Urodziny Pawła Pałysa

Dzisiaj swoje urodziny obchodzi szef piłkarskiej Ślęzy Wrocław Paweł Pałys.

 

W tym szczególnym dniu życzymy mu przede wszystkim dużo zdrowia, szczęścia, radości, optymizmu, jak najmniej stresu, spełnienia najskrytszych marzeń oraz wszystkiego co najlepsze w każdej dziedzinie życia.

Zarząd, działacze, trenerzy, sportowcy i kibice 1KS Ślęza Wrocław, oraz redakcja www.slezawroclaw.pl

Pojedynek Ślęza – Polonia na fotografii

Prezentujemy galerię zdjęć z meczu żeńskich drużyn Ślęza Wrocław – Polonia Środa Wlkp..

 

 

Jest ona dostępna w zakładce: „Kibice – Galerie” lub po kliknięciu w poniższy kolaż:

 

 

Trener Domaszewicz po meczu z Polonią

Oto, co po meczu żeńskich drużyn Ślęza Wrocław – Polonia Środa Wlkp. powiedział trener naszych piłkarek Arkadiusz Domaszewicz.

 

 

 

„Pomimo wielu absencji chcieliśmy dzisiaj bardzo wygrać. Od początku było widać sporą determinację w naszym zespole. Cieszy przełamanie po długiej przerwie naszej napastniczki Nikoli Góry, cieszą zdobyte bramki i to, że piłkarki, które ostatnio grały mniej lub w ogóle miały możliwość gry w meczu o stawkę z dobrym przeciwnikiem. Szkoda natomiast trochę kartki Zuzi, która wykluczy ją z meczu w Ząbkach, natomiast zostały nam dwa mecze, w których będziemy chcieli zdobyć sześć punktów i zakończyć sezon na jak najwyższym miejscu z jak najlepszym bilansem bramkowym.”

Mocno osłabiona Ślęza powróciła na zwycięską ścieżkę

W meczu 20. kolejki rozgrywek Orlen I Ligi Kobiet, Ślęza Wrocław wygrała z Polonią Środa Wlkp 3:1.

 

Po dwóch porażkach, piłkarki Ślęzy chciały bardzo przerwać złą passę. Nie było to jednak takie oczywiste, bowiem do meczu z bardzo solidną drużyną z Środy Wlkp, z którą jesienią 1KS przegrał, trener Arkadiusz Domaszewcz zmuszony był do dokonania sporych korekt w składzie. Wynikały one z absencji za nadmiar żółtych kartek – Oliwii Szewczyk i Natalii Krawczyk, kontuzji Darii Matuszewskiej i przebywającej wraz z reprezentacją Polski U17 na Mistrzostwach Europy – Małgorzaty Rogus. Brak jednych stanowi zawsze szansę dla innych, miej dotąd grających zawodniczek i one z tej szansy skorzystały, będąc mocnymi punktami drużyny, która po dobrym, zwłaszcza w drugiej połowie meczu, poradziła sobie z Polonią.

W pierwszej połowie było zaangażowanie, było sporo walki, za to brakowało sytuacji podbramkowych. Policzyć można by je było na palcach jednej ręki. Troszkę więcej miała ich Ślęza, ale żadna z nich nie zakończyła się umieszczeniem piłki w bramce.

Zdecydowanie więcej działo się po przerwie. Już w 50 min. po podaniu Nikoli Domaszewicz, gola strzeliła Nikola Góra. Polonia chciała szybko odrobić straty. Próbowała to uczynić Klaudia Noglaska, która raz posłała piłkę tuż obok słupka, a za drugim razem uderzając z rzutu wolnego, sprawdziła czujność Bianki Raduj. Tymczasem w 64 min. po błędzie bramkarki, która źle wybiła piłkę, Zuzanna Walczak podwyższyła prowadzenie na 2:0. Wielkopolanki nie spuściły jednak głów i nadal szukały swojego gola. W 65 min. piłka po uderzeniu Julii Drożak, przeleciała tuż nad poprzeczką, a minutę później zatrzepotała już w siatce bramki Ślęzy, po celnym uderzeniu Kamili Wielińskiej. Ze złapanego kontaktu Polonia nie cieszyła się zbyt długo, bo już w 68 min. po tym jak Zuzanna Walczak z rzutu wolnego wrzuciła piłkę w pole karne, stojąca w nim Wiktoria Kaczorowska sprawiła, że żółto-czerwone ponownie odskoczyły na dwa trafienia. Ślęza mogła wygrać jeszcze wyżej, bo w końcowych minutach miała kilka okazji do zdobycia kolejnych bramek, a najlepszej z nich nie wykorzystała w 81 min. Joanna Gogacz.

ŚLĘZA WROCŁAW – POLONIA ŚRODA WLKP. 3:1 (0:0)

1:0 Góra 50′
2:0 Walczak 64′
2:1 Wielińska 66′
3:1 Kaczorowska 68′

Ślęza – Raduj, Mieszczak, Adamiec, Domaszewicz (79’Larska), Góra (73’Raszkowska), Gruchała (86’Zygadlik), Gaber, Walczak, Krawczuk (86’Ciesielska), Wożniak, Kaczorowska (73’Gogacz)
rezerwa – Gorzelińska, Podkowa, Szymańska.
Polonia – Parecka (46’Szatkowska), Falkowska, Ratajczak, Hyży, Grzesik (46’Wielińska), Pakulska (84’Pawlak), Drożak, Ciesiółka, Nogalska, Dobroń (58’Nowicka), Szewczyk (81’Serafiniak)
rezerwa – Kraska, Nowak, Buczak.

Sędziowały – Sylwia Wiatr (Małopolski ZPN) oraz Aleksandra Hynek i Iwona Kapuścińska
Żółte kartki – Gaber, Walczak
Widzów – 100

 

IV liga kobiet – Po zwycięstwie w Krośnicach do postawienia został tylko krok

W rozegranym w Krośnicach meczu 15. kolejki rozgrywek IV Ligi Kobiet, Ślęza II Wrocław wygrała z miejscowym Płomieniem 4:1.

 

Trener Łukasz Wawrzyniak – Dziś pokazaliśmy charakter i wolę walki o każdy metr boiska i każdą piłkę, za co bardzo chciałbym podziękować wszystkim dziewczynom, które grały. Szybka bramka najmłodszej na boisku Sandry Piotrowskiej ustawiła nam spotkanie, i dała pewność siebie w grze. Przede wszystkim zrealizowane zostały wszystkie założenia na to spotkanie i gdyby nie stracona bramka w ostatniej akcji meczu, to można byłoby powiedzieć, że zagraliśmy perfekcyjnie. Co najważniejsze odzyskujemy fotel lidera (od. red. utracony tylko na jeden dzień) i w środę zagramy na własnym stadionie mecz o awans z drużyną Zagłębia Femgol Lubin.

PŁOMIEŃ KROŚNICE – ŚLĘZA II WROCŁAW 1:4 (0:2)

0:1  S.Piotrowska (as. P.Dziadek) 20′
0:2  K.Mroziewicz (A.Kucharska) 31′
0:3 K.Kieliba (S.Piotrowska) 62′
0:4 N.Shmandrovska (K.Kieliba) 67′
1:4 ? 90+3′

Ślęza II – D.Drucks, A.Olbińska, W.Tyza (85’N.Walko), S.Piotrowska (85K.Wewior), A.Shmandrovska (85’O.Klimek], M.Kolarz, A.Kucharska, P.Dziadek (46’K.Kieliba), K.Mroziewicz, N. Zacharz(72’U.Zalutska), D.Nowak (80’A.Borys)

Gole ze spotkania z Unią

Prezentujemy bramki jakie padały w meczu Unia Turza Śląska – Ślęza Wrocław.

 

 

 

 

Materiał zmontowaliśmy dzięki uprzejmości gospodarzy, którym dziękujemy za udostępnienie zapisu meczu.

Zdjęcia z pojedynku w Turzy Śląskiej

Prezentujemy galerię zdjęć z meczu Unia Turza Śląska – Ślęza Wrocław.

 

Jest ona dostępna w zakładce: „Kibice – Galerie” lub po kliknięciu w poniższy kolaż:

Unia – Ślęza: wypowiedzi pomeczowe

Oto, co po spotkaniu Unia Turza Śląska – Ślęza Wrocław powiedzieli trenerzy i piłkarze obu zespołów:

 

 

Dariusz Kłus (trener Unii): „Obie połowy miały dwa inne oblicza. Pierwsza z naszej strony bardzo dobra, graliśmy tak jak sobie założyliśmy, byliśmy agresywni, z dobrą energią i cały czas napieraliśmy na bramkę przeciwnika. W przerwie ostrzegałem chłopaków, że nie możemy się wycofać, musimy zagrać tak samo oraz jak najczęściej wybijać przeciwnika z rytmu. Najważniejsze na drugą połowę, to gra odpowiedzialna, bezpieczna i z dala od naszego pola karnego. Niestety nie udało nam się zrealizować tych założeń. Zbyt łatwo traciliśmy piłkę. Nie potrafiliśmy utrzymać się z nią na połowie przeciwnika, nie zbieraliśmy drugich piłek. Niestety w drugiej połowie zagraliśmy przeciwieństwo tego jak mieliśmy grać. Przeciwnik wykorzystał swoje sytuacje. My natomiast nielicznych swoich nie potrafiliśmy zamienić na gole. Duży niesmak po tym meczu.”

Grzegorz Kowalski (trener Ślęzy): „Wynikowo mogłoby być lepiej, ale z drugiej strony mogłoby być też dużo gorzej, więc jakieś tam zadowolenie z tego remisu jest, z tego, że udało nam się wyprowadzić z sytuacji 0:2, ale też trochę niezadowolenie jest z tego, że doprowadziliśmy do czegoś takiego, bo na tym specyficznym boisku na pewno łatwiej się bronić niż atakować, więc dopuszczenie do stanu 2:0 czy 0:2 z własnej perspektywy mocno utrudnia tą sytuację. Powiedzieliśmy sobie w szatni, że skoro się tak stało to może się również w drugą stronę to stać i musi się stać, więc wyszliśmy z przeświadczeniem, że ten wynik odwrócimy. Mogliśmy to wygrać, wydaje mi się, że więcej grania w piłkę było z naszej strony niż ze strony przeciwnika, aczkolwiek rywal cały czas grał na takim poziomie zaangażowania i ryzyka, że ciągle mógł coś wymyślić i w każdej chwili tą bramkę mógł stworzyć więc trzeba było być czujnym. Remis bierzemy z pewnym szacunkiem.”

Natan Wysiński (Unia): „W pierwszej połowie wyglądaliśmy solidnie, neutralizowaliśmy ataki przeciwnika i tworzyliśmy sobie sytuacje bramkowe. Zdobyliśmy dwie bramki i czuliśmy się pewnie. W drugiej części gry po szybko podyktowanym rzucie karnym, Ślęza poczuła że może odwrócić losy spotkania i stwarzała sobie sytuacje, końcowo doprowadzając do remisu. Żałujemy tego meczu, bo bardziej straciliśmy dwa możliwe punkty niż zyskaliśmy jeden.”

Filip Michalski (Ślęza): „Niestety pierwszą połowę przespaliśmy. Po zmianie stron zaczęliśmy dopiero mecz, ciężko powiedzieć czym było to spowodowane. Każdy był w 100% gotowy do walki o wygraną. Czujemy ogromny niedosyt, dla nas jest to przegrany remis. W środę będziemy walczyć tylko o trzy punkty.”

Unia – Ślęza w liczbach

Prezentujemy statystyki z meczu Unia Tura Śl. – Ślęza Wrocław.

 

strzały celne

Unia – 4
Ślęza – 5

strzały niecelne

Unia – 4
Ślęza – 7

rzuty rożne

Unia – 6
Ślęza – 8

spalone

Unia – 2
Ślęza – 1

faule

Unia – 13
Ślęza – 17

żółte kartki

Unia – 1
Ślęza – 0

 

 

Szósty tej wiosny remis Ślęzy

W rozegranym w Turzy Śląskiej meczu 29. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3), Ślęza Wrocław zremisowała z miejscową Unią 1:1.

 

Trzeci z rzędu, a zarazem szósty w rundzie jesiennej remis, zanotowała drużyna Ślęzy Wrocław. Nasi piłkarze pokazali charakter, wyciągając rezultat z 0:2 na 2:2. Za to należy im się uznanie. Z drugiej strony, choć każdy punkt jest w obecnej sytuacji kadrowej 1KS-u bardzo cenny, odczuwamy jednak niedosyt, bo to spotkanie można było wygrać. Nie stało się tak jednak głownie przez kiepską postawę naszej drużyny w początkowych 30 minutach. Można by starać się usprawiedliwić trochę zawodników tym, że trudno było im przyzwyczaić się do niewymiarowego (bardzo wąskiego) boiska, ale prawda jest też taka, że mimo to, przez początkowe pół godziny zagrali po prostu słabo, co wykorzystali, grający prosty futbol miejscowi. Potem było już zdecydowanie lepiej i zabrakło tylko postawienia przysłowiowej kropki na „i”.

Do kadry meczowej powrócili po pauzie spowodowanej żółtymi kartkami Robert Pisarczuk i Przemysław Marcjan, ale  z tego samego powodu, wypadł  z niej Mateusz Kluzek, a jego brak był bardzo odczuwalny.

Już w 2 min. Unia mogła otworzy wynik, lecz na nasze szczęście mający ku temu okazję Natan Wysiński nie trafił w bramkę. W 7 min. swojej okazji po drugiej stronie boiska nie wykorzystał Mikołaj Wawrzyniak, posyłając piłkę obok słupka. Ślęza gała niemrawo, co skrzętnie wykorzystywali gospodarze. W 14 min. wrocławianie mieli jeszcze szczęście, gdy po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i główce Przemysław Brychlika, bardzo dobrze interweniował Sebastian Sobolewski. Tego szczęścia zabrakło już po chwili, gdy po kolejnej centrze z rogu, Michał Gałecki wpakował głową futbolówkę do ramki Ślęzy. Stracony gol nie podziałał mobilizująco na żółto-czerwonych, którzy wciąż grali zdecydowanie poniżej swoich możliwości. Efektem tego był drugi gol dla Unii, strzelony przez Brychlika, a poprzedzony ogromnym błędem Afonso. Patrzać na to co dzieje się na boisku, trener Grzegorz Kowalski postanowił zareagować jeszcze przed przerwą. Dokonał jednej zmiany, a przede wszystkim zmienił też ustawienie zespołu. Ta zmiana przyniosła już pierwsze efekty w końcowych minutach pierwszej odsłony. Ślęza powoli zaczęła łapać rytm, a niewiele brakowało by bramkę kontaktową zdobył Pisarczuk, dwukrotnie uderzając z rzutu wolnego. Za pierwszym razem jego strzał doskonale obronił Wiktor Gorel, a za drugim piłka w niewielkiej odległości minęła słupek.

Po zmianie stron zobaczyliśmy już zdecydowanie lepszą Ślęza, która przejęła inicjatywę i raz za razem tworzyła sytuacje pod bramką rywali. Na efekty takiej gry długo czekać nie musieliśmy, bo już w 50 min. Pisarczuk z rzutu karnego, podyktowanego za faul na Kamilu Olku, strzelił gola dającego kontakt. Po chwili byliśmy pewni, że arbiter podyktuje drugą jedenastkę dla 1KS-u, po tym jak w polu karnym powalony został Filip Michalski, a tymczasem ku naszemu zdziwieniu, podyktował on rzut wolny dla Unii. Sytuacja co najmniej dziwna, podobnie jak ta mająca miejsce później, gdy jeden z zawodników Unii, leżąc na środku boiska, celowo zagarnął piłkę ręką, a gwizdek sędziego milczał. Nie bacząc na pana z gwizdkiem, żółto-czerwoni dążyli do wyrównania. W 54 min. bombę z dystansu posłał Pisarczuk, lecz i tym razem świetnie spisał się Gorel. W 62 min. bramkarz Unii musiał już jednak wyciągać piłkę z siatki, po precyzyjnym uderzeniu Oliwiera Jakucia. Obie drużyny dążyły do przechylenia szali zwycięstwa na swoją stroną, a bliżej tego była Ślęza, a konkretnie Olek, który miał kapitalną okazję w 80 min. i niestety jej nie wykorzystał, nie trafiając w bramkę.

Po tym meczu Ślęza ma na koncie 39 pkt. Przydałby się zdobyć ich jeszcze kilka, by zapewnić sobie spokój w końcowej fazie sezonu. Okazja ku temu nadarzy się już w środę o godz.17, gdy rozpocznie się spotkanie Ślęzy z LZS-em Starowice Dolne, na które już dziś zapraszamy kibiców.

UNIA TURZA ŚL. – ŚLĘZA WROCŁAW 2:2 (2:0)

1:0 Gałecki 15′
2:0 Brychlik 25′
2:1 Pisarczuk (karny) 50′
2:2 Jakuć 62;

Unia – Gorel, Musiolik, Mazur, Brychlik (68’Zawierucha), Gałecki, Chęciński, Wenglorz, Wysiński (87’Stisz), Klimkiewicz (87’Kuczera), Witkowski, Bodzioch.
rezerwa – Musioł, Wramba, Marczak, Conde, Cywka.
Ślęza – Sobolewski, Jakuć (88’Jakóbczyk), Pisarczuk, Wawrzyniak, Marcjan, Jabłoński, Afonso, Michalski (88’Murat), Zawadzki, Kozik, Kifert (37’Olek).
rezerwa – Majchrzak, Bagiński, Hampel, Pierożak.

Sędziowali – Michał Bobrek (Kraków) oraz Rafał Pąchalski i Grzegorz Oleszkowicz
Żółta kartka – Witkowski
Widzów – 100