Podsumowanie 25. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3)

Po 4. zwycięstw gospodarzy i gości, oraz 1. remis, to bilans 25. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3).

 
Lider z Polkowic utrzymał bezpieczną i bardzo duża przewagę nad resztą stawki. Pierwsze w tym roku zwycięstwo odniosła Warta Gorzów Wlkp. Coraz większy dystans od reszty stawki dzieli ostatnie 4. zespoły w tabeli, a wirtualna strefa spadkowa, na 3. kolejki przed zakończeniem rozgrywek II ligi, wciąż obejmuje 6. ostatnich miejsc w naszej grupie III ligi. W 25. kolejce piłkarze nie zaimponowali skutecznością, zdobywając 22. bramki, co daje średnią 2,44 na mecz.

ZAGŁĘBIE II LUBIN – GWAREK TARNOWSKIE GÓRY 0:0
To już ósmy z rzędu mecz w którym rezerwy Zagłębia nie wygrały, a szósty, w którym nie potrafiły strzelić bramki.

MIEDŹ II LEGNICA – GÓRNIK II ZABRZE 0:1
Samobójczy gol sprawił, że zakończyła się seria pięciu zwycięstw z rzędu Miedzi II. Dokonał tego najlepiej grający na wyjazdach zespół w lidze – Górnik II Zabrze, dla którego był to już dziewiąty komplet punktów zdobyty w delegacjach, w bieżącym sezonie.

LECHIA DZIERŻONIÓW – REKORD BIELSKO-BIAŁA 0:1
Lechia prezentowała się solidnie, jednak punktów nie zdobyła, co sprawia, że choć w teorii szansę na uniknięcie degradacji jeszcze ma, to w praktyce są one równe zeru. Dodajmy jeszcze, że w tym spotkaniu, już w doliczonym czasie czerwoną kartkę otrzymał jeden z piłkarzy Rekordu.

RUCH ZDZIESZOWICE – PNIÓWEK 74 PAWŁOWICE 1:2
Goście zdobyli bramkę na początku drugiej połowy i długo wydawało się, że wywiozą ze Zdzieszowic komplet punktów. Tak się jednak nie stało, gdyż piorunująca końcówka miejscowych, przesądziła, że punkty pozostały jednak na Opolszczyźnie.

STAL BRZEG – MKS KLUCZBORK 1:0
Po świetnym początku rundy wiosennej, w grze MKS-u coś się zacięło, a porażka w Brzegu była trzecią z rzędu drużyny z Kluczborka. Gol zdobyty w 84 min. sprawił, że obie ekipy zamieniły się miejscami w tabeli, ale też obie nadal są w wirtualnej strefie spadkowej.

AGROPLON GŁUSZYNA – PIAST ŻMIGRÓD 0:2
Dzięki zwycięstwu w Namysłowie, Piast może z większym spokojem przygotowywać się do rywalizacji o wojewódzki puchar.

RUCH RADZIONKÓW – WARTA GORZÓW WLKP. 0:4
Wynik, który może szokować. Warta przed tym meczem zdobyła wiosną tylko 2 pkt, a tu nagle rozgromiła Ruch. Stało się to po tym jak trener gorzowian podał się do dymisji i został urlopowany. Tymczasem, beniaminek z Radzionkowa niebezpiecznie zbliżył się do strefy spadkowej.

GÓRNIK POLKOWICE – FOTO-HIGIENA GAĆ 3:0
W Polkowicach bez niespodzianki. Lider wygrał pewnie i wysoko.

ŚLĘZA WROCŁAW – STILON GORZÓW WLKP. 5:2
Ten mecz relacjonujemy osobno.

Klasyfikacja strzelców III ligi po 25. kolejce

Lider klasyfikacji strzelców III ligi (grupa 3) – Mariusz Szuszkiewicz – dołożył do swojego dorobku, kolejne dwa trafienia.

 
Czołówka klasyfikacji strzelców po 25. kolejce

 
20 – Mariusz Szuszkiewicz (Górnik Polkowice)

13 – Damian Celuch (Stal)

12 – Dominik Wejerowski (Foto-Higiena)

10 – Damian Hilbrtycht* (Rekord), Robert Wojsyk (Ruch Radzionków), Eryk Sobków (Zagłębie II)

9 – Marcin Urynowicz* (Górnik II Zabrze), Rafał Adamek* (Pniówek), Olaf Nowak* (Zagłębie II)

8 – Maciej Bancewicz (Górnik Polkowice), Dawid Jarka, Sławomir Pach (Gwarek), Marcin Wróbel (Rekord), Dariusz Zapotoczny (Ruch Zdzieszowice), MATEUSZ KLUZEK (ŚLĘZA)

7 – Marcin Buryło (Lechia/Foto-Higiena), Kornel Ciupka (Górnik Polkowice), Patryk Makuch (Miedź II), Łukasz Moneta* (Zagłębie II), FILIP OLEJNICZAK (ŚLĘZA)

* – piłkarze nie grający już w rozgrywkach III ligi (grupa 3)

Tabela wiosny po 8. kolejkach

Na pozycję lidera tabeli wiosny awansował zespół Górnika Polkowice.

 

Tabela wiosny

1. Górnik Polkowice  8  16  18-11
2. Miedź II Legnica  8  16  12-7
3. Górnik II Zabrze  8  14  11-6
4. Rekord Bielsko-Biała  8  14  14-10
5. Foto-Higiena Gać  8  14  12-9
6. Gwarek Tarnowskie Góry  8  13  15-11
7. Ślęza Wrocław  8  13  13-9
8. Ruch Zdzieszowice  8  13  11-9
9. Stilon Gorzów Wlkp.  8  12  12-16
10. MKS Kluczbork  8  11  7-8
11. Piast Żmigród  8  9  9-10
12. Pniówek 74 Pawłowice   8  9  8-9
13. Stal Brzeg  8  9  8-10
14. Ruch Radzionków  8  10-15
15. Zagłębie II Lubin  8  7  7-8
16. Agroplon Głuszyna  8  7  9-18
17. Lechia Dzierżoniów  8  6  9-12
18. Warta Gorzów Wlkp.   8  5  8-11

 

 

 

 

 

Mecz Ślęza – Polonia na fotografii

Prezentujemy zdjęcia ze spotkania Ślęza Wrocław – Polonia Świdnica.

 

Są one dostępne w zakładce: „Kibice – Galerie” lub po kliknięciu w poniższy kolaż:

III liga kobiet – Piłkarki Ślęzy pokazały moc

W meczu 12. kolejki rozgrywek III ligi kobiet, Ślęza Wrocław wygrała z Polonią Świdnica 7:0.

 

Gdy na przeciw siebie stają dwa najwyżej klasyfikowane w tabeli zespoły, które dzieli zaledwie 1 pkt, można spodziewać się emocjonującego i wyrównanego meczu. Nic takiego nie miało jednak miejsca w spotkaniu, które przy dużym zainteresowaniu kibiców, odbyło się dziś Na Niskich Łąkach. Dziewczyny grające w żółto-czerwonych barwach wręcz zdemolowały świdniczanki, strzelając im aż 7. bramek.

Tylko początkowe minuty tego spotkania były w miarę wyrównane, a pierwszy, zbyt lekki by zaskoczyć Olę Malinowską strzał, oddała piłkarka Polonii. Kilka minut później rozpoczął się już jednak futbolowy koncert w wykonaniu wrocławianek. W 9 min. sprawiły one, że kibice po raz pierwszy mogli cieszyć się ze zdobytego gola. Kinga Podkowa znakomitym podaniem zewnętrzną częścią stopy zagrała do Patrycji Piotrowskiej, ta oddała piłkę Karinie Kruk i było już 1:0. W kolejnych akcjach wrocławianki raz za razem tworzyły zagrożenia pod bramką Polonii. Minimalnie niecelnie strzelała Marlena Mikołajczyk, a Patrycja Falborska niewiele też się pomyliła uderzając dwukrotnie z rzutu wolnego. W 18 min. z najbliższej odległości do bramki nie trafiła Piotrowska, ale w pełni zrehabilitowała się w 23 min. podwyższając rezultat. Minęły zaledwie 3. kolejne minuty i było już 3:0, dzięki znakomitej współpracy Podkowy (asysta) i Kruk (celne uderzenie). Ledwo gra została wznowiona od środka, a Falborska fantastycznym podaniem obsłużyła Kruk, po którym 14-stolatka zdobyła swojego trzeciego dziś gola. W 33 min. po mocnym uderzeniu Podkowy, udanie interweniowała bramkarka Polonii, ale była ona już zupełnie bez szans w 40 min. przy bombie Falborskiej, dla której było to debiutanckie trafienie w barwach Ślęzy. Jeszcze przed przerwą, trener Arkadiusz Domaszewicz dokonał zmiany, ściągając z boiska Karinę Kruk, co miało na celu umożliwienie tej piłkarce rozegrania spotkania w rozgrywkach MLJM.

Po zmianie stron, wrocławianki uspokoiły grę, choć inicjatywy nie oddały. Trener Domaszewicz dokonywał kolejnych zmian, a wśród dziewczyn, które pojawiły się na boisku, była też debiutujące w naszym zespole Aleksandra Kaczor i Katarzyna Gaber. W 52 min. Podkowa z najbliższej odległości posłała piłkę głową w słupek. Tuż obok niego uderzyła też Piotrowska. W 54 min. po rzucie rożnym wykonanym przez Mikołajczyk, w zamieszaniu podbramkowym piłkę do siatki skierowała Klaudia Orszulak. Później mieliśmy jeszcze kilka prób strzeleckich, które nie zakończyły się jednak kolejnymi golami. Końcowy rezultat ustalony został w 73 min. Po rzucie wolnym wykonanym przez Falborską, bramkarka „wypluła” piłkę do przodu, gdzie oczekiwała na nią Zuzanna Frączkiewicz, która nie omieszkała skorzystać z tego prezentu.

Fajny, bardzo dobry mecz naszej drużyny, w której nie było praktycznie słabych punktów. cieszymy się ze zwycięstwa, ale też zdajemy sobie sprawę, że do spełnienia naszych marzeń, droga wciąż jest jeszcze daleka. Teraz czeka nas dwutygodniowa przerwa w rozgrywkach, a po nie Ślęza wybierze się na trudny teren do Oławy, a za trzy tygodnie we Wrocławiu, w absolutnym hicie sezonu, 1KS zmierzy się z LUKS-em Ziemia Lubińska.

ŚLĘZA WROCŁAW – POLONIA ŚWIDNICA 7:0 (5:0)

1:0 Kruk 9′
2:0 Piotrowska 23′
3:0 Kruk 26′
4:0 Kruk 27′
5:0 Falborska 40′
6:0 Orszulak 54′
7:0 Frączkiewicz 73′

Ślęza – Malinowska, Stępień (60’Pawlak), Podkowa, Mikołajczyk (71’Gaber), Wolak (60’Kucharska), Piotrowska (60’Kaczor), Mucha, Balsam (71’Frączkiewicz), Falborska, Olbińska, Kruk (39’Orszulak)
rezerwa – Osowiecka
Polonia – Maciejewska, Wełyczko, Sowa (38’Sochacka, 70’Samborska), Garbacz, Furmankiewicz, Klasa, Kozak, Leśniak, Grabowska, Szarko, Furmaniuk.

Sędziowała – Agnieszka Turkowyd
Widzów – 150

Bramki z meczu Ślęza – Stilon

Oto jak padały gole w spotkaniu Ślęza Wrocław – Stilon Gorzów Wielkopolski.

 

 

 

 

 

 

 

Spotkanie ze Stilonem na fotografii

Prezentujemy galerię zdjęć z meczu Ślęza Wrocław – Stilon Gorzów Wielkopolski.

 

Jest ona dostępna w zakładce: „Kibice – Galerie” lub po kliknięciu w poniższy kolaż:

Ślęza – Stilon: wypowiedzi pomeczowe

Oto, co po pojedynku Ślęza Wrocław – Stilon Gorzów Wielkopolski powiedzieli członkowie sztabów szkoleniowych i piłkarze obu zespołów:

 

Marcin Herc (trener bramkarzy Ślęzy): „To był taki mecz, w którym obie drużyny podtrzymywały w sobie nawzajem szanse na zwycięstwo. W początkowej jego fazie mieliśmy dużą przewagę, strzeliliśmy dwie, a powinniśmy strzelić cztery bramki. Druga połowa to na pewno bardziej wyrównana gra obu zespołów i trzeba przyznać Stilon pokazał w niej charakter i dużo determinacji do tego by odwrócić losy meczu. Gramy teraz co trzy dni, cieszymy się grą i zwycięstwami.

Kamil Michniewicz (trener Stilonu): „Pierwszy raz w tym sezonie wypowiem się na temat arbitrów. Było dużo różnych słabych meczów, ale nikt nas jeszcze tak nie okradł z bramek, z sytuacji jak dziś sędziowie. Ja rozumiem, że Ślęza była w pierwszych dwudziestu minutach stroną dominującą. Powinna strzelić jeszcze jedną bramkę, ale potem mój zespół naprawdę się obudził. Zagraliśmy fajne zawody, i potem sytuacja, w której nasz zawodnik jest faulowany przez bramkarza Ślęzy. Ewidentna czerwona kartka, później ewidentny spalony. Sędzia się pomylił nie mając z tego żadnych konsekwencji, a my przez takie błędy możemy spaść z ligi.”

Maciej Tomaszewski (Ślęza): „Mecz zaczął się dla nas wspaniale. Strzeliliśmy szybko bramkę, kilka minut później dołożyliśmy kolejne trafienie po wzorcowej akcji. Mogliśmy zakończyć to spotkanie w pierwszej połowie strzelając karnego. Niestety później Stilon strzelił nam bramkę kontaktową i na przerwę schodziliśmy z jednobramkowym prowadzeniem. Wydawało nam się, że kontrolujemy spotkanie, ale drużyna z Gorzowa dołożyła kolejne trafienie i zrobiło się nerwowo. W końcówce meczu to my okazaliśmy się skuteczniejsi dokładając kolejne bramki. Cieszymy się z trzech punktów i będziemy walczyć dalej. Teraz myślimy juz o środowym meczu z Pniówkiem.

Łukasz Zakrzewski (Stilon): Patrząc na całe spotkanie w pierwszej połowie na pewno zabrakło od nas większej agresywności. Pierwsze trzydzieści minut przespaliśmy przez co straciliśmy szybko dwie bramki. W końcówce złapaliśmy kontakt i w szatni wyciągnęliśmy wnioski i całkiem inną głową wyszliśmy na drugą część spotkania. Z kolei w drugiej połowie walczyliśmy jak równy z równym, ale chyba każdy kto był na meczu widział sytuację przy wyniku 2:2 gdzie Adrian Nowak wyszedł na czystą pozycję minął bramkarza i ten go sfaulował. Ewidentna czerwona kartka. Myślę,że ta sytuacja przesądziła o dalszych losach spotkania, oczywiście nie ujmując ekipie Ślęzy. Grali bardzo dobrą piłkę i gratuluję im trzech zdobytych punktów.”

Ślęza – Stilon w liczbach

Przedstawiamy statystyki z meczu Ślęza Wrocław – Stilon Gorzów Wlkp.

 

 

strzały celne

Ślęza – 7
Stilon – 3

strzały niecelne

Ślęza – 11
Stilon – 2

rzuty rożne

Ślęza – 5
Stilon – 2

spalone

Ślęza – 4
Stilon – 3

faule

Ślęza – 9
Stilon – 8

żółte kartki

Ślęza – 2
Stilon – 3

Była huśtawka nastrojów, są 3 punkty

W rozegranym na stadionie przy ul. Oporowskiej meczu 25. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3) Ślęza Wrocław wygrała ze Stilonem Gorzów Wlkp. 5:2.

 
Huśtawkę nastrojów zafundowali nam dziś piłkarze Ślęzy Wrocław. Zamiast wygrać to spotkanie pewnie i wysoko, postanowili oni troszkę podenerwować kibiców. Po znakomitym początku meczu, w dalszej jego fazie mocno spuścili z tonu, by ponownie pokazać fajny i skuteczny futbol w końcowych fragmentach spotkania.

Przez pierwsze 25 minut meczu oglądaliśmy Ślęzę, jaką zawsze chcielibyśmy widzieć tak grającą. Wrocławianie robili na boisku co chcieli, raz za razem przeprowadzając składne akcje i wypracowując sobie jedną za drugą sytuacje bramkową. Patrząc na to co dzieje się na boisku, można było odnieść wrażenie, że Ślęza rozgrywa sparing z zespołem grającym o kilka klas rozgrywkowych niżej. Stilon był po prostu bezradny. Na otwarcie wyniku czekaliśmy tylko do 5 minuty. Mateusz Kluzek z linii końcowej dograł piłkę w pole bramkowe, a jeden z interweniujących obrońców trafił nią w Filipa Olejniczaka. Futbolówka po odbiciu się od piłkarza Ślęzy wylądowała w siatce. W kolejnych akcjach dwa razy umiejętności bramkarza sprawdził Szymon Lewkot. W 15 min. Olejniczak ładnie przymierzył, lecz piłka po drodze otarła się jeszcze o zawodnika Stilonu, oraz o słupek i opuściła plac gry. Bez powodzenie z dystansu uderzył też Adrian Niewiadomski. W 17 min. było już 2:0, gdy po podaniu Dawida Molskiego, Kluzek bez problemu podwyższył rezultat. Po chwili niecelnie główkował Hubert Muszyński. Ten sam piłkarz w kolejnej akcji został sfaulowany w polu karnym, a do piłki ustawionej na 11. metrze podszedł Kluzek i nie trafił w światło bramki. W 22 min. po kolejnej składnej akcji, doskonałej okazji nie wykorzystał Mateusz Stempin, w 25 min. bomba Olejniczaka była minimalnie niecelna. Ślęza mogła w tym momencie prowadzić przynajmniej 4:0. Tak jednak nie było, choć po tym jak prezentowali się żółto-czerwoni, wydawać się mogło, że kolejne bramki są tylko kwestią czasu. Tymczasem nasi piłkarze wyraźnie spuścili z tonu, a pierwsza groźna akcja przyjezdnych przyniosła im od razu kontaktowe trafienie, którego autorem był Łukasz Zakrzewski. Mecz trochę się wyrównał, choć inicjatywa wciąż należała do gospodarzy. Sytuacji było już jednak mniej i nie były już one tak groźne. W 36 min. takową stworzyli goście, ale ze strzałem Miroslava Taranenko, z małymi kłopotami poradził sobie Piotr Zabielski.

Tuż po zmianie stron w sytuacji sam na sam znalazł się Lewkot, lecz nie zdołał jej sfinalizować, gdyż się po prostu potknął. Przez prawie kwadrans niewiele działo się na boisku. Zmieniło się to w sposób dla nas dosyć niespodziewany, gdy obrońcom Ślęzy uciekł Zakrzewski i doprowadził do remisu. Po chwili 1KS mógł odzyskać prowadzenie, lecz strzelający Kluzek pomylił się o centymetry. W 66 min. miała miejsce pierwsza, bardzo kontrowersyjna sytuacja. Maciej Tomaszewski sfaulował Andrzeja Pawłowskiego, a ten sam postanowił wymierzyć sprawiedliwość. Czerwonej kartki jednak za to zobaczył, a tylko żółtą, co było bardzo dziwną decyzją. Podobnie dziwną decyzję podjął arbiter w jednej z kolejnych sytuacji, gdy będący w sytuacji sam na sam piłkarz Stilonu został sfaulowany poza polem karnym przez Zabielskiego. Nie ma co ukrywać, że byliśmy zaskoczeni gdy po tej sytuacji, junior stojący między słupkami bramki 1KS, dostał napomnienie w kolorze żółtym. Im bliżej końca meczu, tym wrocławianie zaczęli grać coraz lepiej, w czym na pewno pomogły przeprowadzone przez trenera Grzegorza Kowalskiego zmiany. W 79 minucie po przepięknym uderzeniu Macieja Tomaszewskiego, Ślęza odzyskał prowadzenie. Ten sam piłkarz był bardzo blisko zdobycia kolejnego gola w 89 min. Następne gole zdobyte zostały już w doliczonym czasie. Po podaniu Stempina, na 4:2 podwyższył Jakub Berkowicz, a w ostatniej akcji meczu końcowy rezultat ustalił Piotr Kotyla.

Dodajmy jeszcze, że obydwie drużyny zagrały dziś w osłabionych składach. W Stilonie zabrakło pauzujących za kartki Michała Stańczyka i Michała Przybyły, a w Ślęzie z tego samego powodu nie zagrał Kornel Traczyk, z powodu kontuzji nie wystąpił też Maciej Matusik, a absencja Marcina Wdowiaka wynikała z powodów osobistych.

ŚLĘZA WROCŁAW – STILON GORZÓW WLKP. 5:2 (2:1)

1:0 Olejniczak 5′
2:0 Kluzek 17′
2:1 Zakrzewski 27′
2:2 Zakrzewski 60′
3:2 Tomaszewski 79′
4:2 Berkowicz 90+1′
5:2 Kotyla 90+5′

Ślęza – Zabielski, Stempin, Bohdanowicz (73’Repski), Lewkot (73’Berkowicz), Kluzek (90+3’Skórnica), Molski, Olejniczak, Niewiadomski, Muszyński, Niemienionek (82’Kotyla), Tomaszewski
rezerwa – Palmowski
Stilon – Łodej, Komarnicki (79’Świtaj), Nidecki, Taranenko, Pawłowski, Jarosz, Kaczmarczyk, Okuszko (55’Nowak), Bednarski, Łaźniowski (84’Drame), Zakrzewski (79’Kunowski)
rezerwa – Skrzyński, Maliszewski, Pakuła

Sędziowali – Leszek Lewandowski (Gliwice) oraz Mariusz Goriwoda, Artur Grzesiuk
Żółte kartki – Zabielski, Muszyński (Ślęza) – Pawłowski, Okuszko, Zakrzewski (Stilon)
Widzów – 150