Miedź II – Ślęza: wypowiedzi pomeczowe

Oto, co po meczu Miedź II Legnica – Ślęza Wrocław powiedzieli trenerzy i piłkarze obu zespołów:

 

Marcin Garuch (trener Miedzi II): „Przegraliśmy, bo okazaliśmy się słabsi o jedną bramkę. Determinacja Ślęzy w drugiej połowie pokazała, że nieważne jakim składem gramy, z każdym przeciwnikiem będzie w III lidze ciężko i tą determinacją i wolą walki Ślęza strzeliła nam dwie bramki. Szkoda, bo pierwszą połowę graliśmy naprawdę niezłą, powinniśmy już ten mecz zamknąć i w drugiej części gry sytuacja, w której wychodzimy 5 na 2 od połowy i tak naprawdę nawet nie oddajemy w niej strzału to jest dla mnie kpina. Jestem też sfrustrowany, bo ten mecz wymknął nam się spod kontroli całkowicie niepotrzebnie i na ten moment po tym wszystkim co się dziś działo zasłużenie zajmujemy ostatnie miejsce w tabeli.”

Grzegorz Kowalski (trener Ślęzy): „Dawno nie wygraliśmy meczu i bardzo tego potrzebowaliśmy. Dzisiejsze spotkanie było takim meczem, że dla obu zespołów było szansą na to, żeby wydostać się z miejsca, którego nikt nie akceptuje, każdy z nas liczy na to, że będzie w innym miejscu, a nie tam gdzie jest. Ten mecz w jakiś sposób o tym decydował, kto może się chociaż na chwilę z niego wyrwać, a kto zostać tam na dłużej i było to widać na boisku, że oba zespoły chcą ten mecz wygrać. Drużyna Miedzi dostała jakby to spotkanie ułożone, które z reguły jest tak, że łatwiej się rozgrywa, jeżeli ma się jakiś tam handicap. My byliśmy w trudniejszej sytuacji, ale tutaj nasz zespół pokazał chęć i determinację, trochę w piłce tego szczęścia też potrzeba, i tutaj my je mieliśmy. Tak jak powiedziałem zawodnicy zostawili dużo zdrowia i na koniec cieszyliśmy się z tak bardzo oczekiwanego zwycięstwa.”

Adam Czornij (Miedź): „Przegraliśmy kolejny mecz. Uważam, że dobrze weszliśmy w niego, strzeliliśmy pierwszą bramkę i w pierwszej połowie w miarę kontrolowaliśmy spotkanie, jednak w końcówce pierwszej połowy Ślęza zaczęła grać w piłkę, dobrze nas trzymali i trochę spuchnęliśmy, ale dotrzymaliśmy wynik w pierwszej połowie. Drugą niestety źle zaczęliśmy, wrocławianie byli bardzo skoncentrowani, było widać od nich wysoką intensywność. Niestety straciliśmy dwie bramki po stałych fragmentach gry, co nas bardzo boli, ponieważ dużo nad tym pracujemy, a jednak dużo jest w tym niedokładności i niestety nie udaje nam się odwrócić losów tego spotkania, pomimo niewykorzystanego rzutu karnego czy poprzeczki”

Tomasz Mamis (Ślęza, były gracz Miedzi): „Przede wszystkim dziękuje drużynie za bardzo wysokie zaangażowanie w meczu, wolę walki i determinację. Uważam, że to był bardzo ciężki mecz. Miedź była dziś wzmocniona zawodnikami z pierwszego zespołu, którzy byli zaangażowani w grę i nie odstawiali nogi. Na pewno nie był to taki koncert jakiś graliśmy w Sułowie, ale najważniejsze, że wracamy z trzema punktami mimo, że mieliśmy pod górkę. Moim zdaniem na pewno jednego z tych dwóch karnych nie było, które Pan sędzia dziś podyktował, a mimo to wróciliśmy do gry. Jeśli chodzi i naszą dzisiejszą postawę, myślę, że potwierdzamy to, że pierwsza połowa z Górnikiem Polkowice, mecz pucharowy i dzisiejszy wygrana to nie jest przypadek. W takich momentach kiedy długi czas nie idzie, jest porażka za porażką, poznaje się właśnie prawdziwa drużynę. Mimo, że to mój trzeci mecz w Ślęzie, uważam, że mamy tutaj właśnie taka drużynę, która może punktować i będzie to udowadniać w każdy weekend.”