Zwycięstwo z Resovią wieńczy udany sezon Ślęzy

W meczu 22. kolejki rozgrywek Orlen I Ligi Kobiet, Ślęza Wrocław wygrała z Resovią Rzeszów 4:2.

 

Piłkarki Ślęzy, choć wiedziały, że niewiele to zmieni w tabeli, bardzo chciały zwycięsko zakończyć sezon i to im się udało. Dziewczyny po fajnym meczu pokonały Resovią sprawiając frajdę sobie, ale też kibicom, którzy przez całe rozgrywki wspierali je z trybun.

Wrocławianki przed rozpoczęciem meczu utworzyły szpaler dla dziewczyn z Rzeszowa, które wygrały rozgrywki I ligi i uzyskały awans (gratulujemy). Po pierwszym gwizdku uprzejmości się już jednak skończyły. Ślęza od razu przejęła inicjatywę i raz za razem przeprowadzała ofensywne akcje. Mocno, acz niecelnie uderzyła z dystansu Oliwia Adamiec, a ze strzałem Daszy Krawczuk, poradziła sobie Alicja Barszcz. W 19 min. piłka niczym w bilardzie odbijała się od zawodniczek obu drużyn, by w końcu odbić się od Aleksandry Gruchały i zatrzepotać w siatce. W 26 min. znakomitą akcję przeprowadziła Oliwia Szewczyk, a zakończyła ją precyzyjnym uderzeniem Małgorzata Rogus. Dwubramkowe prowadzenie gospodyń pobudziło rzeszowianki. W 27 min.Bianka Raduj doskonale interweniowała, po tym jak sama złym wybiciem sprokurowała sytuację dla Resovii. W 38 min. przyjezdne złapały kontakt po trafieniu Wiktorii Bukowiec. Tuż przed przerwą po akcji rozpoczętej przez Wiktorię Kaczorowską i podaniu Oliwii Adamiec, bramkę do szatni strzeliła Nikola Domaszewicz.

Ta sama zawodniczka podwyższyła na 4:1 w 50 min. po tym jak świetnym podaniem obsłużyła ją Małgorzata Rogus. W 58 min. pani arbiter podyktowała rzut karny, z gatunku tych miękkich. Przy pierwszym podejściu rzeszowianki chciały rozegrać jedenastkę w bardzo rzadki sposób, czyli zamiast bezpośredniego uderzenia, podając piłkę do przodu. Zorientowała się w tym Oliwia Adamiec nie dopuszczając do strzału, ale pani arbiter stwierdziła, że uczyniła to w nieprzepisowy sposób. Przy drugiej próbie Resovia już nie kombinowała i rzut kany pewnie wykorzystała Gabriela Krawczyk. Kolejne minuty należały do przyjezdnych, które miały kilka szans na kolejne gole. W 63 min. Bianka Raduj obroniła uderzenie Nicoli Salawy, a w 66 min. Katarzyna Jezioro obiła poprzeczkę. W 70 min. jedna z rzeszowianek znalazłaby by się w sytuacji sam na sam z bramkarką 1KS-u, czemu zapobiegła kapitalną interwencją Oliwia Szewczyk. Im bliżej końca meczu tym impet Resovii słabł, a Ślęza zaczęła kontrolować boiskowe wydarzenia, by nie pozwalając już przeciwniczkom na wiele, spokojnie dowieźć zwycięstwo do końcowego gwizdka.

Resovia awansowała z pierwszego miejsca, ale my mamy swoją małą satysfakcję z tego, że bilans meczów z tym zespołem jest korzystniejszy dla Ślęzy, która po jesiennym remisie w Rzeszowie, dziś we Wrocławiu wygrała.

ŚLĘZA WROCŁAW – RESOVIA RZESZÓW 4:2 (3:1)

1:0 Gruchała 19′
2:0 Rogus 26′
2:1 Bukowiec 38′
3:1 Domaszewicz 45′
4:1 Domaszewicz 50′
4:2 G.Krawczyk (karny) 61′

Ślęza – Raduj, Adamiec, Szewczyk, Rogus, Domaszewicz (77’Góra), Gruchała (81’Larska), Gaber, Walczak, N.Krawczyk (62’Mieszczak), Krawczuk (81’Szymańska), Kaczorowska (81’Gogacz)
rezerwa – Gorzelińska, Zygadlik, Ciesielska, Matuszewska
Resovia – Barszcz, Harko (46’Marszał), Salawa, Miś, Gołojuch (46’Jezioro), Florek, Michalska (46’Derylak), Czyż, Bukowiec (46’Koszela), Kwoka, G.Krawczyk
rezerwa – Pydych

Sędziowały – Katarzyna Kupidura (Radom) oraz Aleksandra Dobrowolska i Maria Łukasiewicz
Żółte kartki – Adamiec, Szymańska – Czyż
Widzów – 100