovska, tym razem z dwóch metrów trafiając w bramkarkę. Ta sytuacja mogła już zamknąć ten mecz, a tak byliśmy świadkami nerwowej końcówki. W 82 min. mocno zadrżeliśmy, gdy po uderzeniu Agaty Gaweł piłka o centymetry minęła słupek. Arbiter doliczył do podstawowego czasu4 minuty, podczas których swoje okazje miały jeszcze Aleksandra Kucharska i Kinga Podkowa. Wreszcie wybrzmiał końcowy gwizdek, który oznaczał, że Ślęza II Wrocław została Mistrzem rozgrywek IV ligi kobiet (gr. Dolnośląska) iw przyszłym sezonie występować będzie w III lidze.  Brawo dziewczyny, brawo trener Łukasz Wawrzyniak.

ŚLĘZA II WROCŁAW – ZAGŁĘBIE FEMGOL LUBIN 3:2 (2:2)

1:0 Gogacz 8′
2:0 Mroziewicz 15′
2:1 Jasion 17′
2:2 Kudyba 26′
3:2 Kucharska 48′

Ślęza II – Gorzelińska, Nowak (46’Shmandrovska),Olbińska, Mieszczak, Podkowa, Mroziewicz, Gąsiorek (64’Zygadlik), Kucharska (90+2’Kolarz), Tyza, Gogacz (85’Zacharz), Kaczorowska (46’Raszkowska)

Zdjęcia ze spotkania z LZS Starowice

Prezentujemy galerię zdjęć z pojedynku Ślęza Wrocław – LZS Starowice Dolne.

 

Jest ona dostępna w zakładce: „Kibice – Galerie” lub po kliknięciu w poniższy kolaż:

 

Ślęza – LZS Starowice: wypowiedzi pomeczowe

Oto, co po pojedynku Ślęza Wrocław – LZS Starowice Dolne powiedzieli przedstawiciele obu zespołów:

 

 

Grzegorz Kowalski (trener Ślęzy): „Nie ma łatwych meczów. Nie ma przeciwników, którzy w piłce chcą się od razu poddać. Wszyscy chca grać i wszyscy chcą walczyć. Tak samo to dzisiaj wyglądało. Nastawienie jest zawsze najważniejsze, żeby na każdy mecz być w optymalnej dyspozycji zarówno fizycznej jak i psychicznej. Staraliśmy się nad tym pracować, ale wyglądało to różnie do momentu strzelenia bramki chociaż oczywiście jakieś sytuacje mieliśmy. Przeciwnik też sobie radził i też się gdzieś tam znajdował. Ale ok. Cieszymy się, że wygraliśmy wreszcie ten mecz, bo już tak przegraliśmy, remisowaliśmy natomiast brakowało tych wygranych. Natomiast wydaje mi się, że ta nasza sytuacja w tabeli się unormowała. Trzeba być czujnym, ale wydaje się, że jest ok. Także cieszymy się bardzo z tego zwycięstwa.”

Jan Jędrychowski (asystent trenera LZS): „Wygrał zespół zdecydowanie lepszy. Jeszcze pierwsze dwadziescia minut staralismy się utrzymywać przy piłce jednak nie mieliśmy dzisiaj jakości w ofensywie i nie stworzyliśmy sobie żadnej sytuacji. Do dwudziestego, trzydziestego metra nasza gra nie wyglądała jeszcze źle, ale im bliżej było bramki przeciwnika tym bardziej nie potrafiliśmy tego rozwiązać na naszą korzyść.”

Przemysław Marcjan (Ślęza): „Mecz przebiegał na naszych warunkach tak jak od początku sobie go zakładaliśmy. Byliśmy stroną dominującą. Przez większość czasu utrzymywaliśmy się przy piłce tworząc sobie dużo sytuacji. Wynik odzwierciedla w pełni przebieg spotkania. Dziękuję za mecz przeciwnikom i życzę powodzenia w dalszych pojedynkach.”

Jakub Czajkowski (LZS): „Dzisiaj musimy uznać wyższość gospodarzy, dobra zorganizowana gra nie pozwoliła nam nawet na strzelenie jednej bramki. W pełni zasłużone trzy punkty zostają we Wrocławiu. Gratulacje i powodzenia!

Ślęza – LZS Starowice w liczbach

Przedstawiamy statystyki z meczu Ślęza Wrocław – LZS Starowice Dolne.

 

 

strzały celne

Ślęza – 9
LZS – 2

strzały niecelne

Ślęza – 5
LZS – 4

rzuty rożne

Ślęza – 3
LZS – 2

spalone

Ślęza – 1
LZS – 1

faule

Ślęza – 12
LZS – 16

żółte kartki

Ślęza – 4
LZS – 1

 

 

Ślęza wygrywa i zapewnia sobie spokój przed ostatnimi kolejkami

W meczu 30. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3), Ślęza Wrocław wygrała z LZS-em Starowice Dolne 3:0.

 

Nadrzędnym celem w tym spotkaniu było zwycięstwo, zapewniające komfort na końcową fazę sezonu i ten cel został osiągnięty. Mecz z LZS-em nie był pokazem piłkarskich fajerwerków, było to raczej rwane, szarpane starcie, w którym wrocławianie byli zespołem lepszym, lecz długo tego nie potrafili przełożyć na wynik.

Już w 4 min. doskonałą okazję na otwarcie wyniku marnował Kamil Olek, trafiając piłką w bramkarza. Ze strony gości pierwszy uderzył, nieclenie w 9 min. Dawid Rudnik. W 10 min. Olek główkował nad poprzeczką, a chwilę potem, po dobrym uderzeniu z rzutu wolnego Miłosza Kozika, znakomicie interweniował Kamil Korczak. W 22 min. ponownie swojej szansy nie wykorzystał Olek, tym razem trafiając w poprzeczkę. Goście, którzy bronili się praktycznie całą jedenastką, atakowali sporadycznie i po jednym z takich ataków niecelnie strzelał Jakub Czajkowski. Jeszcze przed przerwą czujność golkipera ze Starowic sprawdzili Robert Pisarczuk i Afonso, a w 35min. po strzale Bartłomieja Rakowskiego, pewnie interweniował Sebastian Sobolewski.

Po zianie stron wciąż przeważała Ślęza. Niezły strzał oddał Oliwier Jakuć, ale i z nim poradził sobie Korczak. Czas uciekał, a wynik wciąż nie ulegał zmianie. Wreszcie, w 66 min. po dośrodkowaniu Jakucia, nie do obrony huknął Mateusz Kluzek. W 73 min. główkował Kozik, niestety w poprzeczkę. W 79 min. po bardzo dobrej akcji i zgraniu piłki przez Olka, na 2:0 podwyższył Oskar Hampel. O ile Olkowi asysty w tym starciu wychodziły, to wykańczanie tzw. „setek” już nie bardzo. W 84 min. będąc w sytuacji sam na sam przegrał pojedynek z bramkarzem, a w 86 min. próbował go przelobować i nie trafił w bramkę. Wreszcie doczekał się on swojego trafienia, gdy wpakował piłkę do siatki po podaniu Jakucia, a miało to miejsce w 90 min. W doliczonym czasie bliski pokonania bramkarza był jeszcze Łukasz Krawiec. W samej końcówce zanotowaliśmy kolejne dwa debiuty w pierwszym zespole Ślęzy, gdy na boisku pojawili się Błażej Bagiński i Kacper Pierożak.

ŚLĘZA WROCŁAW – LZS STAROWICE DOLNE 3:0 (0:0)

1:0 Kluzek 66′
2:0 Hampel 79′
3:0 Olek 90′

Ślęza – Sobolewski, Jakuć (90+1’Bagiński), Pisarczuk (64’Hampel), Wawrzyniak (64’Michalski), Marcjan (90+1’Pierożak), Olek (90+1’Krawiec), Jabłoński, Kluzek, Afonso, Kozik, Kifert.
rezerwa – Majchrzak, Jakóbczyk, Murat, Zawadzki.
LZS – Korczak, Dabo (32’Nowosielski), Zozulia, Rudnik (81’Grądowski), Setla, Czajkowski, Rakowski (81’Konstanty), Trochanowski, Kozłowski, Zychowicz (64’Skowron), Roguła (64’K.Kowalczyk).
rezerwa – P.Kowalczyk, Jasiński, Raś

Sędziowali – Szymon Rutkowski (Bydgoszcz) oraz Michał Sobczak i Dawid Kosmal.
Żółte kartki – Jakuć, Marcjan, Olek, Hampel – Zychowicz
Widzów – 100

Szymon Rutkowski arbitrem meczu Ślęza – LZS Starowice

Szymon Rutkowski z Bydgoszczy sędziować będzie mecz 30. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3) pomiędzy Ślęzą Wrocław i LZS-em Starowice Dolne.

 

Dla Szymona Rutkowskiego obecny sezon jest drugim, w którym pełni on rolę arbitra w rozgrywkach III ligi. Dotąd nie sędziował on jeszcze meczu z udziałem Ślęzy Wrocław, a także żadnego spotkania w rozgrywkach 3. grupy III ligi.

W bieżącym sezonie bydgoszczanin sędziował w 13. meczach III ligi. Pokazał w nich 66 (śr.5,08) żółtych kartek, 4 czerwone i podyktował 10 rzutów karnych.

Zwycięstwo zapewni komfort

W środę (15maja) o godz.17 w Centrum Piłkarskim Ślęza Wrocław – Kłokoczyce, rozegrany zostanie mecz 30. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3), pomiędzy Ślęzą Wrocław i LZS-em Starowice Dolne.

 

Od sezonu 2016/17 gdy o reorganizacji powstały 4 grupy III ligi, w żadnym z nich w grupie 3. zespół, który miał na koncie 39 zdobytych punktów nie został zdegradowany. Tyle ma właśnie teraz Ślęza. W bieżących rozgrywkach tłok w dolne części tabeli jest jednak bardzo duży i trzeba dmuchać na zimne i żeby zapewnić sobie spokój w końcowej fazie rozgrywek, najlepiej dołożyć do tego dorobku jeszcze kilka punktów. Szansa na to nadarza się w środę, gdy do Wrocławia na mecz ze Ślęzą zawita LZS Starowice Dolne.

LZS to beniaminek rozgrywek, który po raz drugi rywalizuje w III lidze. Poprzednio miało to miejsce w pandemicznym sezonie 2019/20, zakończonym po 18. kolejkach. Był to bardzo nieudany sezon dla drużyn ze Starowic, bowiem udało jej się wówczas zdobyć zaledwie 4 pkt, a 1 z tych punktów zdobyty został po bezbramkowym remisie ze Ślęzą. Wszystko wskazuje na to, że i drugie podejście LZS-u do III ligi zakończy się degradacją. Jest ona w zasadzie już pewna i wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że tak jak przygoda z tym poziomem rozgrywkowym innych drużyn beniaminów z Opolszczyzny w ostatnich sezonach, tak też i ta LZS-u zakończy się po jednorocznej rywalizacji. Na ten moment zamykający tabelę LKS zgromadził 20 pkt i może się zdarzyć, że właśnie po meczu we Wrocławiu zostanie już oficjalnie zdegradowany.

Czy to, że LZS zamyka ligową tabelę oznacza, że Ślęza powinna to spotkanie wygrać bez większych problemów ? Absolutnie nie. Co prawda zespół ten nie wygrał jeszcze ani jednego meczu na wyjeździe (3 spotkania zremisował), ale też grając w delegacjo potrafił pokazać się z dobrej strony, jak choćby w starciu na Oporowskiej gdzie przegrał 0:1 z rezerwami Śląska tracąc gola w doliczonym czasie gry. Trzeba też spojrzeć a tabelę wiosny, a w niej zarówno Ślęza jak i LZS mają po tyle samo zdobytych punktów.

W Starowicach nikt nie robi tragedii z powodu degradacji. W tym klubie ten sezon traktuje się jako fajną przygodę, a możliwość goszczenia na maleńkim obiekcie w tej miejscowości zespołów, mających z sobą występy w wyższych klasach rozgrywkowych, sprawiła frajdę kibicom. Ich drużyna zagrała na miarę swoich możliwości i nikt większych pretensji do piłkarzy nie ma. Ci za to grając na pełnym luzie, bo tak naprawdę nic już nie muszą, od czasu do czasu potrafią spłatać psikusa wyżej notowanym przeciwnikom.

O to, by tego psikusa nie sprawili we Wrocławiu postarać się muszą piłkarze Ślęzy Wrocław. Nasza drużyna wiosną często remisuje, a my byśmy chcieli razem z nimi cieszyć się ze zwycięstwa. Z wiarą, że to zwycięstwo zobaczymy w środę, serdecznie zapraszamy kibiców na ten mecz.