Klasyfikacja strzelców III ligi (grupa 3) po rundzie jesiennej

Mariusz Idzik został najlepszym strzelcem rundy jesiennej w rozgrywkach III ligi (grupa 3).

Czołówka klasyfikacji strzelców po 17. kolejce.

13 – Mariusz Idzik (Ruch)

11 – Wojciech Caniboł (Pniówek)

9 – Wojciech Okińczyc, Szymon Kobusiński (Lechia)

8 – Sebastian Pączko (Gwarek), Szymon Szymański (Rekord)

7 – Bruno Dos Santos Rapaso (Miedź II), Marcin Lachowski (Polonia), Marcin Wodecki (ROW), Sebastian Bergier (Śląsk II)

6 – Marcin Niemczyk (Ruch Zdzieszowice), Piotr Samiec-Talar (Śląsk II)

5 – Marcin Buryło (Foto-Higiena), Kamil Bętkowski (Gwarek), Wojciech Łobodziński, Mateusz Zatwarnicki (Miedź II), Bartosz Włodarczyk (MKS), Grzegorz Mazurek (Piast), Dominik Wejerowski, Damian Celuch (Stal), HUBERT MUSZYŃSKI (ŚLĘZA)

W naszej klasyfikacji nie sugerujemy się klasyfikacją strzelców z portalu „90 minut”, a tym co znajdziemy na portalu „Łączy nas piłka” w którym podane są nazwiska strzelców z protokołów meczowych.

Podsumowanie 17. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3)

Ostatnie już takie w tym roku podsumowanie. W 17. kolejce rozgrywek III ligi (grupa 3) gospodarze wygrali tylko dwa mecze. Goście triumfowali czterokrotnie, a trzy spotkania zakończyły się podziałem punktów.

W minioną sobotę piłkarze III ligi zdobyli 24 gole, co daje średnią 2,66 gola na mecz. Bez zwycięstwa rundę jesienną zakończył beniaminek ze Starowic Dolnych, a na wyjeździe ani razu nie wygrały zespoły Stali Brzeg, Piasta Żmigród i Zagłębia II Lubin. W strefie spadkowej zimę spędzą, co było już wiadome wcześniej, LZS, Zagłębie II i Piast. Bardzo prawdopodobne jest, że do tego grona dołączą rezerwy Miedzi Legnica, ale jest to uzależnione od wyników dwóch meczów, jakie pozostały do rozegrania w tym roku, zespołowi częstochowskiej Skry w rozgrywkach II ligi.

PNIÓWEK 74 PAWŁOWICE – RUCH CHORZÓW 1:1
Będący faworytem tego meczu Ruch tylko zremisował, a co za tym idzie powiększył swój dystans dzielący go od lidera.

ZAGŁĘBIE II LUBIN – LECHIA ZIELONA GÓRA 0:2
Wynik został ustalony już do przerwy, i doskonale odzwierciedla on jak kiepsko jesienią spisywały się rezerwy Zagłębia i jak nadspodziewanie dobrze spisał się beniaminek z Zielonej Góry.

PIAST ŻMIGRÓD – GWAREK TARNOWSKIE GÓRY 1:3
Choć było już wiadomo, że Piast zimę spędzi zimę w strefie spadkowej, to tą porażką jeszcze bardziej skomplikował swoją sytuację. Wydaje nam się, że w Żmigrodzie dojdzie chyba do zmiany na stanowisku trenera.

GÓRNIK II ZABRZE – MIEDŹ II LEGNICA 2:1
W meczu rezerw skuteczniejsze okazały się te z Zabrza, zapewniając sobie tym samym mały, ale zawsze komfort w trakcie długiej przerwy przed wznowieniem rozgrywek. Takiego komfortu nie będą mieć za to legniczanie.

REKORD BIELSKO-BIAŁA – POLONIA BYTOM 0:1
Wydawało się, że kibice w tym ostatnim w tym roku meczu goli nie zobaczą. Jeden jednak zdobyty został w 85 min. i na pewno nie sprawił on satysfakcji miejscowym fanom.

LZS STAROWICE DOLNE – ŚLĄSK II WROCŁAW 1:4
Chyba pierwszy raz podczas tego sezonu mieliśmy do czynienia z prawdziwymi rezerwami Śląska, bowiem w składzie gości nie było żadnego zawodnika z kadry pierwszego zespołu. Mimo to lider wygrał gładko i pewnie, ale niczego innego raczej się nie mogliśmy spodziewać.

FOTO-HIGIENA GAĆ – ROW 1964 RYBNIK 2:2
Dwukrotnie gospodarze obejmowali prowadzenie, ale goście za każdym razem odrabiali straty. Koniec końców chyba sprawiedliwy remis.

MKS KLUCZBORK – STAL BRZEG 1:0
Skromne, ale jakże cenne zwycięstwo MKS-u, które podsumowuje bardzo dobry okres tego zespołu, od momentu zmiany trenera. Tymczasem w Brzegu w zimie będą mieli nad czym myśleć.

ŚLĘZA WROCŁAW – RUCH ZDZIESZOWICE 1:1
Ten mecz relacjonujemy osobno.

Wkrótce podsumujemy całą rundę w wykonaniu poszczególnych zespołów.

Zdjęcia ze spotkania Ślęza – Polonia Świdnica

Prezentujemy galerię zdjęć z pojedynku III ligi kobiet Ślęza Wrocław – Polonia Świdnica.

 

Jest ona dostępna w zakładce: „Kibice – Galerie” lub po kliknięciu w poniższy kolaż:

 

III Liga Kobiet – Skuteczna Polonia wygrywa we Wrocławiu

W meczu 14. kolejki rozgrywek III ligi Kobiet, Ślęza Wrocław przegrała z Polonią Świdnica 1:4.

 

 

Niestety, ostatni w tym roku mecz naszych piłkarek zakończył się ich porażką. Dziewczyny chciały bardzo, ale dziś nie za bardzo im to wychodziło. Na dodatek zadania nie ułatwiała im dziś pani sędzia, która śmiało można powiedzieć, że była dwunastą zawodniczką drużyny gości.

Już kiedy zobaczyliśmy obsadę sędziowską na to spotkanie, mieliśmy sporo obaw. Na arbitra głównego wyznaczona została pani, która już kilka razy wcześniej delikatnie mówiąc swoimi decyzjami, dawała do zrozumienia, że Ślęza nie jest klubem, który ona lubi, a raczej odwrotnie. Ostatnim takim przykładem mógł być wczorajszy mecz młodzików, w którym pozbawiła nasz zespół zwycięstwa dyktując karnego z kapelusza. Po cichu wierzyliśmy, że w meczu na szczycie trzecioligowych rozgrywek, jej sympatie lub też antypatie nie będą miały wpływu na poziom sędziowania. O jakże się myliliśmy. Już w pierwszej akcji zobaczyliśmy, że tak jednak nie będzie, gdy po jak najbardziej czystej interwencji Aleksandry Olbińskiej, podyktowany został rzut wolny dla Polonii. To jednak było dopiero preludium. W 10 min. przy stanie 0:1, pani sędzia wskazała na punkt rzutu karnego, po rzekomym faulu Aleksandry Kaczor. My naprawdę nie wiemy jakie ku temu miała podstawy, bo defensorka Ślęzy była przed piłkarką Polonii, która na nią wpadając zahaczyła się o jej nogę. Co ciekawe będąca blisko tej sytuacji, pełniąca dziś rolę asystenta, inna trzecioligowa arbiter nawet nie zasugerowała przewinienia, bo go po prostu nie było. Kolejna dziwna sytuacja, to gdy nie po żadnym przypadkowym, ale celowym podaniu piłki przez zawodniczkę Polonii do swojej bramkarki, ta ją złapała. W tym momencie gwizdek jednak milczał. Z kolei został użyty, gdy wrocławianki miały korzystną sytuację, a pani sędzia przerwała akcję i wróciła do faulu na środku boiska. Nie podyktowała też pod koniec spotkania ewidentnej jedenastki dla Ślęzy, a do pierwszej połowy doliczyła zaledwie 50 sekund mimo, że podczas niej trzykrotnie i to dosyć długo, udzielana była piłkarkom pomoc medyczna. Innych niezrozumiałych decyzji było jeszcze bardzo dużo. Koniec końców nerwy poniosły trenera Arkadiusza Domaszewicza, który zobaczył dwie żółte, a w konsekwencji czerwoną kartkę za krytykę orzeczeń arbitra. Nie chcemy tu usprawiedliwiać trenera, bo w każdej sytuacji powinien on zachować zimną krew do końca, ale z drugiej strony, tak po ludzku, to trochę go rozumiemy, bo naprawdę trzeba by być niezwykle opanowanym by patrzeć na jawną niesprawiedliwość jak działa się na murawie.

Co do samego meczu wygrała dziś nie tyle może drużyna lepsza, ale niezwykle skuteczna. Polonia w zasadzie wykorzystała wszystko co miała do wykorzystania, a na dodatek miała w swoim składzie dziewczynę, o której pisaliśmy w zapowiedzi – Kamilę Kosior. Ta zdecydowania wybijająca się w całych rozgrywkach piłkarka, zdobyła wszystkie cztery bramki, a w całej rundzie strzeliła ich aż 33. Ta liczba musi wzbudzać szacunek. I właśnie Kamila Kosior już w pierwszej swojej akcji w polu karnym Ślęzy ograła dwie defensorki 1KS-u i z praktycznie zerowego konta otworzyła wynik meczu. Potem była wspomniana sytuacja z 10 min. i było już 0:2. Wrocławianki nie spuściły głów i to one optycznie przeważały na boisku. W krótkim odstępie czasu bliska wyrównania była Karina Kruk. Raz z rzutu wolnego posłała piłkę w środek bramki, następnie widząc wysuniętą daleko przed bramkę golkiperkę Polonii, z dystansu próbowała ją przelobować i trafiła w poprzeczkę. Potem, znów z rzutu posłała futbolówkę trochę za wysoko. Ślęza atakowała, a trzeciego gola zdobyła Kamila Kosior. W 20 min. po prostopadłym zagraniu, pognała ona za piłką, a to samo z przeciwnej strony uczyniła golkiperka Ślęzy, i to ona była przy niej szybciej, lecz przy próbie wybicia, trafiła piłką prosto w przeciwniczkę, a to odbita od niej wpadła do bramki. Po stracie gola w obrazie gry nic się nie zmieniło, bo wciąż częściej atakowała, niestety bez pożądanego skutku Ślęza, nie wykorzystując kilku niezłych okazji.

Po zmianie stron wrocławianki zaatakowały jeszcze mocniej. Dobre uderzenie Katarzyny Gaber obrobiła świdnicka bramkarka, a dobitka Patrycji Piotrowskiej okazała się niecelna. Za chwilę ta sama piłkarka strzelając pomyliła się o centymetry. Zamiast gola dla Ślęzy, niestety zobaczyliśmy czwartą bramkę Polonii. Znów w głównej roli wystąpiła Kamila Kosior, która po tym jak została sfaulowana (tym razem uważamy, że decyzja była prawidłowa), ponownie pewnie wykorzystała rzut karny. W 53 min. minimalnie niecelnie uderzyła z dystansu Karina Kruk. W 50 min. wreszcie doczekaliśmy się gola dla 1KS-u, a zdobyła go z rzutu karnego Aleksandra Olbińska. Im bliżej końca, tym wrocławianki coraz większą ilością zawodniczek atakowały. Dwa razy obiły jeszcze słupek (Karina Kruk i Aleksandra Olbińska), i ponownie nie wykorzystały jeszcze kilku dogodnych sytuacji bramkowych, przez co ustalony wcześniej rezultat nie uległ już zmianie.

Gratulujemy świdniczankom zwycięstwa i mistrzostwa rundy jesiennej. Naszym dziewczynom dziękujemy za to, że mimo niekorzystnego rezultatu, grały z duża ambicją do samego końca (choć kilku z nich należy się mała bura, za zbyt szybkie spuszczenie głów). Ślęza zimę spędzi na drugim miejscu ze stratą 2 pkt. do Polonii, co tylko powinno zmobilizować nasze dziewczyny do jeszcze bardziej wytężonej pracy.

ŚLĘZA WROCŁAW – POLONIA ŚWIDNICA 1:4 (0:3)

0:1 Kosior 2′
0:2 Kosior (karny) 10′
0:3 Kosior 20′
0:4 Kosior (karny) 50′
1:4 Olbińska (karny) 54′

Ślęza – Osowiecka, Kaczor (22’Sokołowska), Stępień (84’Mielinczuk), Mikołajczyk, Piotrowska, Tyza, Gaber, Kucharska, Dobies (73’Szopińska, 88’Dziadek) Olbińska, Kruk

Gole z meczu Ślęza – Ruch

Oto jak padały bramki w spotkaniu Ślęza Wrocław – Ruch Zdzieszowice.

 

 

 

Mecz z Ruchem na fotografii

Prezentujemy galerię zdjęć z pojedynku Ślęza Wrocław – Ruch Zdzieszowice.

 

Jest ona dostępna w zakładce: „Kibice – Galerie” lub po kliknięciu w poniższy kolaż:

Wypowiedzi po meczu Ślęza – Ruch

Oto, co po meczu Ślęza Wrocław – Ruch Zdzieszowice powiedzieli trenerzy i piłkarze obu zespołów:

 

Grzegorz Kowalski (trener Ślęzy): „To był trudny mecz. Zespół ze Zdzieszowic to trudny przeciwnik, zresztą w tej lidze nie ma innych, bo każdy z rywali stawia odpowiednie warunki. My jesteśmy w dole punktowym więc nie ma swobody gry. Staramy się walczyć, dominują proste środki natomiast chciałoby się trochę grać w piłkę. Zawsze z tego byliśmy znani. Natomiast dzisiaj to szczęście i ten sposób nam trochę uciekł. To było widać. To było pokazanie ostatnich meczów. Myślę, że dzisiaj żadna z drużyn nie zrobiła nic więcej, aby zasłużyć na zwycięstwo, bo i Ruch starał się, ale nie był na tyle lepszy by to spotkanie wygrać, ale i nam też czegoś brakuje. Oceniamy czego, ale liczyliśmy na więcej.

Łukasz Ganowicz (trener Ruchu):Wynik końcowy nie krzywdzi żadnego z zespołów. Takie remisy trzeba szanować, bo bezbramkowego wyniku w Gaci gdzie mogliśmy wysoko wygrać można żałować. Oba zespoły chciały dziś wygrać i miały ku temu sytuacje. Myślę, że z przebiegu meczu nikt nie będzie żałował, że jest podział punktów.”

Mateusz Stempin (Ślęza): „Ostatni mecz rundy jesiennej chcieliśmy zakończyć na własnym obiekcie z kompletem punktów, ale jeżeli nie można wygrać trzeba szanować zdobyty punkt. Dzisiejsze spotkanie raczej nie porywało kibiców pod względem gry w piłkę, ponieważ był to wyrównany pojedynek obu zespołów, które nie chciały odpuścić i odstawić nogi w starciach z przeciwnikiem. Z przebiegu meczu myślę, że remisowy wynik spotkania był sprawiedliwy dla obu drużyn.

Denis Sotor (Ruch):Z przebiegu meczu remis sprawiedliwy. Wiedzieliśmy, że gramy z bardzo dobrą drużyną. Jednak szkoda, że nie zgarnęliśmy całej puli. Bramka dla Ślęzy –  stadiony świata. Takie też padają. Dobrze graliśmy do dwudziestego metra. Zabrakło strzałów lub dobrego dogrania do lepiej ustawionych kolegów.”

 

Ślęza – Ruch w liczbach

Przedstawiamy statystyki z meczu Ślęza Wrocław – Ruch Zdzieszowice

 

 

strzały celne

Ślęza – 4
Ruch – 2

strzały niecelne

Ślęza – 1
Ruch – 1

rzuty rożne

Ślęza – 2
Ruch – 7

spalone

Ślęza – 0
Ruch – 5

faule

Ślęza – 19
Ruch – 24

żółte kartki

Ślęza – 1
Ruch – 3

Remis na koniec rundy jesiennej

W meczu 17. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3), Ślęza Wrocław zremisowała z Ruchem Zdzieszowice 1:1.

 

Takie spotkanie jak to rozegrane dziś na „Oławce” zazwyczaj określa się mianem meczów walki. I tak rzeczywiście można powiedzieć, o tym kończącym rundę jesienną starciu, które było bardzo zacięte, a piłkarze obu ekip nie odstawiali nóg. Brakowało za to płynnej gry, co też wynikało z bardzo częstego przerywania gry przez arbitra, który odgwizdał dziś aż 41 przewinień. Tego co jednak najbardziej brakowało, to sytuacje podbramkowe i strzały. Zarówno jednych i drugich było w tym meczu bardzo mało. Końcowy rezultat raczej można uznać za sprawiedliwy i nie powinien on krzywdzić ani Ślęzy ani Ruchu.

Zanim rozpoczął się mecz, miała miejsce miła uroczystość. Pamiątkową koszulkę i szalik z rąk prezes Katarzyny Ziobro, odebrał Kornel Traczyk, dla którego spotkanie było 150-tym ligowym występem w barwach Ślęzy Wrocław.

Pierwszą okazję bramkową miała w 7 min. Ślęza, a był nią rzut wolny. bezpośrednio z niego uderzył Adrian Niewiadomski, lecz posłał piłkę wprost w stojącego na środku bramki golkipera Ruchu. W 9 min. w sytuacji podbramkowej bramkarz gości padł na murawę zostawiając w praktyce pustą bramkę. Powinien to wykorzystać Semir Ahmed, lecz niestety skiksował niestety skiksował i nie zdołał kopnąć piłki. Goście w początkowej fazie meczu oddali tylko jedno, bardzo kiepskiej jakości, uderzenie z rzutu wolnego. Potem, przez długi okres rywalizacja toczyła się głownie w środkowej strefie boiska. W 24 min. zdzieszowiczanie wymienili kilka podań w okolicach pola karnego Ślęzy. Ostatnie z nich dotarło do nieobstawionego Pawła Kubiaka, który oddał strzał, po którym Ruch objął prowadzenie. Bliski doprowadzenia do wyrównania był w 38 min. Kornel Traczyk. Popisał się on całkiem niezłym uderzeniem, ale jeszcze lepszą interwencją od utraty gola, uratował przyjezdnych Michał Bodys. Przed przerwą niecelnie strzelali jeszcze Jose Gutierrez , a z drugiej strony Michał Sypek.

Po zmianie stron wrocławianie nie ustawali w dążeniu do wyrównania i udało im się to uczynić w 52 min. Konkretnie uczynił to Robert Pisarczuk cudownie strzelając z rzutu wolnego. Śmiało tego gola możemy zaliczyć do kategorii „stadiony świata”. Po tym golu wrocławianie niestety nie poszli za ciosem, oddając inicjatywę przyjezdnym. Ruch uzyskał optyczną przewagę, z której jednak nic konkretnego nie wynikło. Pod koniec meczu dobrą okazję do zdobycia gola zmarnował Szymon Tragarz, który zbyt długo przekładał piłkę z nogi na nogę i ostatecznie ją stracił.

ŚLĘZA WROCŁAW – RUCH ZDZIESZOWICE 1:1 (0:1)

0:1 Kubiak 34′
1:1 Pisarczuk 52′

Ślęza – Frasik, Stempin, Kotyla, Lewkot, Traczyk, Pisarczuk (90+1’Bohdanowicz), Gutierrez (61’Tragarz), Ahmed, Niewiadomski (46’Wdowiak), Muszyński, Tomaszewski
rezerwa – Adamczyk, Gil, Repski, Szewczyk
nieobecni – Dyr (kartki), Matusik, Niemienionek, Zabielski, Koziarz (kontuzje)

Ruch – Bodys, Kiliński (61’Czapliński), Nowak, Kostrzycki, Niemczyk, Sotor (88’Zychowicz), Sypek (79’Fiks), Kubiak, Bachor, Smolarek (61’Dębski), Bury
rezerwa – Sochacki, Grądowski, Polak

Sędziowali – Bartłomiej Szczecina oraz Krzysztof Brzeskot i Andrzej Paprzycki (Zielona Góra)
Żółte kartki – Niewiadomski (Ślęza), Kiliński, Kostrzycki, Czapliński (Ruch)
Widzów – 100

Ruch Zdzieszowice – informacje o rywalu

Oto najważniejsze informacje o naszym kolejnym przeciwniku, ekipie Ruchu Zdzieszowice.

 

MIEJSKI KLUB SPORTOWY RUCH ZDZIESZOWICE
Rok założenia: 1946
Barwy: pomarańczowo-czarne
Adres: Nowa 2A (klub); Rozwadzka (stadion), 47-330 Zdzieszowice
www: http://www.ruchzdzieszowice.pl (nieoficj.)
Stadion: Stadion Miejski w Zdzieszowicach
pojemność – 3 000 miejsc (952 siedzące)
Prezes: Krystian Chmiel
Trener: Łukasz Ganowicz (od 11 grudnia 2017)

KADRA:

Bramkarze:
Michał Bodys (21.03.99),
Patryk Sochacki (29.07.93).
Obrońcy:
Michał Bachor (04.07.83),
Paskal Bury (16.09.96),
Kacper Grądowski (12.09.99),
Konrad Kostrzycki (07.10.96),
Arkadiusz Kozłowski (06.02.98),
Paweł Kubiak (20.11.93),
Daniel Nowak (11.08.90),
Sebastian Polak (21.12.82).
Pomocnicy:
Łukasz Damrat (06.03.88),
Stanisław Dębski (12.09.99),
Mateusz Fiks (23.08.98),
Grzegorz Grabas (08.05.99),
Dawid Kiliński (12.08.89),
Marcin Niemczyk (02.02.96),
Łukasz Niemiec (23.01.97)
Denis Sotor (29.07.90),
Michał Sypek (22.01.98),
Bartosz Zychowicz (26.01.99).
Napastnicy:
Dawid Czapliński (20.07.92),
Denis Smolarek (06.01.00).
—–

RYWALE W LICZBACH:

Gole zdobyte w poszczególnych minutach:
1-15    –       4
16-30   –     2
31-45   –      3
46-60   –     7
61-75   –      3
76-90   –     4

Gole stracone w poszczególnych minutach:
1-15    –        1
16-30   –     0
31-45   –     6
46-60   –     2
61-75   –     5
76-90   –     4

Najwięcej meczów: Bodys, Damrat, Dębski, Kiliński, Niemczyk, Sotor (po 16)
Najwięcej meczów w pełnym wymiarze gry: Bodys (16)
Najwięcej minut na boisku: Bodys (1440)
Najwięcej razy wchodził z ławki: Sypek (11)
Najwięcej kartek: Damrat, Kubiak (po 4 – żółte)