Podsumowanie 3. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3)

Pięć zwycięstw gospodarzy i cztery remisy, to bilans 3. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3).

 
Za nami 3 kolejki, a w rozgrywkach III ligi (gr.3) nie ma już zespołu z kompletem punktów i nie ma też takiego, który punktów nie zdobył wcale. Każda z drużyn strzelał też już bramki, a żadna nie ma czystego konta po stronie ich strat. Tylko cztery zespoły nie zaznały jeszcze porażki, i tyleż samo nie wygrało jeszcze meczu. W 3. kolejce strzelono zaledwie 13 bramek, co daje średnią 1,44 gola na mecz. Tak słaba skuteczność, to rezultat aż czterech bezbramkowych remisów.

LZS STAROWICE DOLNE – GWAREK TARNOWSKIE GÓRY 0:0
Obie drużyny miały swoje okazje, ale żadnej z nich nie wykorzystały. Gwarek w tym spotkaniu stracił pierwsze punkty w nowym sezonie.

LKS GOCZAŁKOWICE-ZDRÓJ – GÓRNIK II ZABRZE 2:1
Rezerwy Górnika długo prowadziły w tym meczu, ale też później pomogły gospodarzom łapiąc czerwoną kartkę w 56 min. Zwycięskiego gola LKS strzelił już w doliczonym czasie.

KARKONOSZE JELENIA GÓRA – LECHIA ZIELONA GÓRA 3:1
Beniaminek z Jeleniej Góry spisuje się jak dotąd doskonale, czego potwierdzeniem jest pozycja wicelidera w tabeli. Gospodarze szybko objęli prowadzenie, potem je podwyższyli i nie dali już go sobie odebrać do samego końca.

CARINA GUBIN – PNIÓWEK 74 PAWŁOWICE 0:0
Przed tym meczem obie drużyny nie miały jeszcze zdobytych punktów, a teraz mają po jednym. Większy niedosyt po tej potyczce mogą odczuwać miejscowi, którzy w ostatnim kwadransie grali z liczebną przewagą (czerwona kartka).

STILON GORZÓW WLKP. – MKS KLUCZBORK 0:0
Stilon po dwóch wysokich porażkach, tym razem gola nie stracił, ale też nie strzelił. Najlepszą okazję w tym meczu zmarnowali goście, którzy nie wykorzystali rzutu karnego. W 81 min. jeden z zawodników MKS-u ujrzał czerwoną kartkę, z czego jednak miejscowi nie skorzystali.

REKORD BIELSKO-BIAŁA – RAKÓW II CZĘSTOCHOWA 2:0
Jeden gol w pierwszej połowie i jeden w drugiej sprawił, że Rekord został liderem.

UNIA TURZA ŚL. – GÓRNIK POLKOWICE 2:0
Największa niespodzianka tej kolejki. Dotychczasowy lider nie poradził sobie na specyficznym (małym) boisku w Turzy Śl.

WARTA GORZÓW WLKP. – ODRA BYTOM ODRZAŃSKI 0:0
Warta wciąż pozostaje niepokonana, ale po tym meczu odczuwa spory niedosyt, bo nie może być inaczej gdy w samej końcówce nie wykorzystuje się rzutu karnego.

ŚLĘZA WROCŁAW – ŚLĄSK II WROCŁAW 2:0
Ten mecz relacjonujemy osobno.

Wysokie zwycięstwo Ślęzy II

Drugi zespół Ślęzy Wrocław wygrał w sparingowym meczu z KP Kobierzyce 7:1.

 
Trener Łukasz Wawrzyniak – Drugi i już ostatni mecz test naszej drużyny przed inauguracją sezonu, bowiem za tydzień rozegramy mecz pucharowy z juniorkami Ślęzy. Naszym rywalem był zespół z Kobierzyc, z którym do tej pory nie udało nam się odnieść zwycięstwa. Po wyrównanym początku meczu i dwóch sytuacjach gości, to nasz zespół przejął inicjatywę na boisku i prowadził grę i przy tym był bardzo skuteczny. Cieszy fakt, że nasza drużyna w tym sezonie będzie mocniejsza i to pozwala realnie myśleć o grze o najwyższe cele na czwartoligowych boiskach.

ŚLĘZA II WROCŁAW – KP KOBIERZYCE 7:1 (2:0)

1:0 Mieszczak (as. Gogacz) 13′
2:0 Zygadlik (as. Zych) 21′
3:0 Walczak (as. Zaw. Testowana) 54′
4:0 Walczak (as. Szram) 58′
5:0 Kieliba (as. Walczak) 65′
6:0 Gogacz (as. Zygadlik) 82′
6:1 Rząd 84′
7:1 Cop (as. Zygadlik) 87′

Ślęza II – Gorzelińska, Raszkowska, Dziadek, Kaczmarek, Nowak, Kieliba, Kolarz, Zych, Zacharz, Zygadlik, Gogacz oraz Mieszczak, Kaczorowska, Walczak, Tyza, zaw. Testowana, Szram, Cop, Klimek

Trener Domaszewicz po meczu z UKS-em 3 Weronicą

Oto, co po spotkaniu z UKS-em 3 Weronicą Staszkówka Jelna powiedział trener piłkarek Ślęzy Wrocław Arkadiusz Domaszewicz.

 

 

„Trzeba szanować ten punkt. Były momenty nasze na zdobycie decydującej bramki i momenty przeciwników.  Spotkanie mogło się podobać publiczności, natomiast z mojego punktu widzenia wiem,  że stać te dziewczyny na dużo więcej.”

 

 

 

Punkt na przywitanie z Orlen I Ligą Kobiet

W meczu 1. kolejki rozgrywek Orlen I Ligi Kobiet, Ślęza Wrocław zremisowała z UKS-em 3 Weronicą Staszkówka Jelna 1:1.

 

 

Pierwszy mecz będącej beniaminkiem rozgrywek I ligi Ślęzy, przyniósł oglądającym go kibicom sporo wrażeń. W tym emocjonującym widowisku, wygrać mogła i jedna i druga drużyna, a ostatecznie podzieliły się one punktami i wydaje się, że jest to sprawiedliwe rozstrzygnięcie.

Zanim rozpoczęło się to spotkanie, dawna i obecna kapitanki Ślęzy, Aleksandra Olbińska i Oliwia Adamiec otrzymały z rąk Członka Zarządu Piłki Kobiecej PZPN – Adama Ciupińskiego oraz Asystenta Trenera Reprezentacji Polski u19 – Przemysława Piekielnego, puchary z okazji awansu do I ligi.

Ślęza mogła doskonale rozpocząć to spotkanie, bo już w 3 min. po bardzo dobre kontrze, Karolina Larska z kilku metrów posłała piłkę głową nad poprzeczkę. Kolejne minuty należały do przyjezdnych, wśród których zdecydowanie wyróżniała się Paulina Tomasiak, która naszym zdaniem była najlepszą piłkarką tego meczu. Nie dość, że doskonałymi podaniami uruchamiała swoje koleżanki i praktycznie każda akcja zaczynała się od niej, to też najczęściej zagrażała bramce strzeżonej przez Biankę Raduj i kilka razy była bardzo bliska zdobycie gola. To właśnie ta zawodniczka w 4 min. posłała piłkę tuż obok słupka, a w 8 min. uderzając z rzutu wolnego obiła poprzeczkę. W 14 min. groźnie strzelała Wiktoria Dudka, a po chwili znów w głównej roli wystąpiła Tomasiak. Tym razem z jej strzałem znakomicie poradziła sobie Raduj, a następne jej uderzenie z dystansu było niecelne. W tym początkowym fragmencie meczu nasze piłkarki nie miały za bardzo pomysłu, jak przeciwstawić się przeciwniczkom. Wrocławianki sprawiały wrażenie, jakby ten pierwszy mecz w wyższej klasie rozgrywkowej, trochę je paraliżował. Z biegiem czasu gra dziewczyn w żółto-czerwonych barwach zaczęła wyglądać lepiej. W 18 min. Larska huknęła z dystansu, trafiając w poprzeczkę. Drużyna gości nie atakowała już z takim impetem, a coraz  więcej zaczynało się dziać w okolicach jej pola karnego. W 33 min. Nikola Góra miała doskonała okazję, lecz strzeliła zbyt lekko i jedna z defensorek Trójki, bez problemów wybiła piłkę z linii bramkowej. W 36 min. drużyna gości objęła prowadzenie po prezencie, którego nie omieszkała odpakować. Dwie nasze zawodniczki, jedna przez polem karnym gości i druga w strefie środkowej, skiksowały próbując zagrać piłkę, która poleciała w stronę bramki Ślęzy. Przejęła ją Dudka i po krótkim rajdzie, pewnym uderzeniem umieściła ją w siatce.

Liczyliśmy, że po przerwie zobaczymy lepszą grę wrocławianek i tak też było. Pomogły w tym przeprowadzone przez trenera Arkadiusza Domaszewicza zmiany. W tej części meczu Ślęza dłużej utrzymywała się przy piłce, ale Trójka też nie zamierzała się tylko bronić. W 50 min. Raduj w dobrym stylu obroniła strzał Wiktorii Kalinowskiej, a po chwili fantastyczną okazję zmarnowała Larska. Wrocławianki coraz częściej strzelały, ale też tym strzałom brakowało jakości. W 58 min. doczekaliśmy się wreszcie wyrównującego trafienia, którego autorką była Góra, obsłużona podaniem przez Larską. Dziewczyny z obu drużyn nie szczędziły sił by przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. W 81 min. po kolejnym prezencie Ślęzy, do pustej bramki piłki nie zdołała skierować Aleksandra Cygan. Z kolei w 89 min. po uderzeniu z rzutu wolnego Juli Amarowicz, doskonale spisała się w bramce Kinga Hebda. W 90 min. przypomniała o sobie Tomasiak, po raz drugi dziś trafiając w poprzeczkę, a już w doliczonym czasie po dobrym uderzeniu z rzutu wolnego Oliwii Szewczyk, ponownie dobrze interweniowała Hebda.

Mecz toczył się przy ogromnym upale, dlatego tym bardziej zawodniczki obydwu drużyn zasługują na duży szacunek za to, że w tak trudnych warunkach stworzyły jakże fajnie oglądające się widowisko. Odnotujmy jeszcze oficjalne debiuty w zespole Ślęzy, a tymi debiutantkami były dziś Dominika Woźniak, Daria Matuszewska, Julia Amarowicz i Dasha Kravchuk. Kibice dopytywali się też o nieobecną na boisku Zuzannę Walczak. Odpowiadamy więc, że Zuzia wciąż jeszcze odbywa karę za czerwoną kartkę, jaką otrzymała w meczu przedostatniej kolejki II ligi, w Krakowie z Wandą.

ŚLĘZA WROCŁAW – UKS 3 WERONICA STASZKÓWKA JELNA 1:1 (0:1)

0:1 Dudka 36′
1:1 Góra 58′

Ślęza – Raduj, Adamiec, Szewczyk, Domaszewicz (46’Gaber), Góra, Gruchała, Larska (79’Amarowicz), Olbińska (46’Podkowa), Krawczyk (79’Brzozowska), Woźniak, Matuszewska (67’Kravchuk)
rezerwa – Niedzielska, Mieszczak, Tyza, Kaczorowska
UKS 3 – Hebda, Haberna, Ana Clara, Golonka (69’Lichoń), Tomasiak, Duda, Cygan, Dziób, Sabrina, Dudka, Kalinowska (79’Kaim)
rezerwa – Sadłoń, Gniadek, Fryczek

Sędziowały – Magdalena Małek (Pobiedziska) oraz Kinga Kwitowska i Aleksandra Mostowska
Żółte kartki – Raduj, Adamiec, Szewczyk, Domaszewicz, Niedzielska – Ana Clara, Tomasiak, Dziób
Widzów – 150

Bramki ze spotkania ze Śląskiem II

Prezentujemy gole jakie padały w meczu Ślęza Wrocław – Śląsk II Wrocław.

 

 

 

Zdjęcia z meczu Ślęza – Śląsk II

Prezentujemy galerię zdjęć z pojedynku Ślęza Wrocław – Śląsk II Wrocław.

 

 

Jest ona dostępna w zakładce: „Kibice – Galerie” lub po kliknięciu w poniższy kolaż:

 

Ślęza – Śląsk II: wypowiedzi pomeczowe

Oto, co po meczu Ślęza Wrocław – Śląsk II Wrocław powiedzieli trenerzy i piłkarze obu zespołów.

 

 

Grzegorz Kowalski (trener Ślęzy): „Najważniejsze jest zwycięstwo. W kontekście naszych poprzednich prób to jest szczeólnie ważne, bo w piłce o to chodzi, aby wygrywać, ale w momencie, kiedy przegrywasz już kilka razy to zaczyna się wtedy tzw. gorączka, w sensie takim, że człowiek zaczyna się zastanawiać i zawodnicy i trenerzy co jest źle, co trzeba zmienić i czasami brakuje cierpliwości i konsekwencji w działaniu tylko się zaczyna mieszać i dziś my też trochę pomieszaliśmy w składzie.Zdecydowaliśmy się jednak na to ze względu, że poprzednie mecze, które wydawało nam się, że gramy optymalnym składem wychodziły różnie. Dzisiaj zamieszaliśmy ten skład bardziej celowo, żeby wykonywać pewne zadania, które sobie założyliśmy, a głównym było to, aby nie stracić bramki, bo ostatnio tracimy ich dużo i w sparingach i w lidze, więc uznaliśmy, że zacznijmy najpierw od początku. Dzisiaj tych goli nie straciliśmy, oczywiście przeciwnik miał swoje sytuacje, ale broniliśmy konsekwentnie, przy tym również chcieliśmy grać piłką, utrzymywaliśmy się przy niej i uważam, że chyba o ten minimalny kawałek byliśmy dziś lepsi od Śląska i zasłużenie wygraliśmy.”

Michał Hetel (trener Śląska II): „Ślęza zasłużenie wygrała, wykorzystała swoje sytuacje. Możemy teraz tylko przeanalizować ten mecz i przygotować się do następnego spotkania. Rywale byli zdeterminowani, aby po dwóch porażkach u siebie przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. To było trudne dla nas spotkanie, ale musimy wyciągnąć wnioski i pracować dalej.”

Sebastian Sobolewski (Ślęza): „Dzisiejszy mecz rozegraliśmy w pełni tak jak to sobie zaplanowaliśmy. Zrealizowaliśmy założone cele co dało nam pierwsze trzy punkty w tym sezonie. Drużyna dała z siebie wszystko, dodatkowo zagraliśmy bez straty gola co jeszcze bardziej cieszy. Pracujemy dalej!”

Igor Maruszak (Śląsk II): „Był to ciężki mecz, tak jak się spodziewaliśmy było dużo walki jak w każdych derbach. Moim zdaniem było to wyrównane spotkanie, lecz tym razem lepsza okazała się ślęza. Teraz czekamy na rewanż przy Oporowskiej.”

Ślęza – Śląsk II w liczbach

Przedstawiamy statystyki z meczu Ślęza Wrocław – Śląsk II Wrocław.

 
strzały celne

Ślęza – 6
Śląsk II – 0

strzały niecelne

Ślęza – 6
Śląsk II – 3

rzuty rożne

Ślęza – 4
Śląsk II – 5

spalone

Ślęza – 0
Śląsk II – 1

faule

Ślęza – 12
Śląsk II – 14

żółte kartki

Ślęza – 5
Śląsk II – 4

czerwone kartki za dwie żółte

Ślęza – 1
Śląsk II – 1

Derby dla Ślęzy

W meczu 3. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3), Ślęza Wrocław wygrała ze Śląskiem II Wrocław 2:0.

 

Kibice stęsknieni za wrocławskimi derbami, mimo ogromnego upału, liczni przybyli do Centrum Piłkarskiego Ślęzy Wrocław i od razu zostali zaskoczeni jedenastką, jaką desygnował do gry trener Grzegorz Kowalski. Znalazło się w niej dwóch, będących jeszcze juniorami debiutantów. Miejsce między słupkami zajął Sebastian Sobolewski, a w linii defensywnej pojawił się Kacper Bieńkowski. Od początku na boisku zameldowali się też, Oliwier Jakuć i Oskar Hampel, którzy w pierwszych kolejkach zbyt wiele minut na murawie nie spędzili. Tak odmieniona Ślęza poradziła sobie z rezerwami Śląska, odnosząc w pełni zasłużone zwycięstwo. Dość powiedzieć, że goście w tym starciu nie oddali ani jednego celnego strzału.

W początkowych fragmentach meczu, dłużej przy piłce utrzymywali się zawodnicy rezerw Śląska, ale poza niecelnym uderzeniem Aleksandra Wołczka, w praktyce nie stworzyli zagrożenia podbramkowego. Żółto-czerwoni dali się wyszumieć gościom i sami zaczęli coraz śmielej atakować. W 18 min. niecelnie strzelał Jakuć. Za to w 24 min. po rzucie rożnym piłkarze Ślęzy oddali trzy strzały. Z jednym poradził sobie bramkarz, drugi odbity został przez obrońcę, ale przy trzecim, Pawła Wojciechowskiego, piłka zatrzepotała już w sieci. Śląsk mógł wyrównać w 31 min. gdy w sytuacji sam na sam z Sobolewskim znalazł się Oskar Wojtczak, ale zwycięsko z tego pojedynku wyszedł junior 1KS-u.

Druga połowa toczyła się pod kontrolą żółto-czerwonych, którzy trójkolorowym nie pozwalali praktycznie na nic. Sami zaś często tworzyli sytuacje pod bramką Mateusza Górskiego. W 47 min. po kontrataku niewiele pomylił się Mikołaj Wawrzyniak, a kilka chwil później, z kilku metrów piłki do bramki nie zdołał skierować Bieńkowski. W 61 min. gospodarze prowadzili już 2:0. Ze strzałem Roberta Pisarczuka poradził sobie jeszcze Górski, ale z poprawką Jakucia już nie. Niestety, w tej sytuacji poważnej kontuzji (złamanie ręki) doznał Mariusz Pawelec próbujący wślizgiem przeciąć lot piłki. Temu jakże lubianemu piłkarzowi życzymy szybkiego powrotu do zdrowia. Im bliżej końca meczu, tym rezerwy Śląska były coraz bardziej bezradne, a żółto-czerwoni mieli jeszcze kilka okazji, by ich zwycięstwo było bardziej okazałe. Szkoda przede wszystkim strzału głową Mateusza Kluzka i uderzenia Wawrzyniaka w poprzeczkę.

Zwycięstwo w derbach, to coś co smakuje wyśmienicie. Ważniejsze dla nas jest jednak to, że żółto-czerwoni otworzyli swoje konto punktowe.

ŚLĘZA WROCŁAW – ŚLĄSK II WROCŁAW 2:0 (1:0)

1:0 Wojciechowski 24′
2:0 Jakuć 61′

Ślęza – Sobolewski, Sasin, Jakuć, Pisarczuk (90+4’Olek), Wawrzyniak, Wojciechowski (75’Marcjan), Hampel (90+4 Konovalenko), Afonso, Samiec, Kozik, Bieńkowski (66’Kluzek)
rezerwa – Gasztyk, Lima
Śląsk II – Górski, Muszyński, Kurowski (75’Bednarczyk), Zaborski (64’Maruszak), Matuszewski, Wołczek (55’Gryglak), Lizakowski, Pawelec (64’Sharabura), Bukowski, Wojtczak (55’Jezierski), Stawny
rezerwa – Charuży, Szczyrek, Zawadzki

Sędziowali – Bartosz Owsiany (Opole) oraz Paweł Jałowiec i Nicola Stokłosa
Żółte kartki – Jakuć, Afonso, Konovalenko, Marcjan – Muszyński, Pawelec, Sharabura
Czerwone kartki za dwie żółte – Marcjan 90+7′ – Sharabura 84′
Widzów – 500

 

 

Wrocławskie derby na Kłokoczycach

W sobotę (19 sierpnia) o godz.15:30 w Centrum Piłkarskim Ślęza Wrocław – Kłokoczyce, rozegrany zostanie mecz 3. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3) pomiędzy Ślęzą Wrocław i Śląskiem II Wrocław.

 

Po trzech latach przerwy ponownie będziemy świadkami trzecioligowych derbów Wrocławia. Po raz ostatni Ślęza z rezerwami Śląska rywalizowała w pandemicznym sezonie 2019/20, który dla Śląska II zakończył się szczęśliwie, bo awansem do II ligi. W tamtych rozgrywkach górą była jednak Ślęza, która wygrała na Oporowskiej 3:1. Również w ostatnim oficjalnym meczu obydwu zespołów, a był nim strefowy finał rozgrywek Pucharu Polski, który miał miejsce 8 lipca 2020 roku, 3:0 zwyciężyli żółto-czerwoni.

Śląsk II w pierwszym po awansie sezonie zajął 8. miejsce. W kolejnym była to już pozycja 12, a w zakończonych w czerwcu rozgrywkach II ligi, rezerwy Śląska uplasowały się na ostatniej pozycji, co oczywiście oznaczało degradację.

Po spadku z zespołem pożegnało się wielu piłkarzy. Zmieniony został też trener, bowiem Krzysztofa Wołczka zastąpił Michał Hetel. Nie zmienił się za to sposób prowadzenia drugiego zespołu Śląska, który podobnie jak w poprzednich sezonach, tak też i w tym niedawno rozpoczętym, wzmacniany jest zawodnikami z pierwszej drużyny. Bardzo widoczne było to podczas ostatniego, wygrane 2:1 meczu z Cariną Gubin. Spodziewać się też możemy, że tzw. „spady” mogą pojawić się w sobotę na Kłokoczycach.

W zespole Śląska II występuje piłkarz, którego szczególnie miło przywitamy na naszym obiekcie, a jest nim Hubert Muszyński, który przez kilka sezonów reprezentował żółto-czerwone barwy. Być może w składzie rezerw Śląska ujrzymy też innego, byłego zawodnika 1KS-u, Szymona Lewkota.

W wywiadzie dla naszej strony, Hubert Muszyński mówił, że atutem Ślęzy będzie jej boisko. Tak naprawdę trudno tu mówić o jakimkolwiek atucie, biorąc pod uwagę fakt, że większość okresu przygotowawczego,
rezerwy Śląska spędziły na obiekcie Ślęzy, a i przed kilkoma dniami miał miejsce na Kłokoczycach trening Śląska II.

W lepszych nastrojach do sobotnich derbów podejdzie Śląsk II, który ma już na koncie 4 pkt. Tymczasem Ślęza, póki co punktów jeszcze nie zdobyła. To powinno się jednak zmienić i mamy nadzieję, że zmieni się już w sobotę. Żółto-czerwoni są w stanie wygrać z lokalnym rywalem i będziemy mocno trzymać kciuki, by też tak się stało. Historia pokazuje, że wrocławskie derby były zazwyczaj pasjonującymi widowiskami, i takiego widowiska spodziewamy się w sobotę.

Serdecznie zapraszamy kibiców na to spotkanie.

Informacje organizacyjne :

Podczas meczu, zarówno w kasie, jak też w kawiarni Ślęzanka, będzie można kupić koszulki meczowe Ślęzy Wrocław, a także inne akcesoria klubowe.

Informujemy, że na taras widokowy wstęp będą miały tylko osoby z odpowiednim identyfikatorem.

Bilety dostępne przed meczem w kasie na stadionie.
Wjazd na parking i wejście na stadion od ul. Zakrzowskiej.
Dojazd MPK – autobusy linii 128, 130, 111 i 151 – przystanek Zakrzowska
autobusy linii D, N, 121, 131 – przystanek Rondo Lotników Polskich (trzeba przejść przez wiadukt).
Dojazd PKP – przystanek Wrocław Psie Pole (trzeba przejść przez wiadukt).
Gastronomia – Kawiarnia „Ślęzanka” w budynku klubowym i grill w domku obok trybun.