Mecz w Kluczborku na fotografii

Prezentujemy galerię zdjęć z pojedynku MKS Kluczbork – Ślęza Wrocław.

 

Jest ona dostępna w zakładce: „Kibice – Galerie” lub po kliknięciu w poniższy kolaż:

 

MKS – Ślęza: wypowiedzi pomeczowe

Oto, co po spotkaniu MKS Kluczbork – Ślęza Wrocław powiedzieli trenerzy i zawodnicy obu drużyn

 

 

Tomasz Kazimierowicz (trener MKS): „W pierwszej połowie zagraliśmy w zdecydowanie defensywnym ustawieniu. Nie zdało to egzaminu, bo straciliśmy dwie bramki, które nie powinny w sumie paść, bo to były stałe fragmenty gry. Znowu zabrakło nam koncentracji i zaangażowania z determinacją, aby tych goli nie stracić. W drugiej połowie musieliśmy się otworzyć i w sumie zagraliśmy to co najbardziej umiemy czyli bardziej ofensywnie i to przyniosło też ciekawszy mecz. Nie ustrzegliśmy się też bardzo groźnych kontr Ślęzy. Wiadomo, że to było ryzyko, bo mogła być jedna akcja i być może skończyło by się 3:3, może udałoby się to jakoś wyciągnąć po ciężkim pojedynku, ale jednak te kontry okazały się zabójcze i po czwartej bramce dla wrocławian było praktycznie po meczu.”

Grzegorz Kowalski (trener Ślęzy):„To był dziwny trochę mecz, bo generalnie fajnie nam się ułożył. Mieliśmy swoje sytuacje, aby go zamknąć. Strzeliliśmy na 2:0, później było 3:0 i mieliśmy okazje, aby ten mecz zakończyć bez emocji, jednak okazało się, że ta nasza dyspozycja dzisiaj była taka trochę czekająca na koniec, a to niestety, albo czasami, albo często bywa ukarane. Przeciwnik wrócił do meczu i mogło się to jeszcze różnie skończyć. Dobrze, że mieliśmy wyróżniające się jednostki, które przesądziły o tym, że jednak to spotkanie zakończyło się naszym zwycięstwem, tak jak powinno być z jego przebiegu. Natomiast mogło się okazać, że mógł to być kolejny dziwny, atrakcyjny mecz piłkarski.”

Dominik Lewandowski (MKS): „To był mecz walki. Przyjechał zespół bardzo dobry, jeden z kandydatów do awansu, przyjęliśmy ich z respektem. Mieliśmy plan na to spotkanie. Szybko jednak straciliśmy gola. Mimo to dalej staraliśmy się ten plan utrzymywać. Walczyliśmy o to, aby gonić wynik. W drugiej połowie było światełko na to, że może dojść do remisu. Niestety tuż przed końcem straciliśmy gola na 2:4, co podcięło nam skrzydła.”

Jakub Wąsowski (Ślęza): „Ciężki mecz, który powinien się skończyć zupełnie inaczej. Szkoda straconych bramek oraz niepotrzebnych nerwów, które sami sobie zgotowaliśmy, lecz najważniejsze jest to, że wygraliśmy i że trzy punkty wracają do Wrocławia.”

MKS – Ślęza w liczbach

Przedstawiamy statystyki z meczu MKS Kluczbork – Ślęza Wrocław.

 

strzały celne

MKS – 3
Ślęza – 11

strzały niecelne

MKS – 5
Ślęza – 9

rzuty rożne

MKS – 2
Ślęza – 5

spalone

MKS – 2
Ślęza – 1

faule

MKS – 15
Ślęza – 6

żółte kartki

MKS – 5
Ślęza – 1

Trochę nerwówki na własne życzenie

W rozegranym w Kluczborku meczu 11. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3), Ślęza Wrocław wygrała z miejscowym MKS-em 4:2.

 

Na koniec wrześniowego maratonu piłkarskiego, Ślęza udała się do Kluczborka i wyprawę do tego miasta może uznać za udaną, bo nie może być inaczej gdy zdobywa się komplet punktów. Wrocławianie w meczu z MKS-em pokazali różne oblicza, W pierwszej połowie grali po prostu swoje, osiągając dużą przewagę i w pełni kontrolując wydarzenia na boisku. Po zmianie stron, po zdobyciu szybko gola nr 3, zamiast, może to zabrzmi brzydko, dobić rywala, pozwolili mu odzyskać nadzieję, przez co byliśmy świadkami niepotrzebnej, nerwowej końcówki.

Jak już wspomnieliśmy, pierwsza połowa zdecydowanie należała do żółto-czerwonych. Już w akcji inaugurującej ten mecz niecelnie z dystansu uderzył Robert Pisarczuk. W 4 min. Jakub Grzesiak kapitalnie obronił strzał Huberta Muszyńskiego, ale już za moment musiał wyciągać piłkę z bramki, po debiutanckim trafieniu w barwach Ślęzy, Pawła Fediuka. Gospodarze, którzy praktycznie skupieni byli tylko na defensywie, atakowali sporadycznie. W 7 min. celnie, lecz wprost do koszyczka, czyli do rąk Wąsowskiego, skierował futbolówkę Dominik Lewandowski. W 11 min. fantastyczny rajd przeprowadził Vinicius, który mijając po drodze kilku rywali, jak na tacy wyłożył piłkę stojącemu na 5 metrze Mateuszowi Stempinowi, który nie atakowany przez nikogo popełnił błąd techniczny i cała akcja spaliła na panewce. Kolejne minuty to atak pozycyjny gości i brak finalizacji akcji strzałami. Godny odnotowania był dopiero mocny, acz niecelny strzał Adama Samca w 21 min. W 35 min. okazję na wyrównanie strat miał Lucjan Zieliński, który posłał futbolówkę, z dosyć ostrego kąta w boczną siatkę. Ślęza jak dobrze zaczęła pierwszą połowę, tak też dobrze ją zakończyła, bowiem w 43 min. po wrzutce Pisarczuka z rzutu wolnego, głową piłkę w siatce umieścił Maciej Tomaszewski.

Początek drugiej odsłony był równie dobry dla Ślęzy. W 48 min. Piotr Stępień z kilku metrów trafił wpierw w bramkarza, a po chwili w stojącego w bramce obrońcę, a piłka po odbiciu się od niego wylądowała na głowie Stemipna i na tablicy wyświetlił się rezultat 0:3. Mogło się w tym momencie wydawać, że jest już po meczu. Niestety, wrocławianie jakby troszeczkę spoczęli na laurach, a młody zespół gospodarzy nie zamierzał spuścić głów i z duża ambicją dążył do zmiany rezultatu. Stało się tak w 53 min. gdy Wąsowski przepuścił strzał Beniamina Glinki, choć tak naprawdę nie miał prawa go przepuścić. Ten gol wyraźnie podbudował miejscowych. W 56 min. po serii błędów naszej defensywy, bliski strzelenia bramki był Zieliński, ale znów trafił w siatkę z jej zewnętrznej strony. Po drugiej stronie boiska miał swoją okazję Pisarczuk, ale nie trafił w światło bramki z rzutu wolnego. W rewanżu z niezłą próbą strzelecką Lewandowskiego, Wąsowski poradził sobie bardzo dobrze. W 69 min. kolejną, świetną indywidualną akcję przeprowadził Vinicius, który minął już bramkarza, lecz został świetnie powstrzymany przez Adriana Błaszkiewicza. Kilka chwil później, tuż obok słupka strzelił Michał Hawryło. Ostrzeżeniem dla 1KS-u powinien być strzał Marcela Jaszczyka z 74 min. po którym piłka obiła słupek. Najlepszą odpowiedzią na to ostrzeżenie powinien być gol i powinien go zdobyć Stępień, obsłużony znakomitym podaniem przez Viniciusa, lecz nasz super snajper miał dziś fatalnie nastawiony celownik i kilku metrów przeniósł piłkę nad poprzeczką. Swoją okazję miał też Mikołaj Wawrzyniak, lecz jego próba nie miała tyle mocy, by zaskoczyć Grzesiaka. Tymczasem w 85 min. będący w polu karnym Zieliński, zdecydował się na strzał, i do końca trudno powiedzieć, czy piłka po nim zmierzała w światło bramki, lecz po drodze odbiła się jeszcze od Tomaszewskiego i ugrzęzła w siatce. Zapowiadała się zatem bardzo nerwowa końcówka, ale w niej właśnie wyszło dużo większe doświadczenie piłkarzy Ślęzy, którzy przenieśli grę na połowę rywali, stwarzając przez ten krótki okres jeszcze kilka dobrych okazji bramkowych. W 87 min.wymiernego skutku nie przyniósł jeszcze mocny strzał Samca, ale w 92 min. grający dziś doskonały mecz Vinicius skorzystał z asysty Piotra Kotyli, i w praktyce zamknął mecz. Gol ten sprawił nam dużo radości, ale osobą, która cieszyła się z niego najbardziej, była Mama Brazylijczyka, co okazała głośnym okrzykiem. Jeszcze w doliczonym czasie, dwóch okazji na zwiększenia rozmiarów zwycięstwa, nie wykorzystali Kornel Traczyk i Wawrzyniak.

Mecz w Kluczborku był dziewiątym z rzędu, rozgrywanym przez nasz zespół co trzy dni. Ta jakże wyczerpująca seria spotkań, dobiegła wreszcie do końca, dzięki czemu wrocławianie będą mieć w końcu trochę więcej czasu na odpoczynek i regenerację sił, a bardzo tego potrzebują.

MKS KLUCZBORK – ŚLĘZA WROCŁAW 2:4 (0:2)

0:1 Fediuk 4′
0:2 Tomaszewski 43′
0:3 Stempin 48′
1:3 Glinka 53′
2:3 Zieliński 85′
2:4 Vinicius 90+2′

MKS – Grzesiak, Leśniak, Nykiel, Paradowski (82’Przybylski), Zieliński, Jaszczyk, Skibiński (46’Huć), Glinka, Błaszkiewicz, Lewandowski, Szalek (71’Moś)
rezerwa – Mocarski, Misiak, Chmielowiec, Witek

Ślęza – Wąsowski, Stempin (62’Wawrzyniak), Pisarczuk (88’Traczyk), Bohdanowicz (69’Hampel), Vinicius, Afonso, Stępień (88’Kotyla), Samiec, Muszyński, Tomaszewski, Fediuk (69’Hawryło)
rezerwa – Gasztyk, Krukowski
nieobecni – Kluzek, Zabielski (kontuzje), Niewiadomski (kartki)

Sędziowali – Sławomir Smaczny (Bytom) oraz Grzegorz Szymanek i Szymon Janicki.
Żółte kartki : Leśniak, Nykiel, Zieliński, Jaszczyk, Szalek – Stempin
Widzów – 200

Relacja na żywo z Kluczborka

Zapraszamy na relację na żywo z meczu 11. kolejki III ligi (gr. 3) MKS Kluczbork – Ślęza Wrocław.

 

 

ODŚWIEŻ RELACJĘ


MKS KLUCZBORK
 2-4 ŚLĘZA WROCŁAW

 

 

 

MKS: 99. Grzesiak – 4. Leśniak, 5. Nykiel, 6. Paradowski, 7. Zieliński, 8. Jaszczyk, 9. Skibiński, 11. Glinka, 21. Błaszkiewicz, 23. Lewandowski, 71. Szalek

Ślęza: 1. Wąsowski – 5. Stempin, 6. Pisarczuk, 8. Bohdanowicz, 17. Vinicius, 18. Afonso, 19. Stępień, 21. Samiec, 22. Muszyński, 23. Tomaszewski, 24. Fediuk

 

 

 


KONIEC MECZU.

90+4′ Grzesiak kapitalnie broni strzał Wawrzyniaka.

90+4′ Niecelny strzał Przybylskiego.

90+2′ Vinicius! 2:4!

88′ Traczyk i Kotyla w miejsce Pisarczuka i Stępnia.

87′ Żółta kartka dla Zielińskiego.

87′ Bomba Samca mija światło bramki MKS!

86′ Żółta kartka dla Leśniaka.

85′ Zieliński. 2:3!

83′ Celny strzał Wawrzyniaka.

82′ Przybylski w miejsce Paradowskiego. Chwilę wcześniej niewykorzystana sytuacja Stępnia!

80′ Grzesiak broni strzał Pisarczuka.

74′ Słupek ratuje zespół Ślęzy przed utratą gola. Strzelał Jaszczyk!

74′ Niecelny strzał Hawryło.

70′ Hawryło i Hampel w miejsce Bohdanowicza i Fediuka.

69′ Moś za Szalka.

68′ Kapitalna interwencja Błaszkiewicza ratuje zespół MKS przed utratą gola.

66′ Żółta kartka dla Nykiela.

62′ Wawrzyniak w miejsce Stempina.

60′ Wąsowski kapitalnie broni strzał Lewandowskiego. W międzyczasie żółta kartka dla Stempina.

58′ Rzut wolny dla Ślęzy wykonywał Pisarczuk. Uderzył piłkę nad bramką MKS.

56′ Kapitalna okazja dla piłkarzy z Kluczborka niewykorzystana przez Zielińskiego!

53′ Glinka strzela pierwszą bramkę dla MKS. 1:3!

52′ Piłka po strzale Lewandowskiego trafia w boczną siatkę.

50′ Żółta kartka dla Stempina.

48′ Stempin zdobywa trzeciego gola dla wrocławian!

Gra po przerwie wznowiona.

Huć za Skibińskiego w MKS.

Koniec pierwszej połowy.

43′ Tomaszewski po strzale głową podwyższa wynik na 2:0 dla Ślęzy!

42′ Żółta karta dla Szałka.

38′ Lewandowski próbował przelobować Wąsowskiego, ale ten nie dał się zaskoczyć.

35′ Piłka po uderzeniu Zielińskiego trafia w boczną siatkę bramki Ślęzy.

31′ Samiec w ostatniej chwili wybija piłkę wychodzącemu na dobrą pozycję Zielińskiemu.

28′ Tym razem piłka po strzale głową Muszyńskiego mija światło bramki MKS.

27′ Żółta kartka dla Jaszczyka.

25′ Niecelna główka Tomaszewskiego po kornerze dla Ślęzy.

21′ Samiec oddał strzał zza pola karnego, ale prosto w bramkarza.

16′ Przewaga optyczna naszego zespołu.

11′ Świetna akcja Viniciusa. Nasz zawodnik przebiegł kilkadziesiąt metrów z piłką, wyłożył ją Stempinowi, ale temu nie udało się zdobyć gola.

8′ Grzesiak ładnie broni strzał Afonso.

6′ Dwa razy naszej bramce próbował zagrozić Lewandowski. Wąsowski jednak na posterunku.

4′ Fediuk zdobywa pierwszego gola dla wrocławian!

4′ Grzesiak kapitalnie broni strzał Muszyńskiego!

Rozpoczyna się to spotkanie.

Sędzią spotkania będzie Sławomir Smaczny (Bytom).

Jak na razie w Kluczborku piękna i słoneczna pogoda.

Witamy serdecznie z Kluczborka. Już od 16:00 rozpoczniemy relację na żywo z meczu 11. kolejki III-ligowych rozgrywek, w którym miejscowy MKS podejmie wrocławską Ślęzę.

 

Ławki rezerwowych:

MKS: 1. Mocarski, 17. Misiak, 20. Moś, 69. Przybylski, 94. Chmielowiec, 97. Witek, 98. Huć

Ślęza: 12. Gasztyk, 2. Hampel, 7. Kotyla, 9. Wawrzyniak, 11. Traczyk, 13. Krukowski, 15. Hawryło.

 

 

Booom !!! Ślęza zagra z Górnikiem Zabrze

W siedzibie PZPN odbyło się losowanie 1/16 rozgrywek Fortuna Puchar Polski. Los sprawił, że Ślęza Wrocław zmierzy się z Górnikiem Zabrze.

 

Dokładnego terminu meczu z 14-rotnym Mistrzem Polski jeszcze nie znamy. Mecze tej fazy rozgrywek zaplanowane są 26-28 października, a terminem rezerwowym jest 2-4 listopada.

W sobotę Ślęza zagra w Kluczborku

W sobotę (2 października) o godz.16 w Kluczborku, rozegrany zostanie mecz 11. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3), pomiędzy Ślęzą Wrocław i zespołem miejscowego MKS-u.

 

Dwa remisy w ostatnich meczach, to rezultaty nie satysfakcjonujące zarówno samych piłkarzy jak i też kibiców Ślęzy Wrocław. Szukając przyczyny tych wyników, na pewno można by wymienić bardzo nabity terminarz, bo wszak przez cały wrzesień rywalizująca na trzech frontach Ślęza (liga, puchar centralny i puchar strefowy), rozgrywała swoje mecze co trzy dni. Główną przyczyną słabszych rezultatów, jest co może brzmieć paradoksalnie, skuteczność. Wszak przecież 1KS to zespół, który ma najwięcej strzelonych bramek (26, a tak naprawdę 27) spośród wszystkich w stawce. Jest ich jednak zdecydowanie za mało, bowiem sytuacji do zdobycie kolejnych i zarazem do odniesienia zwycięstw było aż nadto. Do samej gry wrocławian trudno się przyczepić, bowiem wygląda ona naprawdę nieźle, co jednak punktów za darmo nie da. Również liczba straconych goli jest stosunkowo duża, bo 1KS ma ich 12 (choć naprawdę, to piłka w bramce strzeżonej przez golkiperów Ślęzy, wylądowała 10. razy). Szukając poprawy i powrotu na ścieżkę zwycięstw, żółto-czerwoni w sobotę wybiorą się do Kluczborka.

MKS przez wiele sezonów bazował na doświadczonych piłkarzach, pamiętających jeszcze najlepsze lata w historii tego klubu, gdy występował on na zapleczu ekstraklasy. W ostatnich sezonach ci najbardziej doświadczeni zawodnicy powoli rozstawali się z MKS-em, a w lecie tego roku, w Kluczborku doszło do gruntownego odmłodzenia kadry. Najstarszym w niej zawodnikiem jest obecnie pozyskany z Foto-Higieny Gać, 26-letni Marcin Przybylski, a kolejnym pod tym względem jest niespełna 24-letni Lucjan Zieliński. W zdecydowanej jednak większości, rok urodzenia grających obecnie w MKS-ie piłkarzy, zaczyna się od cyfry 2.

Trenerem MKS-u jest Tomasz Kazimierowicz, który w naszej przedsezonowej ankiecie powiedział, że od swojego zespołu oczekuje nawiązania równorzędnej walki z czołowymi drużynami ligi oraz wyrównanej dyspozycji w całym sezonie. Póki co tak jednak się nie dzieje, choć początek sezonu w wykonaniu MKS-u był znakomity, bowiem w trzech pierwszych meczach, zespół tez zdobył aż 7 pkt. W 4. kolejce kluczborska drużyna została rozbita na własnym boisku przez Stal Brzeg (0:3) i od tej pory ma bardzo duże problemy ze zdobywaniem punktów, bowiem w 7. kolejnych spotkaniach, dopisała ich do swojego konta zaledwie 2.

Te wszystkie dane mogłyby sugerować, że Ślęza bez większego problemu powinna poradzić sobie z MKS-em. Tak jednak nie wolno nam myśleć, bo może to okazać się zgubne. Spodziewamy się, że gospodarze sobotniego meczu będą bardzo zdeterminowani i właśnie w potyczce z faworytem będą chcieli przerwać złą passę. Takiej samej determinacji oczekujemy jednak po naszych piłkarzach, choć pisanie o tym wydaje się zbędne, bo wrocławianie zawsze wychodzą na murawę z wolą odniesienia zwycięstwa. Czy tym razem im to się uda? Pozostaje nam mocno wierzyć, że tak też będzie.

Tradycyjnie już, jak z każdego wyjazdowego spotkania, tak też i z tego w Kluczborku, na naszej stronie przeprowadzimy relację tekstową.

Hit w Sosnowcu i ciekawie w Krośnicach

Pierwszy zespół Ślęzy Wrocław w hitowym starciu zmierzy się w Sosnowcu z rezerwami Czarnych, a drugi uda się do Krośnic na starcie z miejscowym Płomieniem.

 
6. kolejka III Ligi Kobiet (gr.3)

CZARNI II SOSNOWIEC – ŚLĘZA WROCŁAW niedziela godz.15:00 Sosnowiec ul. Mireckiego
Za nami dopiero 5. kolejek, ale już po nich można chyba stwierdzić, że o awans do II ligi, zgodnie zresztą z przedsezonowymi przewidywaniami, rywalizować będą trzy zespoły, czyli Czarni II Sosnowiec, Mitech Żywiec i Ślęza Wrocław. Jeden mecz pomiędzy nimi już się odbył, a mianowicie w ubiegłą sobotę Mitech wygrał w Żywcu z Czarnymi 4:3. W niedzielę dojdzie do kolejnego starcia drużyn wielkiej trójki, czyli meczu Czarnych II ze Ślęzą. W poprzednim sezonie oba kluby podzieliły się ze sobą punktami, sosnowiczanki wygrały we Wrocławiu, a Ślęza zwyciężyła w Sosnowcu. Tym razem o zwycięstwo naszej drużynie będzie trudniej, choćby dlatego, że mecz odbywa się w rundzie jesiennej, gdy drugi zespół Czarnych może jeszcze bez ograniczeń posiłkować się zawodniczkami z pierwszej drużyny, która przypomnijmy, jest aktualnym Mistrzem Polski. Co prawda pierwsza sosnowiecka ekipa już w sobotę zagra bardzo ważne i prestiżowe spotkanie z Medykiem Konin, ale też możemy się spodziewać, że te piłkarki które zasiądą podczas niego na ławce rezerwowych, lub też zagrają w nim mniej niż 45 minut, w niedzielę pojawią się w drużynie rezerw. Jeśli tak rzeczywiście się stanie, to skala trudności dla 1KS wzrośnie jeszcze bardziej. Nie spowoduje to jednak, że wrocławianki przestraszą się swoich przeciwniczek, bo już niejednokrotnie udowadniały, że potrafią rywalizować jak równy z równym z drużynami w wyższych klas rozgrywkowych. Ten mecz jest ważny i dobrze by było w nim zdobyć punkty, ale też nie zadecyduje on jeszcze o wszystkim, czyli o awansie. Jednego jesteśmy pewni, emocji w tym starciu nie zabraknie.

5. kolejka IV Ligi Kobiet (gr.dolnośląska)

PŁOMIEŃ KROŚNICE – ŚLĘZA II WROCŁAW niedziela godz.14:00 Krośnice ul. Sportowa
Dwa razy w przeciągu kilku dni zespoły Ślęzy odwiedzą Krośnice. W sobotę w ligowym meczu zagrana w tej miejscowości druga drużyna 1KS-u, a w środę z Płomieniem w finałowym meczu regionalnego Pucharu Polski, rywalizować będzie pierwszy zespół Ślęzy. Można by zatem rzec, że „dwójka” przeprowadzi swego rodzaju rekonesans i przekaże swoje uwagi pierwszej żółto-czerwonej ekipie. O Płomieniu napiszemy więcej przed środowym starciem, ale warto już teraz zaznaczyć, że jest to absolutny nowicjusz w żeńskim futbolu i w swoim pierwszym oficjalnym sezonie, spisuje się znakomicie, mając na koncie 9. zdobytych punktów w 4. meczach. Już choćby to świadczy, przed jak trudnym zadaniem stanie Ślęza II, której skład jak zwykle pozostaje zagadką.

Sławomir Smaczny arbitrem meczu MKS – Ślęza

Sławomir Smaczny z Bytomia, sędziować będzie mecz 11. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3) pomiędzy MKS-em Kluczbork i Ślęzą Wrocław.

 

Sławomir Smaczny w rozgrywkach III ligi sędziuje od sezonu 2011/12. W roli arbitra głównego wystąpił też w 12-stu meczach II ligi.

Bytomski sędzia do tej pory czterokrotnie sędziował mecze Ślęzy. Ich bilans to 3. zwycięstwa i 1. porażka żółto-czerwonych.

W bieżących rozgrywkach Sławomir Smaczny sędziował w 4. meczach III ligi. Pokazał w nich 14. (śr. 3,5 na mecz) żółtych kartek i podyktował 2. rzuty karne.

Kamil Nykiel: „Znamy wartość Ślęzy”

Przed sobotnim meczem z MKS Kluczbork rozmawiamy z piłkarzem tej drużyny Kamilem Nykielem.

 

 

 

Dwie bramki w ostatnich minutach były tylko tymi „na otarcie łez”, bowiem przegraliście w spotkaniu poprzedniej kolejki w Żmigrodzie z miejscowym Piastem. Jak podsumowałbyś ten pojedynek?

To było mecz, w którym oba zespoły chciały wygrać, żeby przełamać swoją złą passę spotkań bez zwycięstwa. Myślę, że w tym pojedynku zabrakło nam „chciejstwa”. Przed meczem nakręciliśmy się, ale wychodząc na boisko było widać, która drużyna bardziej chce i która jest bardziej zdeterminowana, żeby wygrać to spotkanie. Mieliśmy swoje sytuacje, ale to rywal był bardziej konkretny pod naszą bramką. W końcówce pojedynek otworzył się, ale dwie bramki nie wystarczyły, żeby chociaż go zremisować.

Sezon rozpoczął się dla Was dobrze. W pierwszych trzech kolejkach zdobyliście siedem punktów. Potem jednak w następnych siedmiu już tylko dwa… Spodziewałeś się po tym udanym początku rozgrywek, że w kolejnych meczach Wasze wyniki będą tak słabe?

Dokładnie. Sezon rozpoczęliśmy bardzo dobrze. Po trzech spotkaniach bez porażki przyszedł pojedynek ze Stalą Brzeg, która nas można powiedzieć zdominowała. Kolejne mecze w naszym wykonaniu pod względem gry wyglądały naprawdę obiecująco. Wierzyliśmy, że wygrana przyjdzie niebawem. Jednak tak się nie stało. Siódme spotkanie bez wygranej stało się faktem.

Wasza sytuacja w tabeli jest z pojedynku na pojedynek jest coraz gorsza. W następnej kolejce znów o punkty nie będzie łatwo, bo do Kluczborka przyjeżdża Ślęza Wrocław. Jakim rywalem będzie ekipa prowadzona przez trenera Grzegorza Kowalskiego?

Na pewno nasze miejsce w tabeli nie jest takie jak sobie zakładaliśmy przed rozpoczęciem sezonu, aczkolwiek patrząc na tabelę mamy sześć punktów straty do szóstego miejsca. Znamy wartość Ślęzy i wiemy, że nie będzie to łatwy mecz. My jednak patrzymy na siebie. Mamy młodą drużynę, w której drzemie potencjał. Większość osób na pewno skazuje nas na porażkę, ale wygrana przychodzi w najmniej oczekiwanym momencie. Mam nadzieję, że będzie to w spotkaniu ze Ślęzą.

Oba zespoły potrzebują punktów. Wasz, aby przełamać złą passę pojedynków bez zwycięstwa, ale wrócić na zwycięską ścieżkę chce też walcząca o najwyższe cele w tej lidze Ślęza. Jakiego meczu mogą się więc spodziewać kibice?

Dokładnie tak. My potrzebujemy punktów, żeby wydostać się ze strefy spadkowej. Ta wygrana spowoduje, że nasz „mental” pójdzie w górę, a to jest nam teraz potrzebne, bo tak jak mówiłem mamy młodą ekipę, która potrzebuje zwycięstw żeby nabrać pewności siebie. Natomiast Ślęza gra o awans i aby dogonić lidera musi zacząć wygrywać. Wrocławianie będą zdecydowanym faworytem. My jednak broni nie złożymy i postawimy trudne warunki.

Myślisz, że w obecnej dyspozycji możecie pokusić się o wygraną w tym spotkaniu?

Uważam, że to jest wyrównana liga i zdecyduje dyspozycja dnia. My damy z siebie wszystko i będziemy grać o trzy punkty.