IV Liga Kobiet – Bez punktów w Wałbrzychu

W rozegranym w Wałbrzychu meczu 7. kolejki IV Ligi Kobiet, Ślęza II Wrocław przegrała z miejscowym Zagłębiem 0:1.

 
Trener Paulina Zygadlik – Całe spotkanie nasza gra była chaotyczna. Bardzo dużo strat piłki w środku pola, dużo niedokładnych podań, kilka niewykorzystanych sytuacji, i jedna wykorzystana przez przeciwniczki, po błędzie w naszej linii obrony. Jej skutkiem jest to, że wracamy do Wrocławia bez punktów.
Gratulujemy przeciwnikowi wygranej i życzymy powodzenia w dalszych rozgrywkach.

ZAGŁĘBIE WAŁBRZYCH – ŚLĘZA WROCŁAW 1:0

Ślęza II – Gołębiowska, Czajkowska, Furman, Gałka, Guzek, Hanyż, Janusiewicz, Munzadi (55’Guzikowska), Nowak, Świątek, Szram

Gole z pojedynku z Wartą

Oto jak padały bramki w meczu Ślęza Wrocław – Warta Gorzów Wlkp.

 

 

 

 

 

 

Mecz z Wandą Kraków na fotografii

Oto galeria zdjęć ze spotkania II ligi kobiet Ślęza Wrocław – Wanda Kraków.

 

 

Jest ona dostępna w zakładce: Kibice – Galerie” lub po kliknięciu w poniższy kolaż:

Zdjęcia ze spotkania Ślęza – Warta

Prezentujemy galerię zdjęć z pojedynku Ślęza Wrocław – Warta Gorzów Wlkp.

 

 

Jest ona dostępna w zakładce: „Kibice – Galerie” lub po kliknięciu w poniższy kolaż:

Trener Domaszewicz po pojedynku z Wandą

Oto, co po meczu żeńskich drużyn Ślęza Wrocław – Wanda Kraków powiedział trener naszej drużyny Arkadiusz Domaszewicz.

 

„Po wpadce w Kielcach i przeciętnym przez różne czynniki meczu pucharowym , dziewczyny w końcu pokazały swoje prawdziwe oblicze. Była zespołowość , spójność i jeden cel – 3 pkt. Wiadomo mamy wciąż swoje mankamenty, nad którymi pracujemy natomiast cieszymy się z dzisiejszego zwycięstwa.”

Komentarze po spotkaniu z Wartą

Oto, co po meczu Ślęza Wrocław – Warta Gorzów Wlkp. powiedzieli członkowie sztabów szkoleniowych i piłkarze obu drużyn:

 

 

Marcin Herc (trener bramkarzy Ślęzy): „Ciężko wywalczone punkty zawsze ceni się najbardziej. Dziś wygraliśmy trudny mecz z rywalem, który postawił nam wysoko poprzeczkę i do końca chciał odwrócić losy spotkania. Zagraliśmy konsekwentnie w obronie, byliśmy skuteczni w ataku i tak jak w spotkaniu z Pniówkiem będąc pod presją potrafiliśmy rozstrzygnąć mecz zdobywając kluczową bramkę. To dobry prognostyk przed kolejnym spotkaniem.”

Mateusz Konefał (trener Warty): „Przegraliśmy dziś, ale w moim odczuciu może to śmiesznie zabrzmi przy takim wyniku, ale nie wiem do końca czy wygrał dziś zespół lepszy w przekroju całego spotkania. Uważam, że dziś dużymi fragmentami zaprezentowaliśmy fajny poziom. Naprawdę szczególnie w drugiej połowie częściej niż Ślęza byliśmy pod bramką przeciwnika, natomiast dwa zabójcze ciosy, dwa wypady z przejścia z obrony do ataku, gdzie wiedzieliśmy, że zespół Ślęzy w tym aspekcie jest bardzo mocny i potrafi wykorzystać nawet tam jakieś małe błędy, doprowadziły do tego przegrywamy dziś 1:3, ale uważam, że zamykając dzisiejszym meczem taką klamrę tych trzech październikowych spotkań, gdzie graliśmy z zespołami topowymi w tej lidze takimi jak rezerwy Rakowa, czy też Górnika, a także dziś ze Ślęzą, to w każdym z nich zaprezentowaliśmy się ciekawie, pokazaliśmy fajną piłkę, było dużo agresji i zaangażowania. Myślę, że jest to fajny prognostyk na te trzy ostatnie listopadowe spotkania, gdzie zagramy moim zdaniem z drużynami dużo gorzej zorganizowanymi niż choćby dzisiaj Ślęza.

Mateusz Kluzek (Ślęza): „Bardzo cieszymy się z dzisiejszych trzech punktów, które wywalczyliśmy po zaciętym spotkaniu. Trzeba powiedzieć, że Warta zawiesiła poprzeczkę wysoko. Strzeliliśmy pierwsi bramkę, a później skupiliśmy się na grze defensywnej i wyprowadzaniu kontr. Ciężko pracowaliśmy na przestrzeni całego meczu. Czystego konta nie udało się zachować, ale dołożyliśmy dwa gole i myślę, że wygrywamy całkowicie zasłużenie. Do końca rundy zostały trzy mecze, w których chcemy podtrzymać zwycięską passę, by jak najmocniej wywierać presję na liderze z Częstochowy.

Krystian Rybicki (Warta): „Ogólnie mecz nie rozpoczął się dla nas korzystnie ponieważ w początkowych minutach popełniliśmy błąd, który przyniósł drużynie Ślęzy karnego. Od tamtego momentu dobrze graliśmy, mieliśmy dogodne sytuacje by doprowadzić do remisu, niestety się nie udało. W drugiej połowie straciliśmy bramkę na 0:2, byliśmy konsekwentni i dało to korzyść gola. Niestety nie udało się nam wywieźć trzech punktów z Wrocławia.”

Ślęza – Warta w liczbach

Przedstawiamy statystyki z meczu Ślęza Wrocław – Warta Gorzów Wlkp.

 

strzały celne

Ślęza – 6
Warta – 4

strzały niecelne

Ślęza – 4
Warta – 8

rzuty rożne

Ślęza – 7
Ślęza – 6

spalone

Ślęza – 3
Warta – 0

faule

Ślęza – 11
Warta – 10

żółte kartki

Ślęza – 1
Warta – 2

Warta się postawiła, ale wygrała Ślęza

W meczu 14. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3), Ślęza Wrocław wygrała z Wartą Gorzów Wlkp. 3:1.

 
W sobotę do Wrocławia zawitała gorzowska Warta, czyli drużyna, która w tym sezonie wyśmienicie spisuje się w meczach wyjazdowych. W meczu ze Ślęzą gorzowianie też pokazali się z dobrej strony, lecz ostatecznie musieli uznać wyższość żółto-czerwonych. To zwycięstwo wrocławian wymagało jednak od nich sporego wysiłku, zwłaszcza, że były okresy w tym starciu, gdy gra im się nie kleiła.

Mecz rozpoczął się dla nas bardzo dobrze, bo już w 12 min. Maciej Tomaszewski z rzutu karnego, podyktowanym po faulu bramkarza Warty na Viniciusie, otworzył wynik. Goście po stracie gola chcieli szybko odrobić straty, a okazji ku temu nie wykorzystał Dominik Siwiński, który w 17 min. uderzył głową obok słupka. W tej części meczu groźniejsi byli jednak wrocławianie. Nieźle, acz niecelnie z dystansu strzelał Mikołaj Wawrzyniak, a z kąśliwą próbą Przemysława Marcjana, poradził sobie Łukasz Wiśniewski. Z drugiej strony odnotować warto uderzenie z dystansu Krystiana Rybickiego, sparowane na rzut rożny przez Jakuba Wąsowskiego.

Po zmianie stron gorzowianie osiągnęli przewagę. Na nasze szczęście, uderzenia w ich wykonaniu, jak n.p. Dawida Ufira i dwukrotnie Adriana Marchela, były bardzo dalekie od doskonałości. Umiejętnie się broniąca Ślęza wyczekiwała za to swoich szans i takowej doczekała się w 63 min. w której po zagraniu Marcjana, Vinicius podwyższył prowadzenie 1KS-u. goście szybko zdołali odpowiedzieć, bo już w 66 min. po bramce Siwińskiego złapali kontakt. Ten gol zwiastować mógł emocje w końcowej fazie meczu i tak też było. W 76 min.Ufir niecelnie przymierzył z rzutu wolnego, a w 78 min. po drugiej stronie boiska, Julian Trochanowski uderzył w środek bramki, gdzie stał Wiśniewski. Chwilę później dobrą okazję zmarnował Mateusz Stempin. Im bliżej końca, tym sytuacji było więcej. W 81 min. niecelnie przymierzył Daniel Czerwiński, a zaraz potem, Wiśniewski poradził sobie ze strzałem Viniciusa z ostrego kąta. Ślęza w tym sezonie przyzwyczaiła nas do tego, że sporo goli strzela tuż przed końcowym gwizdkiem. Tak też się stało i dziś. Już w doliczonym czasie po kontrataku, i wymianie piłkę pomiędzy Kamilem Olkiem i Trochanowskim, ten pierwszy ustalił końcowy rezultat.

ŚLĘZA WROCŁAW – WARTA GORZÓW WLKP. 3:1 (1:0)

1:0 Tomaszewski (karny) 12′
2:0 Vinicius 63′
2:1 Siwiński 66′
3:1 Olek 90+1′

Ślęza – Wąsowski, Bąk, Stempin (89’Gil), Marcjan (74’Trochanowski), Wroński (74’Hampel), Wawrzyniak, Vinicius (89’Olek), Samiec, Tomaszewski, Fediuk, Kluzek (90+3’Piaseczny)
rezerwa – Gasztyk, Maciołek
Warta – Wiśniewski, Grudziński (75’Lazar), Gajda, Siwiński, Bielawski, Marchel, Gardzielewicz, Rybicki (58’Czewrwiński), Majerczyk (70’Zdzichowski), Ufir (70’Burzyński), Jachno (58’Duda)
rezerwa – Nowicki, Micek

Sędziowali – Sławomir Smaczny (Bytom) oraz Marcin Stoń i Szymon Janicki
Żółte kartki : Fediuk – Wiśniewski, Gajda
Widzów – 100

Po emocjonującym meczu Ślęza wygrała z Wandą

W meczu 10. kolejki rozgrywek II Ligi Kobiet, Ślęza Wrocław wygrała z Wandą Kraków 3:2.

 
Ostatni domowy mecz w tym roku Ślęzy Wrocław, dostarczył kibicom sporą dawkę emocji. Nie brakowało w nim walki praktycznie o każdy metr boiska, nie brakowało kontrowersji sędziowskich i nie brakowało też goli. Dla nas najważniejsze, że o jednego więcej strzelił Ślęza i dzięki temu mogliśmy się cieszyć ze zwycięstwa. Zwycięstwa zasłużonego, bowiem w przekroju całego meczu Ślęza stworzyła więcej sytuacji podbramkowych i częściej zagrażała bramce przeciwniczek. Zespół z Krakowa też pokazał się w tym meczu z dobrej strony i udowodnił, że zajmowane miejsce w czołówce tabeli, nie jest dziełem przypadku.

Ślęza pierwszą swoją szansę miała tuż po rozpoczęciu meczu, a kolejną, gdy Nikola Góra główkowała tuż obok słupka w 4 min. Kolejne minuty to gra głównie w środkowej strefie boiska i brak sytuacji podbramkowych. Wynikało to też z tego, że obie drużyny bardzo dobrze spisywały się w defensywie. Minęło pół godziny, gdy wrocławianki zaczęły oddawać kolejne strzały. Niecelnie z dystansu uderzyła Kinga Podkowa, a z zaskakującym uderzeniem Karoliny Larskiej z dalszej odległości poradziła sobie Kamila Piechnik. Bramkarka Wandy była też lepsza w pojedynku sam na sam z Agatą Brzozowską. Gdy wszyscy czekaliśmy na gola dla 1KS-u, to dosyć niespodziewanie wynik otworzyły krakowianki. Miało to miejsce w 38 min. po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Po nim niestety Bianka Raduj odbiła piłkę zbyt krótko, z czego skrzętnie skorzystała Wiktoria Kaczmarek pakując ją do siatki. Po stracie gole byliśmy ciekawi reakcji wrocławianek, mając w pamięci mecz z rezerwami AZS UJ Kraków, gdy nasze piłkarki w praktyce nie zdołały się pozbierać. Tym razem było jednak inaczej, bowiem dziewczyny od razu rozpoczęły poszukiwania wyrównującego trafienia. Bliska tego była w 41 min. Zuzanna Walczak, która minimalnie się pomyliła przy próbie przelobowania Kamili Piechnik. Ślęza zdołała wyrównać jeszcze przed przerwą. Po długim zagraniu Oliwii Adamiec i przedłużeniu głową lotu piłki przez Nikolę Górę, sama przed bramką znalazła się Zuzanna Walczak i tej okazji nie zmarnowała.

Tak jak świetnie zakończyła się dla nas pierwsza połowa, tak równie doskonale rozpoczęła druga, bo już w 47 min. po świetnym dośrodkowaniu Aleksandry Gruchały, strzałem głową piłkę w bramce umieściła Agata Brzozowska. Ten gol wyraźnie uskrzydlił żółto-czerwone, które nie zamierzały na tym poprzestać. W 52 min. dwukrotnie strzałami z dystansu, Kinga Podkowa sprawdziła umiejętności krakowskiej golkiperki. Podobnie rzecz się miała po uderzeniu Nikoli Góry. W 71 min. kapitalną akcję przeprowadziła Zuzanna Walczak, a wykończyła ją umieszczając piłkę w bramce, Karolina Larska. Prowadząc 3:1, Ślęza miała kolejne szanse. Nieczysto uderzyła Oliwia Szewczyk, a zbyt lekko Paulina Zygadlik. Gdy mogło się wydawać, że jest już po meczu, w końcówce do głosu doszły ambitne krakowianki. W 82 min. utracie gola przez Ślęzę, zapobiegła doskonała interwencja Oliwii Szewczyk pod własną bramką. W 83 min. mocno spudłowała będąca na dobrej pozycji Katarzyna Kemfe. W rewanżu nieźle z rzutu wolnego przymierzyła Oliwia Adamiec, nie na tyle jednak by pokonać Kamilę Piechnik. W 88 min. po golu Pauliny Fiałek, Wanda złapała kontakt. To zwiastowało duże emocje w samej końcówce, tym bardziej, że pani arbiter doliczyła aż 6 minut do podstawowego czasu gry. Dziewczyny z Krakowa z determinacją dążyły do wyrównania, ale też wrocławianki z równą determinacją nie zamierzały na to im pozwolić i ostatecznie to one mogły się cieszyć z końcowego zwycięstwa.

Jeszcze słowo o miłej uroczystości, jaka miała miejsce przed meczem. Szef sekcji piłkarskiej 1KS-u, Paweł Pałys wręczył pamiątkową koszulkę Kindze Podkowie, która rozegrała już ponad 100 oficjalnych meczów w pierwszym zespole Ślęzy. Kinga, gratulujemy i dziękujemy, prosząc oczywiście o więcej.

ŚLĘZA WROCŁAW – WANDA KRAKÓW 3:2 (1:1)

0:1 Kaczmarek 38′
1:1 Walczak 44′
2:1 Brzozowska 47′
3:1 Larska 71′
3:2 Fiałek 88′

Ślęza – Raduj, Adamiec, Szewczyk, Podkowa (64’Mieszczak), Brzozowska (79’Wróbel), Gruchała, Larska (79’Zygadlik), Gaber, Walczak (79’Tyza), Olbińska, Góra (87’Janik)
rezerwa – Niedzielska, Krawczyk
Wanda – Piechnik, Stachurska (69’Staszczak), Fiałek, Rusek, Ferenc, Radwańska (46’Kozicka), Palkiewicz, Kaczmarek (72’Kemfe), Trojan (69’Pacholarz), Dąbrowska, Dudek (60’Mucha)
rezerwa – Lipnicka, Kasperek

Sędziowały – Urszula Stanik oraz Dorota Dymek i Izabela Bortkiewicz
Widzów – 100

IV Liga Kobiet – Remis niczym porażka

W rozegranym w Kobierzycach meczu 7. kolejki rozgrywek IV Ligi Kobiet, Ślęza III Wrocław zremisowała z miejscowym KP 3:3.

 
Trener Arkadiusz Domaszewicz – Remis w tym meczu jest dla nas odbierany jak porażka. Zawiodły dzisiaj mnie głównie dziewczyny, które trenują z pierwszą drużyną i aspirują do gry na wyższym poziomie, a po tym meczu wychodzi, że rozgrywają mecze na właściwym dla siebie poziomie na ten moment. Gratulacje również dla bardzo ambitnej drużynie z Kobierzyc, która swoją ofiarnością i zaangażowaniem doprowadziła do remisu.

KP KOBIERZYCE – ŚLĘZA III WROCŁAW 3:3 (0:1)

0:1 Zych 31′
0:2 Rząd 54′
1:2 ? 58″
1:3 Styczyrz 71′
2:3 ?
3:3 ?

Ślęza III – Malinowska (65’Drucks), Janik, Yurasova, Gasiul, Styczyrz, Rząd (75’Sowa), Zych (67’Urbańska), Gogacz (60’Dobies), Kopjer, Ciesielska, Dudka