Liga dżentelmenów po 26. kolejce

W 26 kolejce sędziowie pokazali 48 żółtych kartek. Trzech piłkarzy (dwóch z Lechii i jeden z Górnika II) zobaczyło je dwukrotnie, co oznaczało, że ukarani zostali kartkami czerwonymi.

 

żółta kartka – 1 pkt
druga żółta kartka (czerwona) – 5 pkt
czerwona kartka – 10 pkt
Liga dżentelmenów po 26. kolejce.

 

1. MKS Kluczbork – 58
2. ŚLĘZA WROCŁAW – 60
3. Odra Wodzisław Śl. – 70
4. Carina Gubin – 74
5. Pniówek 74 Pawłowice – 76
6. LKS Goczałkowice-Zdrój – 77
7. Rekord Bielsko-Biała – 81
8. Górnik II Zabrze – 82
9. Polonia Nysa – 84
10. Gwarek Tarnowskie Góry – 85
11. Chrobry II Głogów – 91
12. Raków II Częstochowa – 97
13. Stal Brzeg – 99
14. Warta Gorzów Wlkp. – 100
15. Miedź II Legnica – 102
16. Stilon Gorzów Wlkp. – 116
17. Lechia Zielona Góra – 132
18. Polonia Bytom – 134

 

Klasyfikacja strzelców III ligi (grupa 3) po 26. kolejce

Dawid Wolny nie strzelił gola w 6. ostatnich kolejkach, a mimo to wciąż pewnie prowadzi w klasyfikacji strzelców.

 
Czołówka klasyfikacji strzelców po 26. kolejce

 
21 – Dawid Wolny (Polonia Bytom)

18 – Dawid Hanzel (Pniówek), Emil Drozdowicz (Stilon)

16 – Marcin Wróbel (Rekord)

15 – Michał Biskup (Gwarek/Rekord),

14 – Mateusz Surożyński (Lechia), VINICIUS (ŚLĘZA)

13 – Marcin Przybylski (MKS), Dominik Bronisławski (Stal)

12 – Daniel Świderski (Rekord)

10 – Tomasz Wojciechowski (Chrobry II), Krzysztof Kiklaisz (LKS), MACIEJ TOMASZEWSKI (ŚLĘZA)

9 – Tomasz Nowak (Rekord)

8 – Marcin Wodecki (Górnik II), Paweł Krauz (Warta)

W naszej klasyfikacji posługujemy się informacjami z portalu „Łączy nas piłka”, na którym dostępne są dane z protokołów meczowych. Dlatego też w naszym rankingu przykładowo Marcin Przybylski ma 13, a nie 15 bramek, Dawid Hanzel 18, a nie 17, a Emil Drozdowicz 18, a nie 17, tak jak informuje wiele portali.

Podsumowanie 26. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3)

W 26. kolejce rozgrywek III ligi (grupa 3), zespoły gospodarzy wygrały cztery mecze, goście trzy, a dwa zakończyły się remisami.

 
Czołowa czwórka solidarnie wygrała swoje mecze. a z drużyn rywalizujących o utrzymanie, żadnej nie udało się zdobyć kompletu punktów. Małym, pocieszeniem jest fakt, że z grupy spadkowej w II lidze, na ten moment wydostał się Górnik Polkowice, co oznacza, że w tej chwili wirtualna strefa pod kreską w naszej grupie III ligi zmniejszyła się z sześciu, do pięciu ostatnich miejsc w tabeli. W 28. kolejce strzelono 28 bramek, co daje średnią 3,11 gola na mecz.

CHROBRY II GŁOGÓW – PNIÓWEK 74 PAWŁOWICE 1:2
Rezerwy Chrobrego po niespodziewanym zwycięstwie w Gubinie nie poszły za ciosem, przez co jeszcze bardziej skomplikowały swoją sytuację w tabeli. Pniówek tym zwycięstwem zapewnił sobie spory komfort przed końcową fazą rozgrywek.

RAKÓW II CZĘSTOCHOWA – POLONIA NYSA 1:0
Trzecie z rzędu zwycięstwo rezerw Rakowa, co pokazuje, że drużyna ta otrząsnęła się już po fatalnym początku rundy rewanżowej. Polonia w tym meczu nie była zespołem gorszym, ale nie potrafiła tego przełożyć na zdobyte gole.

REKORD BIELSKO-BIAŁA – WARTA GORZÓW WLKP. 5:2
Do przerwy Warta mocno postawiła się wiceliderowi, remisując 2:2. Po zmianie stron na boisku panowali już gospodarze.

GWAREK TARNOWSKIE GÓRY – LKS GOCZAŁKOWICE ZDRÓJ 1:0
Po dobrym starcie w rundzie wiosennej, LKS wpadł w dołek, czego efektem jest trzecia z rzędu porażka i coraz trudniejsza sytuacja w tabeli. Jedyny gol strzelony za to prze Gwarka, pozwala ten zespół zakwalifikować do grupy spokojnych o ligowy byt.

MKS KLUCZBORK – LECHIA ZIELONA GÓRA 0:0
MKS mimo liczebnej przewagi od 50 minuty (czerwona karta) i wielu dogodnych sytuacji, nie potrafił strzelić choćby jednego gola. Lechia kończyła mecz w dziewiątkę, bo kolejny jej zawodnik zobaczył czerwony kartonik w 5. minucie doliczonego czasu.

STILON GORZÓW WLKP. – POLONIA BYTOM 0:3
Lider pewnie zwyciężył w Gorzowie. Gdyby jednak w 66 min. przy stanie 0:2, Stilon nie zmarnował rzutu karnego, to ten mecz mógłby jeszcze potoczyć się inaczej.

STAL BRZEG – MIEDŹ II LEGNICA 1:1
W dobrze funkcjonującej wiosną drużynie z Brzegu, coś jakby zaczęło szwankować, bo to już jej trzeci z rzędu mecz bez zwycięstwa, a końcowy wynik tego starcia z pewnością stanowi niespodziankę.

GÓRNIK II ZABRZE – CARINA GUBIN 1:3
Goście wykorzystali liczebną przewagę, jaską mięli od 48 minuty gdy jeden z zabrzan musiał opuścić boisko po ujrzeniu czerwonej kartki.

ŚLĘZA WROCŁAW – ODRA WODZISŁAW ŚL. 4:3
Ten mecz relacjonujemy osobno.

Urodziny Roberta Sawickiego

Dzisiaj swoje urodziny obchodzi kierownik sekcji piłki nożnej Ślęzy Wrocław Robert Sawicki.

 

W tym szczególnym dniu składamy serdecznie i uprzejmie życzenia zdrowia, miłości, radości, szczęścia, pomyślności oraz samych pięknych chwil związanych zarówno z pracą w naszym klubie jak i w życiu osobistym.

Zarząd, działacze, trenerzy, sportowcy i kibice 1KS Ślęza Wrocław oraz redakcja www.slezawroclaw.pl

Bramki z meczu z Odrą

Oto jak padały gole w spotkaniu Ślęza Wrocław – Odra Wodzisław Śląski.

 

 

 

 

 

Za udostępnienie materiału filmowego dziękujemy telewizji www.slaskie.tv.

Czwarty gol autorstwa Mateusza Stempina z przyczyn technicznych prezentujemy z materiału przeznaczonego do celów szkoleniowych.

IV liga kobiet – Ślęza III zatrzymała niepokonanego dotąd lidera

W meczu 17. kolejki rozgrywek IV ligi kobiet, Ślęza III Wrocław wygrała z Moto-Jelczem Oława 2:1.

 

 

18 czerwca ubiegłego roku w Żywcu Ślęza zwyciężając z Mitechem zapewniła sobie awans do II ligi. Wśród dziewczyn się cieszących po tym pamiętnym spotkaniu, była też ta, która miała ogromny wkład do tego upragnionego przez nas awansu. Ta dziewczyna nazywała się wówczas Nikola Żurawska. Przez niespełna rok tej doskonałej zawodniczki nie widzieliśmy jednak na boisku. W tym czasie Niki zmieniła nazwisko i została mamą cudownej córeczki. Dziś w 68 min. Nikola ponownie przywdziała żółto-czerwone barwy i pojawiła się na boisku w zespole rezerw Ślęzy, którym przyszło rywalizować z liderem rozgrywek, oławskim Moto-Jelczem.

Moto-Jelcz to zespół który przyjeżdżając do Wrocławia miał na koncie komplet punktów. Drużyna, będąca mieszanką doświadczenia z młodością pewnie zmierza do awansu, ale dziś została jednak zatrzymana przez Ślęzę III. Kibice, którzy przyszli zobaczyć to spotkanie, byli świadkami stojącego na dobrym poziomie i fajnie się oglądającego widowiska, zwłaszcza jego drugą połowę.

Mecz doskonale się zaczął dla Moto-Jelcza, który już w 10 min. objął prowadzenie po pewnie wykonanym przez Natalię Lipkę rzucie karnym. w kolejnych minutach było dużo zaciętej walki w środku pola, za to sytuacji podbramkowych niewiele. Z kil;koma strzałami gości, bez problemów poradziła sobie Amelia Niedzielska, a próby uderzeń z dystansu Magdaleny Kolarz i Julii Ciesielskiej, były dalekie od doskonałości. Tuz przed przerwą Ślęza miała doskonałą okazję do wyrównania, lecz niestety zaprzepaściła ją Joanna Gogacz.

O ile pierwsza połowa nie obfitowała w sytuacje podbramkowe, to w drugiej ich już nie brakowało. Już na jej początku, Amelia Niedzielska dwukrotnie wygrywała pojedynek sam na sam z byłą piłkarką Ślęzy, Oliwią Józefczyk. Po drugiej stronie boiska, z bardzo dobrym uderzeniem Nikoli Góry świetnie poradziła sobie Aleksandra Pawlos. Akcje przenosiły się to pod jedno, to pod drugie pole karne, a sporo tych akcji kończyło się strzałami, które jednak zmiany rezultatu nie przyniosły. sytuacja ta uległa zmianie w 68 min, gdy Jagoda Wróbel doskonale uderzyła z rzutu wolnego, doprowadzając do remisu. W 70 min. mieliśmy sporo szczęścia, bowiem po strzale Oliwii Józefczyk piłka odbiła się od słupka. Wymiana ciosów trwała nadal, a widać było, że podział punktów nie zadowala żadnej ze stron. z tej wymiany zwycięsko wyszła Ślęza. W 78 min. znakomicie z rzutu wolnego dośrodkowała Nikola Raszkowska, a wspaniałym strzałem Julia Ciesielska umieściła piłkę w bramce. Od 87 min. Ślęza, po drugiej żółtej, a w konsekwencji czerwonej kartce dla Joanny Janik, musiała sobie radzić w dziesiątkę i poradziła sobie doskonale.

ŚLĘZA III WROCŁAW – MOTO-JELCZ OŁAWA 2:1 (0:1)

0:1 Lipka (karny) 10′
1:1 Wróbel 68′
2:1 Ciesielska 78′

Ślęza III – Niedzielska, Janik, Kaczmarek (81’Wewior), Wróbel, Mieszczak, Ciesielska, Gogacz (68’Domaszewicz), Kolarz (63’Klimek), Dziadek, Góra (90+2’Serwata), Raszkowska.

Pojedynek z Odrą na fotografii

Prezentujemy galerię zdjęć ze spotkania Ślęza Wrocław – Odra Wodzisław Śląski.

 

Jest ona dostępna w zakładce: Kibice – Galerie” lub po kliknięciu w poniższy kolaż:

 

Ślęza – Odra: wypowiedzi pomeczowe

Oto, co po pojedynku Ślęza Wrocław – Odra Wodzisław Śląski powiedzieli trenerzy i piłkarze obu zespołów:

 

Grzegorz Kowalski (trener Ślęzy): „Fajny, przyjemny mecz, taki otwarty przyjemny dla kibiców. My chcieliśmy go wygrać, Odra zagrała też otwartą piłkę, prawie za każdym razem wykorzystywała nasze błędy, ale też tworzyła sama sobie sytuacje, a więc nie było też tak, że były one tylko po naszych błędach i rywale naprawdę fajnie grali. Nie było widać, że przyjechał zespół z ostatniego miejsca w tabeli, po to, aby się poddać, tylko chciał grać w piłkę, dlatego był fajny mecz, dla nas zakończony szczęśliwie. Mogliśmy wcześniej wykorzystać stworzone sytuacje, ale nie zrobiliśmy tego. Do końca to spotkanie trzymało w napięciu, tak, że widocznie ktoś na górze uznał: Już kończcie ten mecz, bo zaczynamy się męczyć, dlatego wszyscy widzieli jak to się skończyło.”

Piotr Hauder (trener Odry): „Mecz atrakcyjny dla kibica. Siedem bramek, kibice na pewno zadowoleni, niestety my już nie, pomimo tego, że zagraliśmy nieźle, bo mieliśmy sytuacje. Wydaje mi się, że z przekroju całego meczu byliśmy lepszą drużyną dzisiaj. Natomiast dojrzałość Ślęzy wzięła górę i w końcówce w tych ciężkich warunkach ciężko mi z boku na tą chwilę ocenić, natomiast ta piłka spadała z dwudziestego metra, zawodnik dobiegł i nie wiem co tam się wydarzyło, że nie zablokowaliśmy tej piłki. Spośród drużyn, które analizowaliśmy na wiosnę Ślęza wydawała się najbardziej trudnym przeciwnikiem, natomiast uważam, że zagraliśmy dzisiaj bardzo dobre zawody, bo potrafiliśmy dobrze otwierać grę, w fazach przejściowych wyglądaliśmy bardzo dobrze, natomiast nie ustrzegliśmy się błędów, a wrocławianie to bardzo solidna drużyna.”

Przemysław Marcjan (Ślęza): „Kolejny szalony mecz w naszym wykonaniu z którego wychodzimy zwycięsko. Najlepsza ofensywa ligi udowadnia swą wartość i się nie zatrzymuje. Odra postawiła trudne warunki, na pewno nie spodziewaliśmy się łatwego spotkania. Najważniejsze, że zdobywamy trzy punkty, które pozwalają nam dalej gonić czołówkę.”

Krzysztof Krzyżok (Odra): „Oceniając cały mecz uważam, że zagraliśmy dobre zawody do pewnych momentów. Kwestia zawsze tkwi w szczegółach, my tych błędnych szczegółów dzisiaj zbyt dużo popełniliśmy i przegraliśmy ten mecz jedną bramką.”

Ślęza – Odra w liczbach

Przedstawiamy statystyki z meczu Ślęza Wrocław – Odra Wodzisław Śl.

 

strzały celne

Ślęza – 9
Odra – 7

strzały niecelne

Ślęza – 6
Odra – 4

rzuty rożne

Ślęza – 5
Odra – 4

spalone

Ślęza – 3
Odra – 7

faule

Ślęza – 7
Odra – 7

żółte kartki

Ślęza – 0
Odra – 2

Ślęza wygrywa po golu w doliczonym czasie

W meczu 26. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3), Ślęza Wrocław wygrała z Odrą Wodzisław Śląski 4:3.

 

Gdy obydwa zespoły chcą strzelać bramki i to też czynią, kibice są świadkami fajnego, dobrze się oglądającego meczu. Ślęza podejmowała dziś ostatnią w tabeli Odrę i być może co niektórzy myśleli, że będzie to mecz do jednej bramki. My przed takim podejściem przestrzegaliśmy, bo byliśmy pewni, że mający przysłowiowy „nóż na gardle” goście, będą chcieli za wszelką cenę wywieźć punkty z Wrocławia. Niewiele brakowało, by dopięli swego i co prawda nie punkty, lecz punkt zdobyli. Stałoby się tak, gdyby mecz trwał równe 90 minut, ale wszyscy przecież wiemy, że trwa on aż do ostatniego gwizdka arbitra, a tan zabrzmiał mniej więcej poi pięciu doliczonych minutach.

Dziś trener Grzegorz Kowalski znów namieszał w podstawowej jedenastce, mimo że miał do dyspozycji praktycznie wszystkich zawodników. Na ławce zasiadło bowiem kilku doświadczonych, zazwyczaj rozpoczynających mecz piłkarzy, a swoje kolejne szanse dostała młodzież. Wśród niej był Oskar Hampel, który w podstawowym składzie znalazł się pierwszy października ubiegłego roku.

Choć Ślęza od początku tego meczu dłużej utrzymywała się przy piłce, to wcale nie przeszkadzało gościom w tworzeniu akcji, kończonych groźnymi strzałami. To żółto-czerwoni mogli jednak dosyć szybko otworzyć wynik, a konkretnie mógł to uczynić Vinicius, który w 5 min. będąc blisko bramki nieczysto trafił w piłkę, a kilka minut później, po jego strzale, bardzo dobrze interweniował Kacper Szewczyk. W 11 min. goście, a konkretnie Maksymilian Roguła, sprawdził czujność w bramce Wiktora Gasztyka. Można powiedzieć, że był to sygnał ostrzegawczy dla wrocławian, który oni jednak zlekceważyli, bowiem w 16 min. nieobstawiony Szymon Mroczko dał prowadzenie przyjezdnym. W 16 min. znów bardzo dobrze interweniował Gasztyk, którego zaskoczyć próbował Paweł Zdunek. W 23 min. mieliśmy remis, po tym jak wspaniałym podaniem Adam Samiec obsłużył Przemysława Marcjana, a ten głową umieścił piłkę w bramce. W 29 min. Odra odzyskała prowadzenie po golu Bartłomieja Barańskiego. Ślęza mogła odpowiedzieć już po chwili, ale z niezłą próbą Kamila Olka poradził sobie Szewczyk. W 32 min. z rzutu wolnego piłkę w pole karne wrzucił Miłosz Kozik, a Maciej Tomaszewski strzałem głową sprawił, że znów mieliśmy remis. Jeszcze przed przerwą Gasztyk wybronił dwie sytuacje, w tym jedną sam na sam, a po drugiej stronie boiska, mający swoją okazję Paweł Fediuk, niestety spudłował.

Działo się w pierwszej połowie i działo się też w drugiej. O ile przed przerwą częściej strzelali goście, to po zmianie stron, więcej uderzali wrocławianie. W 52 min. mocno., lecz niecelnie strzelał Vinicius, a w 54 min. kapitalnej okazji na gola nie zamienił Marcjan, pudłując z kilku metrów. W 58 min. po raz drugi w tym starciu, pojedynek sam na sam z napastnikiem Odry wygrał Gasztyk. W 60 min.  Oskar Hampel, któremu piłkę wyłożył jak na tacy Kozik, sprawił, że Ślęza objęła pierwsze w tym meczu prowadzenie. Potem okazji by praktycznie zamknąć to spotkanie wrocławianom nie brakowało. M.in. „setkę” zmarnował Vinicius, a ze strzałem z powietrza Mateusza Kluzka poradził sobie Szewczyk. Im bliżej końca meczu, tym nad stadionem pojawiało się coraz więcej czarnych chmur, z których zaczął padać coraz bardzie intensywny deszcz. Nie zmieniło to obrazu meczu, w którym obie ekipy szukały kolejnych goli. Szybciej znalazła go Odra, bo w 84 min. po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, do kolejnego dziś remisu doprowadził Michał Batelt. Ostatnie minuty toczyły się w ścianie deszczu, i gdy wydawać się mogło, że nic już się w tym meczu nie zmieni, w 2. minucie doliczonego czasu, Mateusz Stempin sprawił, że Ślęza zdobyła komplet punktów.

ŚLĘZA WROCŁAW – ODRA WODZISŁAW ŚL. 4:3 (2:2)

0:1 – Mroczko 12′
1:1 Marcjan 23′
1:2 Barański 29′
2:2 Tomaszewski 32′
3:2 Hampel 60′
3:3 Batelt 84′
4:3 Stempin 90+2′

Ślęza – Gasztyk, Marcjan (61’Stempin), Olek, Hampel (61’Wawrzyniak), Vinicius (80’Milewski), Samiec, Kozik, Tomaszewski, Fediuk (61’Afonso), Kluzek (80’Niewiadomski), Krukowski.
rezerwa – Czapran, Rodzim, Michalski
Odra – Szewczyk, Zdunek, Roguła (80’Batelt), Mroczko (80’Elorhan), K.Krzyżok, Barański (62’Oślizlok), Flak, Popczyk (82’B.Krzyżok), Miensopust, Krężelok, Mociak (80’Pietrowski)
rezerwa – Poźniak, Białas, Gajda, Kalisz

Sędziowali – Mateusz Niedzielan (Żary) oraz Jan Kluczyński i Michał Wikszta
Żółte kartki – Barański, Elorhan
Widzów – 100