Ślęza Wrocław – Ruch Zdzieszowice: wypowiedzi pomeczowe

Oto, co po meczu Ślęza Wrocław – Ruch Zdzieszowice powiedzieli trenerzy i piłkarze obu zespołów:

 

 

Grzegorz Kowalski (trener Ślęzy): „Walczyliśmy dziś bardzo mocno. Wiedzieliśmy jaką klasą w tej lidze jest Ruch Zdzieszowice i jaki ten zespół ma potencjał. W trakcie gry to się potwierdziło. Przeciwstawiliśmy się determinacją i tym, że bardzo chcieliśmy ten mecz wygrać i to się udało. Aczkolwiek potraciliśmy bramki kuriozalne, po dwóch stałych fragmentach, które sami sprowokowaliśmy. Mogło być trochę spokojniej, ale tak wyszarpane zwycięstwa smakują najbardziej.

Andrzej Polak (trener Ruchu Zdzieszowice): „Mecz przynajmniej na remis. Nie powinniśmy go przegrać. Prowadziliśmy 1:0, potem w drugiej połowie złapaliśmy niezły rytm, ale daliśmy się zaskoczyć w dwóch, trzech prostych akcjach. Myślę, że zabrakło nam dziś konsekwencji i oceny sytuacji boiskowej. To główne przyczyny naszej porażki.”

Piotr Gorczyca (Ślęza): „Możemy być zadowoleni z siebie, ponieważ w dwóch trudnych meczach zdobyliśmy komplet punktów. Szkoda straconych dziś bramek, ale najważniejsze,że pokazaliśmy charakter i wygraliśmy. Liczę,że w spotkaniu przeciwko Unii podtrzymamy dobra passę i znowu zgarniemy trzy punkty.”

Jarosław Wieczorek (Ruch): „Gdybyśmy wykorzystali sytuacje jakie mieliśmy w pierwszej połowie, choćby tą Denisa Sotora byłoby 2:0 dla nas i praktycznie po meczu. Zaraz po przerwie także w pierwszym kwadransie mieliśmy kilka dosyć fajnych i ciekawych akcji, których nie wykorzystaliśmy i zemściło się to w następnych minutach, kiedy Ślęza wykorzystała nasze ewidentne błędy w defensywie i punkty zostały we Wrocławiu.

Ślęza Wrocław – Ruch Zdzieszowice w liczbach

Przedstawiamy statystyki z meczu Ślęza Wrocław – Ruch Zdzieszowice

 
strzały celne

Ślęza – 6
Ruch – 5

strzały niecelne

Ślęza – 2
Ruch – 6

rzuty rożne

Ślęza – 4
Ruch – 5

spalone

Ślęza – 1
Ruch – 1

faule

Ślęza – 19
Ruch – 17

żółte kartki

Ślęza – 3
Ruch – 1

Charakter + determinacja = zwycięstwo Ślęzy

W meczu 9. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3) Ślęza Wrocław wygrała z Ruchem Zdzieszowice 3:2

 
Prawdziwą huśtawkę nastrojów zafundowali kibicom piłkarze Ślęzy Wrocław. Najważniejsze jednak, że po fantastycznej w ich wykonaniu końcówce meczu, zdołali zwyciężyć z Ruchem Zdzieszowice.

Od kilku tygodni pech nie opuszcza zespołu Ślęzy. Maciek Matusik jak wiadomo nie zagra jeszcze przez kilka tygodni. Wciąż problemy zdrowotne uniemożliwiają grę Mateuszowi Kluzkowi. Na domiar złego w środowym meczu pucharowym, kontuzji doznał też Adrian Niewiadomski. Co prawda wrócił do gry poturbowany w Lubinie Kornel Traczyk, ale i jemu jeszcze trochę brakuje do powrotu do pełnej dyspozycji. Tymczasem Na Niskie Łąki zawitał zdaniem wielu fachowców faworyt do awansu. Fakt, że Ruch do tej pory w rozgrywkach ligowych nie zachwycał, tłumaczony był jego udziałem w pucharowej batalii, w której był prawdziwą rewelacją. W czwartek po porażce z Legią „Zdzichy” zakończyły pucharową przygodę i od tej pory mogły skupić się już tylko na lidze. Ich celem wizyty we Wrocławiu było zwycięstwo, które zapoczątkuje marsz w górę tabeli. Podobne zamierzenia miała też jednak zdziesiątkowana drużyna Ślęzy.

Już pierwsze akcje tego meczu pokazały, że będzie w nim dużo walki, i że żaden z piłkarzy nogi nie odstawi. stąd też arbiter bardzo często używał gwizdka, choć bywało, że był też nadzwyczaj drobiazgowy. Obie drużyny dążyły do przejęcia inicjatywy, dlatego też w tym toczonym w dobrym tempie meczu, akcje przenosiły się to pod jedno, to pod drugie pole karne. W 7 min. bez problemu ze strzałem Sebastiana Weremko poradził sobie Piotr Gorczyca. Po drugiej stroni boiska groźnie, choć niecelnie uderzał Dawid Molski. W 19 min. z dystansu huknął Adrian Repski, a z kłopotami piłkę na róg wyekspediował Piotr Sochacki. W rewanżu tuż obok słupka piłkę posłał Denis Sotor. W 27 min. tuż za linią pola karnego zupełnie niepotrzebnie Sotora sfaulował Jakub Bohdanowicz. Do rzutu wolnego podszedł Weremko i posłał piłkę obok mur, a ta ugrzęzła w siatce. Stracony gol wyraźnie podciął skrzydła wrocławianom i inicjatywę przejęli goście. Tuż przed przerwą oddali oni jeszcze dwa groźne strzały. Z pierwszym poradził sobie Gorczyca, a drugi był niecelny.

Po zmianie stron przez kwadrans żółto-czerwoni mięli olbrzymie problemy z opuszczeniem własnej połowy. Na szczęście, choć Ruch atakował, to praktycznie nie stworzył też w tym czasie poważniejszego zagrożenia. Kibice mogli być wtedy wyraźnie niezadowoleni z postawy piłkarzy Ślęzy, ale ci zrewanżowali im się za to fantastyczną grą w ostatnich 30 minutach. Sygnał do ataku dał Bohdanowicz, po którego bardzo dobrym uderzeniu z dystansu, świetną paradą popisał się Sochacki. W 64 min. golkiper gości nie miał już tyle szczęścia, gdy pokonał go obchodzący w sobotę urodziny Maciej Firlej, który zanim umieścił piłkę w siatce, to wcześniej w indywidualnej szarży poradził sobie z trzema rywalami. Ślęza nie zamierzała poprzestać tylko na wyrównaniu i szukała kolejnych okazji do zdobycia goli. Udało się to uczynić w 73 min. Bohdanowiczowi, który wspaniale przymierzył z dystansu. Cała ta praca wrocławian mogła wziąć w łeb w 77 min. Asystent sędziego dopatrzył się bowiem tego, że Gorczyca wybijając piłkę przekroczył linię pola karnego, a po jego sygnalizacji arbiter główny odgwizdał zagranie ręką. Tym razem wykonawcą wolnego był Jarosław Wieczorek, który pięknym uderzeniem sprawił, że ponownie mieliśmy remis. To nie był jeszcze jednak koniec emocji, bo żółto-czerwoni tym razem nie spuścili głów i z dużym animuszem ruszyli do przodu. W 81 min. spotkała ich za to nagroda, gdy po dośrodkowaniu Jakuba Jakóbczyka najwyżej do piłki wyskoczył Oskar Małecki, zdobywając tym samym zwycięsko bramkę dla Ślęzy, a zarazem swojego debiutanckiego gola w żółto-czerwonych barwach.

Za postawę naszych piłkarzy, za ich ambicję, za determinację i za charakter należy się wielki szacunek. Szkoda tylko, że to bardzo emocjonujące spotkanie obejrzało niewielu widzów. Mają czego żałować. Dla nich też zacytujemy klasyka – „Szkoda że państwo tego nie widzieli”.

ŚLĘZA WROCŁAW – RUCH ZDZIESZOWICE 3:2

0:1 Weremko 28′
1:1 Firlej 64′
2:1 Bohdanowicz 73′
2:2 Wieczorek 77′
3:2 Małecki 81′

Ślęza – Gorczyca. Repski, Mańkowski, Bohdanowicz, Firlej, Traczyk (55’Berkowicz), Jakóbczyk (90+3’Stempin), Molski, Łątka, Wdowiak, Małecki
rezerwa – Malisz, Lasota, Sakwa, Jarczak
nieobecni – Matusik, Niewiadomski (kontuzje), Kluzek (choroba)
Ruch – Sochacki, Kiliński, Kostrzycki, Czajkowski, Polak, Sotor (86’Zapotoczny), Czapliński, Pałach (67’Rudnik), Bachor, Wieczorek, Weremko
rezerwa – Żurawski, Zychowicz, Wanat, Kubicz, Fesser

Sędziowali – Robert Kowalczyk oraz Tomasz Barański i Michał Toborek (Częstochowa)
Żółte kartki – Repski, Łatka, Wdowiak (Ślęza), Polak (Ruch)
Widzów – 100

Zdjęcia z meczu Ślęza – Kolektyw Radwanice

Przedstawiamy zdjęcia z meczu III ligi kobiet Ślęza Wrocław – Kolektyw Radwanice.

 

 

 

Są one dostępne w zakładce: „Kibice – Galerie” lub po kliknięciu w poniższy kolaż:

 

Ruch Zdzieszowice – informacje o rywalu

Oto najważniejsze informacje o naszym kolejnym rywalu, ekipie Ruchu Zdzieszowice.

 

 

Miejski Klub Sportowy Ruch Zdzieszowice

Rok założenia: 1946
Barwy: pomarańczowo-czarne
Adres: Nowa 2A (klub); Rozwadzka (stadion), 47-330 Zdzieszowice
www: http://www.ruchzdzieszowice.pl (nieoficj.)
Stadion: Stadion Miejski w Zdzieszowicach
pojemność – 3 000 miejsc (952 siedzące)
Prezes: Krystian Chmiel (od 8 grudnia 2012)
Trener: Andrzej Polak (od 4 września 2017)

KADRA:

Bramkarze:
Patryk Sochacki (29.07.93)
Filip Żurawski (16.10.98)

Obrońcy:
Daniel Nowak (11.08.90)
Michał Bachor (04.07.83)
Sebastian Polak (21.12.82)
Wojciech Kochański (23.04.96)
Dawid Kubicz (26.02.97)

Pomocnicy:
Konrad Kostrzycki (07.10.96)
Denis Sotor (27.07.90)
Dariusz Zapotoczny (01.02.95)
Łukasz Damrat (06.03.88)
Jarosław Wieczorek (31.10.85)
Jakub Czajkowski (26.05.96)
Dawid Kiliński (12.08.89)
Karol Wanat (26.07.95)
Patryk Matuszek (11.03.96)
Sebastian Waremko (02.03.97)
Mateusz Marzec (13.08.94)
Bartosz Zychowicz (26.01.99)

Napastnicy:
Dawid Czapliński (20.07.92)
Adrian Zyla (25.01.96)
Dawid Rudnik (28.09.99)
Bartosz Włodarczyk (04.06.94)
Krzysztof Werner (04.01.96)
Mateusz Pałach (02.08.98)

 

——————

RYWALE W LICZBACH:

Gole zdobyte w poszczególnych minutach:

1-15        –    1
16-30     –   1
31-45     –   1
46-60     –   0
61-75     –   2
76-90     –   3

Gole stracone:

1-15      –    2
16-30     –  1
31-45     –   1
46-60     –   1
61-75     –   1
76-90     –   2

Najwięcej meczów: Bachor, Kiliński, Kostrzycki, Nowak, Rudnik, Sotor, Weremko, Wieczorek (wszyscy po 8)
Najwięcej meczów w pełnym wymiarze gry: Kostrzycki (8)
Najwięcej minut na boisku: Kostrzycki (720)
Najwięcej razy wchodził z ławki: Rudnik (6)
Najwięcej kartek: Wieczorek, Kostrzycki, Czajkowski (po 3)

III liga kobiet – Najwyższe ligowe zwycięstwo dziewczyn

W meczu 5. kolejki rozgrywek III ligi kobiet Ślęza Wrocław wygrała z Kolektywem Radwanice 4:0

 
Mecz nie był porywającym widowiskiem, ale trudno też o takie gdy tylko jeden zespół chce grać w piłkę, a drugi ogranicza się tylko do przeszkadzania i już od pierwszej minuty przy każdej nadarzającej się okazji kradnie czas. Taktyka gości ograniczała się praktycznie do jednego elementu, czyli laga do przodu i liczenie na to, że może to przyniesie jakiś efekt. Udało się to tylko raz, bowiem właśnie tylko raz radwaniczankom udało się stworzyć zagrożenie podbramkowe. Przez 90% czasu trwania meczu gra toczyła się na połowie Kolektywu, a końcowy rezultat to najmniejszy wymiar kary wymierzony przez wrocławianki swoim przeciwniczkom. W trakcie spotkania słychać było jak trener Kolektywu mówił, że ma w zespole szpital. Szkoleniowiec Ślęzy mógłby odpowiedzieć tym samym, bo przecież nie mógł skorzystać z usług Sylwii Chyżewskiej, Julii Mularczyk i Julii Pawlak. Zadebiutowała za to w oficjalnym meczu 1KS-u Marta Franczak, a po raz pierwszy w tym sezonie w spotkaniu III ligi zagrała też Kornelia Kieliba.

Już w pierwszej akcji Ślęza mogła objąć prowadzenie, lecz po strzale Marleny Mikołajczyk piłka przeleciała między nogami bramkarki i odbiła się od słupka. Kolejne minuty to zmasowany atak gospodyń, które bez większych problemów przedostawały się w okolice pola karnego Kolektywu. Cóż z tego, gdy już tam będąc nie potrafiły skutecznie wykończyć akcji. Ale podania wrocławianek były niedokładne, ale tez traciły one futbolówkę wdając się w indywidualne pojedynki. Było kilka strzałów z dystansu, lecz brakowało im siły i dokładności. Efektów też nie przynosiły seryjnie bite rzuty rożne. W 14 min. po wreszcie dobrej akcji i podaniu Oli Kucharskiej, piłkę nad poprzeczką przeniosła Olga Sokołowska. Mimo ogromnej przewagi żółto-czerwonym długo nie udawało się napocząć rywala. W słupek trafiła Ola Kucharska, ale i tak w tej akcji sędzia boczny podniósł chorągiewkę. Tuz obok bramki uderzyła Asia Mielniczuk. Cierpliwość najwierniejszych kibiców została wreszcie nagrodzona tuż przed przerwą. Gola powinna zdobyć Asia Mielniczuk, lecz z bliska trafiła w bramkarkę, ale po chwili precyzyjnym strzałem przy słupku wynik otworzyła Marlena Mikołajczyk.

Po wznowieniu gry obraz gry nie uległ zmianie. wciąż było to bardzo jednostronne spotkanie. Rywalki z minuty na minutę traciły siły, co najlepiej odzwierciedlały częste przerwy w grze, po tym jak zaczęły łapać je skurcze. A Ślęza psuła kolejne dogodne okazje, jak choćby tą, którą zmarnowała w 47 min. Olga Sokołowska. W 52 min. było już jednak 2:0, gdy po zagraniu wzdłuż bramki Kariny Wolak, piłkę z najbliżej odległości wpakowała do siatki Asia Mielniczuk. W 57 min. po dośrodkowaniu Marleny Mikołajczyk i błędzie bramkarki Asia Mielniczuk kolejny raz wpisała się na listę strzelców. Jak już wcześniej wspomnieliśmy, Kolektyw stworzył tylko jedno zagrożenie. Miało ono miejsce w 59 min., lecz strzał jednej z piłkarek był tak lekki, że chociaż piłka minęła wybiegającą Olę Malinowską , to nie zdołała dolecieć do bramki. Tymczasem Marlena Mikołajczyk dwukrotnie uderzała z rzutów wolnych. Raz trafiła w słupek, a za drugim razem niecelnie. Powtórkę z rozrywki, czyli uderzenie z Bierutowa próbowała odtworzyć Karina Wolak, ale tym razem piłka poleciała ciut za nisko i wylądowała w rękach bramkarki. W 79 min. „setkę” zmarnowała też Marta Franczak. Wynik meczu ustalony został już w doliczonym czasie. Ponownie uderzała Marta Franczak, ale piłka po drodze trafiła jeszcze do Kornelii Kieliby, która nie omieszkała skorzystać z tak wyśmienitej szansy i zamieniła ją na gola.

Ślęza odniosła dziś najwyższe zwycięstwo w swojej krótkiej historii. Mimo to, odczuwamy trochę niedosytu, bo zarówno skuteczność jak i gra naszego zespołu mogłyby być dużo lepsze.

ŚLĘZA WROCŁAW – KOLEKTYW RADWANICE 4:0 (1:0)

1:0 Mikołajczyk 40′
2:0 Mielniczuk 52′
3:0 Mielniczuk 57′
4:0 Kieliba 80+2′

Ślęza – Malinowska, Stępień (68’Salamon), Frączkiewicz, Podkowa, Wolak, Mielniczuk (76’Kieliba), Kucharska (63’Dziadek), Balsam (58’Żygadło), Olbińska, Sokołowska (72’Franczak), Mikołajczyk (76’Kiliman)
rezerwa – Czajka

 

Urodziny Macieja Firleja

Dzisiaj swoje urodziny obchodzi zawodnik Ślęzy Wrocław Maciej Firlej.

 

W tym wyjątkowym dla niego dniu życzymy mu dużo zdrowia, szczęścia, mnóstwa wspaniałych meczów w barwach naszej drużyny i wszelkiej pomyślności w życiu prywatnym. Zarząd, działacze, trenerzy, piłkarze i sympatycy 1KS Ślęza Wrocław oraz redakcja www.slezawroclaw.pl.

Karol Wanat: „Spodziewamy się trudnego meczu”

Przed meczem z Ruchem Zdzieszowice rozmawiamy z piłkarzem naszego kolejnego rywala Karolem Wanatem.

 

 

 

Mimo ambitnej gry nie udało Wam się sprawić niespodzianki w pucharowym spotkaniu z Legią Warszawa. Jakie wnioski wyciągnęliście z tego pojedynku?

Na pewno dla każdego z nas było to niezapomniane przeżycie zagrać z Mistrzem Polski w meczu o stawkę. Szkoda, że nie udało się czegoś więcej ugrać z przodu. Mimo walki w tym spotkaniu za mało dołożyliśmy gry w piłkę. Wnioski są takie, że „nie taki diabeł straszny jak go malują”. Legia jest klubem grającym w Ekstraklasie, ale myślę, że na boisku nie było widać różnicy trzech klas rozgrywkowych. Po tym pojedynku możemy już w pełni skupić się na trzeciej lidze.

Przed sezonem większość trenerów trzecioligowych typowała Was w roli faworyta do awansu. Tymczasem po ośmiu kolejkach jesteście na trzynastym miejscu. Co się stało z tą ekipą, która była w czołówce tabeli w poprzednim sezonie?

Skład drużyny jak i sam trener zmienili się na początku rozgrywek. Kilku ważnych zawodników z poprzedniego sezonu odeszło, kadra została odmłodzona, więc potrzeba czasu, aby to wszystko się ze sobą zgrało. Było kilka zawirowań w klubie, tak jak wspomniana zmiana trenera jak i samego stylu gry, z piłki ofensywnej na bardziej zorganizowaną i defensywną . Myślę, że z czasem wszystko się jednak unormuje. Stać nas na to, żeby wyjść z dołka i powalczyć o czołowe miejsca w trzecioligowych rozgrywkach.

Patrząc na Wasze statystyki można zdecydowanie pochwalić Was za grę w defensywie, ale chyba zgodzisz się, że już np. jeden gol zdobyty średnio na mecz to jest za mało, aby bić się o miejsce w czubie tabeli.

Tak to prawda. Gra w obronie zdecydowanie lepiej wygląda niż w ofensywie. Cały czas pracujemy nad tym, żeby to poprawić. Trenujemy schematy rozegrania piłki w ataku i mam nadzieję, że zaprocentuje to jak najszybciej.

Po pucharowych emocjach pora na powrót do ligowych zmagań. Tam już w niedzielę czeka Was wyjazdowe spotkanie z wrocławską Ślęzą. Jakim rywalem będzie drużyna prowadzona przez Grzegorza Kowalskiego?

Wiadomo, że ekipa ze stolicy Dolnego Śląska składa się z młodych ambitnych chłopaków. Cechuje ją duże wybieganie i chęć zwycięstwa w każdym pojedynku. Spodziewamy się trudnego meczu, w którym nikt nie odstawi nogi, a walka będzie na każdym metrze boiska.

Jaki scenariusz przewidujesz na to spotkanie?

Będzie to ciężki pojedynek, z którego mam nadzieję wyjdziemy zwycięsko i przywieziemy trzy punkty do Zdzieszowic.

 

 

 

Foto: Ruch Zdzieszowice

Grali z Legią Warszawa, teraz zagrają ze Ślęzą

W niedzielę (24 września) o godz.12 na stadionie przy ul. Na Niskich Łąkach rozegrany zostanie mecz 9. kolejki rozgrywek III ligi pomiędzy Ślęzą Wrocław i Ruchem Zdzieszowice.
W czwartek kibice mogli obejrzeć w telewizji pucharowy mecz z Legia Warszawa, a już w niedzielę ten sam zespół zawita do Wrocławia, by w ligowym spotkaniu skonfrontować swoje siły ze Ślęzą Wrocław.

Po doskonałym dla Ruchu ubiegłym sezonie, który ten zespół zakończył na 2. miejscu w tabeli, przed startem rozgrywek 2017/2018 wielu widziało go w roli głównego faworyta do awansu. Póki co, te prognozy nie mają przełożenia na rzeczywistość. Ruch po 8. kolejkach zajmuje dopiero 11. miejsce z dorobkiem 9 pkt. Być może na taki stan miał fakt, że popularne „Zdzichy” od początku sezonu rywalizowały na dwóch frontach. Ruch występował też i to z dużym powodzeniem w Pucharze Polski, w których to rozgrywkach sprawił kilka niespodzianek. Zdzieszowiczanie eliminowali kolejno drugoligową Olimpię Elbląg (3:1), występującego na tym samym poziomie Gryfa Wejherowo (2:1) oraz pierwszoligowego Górnika Łęczna (2:1). Ta ich fantastyczna pucharowa przygoda zakończyła się w czwartek, gdy w Opolu zatrzymani zostali przez Mistrza Polski, zespół Legii Warszawa, któremu ulegli 0:4.

Sukcesy w pucharze nie przekładały się jednak na występy ligowe. Kiepskie w nich wyniki zadecydowały o tym, że zarząd klubu postanowił zamienić szkoleniowca. Adama Kalbrona, który pracował w Zdzieszowicach od początku sezonu, zastąpił Andrzej Polak, który powrócił do Ruchu po 5. latach. To właśnie za czasów kiedy prowadził on Ruch, klub ten zapisał największe sukcesy w swojej historii, zajmując 5 i 6 miejsce w II lidze, a także dotarł do ćwierćfinału Pucharu Polski.

Od czwartku Ruch może skupić się już tylko na lidze, a pierwszym po Legii jego rywalem będzie wrocławska Ślęza. W poprzednim sezonie oba kluby spotkały się ze sobą po raz pierwszy w historii. W Oławie lepszy był Ruch, za to w Zdzieszowicach po świetnym meczu zwyciężyła Ślęza. W niedzielę dojdzie do trzeciego starcia tych klubów. Kto tym razem będzie górą ? Czy mający w swoim składzie wielu doświadczonych piłkarzy Ruch, czy też zdecydowanie młodsza Ślęza ?. My wierzymy, że to żółto-czerwoni uniosą po ostatnim gwizdku ręce w górę, w geście zwycięstwa.

Serdecznie zapraszamy kibiców do zajęcia miejsc na trybunach w niedzielne południe. Wstęp na mecz jest bezpłatny. Przypominamy również, że wejście dla kibiców usytuowane jest obok PZM-otu ( przy torze kartingowym).

III liga kobiet – Z Kolektywem pierwszy raz we Wrocławiu

W sobotę (23 września) o godz.10 na Zakrzowie rozegrany zostanie mecz 5. kolejki rozgrywek III ligi kobiet pomiędzy Ślęzą Wrocław i Kolektywem Radwanice

 

Po pechowo przegranym finałowym meczu rozgrywek Wojewódzkiego Pucharu Polski, piłkarki Ślęzy Wrocław powracają do rozgrywek ligowych, by w kolejnym spotkaniu zmierzyć się z doskonale im znanym zespołem Kolektywu Radwanice.

Dziewczyny z Radwanic w ligowej rywalizacji pojawiły się w sezonie 2014/2015. Najbardziej udanymi ich dotąd rozgrywkami były te z sezonu 2015/2016, kiedy to po zajęciu 2. miejsca w swoje grupie, awansowały tzw. grupy mistrzowskiej, w której zajęły 4. miejsce. Ostatni sezon był najmniej udany z dotychczasowych, bowiem Kolektyw zajął w nim ostatnie miejsce.

W bieżącym sezonie piłkarkom z Radwanic też nie wiedzie się najlepiej. W trzech rozegranych dotąd meczach przegrały kolejno 0:1 z Piastem Nowa Ruda, 3:6 z UKS-em Bierutów i 1:3 z Polonią Środa Śląska.

W kadrze Kolektywu nie brakuje doświadczonych zawodniczek. Wśród nich na wyróżnienie z pewnością zasługuje Daria Mucha. Ta piłkarka ma za sobą występy w Zagłębiu Lubin, a przez pewien czas była też trenerką Kolektywu.

Jak już wspomnieliśmy Kolektyw, to zespół doskonale znany naszym zawodniczkom. Ślęza rozegrała z nim już wiele spotkań towarzyskich, a także wzięła udział w turnieju rozgrywanym w Radwanicach. W meczach ligowych rozegranych w ubiegłym sezonie obie ekipy podzieliły się zwycięstwami. Jesienią wygrał Kolektyw 2:1 i była to jedyna wygrana tego zespołu w całym sezonie, a wiosną zwyciężyła 4:1 Ślęza.

Osobą łączącą oba kluby jest Natalia Żygadło. Piłkarka ta zanim trafiła do Ślęzy, reprezentowała barwy Kolektywu Radwanice.

Dotychczasowe mecze, miejsce w tabeli i zdobycz punktowa sugerują, że zdecydowanym faworytem tego meczu jest Ślęza. Pamiętajmy jednak, że w drużynie prowadzonej przez trenera Arkadiusza Domaszewicza mamy prawdziwy szpital. Kontuzjowane są aż cztery piłkarki (Chyżewska, Mularczyk, Pawlak i Kucharska). Na szczęście kadra 1KS-u jest bardzo szeroka i wyrównana, a każda zawodniczka, która wskoczy do jedenastki w miejsce kontuzjowanych koleżanek, będzie miała okazje udowodnić trenerowi, że na to zasługuje.

W sobotę interesuje nas tylko zwycięstwo, a każdy inny rezultat byłby sporym rozczarowaniem. Aby jednak osiągnąć sukces wrocławianki muszą zagrać w pełni skoncentrowane i zapomnieć o ilości miejsc w tabeli dzielących obydwie drużyny. Wierzymy, że tak też będzie i od pierwszego gwizdka mającej sędziować ten mecz Pani Świderskiej, to nasze dziewczyny będą dzielić i rządzić na boisku.

Serdecznie zapraszamy kibiców na to spotkanie. Będzie to pierwsza potyczka Ślęzy z Kolektywem, która rozegrana zostanie we Wrocławiu, bo tak się złożyło, że wszystkie dotychczasowe konfrontacje tych drużyn, zawsze miały miejsce w Radwanicach.