Liga dżentelmenów po 26. kolejce

W 26. kolejce rozgrywek III ligi (gr.3) sędziowie pokazali 36 żółtych kartek. Dwie tego koloru, a w konsekwencji czerwoną, zobaczył zawodnik Polonii Bytom.

 

 

żółta kartka – 1 pkt
druga żółta kartka (czerwona) – 5 pkt
czerwona kartka – 10 pkt

Liga dżentelmenów po 26. kolejce.

 
1. Rekord Bielsko-Biała – 43*
2. Lechia Zielona Góra – 62
3. Karkonosze Jelenia Góra – 66
4. Gwarek Tarnowskie Góry – 68
4. Zagłębie II Lubin – 68
6. Ślęza Wrocław – 70
7. Carina Gubin – 73
7. Górnik II Zabrze – 73*
9. Polonia Bytom – 75
10. Foto-Higiena Gać – 76
11. Stal Brzeg – 77
12. Odra Wodzisław Śl. – 79
13. MKS Kluczbork – 81*
13. Warta Gorzów Wlkp. – 81
15. LKS Goczałkowice Zdrój – 83*
16. Miedź II Legnica – 88
17. Pniówek 74 Pawłowice – 94*
18. Piast Żmigród – 100*

* – jeden mecz rozegrany mniej

Klasyfikacja strzelców III ligi (grupa 3) po 26. kolejce

Duet z Zagłębia II Lubin powiększa swoją przewagę w klasyfikacji strzelców.

 
Czołówka klasyfikacji strzelców po 26. kolejce

 
15 – Patryk Kusztal (Zagłębie II)

12 – Rafał Adamski (Zagłębie II), PIOTR STĘPIEŃ (ŚLĘZA)

10 – Daniel Stanclik (Piast),Tomasz Nowak (Rekord)

9 – Piotr Ćwielong (LKS), Paweł Krauz (Warta), VINICIUS (ŚLĘZA)

8 – Norbert Jaszczak (Gwarek), Mateusz Baszak (Karkonosze), Przemysław Mycan (Lechia), Bruno Burgering (Miedź II), Dawid Hanzel (Pniówek), Jan Ciućka (Rekord), Michał Sypek (Stal)

Podsumowanie 26. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3)

Cztery zwycięstwa gospodarzy, dwa gości i dwa remisy, to bilans 26. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3).

 
Lider z Lubina powiększył przewagę. Oprócz Foto-Higieny, która wciąż nie potrafiła odczarować własnego boiska, w bardzo trudnej sytuacji są Karkonosze, których strata do bezpiecznej strefy wzrosła do 8 pkt. W II lidze znów przegrały rezerwy Śląska, które mają już tylko 4 pkt. przewagi nad strefą spadkową, co coraz bardziej może niepokoić drużyny rywalizujące o zachowanie ligowego bytu w III lidze (gr.3). W 26. kolejce strzelono 34 bramki, co daje bardzo dobrą średnią 4,25 gola na mecz.

 
WARTA GORZÓW WLKP. – KARKONOSZE JELENIA GÓRA 5:3
Strzelanina w Gorzowie. Warta wygrała dzięki znakomitej pierwszej połowie, po której prowadziła już 4:1. Dla beniaminka z Jeleniej Góry była to bardzo bolesna porażka, która szanse na utrzymanie tego zespołu w III lidze mocno zredukowała.

POLONIA BYTOM – REKORD BIELSKO-BIAŁA 1:1
Polonia może się cieszyć z jednego punktu, zdobytego po golu z rzutu karnego w samej końcówce, bo z przebiegu gry lepsze wrażenie pozostawili po sobie goście.

MIEDŹ II LEGNICA – STAL BRZEG 0:0
Lepszym zespołem w tym starciu była Stal, która jednak nie potrafiła tego udokumentować choćby jednym golem, choć okazji ku temu by go strzelić, brzeżanom nie brakowało.

MKS KLUCZBORK – PNIÓWEK 74 PAWŁOWICE 4:0
Paradoksalnie, odejście trenera dobrze podziałało na piłkarzy z Kluczborka, którzy wygrali drugi mecz z rzędu, a ten z Pniówkiem w bardzo efektownym stylu.

FOTO-HIGIENA GAĆ – LECHIA ZIELONA GÓRA 1:4
Praktycznie zdegradowana już Foto-Higiena (15 pkt straty do bezpiecznego miejsca), znów okazała się być bardzo gościna. Tym razem z tej gościnności skorzystała zielonogórska Lechia.

PIAST ŻMIGRÓD – CARINA GUBIN 2:1
Bardzo ważne zwycięstwo Piasta, pozwalające z większym spokojem czekać na końcowy etap sezonu.

ODRA WODZISŁAW ŚL. – ZAGŁĘBIE II LUBIN 3:4
Odra mocno postawiła się liderowi, lecz koniec końców ten okazał się być lepszym o jedno trafienie.

ŚLĘZA WROCŁAW – GWAREK TARNOWSKIE GÓRY 4:1
Ten mecz relacjonujemy osobno.

LKS GOCZAŁKOWICE-ZDRÓJ – GÓRNIK II ZABRZE przełożony na 04.05.2022

Gole ze spotkania Ślęza – Gwarek

Oto jak padały bramki z meczu Ślęza Wrocław – Gwarek Tarnowskie Góry.

 

 

 

 

Zdjęcia z pojedynku z Gwarkiem

Prezentujemy galerię zdjęć z meczu Ślęza Wrocław – Gwarek Tarnowskie Góry.

 

Jest ona dostępna w zakładce: „Kibice – Galerie” lub po kliknięciu w poniższy kolaż:

 

Ślęza – Gwarek: wypowiedzi pomeczowe

Oto, co po spotkaniu Ślęza Wrocław – Gwarek Tarnowskie Góry powiedzieli trenerzy i piłkarze obu drużyn:

 

 

Grzegorz Kowalski (trener Ślęzy): „Odnieśliśmy dziś dosyć wysokie zwycięstwo, ale wynik nie odpowiada temu co działo się na boisku, bo to był dobry mecz szczególnie w wykonaniu Gwarka, który mocno nam utrudniał dziś zadanie. Mieliśmy swoje sytuacje, mieliśmy też okazje, które szczęśliwie wykorzystaliśmy i z tego jest ten wynik. Natomiast sama gra, sama dyspozycja fizyczna to jednak ma trochę do życzenia.”

Łukasz Ganowicz (trener Gwarka): „Ktoś pomyślałby patrząc na wynik tego pojedynku, że dostaliśmy łomot, ale powiem szczerze, że pierwszy raz grając przeciwko Ślęzie czy to w Gwarku, czy w poprzednim klubie udało mi się doprowadzić do tego, że mecz był wyrównany. Pierwsza połowa była ze wskazaniem na Ślęzę, a w drugiej najgorsze było to, że dostaliśmy w najlepszych momentach naszej gry bramki. Pierwsza „stadiony świata”, gapiostwo i też ją sprowokowaliśmy, bo nie mieliśmy kopać długich piłek, tylko rozgrywać. Robimy jednak to, jest faul i jest bramka z 70 metrów i od 3. minuty jest 0:1. Naprawdę nie baliśmy się dziś grać. Po czterech porażkach wielu pomyślałoby, że przyjedziemy się tu bronić. Graliśmy ofensywnie i druga połowa była bardzo dobra w naszym wykonaniu i tak jak wspomniałem w najlepszym momencie dostaliśmy bramkę. Znowu złapaliśmy kontakt, mamy sytuację, gospodarze wybijają piłkę z linii i bezpośrednio dostajemy z tego gola plus stały fragment, gdzie nasza młodzież musi się jeszcze uczyć. Powiem tak. Po strzelonej bramce Ślęza miała dwie sytuacje, po których mogła podwyższyć wynik. Szkoda tych naszych niewykorzystanych. Dziś wygrała jakość piłkarska.”

Joao Passoni (Ślęza): „W pierwszej połowie Adam zaskoczył wszystkich pięknym golem „um golaço”, a my też mieliśmy dobry okres gry, w którym mogliśmy zwiększyć przewagę, ale nie udało nam się. W drugiej części rywale mieli większą kontrolę i podejmowali większe ryzyko ataku na nas, co sprawiło, że lepiej wykorzystaliśmy przestrzeń i skończyliśmy to bramkami. Cieszę się ze zwycięstwa i gratuluję naszej drużynie walki do końca.”

Norbert Jaszczak (Gwarek): „Uważam, że dziś zagraliśmy bardzo dobrą piłkę… niestety wynik jest dla nas bardzo niekorzystny. Momentami potrafiliśmy Ślęzę zdominować, co na przyszłość jest pozytywnym bodźcem dla naszej drużyny. Cieszy kolejna bramka, ale mam nadzieję, że kolejnym razem przyniesie również trzy punkty.”

Ślęza – Gwarek w liczbach

Przedstawiamy statystyki z meczu Ślęza Wrocław – Gwarek Tarnowskie Góry.

 
strzały celne

Ślęza – 11
Gwarek – 3

strzały niecelne

Ślęza – 8
Gwarek – 4

rzuty rożne

Ślęza – 3
Gwarek – 1

spalone

Ślęza – 1
Gwarek – 0

faule

Ślęza – 14
Gwarek – 9

żółte kartki

Ślęza – 2
Gwarek – 4

Dobry mecz i zwycięstwo Ślęzy

W meczu 26. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3), Ślęza Wrocław wygrała z Gwarkiem Tarnowskie Góry 4:1.

 
Czy można strzelić gola z odległości 70 m. Oczywiście, że tak. Przekonał nas o tym Adam Samiec, który już w 3 min. z tejże właśnie odległości uderzył z rzutu wolnego, widząc, że bramkarz Gwarka, Michał Bodys stał daleko od swojej świątyni. Zaczęło się znakomicie, a potem było też ciekawie, bowiem piłkarze stworzyli całkiem fajne widowisko. Pierwsza jego część zdecydowanie należała do żółto-czerwonych, którzy już do przerwy mogli, a nawet powinni zamknąć ten mecz. Co prawda w 9 min. niezłej okazji nie zdołał zamienić na gola Norbert Jaszczak, strzelając niecelnie, to jednak zdecydowanie więcej okazji stworzyli wrocławianie. W 10 min. „setkę” zmarnował Joao Passoni, który będąc już na piątym metrze i mając przed sobą leżącego już bramkarza, nieczysto trafił w piłkę. Gospodarze próbowali też uderzać z dystansu. W 14 min. niewiele pomylił się przy takiej próbie Vinicius, a kilka minut później strzał Oskara Hampela, obronił Bodys. W 19 min. Robert Pisarczuk minął jednego z rywali i stanął oko w oko z golkiperem gości i posłał piłkę obok słupka. Kapitan Ślęzy strzelał dziś bardzo często. W 23 min. posłał bombę z dystansu, z którą poradził sobie Bodys. Pisarczuk dwukrotnie uderzał też z rzutów wolnych, za każdym jednak razem bez powodzenia. Tuż przed przerwą dobrze strzelił Hampel, lecz jeszcze lepiej interweniował Bodys. Do przerwy Ślęza mimo zdecydowanej przewagi prowadziła skromnie, choć powinna prowadzić różnicą co najmniej trzech goli.

Początek drugiej części był taki sam, jak początek drugiej połowy sobotniego starcia w Zielonej Górze. Wrocławianie oddali inicjatywę rywalom i mieliśmy trochę obaw, by nie skończyło się tak samo jak w meczu z Lechią. Gwarek ruszył odważniej do przodu, czego efektem były strzały, głową Karola Stanka i Mateusza Mielczarka obok słupka. Ten drugi miał w 53 min. fantastyczną okazję by doprowadzić do wyrównania, lecz mając czystą pozycję do umieszczenia piłki w siatce, fatalnie spudłował. Tymczasem w 53 min. żółto-czerwoni przeprowadzili doskonałą kontrę, a Vinicius, który dostał piłke w środkowej strefie boiska, pognał z nią tak szybko, że żaden z rywali nie zdołał zanim nadążyć. Gdy Brazylijczyk znalazł się już pobliżu pola karnego, świetnym podaniem obsłużył swojego rodaka, Joao Passoniego, a ten tym razem już się nie pomylił. Pomimo straty drugiego gola, tarnogórzanie nie spuścili głów i ambitnie dążyli do odrobienia strat. Udało im się to częściowo uczynić w 67 min. gdy rzut karny wykorzystał Jaszczak. Ten gol mógł jeszcze zwiastować emocje w końcowej fazie meczu, ale wrocławianie nie zamierzali na zbyt wiele pozwolić już swoim przeciwnikom i przejęli kontrolę na boiskowymi wydarzeniami. W 71 min. nieźle z ostrego kąta uderzył Vinicius, lecz nie na tyle by zaskoczyć Bodysa. W 75 min. po kapitalnym zgraniu klatką piersiową przez Macieja Tomaszewskiego, swojego pierwszego gola w barwach Ślęzy strzelił Maksymilian Trepczyński. W 80 min. znakomitej szansy nie wykorzystał Vinicius. Sporo się działo jeszcze w już doliczonym czasie gry. Dwukrotnie czujność bramkarza sprawdził Dominik Krukowski. W 93 min. na boisku zameldował się Jakub Murat, i w swoim ligowym debiucie, co prawda piłki nie zdołał dotknąć, ale i tak ma asystę, bowiem po faulu właśnie na nim arbiter podyktował jedenastkę dla 1KS-u, a na gola, ustalając końcowy rezultat, zamienił ją Lima.

Dzisiejszy mecz sędziował Dmytro Kryvushkin. To arbiter, który przez kilka sezonów sędziował w najwyższej klasie rozgrywkowej w Ukrainie. Nie będziemy oceniać jego pracy w dzisiejszym meczu, ale możemy powiedzieć, że zawsze byśmy chcieli grać przy arbitrze prezentującym taki poziom sędziowania.

ŚLĘZA WROCŁAW – GWAREK TARNOWSKIE GÓRY 4:1 (1:0)

1:0 Samiec 3′
2:0 Passoni 61′
2:1 Jaszczak (karny) 67′
3:1 Trepczyński 75′
4:1 Lima (karny) 90+4′

Ślęza – Budzyński, Hampel (62’Wawrzyniak), Stempin, Pisarczuk (62’Traczyk), Bohdanowicz (76’Fediuk), Lima, Trepczyński, Vinicius (90+3’Murat), Passoni (76’Krukowski), Samiec, Tomaszewski
rezerwa – Zabielski, Gil
nieobecni – Kluzek, Niewiadomski, Muszyński, Afonso, Hawryło.

Gwarek – Bodys, Bąk, Jaszczak, Borycka (88’Ziemianek), Stanek, Timochina (81’Wiszniowski), Joachim (78’Tonia), Grychtolik, Przystalski, Pleban, Mielczarek (81’Rakowiecki)
Rosół, Jarka

Sędziowali – Dmytro Kryvushkin (Charków – Ukraina) oraz Szymon Filip i Tomasz Stelmaszewski (obaj z Poznania)
Żółte kartki : Hampel, Bohdanowicz – Jaszczak, Joachim, Przystalski, Ziemianek
Widzów – 100

Piłkarska środa czyli mecz Ślęzy z Gwarkiem

W środę (27 kwietnia) o godz.16 w Centrum Piłkarskim Ślęza Wrocław – Kłokoczyce, rozegrany zostanie mecz 26. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3), pomiędzy Ślęzą Wrocław i Gwarkiem Tarnowskie Góry.

 

Rozgrywki III ligi nabierają tempa, bowiem już w środę rozegrane zostaną mecz 26. kolejki. We Wrocławiu tego dnia będziemy świadkami meczu pomiędzy Ślęzą i solidnym trzecioligowcem, jakim jest od momentu awansu do tej klasy rozgrywkowej (2017 rok), Gwarek Tarnowskie Góry. Klub ten z bardzo dobrej strony pokazał się zwłaszcza w pierwszym swoim sezonie w III lidze, zajmując w końcowej tabeli 3 miejsce, ze stratą zaledwie 3 pkt do Skry Częstochowa, która wywalczyła wówczas awans i 1 pkt do wrocławskiej Ślęzy, która zajęła w tych rozgrywkach 2 miejsce. W kolejnych sezonach Gwarek powoli, acz systematycznie obsuwał się w tabelach końcowych zajmując w nich 5, 7 i 12 miejsce. Po rundzie jesiennej obecnych rozgrywek wiele wskazywało, że ta spadkowa tendencja zostanie zatrzymana, bowiem Gwarek po 18-stu kolejkach plasował się na 8 miejscu. Wiosną jednak tarnogórzanie póki co spuścili z tonu. Co prawda w 3. pierwszych meczach rozegranych w tym roku zdobyli 5 pkt, to jednak w kolejnych 4. spotkaniach swego konta nie zdołali powiększyć choćby o 1 pkt. przegrywając wszystkie mecze.

W Gwarku, tak jak w wielu innych górnośląskich klubach przez ostatnie sezony nie brakowało piłkarzy mających w swoim CV występy na wyższych poziomach rozgrywkowych, z ekstraklasą włącznie. Z każdym kolejnym sezonem było ich jednak mniej, a jedynym z nich, który od lat jest wiernym klubowi z Tarnowskich Gór jest Dawid Jarka mający na koncie 65 spotkań rozegranych w ekstraklasie, w których strzelił 17 bramek. W zespole prowadzonym przez trenera Łukasza Ganowicza jest też trzech zawodników, którzy zanotowali epizodyczne występy na najwyższym poziomie rozgrywkowym, a mianowicie Daniel Barbus, Michał Rakowiecki i Karol Stanek, którzy po zsumowaniu mają 9 minut spędzonych na boiskach ekstraklasy. W Gwarku występuje też pi8łkarz, którego szczególnie miło przywitamy we Wrocławiu czyli Szymon Przystalski. Zawodnik ten reprezentował barwy Ślęzy Wrocław i w trzech sezonach rozegrał w nich 62 spotkania.

Gwarek jest w dołku i będzie szukał we Wrocławiu przełamania. Forma Ślęzy też nie jest taka, jakiej oczekiwaliśmy. Co prawda żółto-czerwoni w tym roku jeszcze nie przegrali, ale tylko 3 zwycięstwa i aż 4 remisy, to bilans nie powalający na kolana. Nasza drużyna gra nierówno. Gdy po meczu w Lubinie i zwycięstwie z Rekordem we Wrocławiu wydawać się mogło, że łapie właściwy rytm, przydarzyło się znów gorsze spotkanie w Zielonej Górze. Na pewno wpływ na taką sytuację mają kłopoty kadrowe, z jakimi w tym roku przychodzi nam się mierzyć. Praktycznie w każdym meczu trener Grzegorz Kowalski zmuszony jest do dokonywania sporych roszad w składzie, co wynika z licznych kontuzji jakich nabawili się zawodnicy 1KS-u, czy też, co jednak jest już normalne w tej fazie rozgrywek, z absencji wynikających z nadmiaru otrzymanych kolorowych kartoników. Również w składzie desygnowanym do gry z Gwarkiem zabraknie kilku zawodników, mogących z powodzeniem wybiec na boisko w podstawowej jedenastce. Mimo to. liczymy na to, że ci którzy to uczynią i ewentualni zmiennicy zagrają dobry mecz, a co najważniejsze postarają się uczynić wszystko, by komplet punktów pozostał we Wrocławiu.

Serdecznie zapraszamy kibiców na to spotkanie, przypominając jeszcze informacje organizacyjne.

Bilety dostępne przed meczem w kasie na stadionie.
Wjazd na parking i wejście na stadion od ul. Zakrzowskiej.
Dojazd MPK – autobusy linii 128, 130, 111 i 151 – przystanek Zakrzowska
autobusy linii D, N, 121, 131 – przystanek Rondo Lotników Polskich (trzeba przejść przez wiadukt).
Dojazd PKP – przystanek Wrocław Psie Pole (trzeba przejść przez wiadukt).
Gastronomia – Kawiarnia „Ślęzanka” w budynku klubowym.

Dmytro Kryvushkin arbitrem meczu Ślęza – Gwarek

Dmytro Kryvushkin (Charków, Ukraina), sędziować będzie mecz 26.kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3), pomiędzy Ślęzą Wrocław i Gwarkiem Tarnowskie Góry.

 

Wojna w Ukrainie sprawiła, że w naszym kraju swoje miejsce znaleźli nie tylko sportowcy z tego kraju, ale też i sędziowie. Przykładem tego jest arbiter z Charkowa – Dmytro Kryvushkin – 28 marca Kolegium Sędziów Wielkopolskiego Związku Piłki Nożnej poinformowało o przyjęcie tego arbitra do swoich szeregów. Ten 37-letni sędzia w ostatnich sezonach był rozjemcą w meczach Ukraińskiej Premier League. Sędziował on m.in. mecze z udziałem Dynama Kijów i Szachtara Donieck.

W tym sezonie, dopóki trwały rozgrywki Ukraińskiej Premier League, Dmytro Kryvushkin pełnił rolę arbitra w 7 meczach najwyżej klasy rozgrywkowej w Ukrainie. Nie szczędził w nich kolorowych kartoników, bowiem pokazał piłkarzom aż 37 (śr. 5,4 na mecz) żółtych kartek, 2 czerwone i podyktował 4 rzuty karne.

foto – www.fcdynamo.kiev.ua