Podsumowanie 1. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3)

Na siedem rozegranych w 1. kolejce meczów, gospodarze wygrali tylko raz. Trzy mecze zakończyły się podziałem punktów i również trzy razy zwyciężali goście.

 

W inaugurującej rozgrywki sezonu 2019/2020 kolejce, trzecioligowe zespoły zdobyły 18. bramek, co daje średnią 2,57 gola na mecz. Najwięcej, bo 5. bramek kibice zobaczyli w Zielonej Górze, a ani jednej w Starowicach. Z czterech beniaminków, zwycięstwo odniósł jedynie Śląsk II Wrocław, który też został pierwszym liderem. Podobnie jak w poprzednim sezonie zaglądać też będziemy do II ligi, a tam fatalny start zanotowała Skra Częstochowa, przez co wirtualna strefa spadkowa w lidze III, obejmuje aktualnie 4. ostatnie miejsca.

 

LZS STAROWICE – PNIÓWEK 74 PAWŁOWICE 0:0
Historyczny, bo pierwszy w III lidze punkt zdobył beniaminek ze Starowic. Lepsze sytuacje do zdobycia gola mieli w tym meczu goście, lecz ostatecznie żaden z zespołów nie zdołał otworzyć konta bramkowego.

STAL BRZEG – GÓRNIK II ZABRZE 2:1
Gdy Gospodarze w 82 min. podwyższyli rezultat na 2:0, nic nie zapowiadało, że może im się w tym meczu coś złego jeszcze przydarzyć. Ostatecznie zdołali utrzymać zwycięstwo, ale w emocjonujące końcówce stracili nie tylko gola, ale też Damiana Celucha, który już w doliczonym czasie zobaczył czerwoną kartkę.

LECHIA ZIELONA GÓRA – REKORD BIELSKO-BIAŁA 2:3
Po pierwszej, bezbramkowej połowie, w drugiej kibice zobaczyli aż 5. goli. Beniaminek otworzył rezultat tego spotkania, ale w emocjonującej końcówce faworyzowany Rekord zdołał zadać decydujący cios, dzięki któremu zabrał komplet punktów do Bielska-Białej.

MIEDŹ II LEGNICA – PIAST ŻMIGRÓD 1:1
Mimo sporej ilości wzmocnień z pierwszego zespołu, rezerwy Miedzi nie zdołały wygrać z Piastem. Gospodarze objęli prowadzenie po rzucie karnym, którego podyktowanie naszym zdaniem (sugerując się obrazem telewizyjnym) było kontrowersyjne. Goście zdołali odrobić straty, a końcowy rezultat należy uznać za sprawiedliwy.

GWAREK TARNOWSKIE GÓRY – ŚLĄSK II WROCŁAW 0:3
Zimny prysznic spadł na głowy zgłaszających wysokie aspiracje gospodarzy. Wszystkie bramki w tym meczu goście strzelili w II połowie meczu, a ich ilość sprawiła, że Śląsk II usadowił się na fotelu lidera.

POLONIA BYTOM – FOTO-HIGIENA GAĆ 1:2
W Bytomiu było i ciekawie i emocjonująco, a ozdobą tego meczu były przepiękne bramki zdobyte przez przyjezdnych. Polonia szybko (10 min) objęła prowadzenie i nie oddała go do przerwy. Po zmianie stron działo się wiele. Foto-Higiena wyrównała, lecz po chwili (56 min.) musiała już radzić sobie w dziesiątkę, po tym Michał Bartkowiak zobaczył drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę. Mimo liczebnej przewagi miejscowi nie dość, że nie zdołali strzelić drugiego gola, to sami go stracili. Polonia miała znakomite szanse na zdobycie bramek, ale fantastycznie w bramce gości spisywał się Marcin Gąsiorowski.

ROW RYBNIK – ŚLĘZA WROCŁAW 1:1
Ten mecz relacjonujemy osobno.

RUCH ZDZIESZOWICE – MKS KLUCZBORK
Przełożony na 18.09.2019

RUCH CHORZÓW – ZAGŁĘBIE II LUBIN
Przełożony na 18.09.2019

Minimalna porażka z drugoligowcem z Opola

W rozegranym w Opolu meczu sparingowym, Ślęza Wrocław przegrała z drugoligową Unią 1:2

 

Trener Arkadiusz Domaszewicz – W przekroju całego meczu dużo lepiej wyglądaliśmy niż w pierwszym sparingu z Krobią. Tracimy bramki bo błędach indywidualnych, jednak mieliśmy rownież swoje sytuacje. Idziemy w dobrym kierunku.

Mecz rozegrano w czterech kwartach po 25. minut.

UNIA OPOLE – ŚLĘZA WROCŁAW 2:1

bramka – Piotrowska

Ślęza – Drucks, Olbińska, Gaber, Igałowicz, Dziadek, Szymańska, Piotrowska, Kucharska, testowana, Kaczor, Kruk oraz Sokołowska, Stasiewicz, Brodawska

Julia Pawlak przeszła ze Ślęzy do ekstraligowego AZS-u

Julia Pawlak w nowym sezonie reprezentować będzie barwy ekstraligowego AZS-u Wrocław.

 
Transfer Julki do AZS-u, jest kolejnym przykładem doskonałego szkolenia młodych piłkarek w Ślęzie Wrocław. Przypomnijmy, że w zimie, również do AZS-u trafiła Julia Mularczyk, stając się od razu podstawową zawodniczką zespołu ośmiokrotnego Mistrza Polski. Teraz jej śladem podąża licząca sobie zaledwie 17 lat, Julia Pawlak.

Julia Pawlak w 1KS-ie spędziła ostatnie dwa sezony, będąc wybijającą się postacią w zespole. Za te dwa lata, podczas których godnie reprezentowała żółto-czerwone barwy, bardzo jej dziękujemy, jednocześnie życząc powodzenia i samych udanych występów na ekstraligowych boiskach.

Piłkarki Ślęzy zagrają w Opolu z Unią

W niedzielę (4 sierpnia) o godz.13 w Opolu, rozegrany zostanie mecz sparingowy pomiędzy miejscową Unią i Ślęzą Wrocław.

 
W swoim drugim sparingu, Ślęza zmierzy się z drugoligową (4. miejsce w minionym sezonie) Unią Opole. Spodziewamy się, że naszą drużynę czeka ciężka przeprawa, bowiem nie zagra ona w swoim optymalnym składzie. Mamy jednak nadzieję, że dziewczyny zaprezentują się lepiej, niż w pierwszym sparingu z KA 4 resPect Krobia.

Gole z pojedynku w Rybniku

Oto jak padały bramki z meczu ROW 1964 Rybnik – Ślęza Wrocław.

 

 

Mecz z ROW-em na fotografii

Prezentujemy galerię zdjęć ze spotkania ROW Rybnik – Ślęza Wrocław.

 

Jest ona dostępna w zakładce: „Kibice – Galerie” lub po kliknięciu w poniższy kolaż:

 

Komentarze po spotkaniu ROW – Ślęza

Oto, co po meczu ROW Rybnik – Ślęza Wrocław powiedzieli trenerzy i piłkarze obu zespołów:

 

Jacek Trzeciak (trener ROW): „Myślę, że był to wyrównany mecz i do pewnego momentu można było to spotkanie obejrzeć. Później troszeczkę jego tempo spadło, ale powiedzmy sobie szczerze, to był pierwszy mecz i ciężko spodziewać się tutaj jakiś fajerwerków. Chcieliśmy to spotkanie wygrać. Myślę, że w dużych momentach było to możliwe jednak wynik w tym meczu jest sprawiedliwy.

 

Grzegorz Kowalski (trener Ślęzy): „Pierwsze mecze są trudne, bo nie wiadomo, na co stać przeciwnika, tym bardziej nie wiadomo na co stać własny zespół. Z samego grania wychodziło, że pewne obawy były, ale z takim może nie bardzo dużym, ale z niedosytem wyjeżdżamy z Rybnika, bo uważam, że mogliśmy się tutaj pokusić o trochę więcej. Były momenty kiedy dominowaliśmy w grze, mieliśmy sytuacje. Ale wiadomo, że to początkowa faza rozgrywek i trzeba szanować to co jest, ale wracamy trochę smutni.

 

Marcin Wodecki (ROW): „Pierwsze mecze to zawsze wielka niewiadoma. Ślęza Wrocław to na pewno dobry przeciwnik, który w tamtym sezonie udowodnił, że potrafi grać w piłkę, dlatego cieszymy się z tego jednego punktu, bo graliśmy w dziesiątkę i dobrze to też wyglądało. Mogliśmy pokusić się również o trzy punkty. Uważam ten mecz za pozytywny.

 

Paweł Niemienionek (Ślęza): „Źle weszliśmy w mecz, straciliśmy bramkę w sytuacji, w której powinniśmy zachować się zdecydowanie lepiej. Na szczęście szybko udało się wyrównać i przejęliśmy kontrolę nad grą, utrzymywaliśmy się dłużej przy piłce i stworzyliśmy kilka dobrych sytuacji bramkowych. Przez około pół godziny graliśmy z przewagą jednego zawodnika, ale nie udało się strzelić decydującego gola. Wywozimy z trudnego terenu jeden punkt, ale pozostaje duży niedosyt.”

ROW – Ślęza w liczbach

Przedstawiamy statystyki z meczu ROW 1964 Rybnik – Ślęza Wrocław

 
strzały celne

ROW – 5
Ślęza – 3

strzały niecelne

ROW – 5
Ślęza – 6

rzuty rożne

ROW – 5
Ślęza – 4

spalone

ROW – 0
Ślęza – 0

faule

ROW – 13
Ślęza – 14

żółte kartki

ROW – 5
Ślęza – 1

czerwone kartki za 2. żółte

ROW – 1
Ślęza – 0

Punkt w Rybniku, choć blisko były trzy

W rozegranym w Rybniku meczu 1. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3), Ślęza Wrocław zremisowała z miejscowym ROW-em 1:1.

 

 

Czwarty raz z rzędu Ślęza inaugurowała rozgrywki meczem wyjazdowym, i również czwarty raz z rzędu tego meczu nie wygrała. Do zdobytego jednak punktu w Rybniku podchodzimy z szacunkiem, ale też i z pewnym niedosytem.

Los sprawił, że już w pierwszej potyczce żółto-czerwoni rywalizowali z typowanym przez wielu fachowców, jako kandydata do awansu, rybnickim ROW-em. Nie ma co ukrywać, że mieliśmy przed tym spotkaniem trochę obaw. Wszak kadra naszego zespołu została dosyć mocno zmieniona, a na dodatek, Kornel Traczyk i Jakub Bohdanowicz, choć wpisani do protokołu, nie nadawali się jeszcze do wejścia na murawę (mamy nadzieję, że szybko to się zmieni). Tymczasem w drużynie spadkowicza z II ligi nie brakowało zawodników ogranych na wyższych poziomach rozgrywkowych, z Dawidem Plizgą i Marcinem Wodeckim na czele.

Statystyki z tego meczu mogą sugerować, że jego końcowy rezultat jest sprawiedliwym rozstrzygnięciem. My jednak jesteśmy odmiennego zdania. To Ślęza grała ciekawszy i bardziej pomysłowy futbol i to Ślęza stwarzała groźniejsze sytuacje. Brakowało tylko albo trochę szczęścia, albo też odrobiny większej precyzji przy finalizowaniu sytuacji podbramkowych.

Mecz doskonale zaczął się dla miejscowych, którzy już w 3 min. objęli prowadzenie. Po wrzucie piłki z autu, w ogromnym tłoku w polu bramkowym, piłkę do bramki wepchnął Kamil Spratek. W kolejnych minutach przewagę uzyskała Ślęza, lecz Maciej Matusik uderzył niecelnie, a w kilku bardzo dobrze przeprowadzonych akcjach zabrakło ostatniego podania. Gospodarze swoich szans szukali za to w stałych fragmentach i po właśnie jednym z nich, rzucie rożnym, Spratek strzałem głową sprawdził czujność Piotra Zabielskiego. W 20 min. Hubert Muszyński znakomicie odebrał piłkę rywalowi w strefie środkowej i doskonałym podaniem obsłużył Matusika, a ten będąc już przed bramką został sfaulowany. Po chwili, jeden z pięciu debiutantów w naszej drużynie, Robert Pisarczuk, pewnym uderzeniem z rzutu karnego doprowadził do wyrównania. Po tym golu inicjatywa wciąż należała do gości. Potężnie, acz niecelnie kropnął z rzutu wolnego Adrian Niewiadomski, a kilka uderzeń wrocławian zostało w ostatniej chwili zablokowanych przez rybnickich defensorów. Końcówka pierwszej odsłony należała do miejscowych. Znów zagroził bramce Ślęzy Spratek i to dwukrotnie, a Dawid Plizga z rzutu wolnego nie trafił w światło bramki.

Po zmianie stron Ślęza wciąż szukała okazji do zgarnięcia pełnej puli. W 53 min. Paweł Niemienionek przechwycił piłkę na połowie rywali i zagrał ją do Matusika, a ten niestety przegrał pojedynek sam na sam z Aleksandrem Łubikiem. Od 67 min. gospodarze grali w dziesiątkę, po tym jak w przeciągu minuty, Jan Janik zobaczył dwie żółte, a w konsekwencji czerwoną kartkę. W 68 min. znów w głównej roli wystąpił Matusik, który ładnie przymierzył z rzutu wolnego, lecz ku naszej rozpaczy, piłka obiła tylko poprzeczkę. Dobrą okazję miał też w 75 min. Muszyński, ale po jego główce piłka przeleciała obok słupka. W 87 min. po fantastycznym zagraniu 17 – sto letniego Jakuba Gila, w idealnej sytuacji do zdobycia gola znalazł się Niewiadomski, lecz nieczysto trafił w piłkę, która przeleciała obok bramki. Już w doliczonym czasie bardzo dobrze uderzył Matusik, lecz jeszcze lepiej w bramce ROW-u zaprezentował się Łubik. Swoją okazję mięli też gospodarze, gdy po strzale z dystansu jednego z nich, Zabielski interweniował na raty. Tuż przed końcowym gwizdkiem, niezbyt dobrze przymierzył Szymon Tragarz i piłka wyraźnie minęła bramkę rybniczan.

Przed rozpoczęciem tego meczu, wielu z nas remis w Rybniku wzięłoby w ciemno. Teraz jednak możemy czuć małe rozczarowanie podziałem punktów. Ślęza rozegrała jednak całkiem niezły mecz, a nasi piłkarze zasługują na uznanie. W piątek kompletu punktów nie udało się zdobyć, ale mamy nadzieję, że już za tydzień, w meczu z Polonią Bytom, który rozegrany zostanie we Wrocławiu, będzie lepiej.

ROW 1964 RYBNIK – ŚLĘZA WROCŁAW 1:1 (1:1)

1:0 Spratek 3′
1:1 Pisarczuk (karny) 21′

ROW – Łubik, Janik, Pacholski, Krotofil, Spratek (74’Polok), Piejak (68’Kunat), Jary, Plizga, Szkatuła, Wodecki (84’Kuczera), Niedźwiedzki (52’Dzierbicki)
rezerwa – Kapusta, Sitko
Ślęza – Zabielski, Stempin, Kotyla (64’Tragarz), Matusik, Pisarczuk (82’Gil), Dyr, Wdowiak, Niewiadomski, Muszyński, Tomaszewski (74’Semir Ahmed), Niemienionek
rezerwa – Koziarz, Repski, Bohdanowicz, Traczyk.

Sędziowali – Jacek Babiarz oraz Marcin Filarski i Łukasz Ślusarek (Kluczbork)
Żółte kartki – Janik, Szkatuła, Wodecki, Kunat (ROW), Tomaszewski (Ślęza)
Czerwona kartka za 2. żółte – Janik 67′
Widzów – 400

Relacja live z meczu ROW – Ślęza

Zapraszamy na relację na żywo z meczu 1. kolejki III ligi (gr. 3) ROW 1964 Rybnik – Ślęza Wrocław.