Ślęza z awansem do ćwierćfinału

W rozegranym w Goszczu meczu 1/8 rozgrywek Pucharu Polski (strefa wrocławska), Ślęza Wrocław wygrała z miejscową Wiwą 2:1.

 

Ślęza pojechała do Goszcza po awans i ten awans wywalczyła. Zwycięstwo faworyzowanych wrocławian było jak najbardziej zasłużone, ale też trzeba pochwalić za to spotkanie miejscową drużynę, która pokazała się z bardzo dobrej strony.

Choć całe boisko w Goszczu pokrywa równo przycięta trwa, to jednak trudno powiedzieć by płyta przypominała stół, co trochę mogło utrudniać prowadzenie płynnej gry i powodowało też, że piłkarze popełniali sporo błędów technicznych. Boisko było jednak jednakowe dla obu drużyn i nie ma co szukać w nim usprawiedliwienia, że żółto-czerwoni potrzebowali tak dużo czasu, by udowodnić swoją wyższość. Gospodarze, co było zrozumiałe przyjęli defensywną taktykę, zdając sobie sprawę z tego, że granie otwartego meczu przeciwko trzecioligowcowi, mogło by się dla nich skończyć bardzo nieprzyjemnie. I taka taktyka długo się sprawdzała. Pierwsze minuty mogły sugerować, że Ślęza wygra ten mecz lekko, łatwo i przyjemnie. Co prawda strzał Mikołaja Wawrzyniaka w 3 min. był zbyt lekki by zaskoczyć bramkarza, a chwilę potem Piotr Kotyla z bliska trafił wprost w golkipera, to już w 8 min. po podaniu Michała Hawryło, Kotyla był już bardziej skuteczny i umieścił piłkę w siatce. Wydawać się mogło, że kolejne gole są tylko kwestią czasu. Tymczasem celowniki wrocławian były dziś wyraźnie rozregulowane, jak choćby miało to miejsce przy próbach strzeleckich Roberta Pisarczuka i Oskara Hampela. Gospodarze pierwszego strzału doczekali się w 13 min. ale uderzenie Jakuba Wojciechowskiego było zbyt lekkie by zaskoczyć Jakuba Wąsowskiego. Stałe fragmenty gry też w środowe popołudnie nie były mocną stroną wrocławian. Przykładowo, w 25 min. bardzo kiepsko uderzył z rzutu wolnego Hawryło. W 29 min. Piotr Stępień strzelił zbyt lekko, przez co wyciągnięty jak struna Kamil Kruszyński zdołał wybić piłkę zmierzającą do bramki przy samym słupku. Gospodarze skupieni na defensywie, starali się też od czasu do czasu kontrować i po jednej z takich kontr sam przed Wąsowskim znalazł się Michał Lotka, lecz strzału nie zdołał oddać, bowiem wypuścił piłkę zbyt daleko przed siebie, przez co wylądowała ona w rękach Wąsowskiego. Tymczasem kolejne strzały piłkarzy Ślęzy przelatywały obok bramki Wiwy. W 41 min. miejscowi kibice unieśli ręce w geście triumfu, gdy J.Wojciechowski, technicznym uderzeniem doprowadził do wyrównania. Ślęza mogła szybko odzyskać prowadzenie, ale po strzale Stępnia, rozgrzany już mocno przez żółto-czerwonych Kruszyński, świetnie interweniował, a Pisarczuk posłał piłkę tuż obok słupka.

Zgodnie z tradycją pierwszych rund meczów pucharowych, w przerwie trener Grzegorz Kowalski dokonał kompletu zmian, wprowadzając sześciu nowych zawodników. Ta odsłona meczu toczyła się już w praktyce w okolicach pola karnego miejscowych, którzy jeszcze bardziej zagęścili szyki obronne. A niemoc strzelecka wrocławian trwała w najlepsze. Wymiernego skutku nie przyniosły strzały Adriana Niewiadomskiego i Wawrzyniaka. W 51 min „setkę” miał Kotyla i ponownie kapitalnie interweniował Kruszyński. Bramkarz gospodarzy miał pełne ręce roboty, którą wykonywał perfekcyjnie, jak choćby w 53 min. gdy znów fantastyczną interwencją obronił uderzenie Niewiadomskiego z rzutu wolnego. Kolejne minuty to kolejne szanse Ślęzy. Strzałów nie brakowało, lecz albo były one niecelne, albo też swoją klasę potwierdzał Kruszyński. Czas mijał a wynik się nie zmieniał. Wreszcie w 80 min. gola, na wagę zwycięstwa faworyta strzelił Maciej Tomaszewski.

Zwycięzców się nie sądzi, a że osiągnęli oni zakładany cel, należy im się chwała. Duże brawa należą się za to piłkarzom Wiwy, którzy grali z ogromną determinacją. Sam mecz rozgrywany też był w duchu fair play, dzięki czemu arbiter nie musiał zbyt często używać gwizdka. Gospodarzom jeszcze raz gratulujemy postawy w tym starciu i życzymy im powodzenia w rozgrywkach ligowych.

WIWA GOSZCZ – ŚLĘZA WROCŁAW 1:2 (1:1)

0:1 Kotyla 8′
1:1 J.Wojciechowski 41′
1:2 Tomaszewski 80′

Wiwa – Kruszyński, Śląski, Sitek, Pydmowski (90+1’Kamiński), P.Wojciechowski, A.Dąbrowski, J.Wojciechowski (90’Nowicki), Gierszon (87’Rek), Węglarz (65’Rydzyński), Lotka (90’P.Dąbrowski), Cybulski (68’Obiegło)
rezerwa – Kuś
Ślęza – Wąsowski, Hampel (46’Krukowski), Stempin (46’Vinicius), Pisarczuk (46’Afonso), Kotyla, Bohdanowicz (46’Samiec), Wawrzyniak, Hawryło (46’Muszyński), Stępień (46’Fediuk), Niewiadomski, Tomaszewski.
rezerwa – Zabielski

Sędziowali – Piotr Paluch oraz Patryk Ogrodnik i Konrad Jaworski.
Żółta kartka – Gierszon
Widzów – około 100

Pucharowa relacja na żywo!

Zapraszamy na relację live z meczu 1/8 rozgrywek strefy wrocławskiej pomiędzy Wiwą Goszcz, a Ślęzą Wrocław.


 

ODŚWIEŻ RELACJĘ

 


WIWA GOSZCZ  1 –  2
ŚLĘZA WROCŁAW

Wiwa: 19. Kruszyński, 2. Śląski, 3. Sitek, 6. Pydymowski, 7. P. Wojciechowski, 9. A. Dąbrowski, 10. J. Wojciechowski, 18. Gierszon, 20. Węglarz, 21. Lotka, 25. Cybulski

Ślęza: 1. Wąsowski – 2. Hampel, 5. Stempin, 6. Pisarczuk, 7. Kotyla, 8. Bohdanowicz, 9. Wawrzyniak, 16. Hawryło, 19. Stępień, 20. Niewiadomski, 23. Tomaszewski

 


KONIEC SPOTKANIA.

90+1′ Ostatnia zmiana wśród rywali. Kamiński za Pydymowskiego.

90′ Boisko opuszczają J. Wojciechowski i Lotka. W ich miejsce Dąbrowski i Nowacki.

87′ Rek za Gierszona.

85′ Niecelny strzał Niewiadomskiego.

80′ Tomaszewski wyprowadza zespół Ślęzy na prowadzenie!

75′ Kontra piłkarzy z Goszcza, po której bardzo niecelnie uderzał Pydymowski.

73′ Krukowski w dobrej sytuacji prosto w bramkarza.

67′ Obiegło za Cybulskiego.

65′ Rydzyński za Węglarza w ekipie gospodarzy.

61′ Ogromna przewaga wrocławian, którzy zamknęli Wiwę na jej połowie. Ambitnie grający miejscowi nastawiają się tylko i wyłącznie na grę z kontry. Wynik wciąż remisowy.

55′ Żółta kartka dla Gierszona.

53′ Po strzale Niewiadomskiego piłka w rękach Kruszyńskiego.

51′ Znów bardzo dobra interwencja bramkarza gospodarzy ratuje goszczan przed utratą gola.

50′ Po strzale Niewiadomskiego piłka nie znajduje drogi do bramki Wiwy.

47′ Kruszyński broni strzał Wawrzyniaka.

Gra po przerwie wznowiona.

Stępień, Hawryło, Stempin, Hampel, Pisarczuk i Fediuk opuszczają boisko. W ich miejsce Vinicius, Samiec, Muszyński, Fediuk, Krukowski i Afonso.

Tuż przed przerwą swoją szansę miał jeszcze Pisarczuk, ale chwilę potem sędzia zakończył pierwszą połowę.

44′ Kruszyński świetnie broni strzał Stępnia!

41′ 1:1! J. Wojciechowski doprowadza do wyrównania!

37′ Najpierw uderzenie Hampela, potem Bohdanowicza. Wynik w Goszczu jednak bez zmian.

29′ Niecelny strzał Śląskiego.

25′  Był rzut wolny dla Ślęzy. Strzelał Hawryło, ale nad poprzeczką bramki gospodarzy.

20′ Akcja Wiwy. Piłka po uderzeniu A. Dąbrowskiego z ostrego kąta ląduje w rękach Wąsowskiego.

14′  Mocny strzał Wawrzyniaka obroniony przez golkipera miejscowych.

10′ Kruszyński broni uderzenie Hampela.

9′ Mocny minimalnie niecelny strzał zza szesnastki Pisarczuka.

8′ 0:1! Kotyla tym razem skutecznie!

5′ Kapitalna okazja dla Ślęzy niewykorzystana przez Kotylę.

2′ Strzał Wawrzyniaka broni Kruszyński.

Rozpoczyna się ten pojedynek.

Sędzią spotkania będzie Piotr Paluch (KS Wrocław)

Trwa już rozgrzewka.

Witamy serdecznie z Goszcza. Już od 16:30 rozpoczniemy relację na żywo z meczu 1/8 Pucharu Polski strefy wrocławskiej pomiędzy Wiwą Goszcz, a Ślęzą Wrocław.

 

 

Ławki rezerwowych:

Wiwa: 1. Kuś, 4. Rek, 11. Nowacki, 14. P. Dąbrowski, 15. Kamiński, 17. Obiegło, 77. Rydzyński

Ślęza: 12. Zabielski, 13. Krukowski, 17. Vinicius, 18. Afonso, 21. Samiec, 22. Muszyński, 24. Fediuk

O awans do ćwierćfinału Ślęza zagra w Goszczu

W środę (29 września) o godz.16:30 w Goszczu, rozegrany zostanie mecz 1/16 rozgrywek Pucharu Polski strefy wrocławskiej, w którym Ślęza Wrocław zmierzy się z miejscową Wiwą.

 

Ostatnia wrześniowa środa, będzie czwartą z rzędu podczas której na boisko wybiegną piłkarze Ślęzy Wrocław. W tym trwającym wciąż futbolowym maratonie 1KS-u, jego przedostatnim etapem będzie wizyta w Goszczu, i pucharowy mecz w strefie wrocławskiej.

Los sprawił, że kolejnym pucharowym rywalem Ślęzy będzie Wiwa Goszcz. Klub ten założony został w 1952 roku jako Dąb Goszcz, a następnie znany był jako Granit i Bodzio Goszcz. Pod obecną nazwą występuje od 2002 roku. Pierwszym, znaczącym sukcesem Wiwy było zdobycie Pucharu Polski w okręgu wrocławskim. Grająca wówczas w klasie okręgowej drużyna z Goszcza, w finale wygrała 2:1 z KP Brzeg Dolny. W 2016 roku Wiwa po raz pierwszy awansowała do IV ligi i przez dwa sezony występowała w tej klasie rozgrywkowej. Drugi awans do IV ligi klub z Goszcza wywalczył w roku 2019, ale choć w rozgrywkach skróconego sezonu 2019/20 zajął 11. miejsce, na tym poziomie rozgrywkowym w kolejnym sezonie już się nie pojawił, co było spowodowane decyzją zarządu klubu, który postanowił, że zespół rywalizować będzie w klasie okręgowej.

W trwających obecnie rozgrywkach, Wiwa po 7. kolejkach plasuje się na 6. miejscu w tabeli z dorobkiem 12 pkt, na który złożyły się 4. zwycięstwa i 3. porażki. W zmaganiach pucharowych, drużyna z Goszcza w I rundzie wygrała z KS-em Piotrkowice 10:1, a w rundzie drugiej z Długołęką 2000 4:1.

Gdy popatrzymy na kadrę Wiwy, to nie znajdziemy w niej piłkarzy, których nazwiska znane są szerszej grupie kibiców, choć są wśród nich zawodnicy grający wcześniej na wyższych poziomach rozgrywkowych. O Wiwie możemy za to powiedzieć, że jest to klub lokalny, nie bazujący na wrocławskim zaciągu, a skupiający się na zawodnikach grających od lat w Goszczu, lub też klubach z okolicznych miejscowości. Od lipca 2020 roku trenerem Wiwy jest Przemysław Grochowicki i tu taka mała ciekawostka, jego syn – Mateusz – występuje obecnie w drużynie juniorów Ślęzy Wrocław. Przed startem obecnego sezonu doszło, można by rzec do rodzinnej konfrontacji, bowiem Wiwa w sparingu wygrała z juniorami Ślęzy 6:2. Górą był zatem senior rodu, ale junior też zaznaczył w tym starciu swoją obecność strzelając jedną z bramek.

Jak już wspomnieliśmy, Ślęza jest w trakcie serii spotkań rozgrywanych co 3. dni. Mecz z Wiwa będzie już ósmy rozgrywanym w tym systemie. Ten spory jakby nie patrzeć wysiłek, nasi piłkarze muszą już odczuwać, tym bardziej, że kadra zespołu trenera Grzegorza Kowalskiego zbyt liczna nie jest. Nie oznacza to jednak, że Ślęza odpuści pucharowe rozgrywki. Nasz zespół, nieważne z kim i kiedy zawsze gra o pełną pulę i o taką, którą tym razem stanowi awans do ćwierćfinału, zagra też i w środę. Ślęza jest oczywiście zdecydowanym faworytem tej potyczki i wierzymy, że z tej roli wywiąże się należycie.

Arbitrem meczu Wiwa – Ślęza będzie Piotr Paluch.

Z meczu w Goszczu przeprowadzimy relację tekstową, do której śledzenia zapraszamy.

Liga dżentelmenów po 10. kolejce

O ile żółtych kartek w 10. kolejce było stosunkowo niewiele, bo 36, to czerwonych sędziowie nie szczędzili, bo ukarali nimi piłkarzy aż czterokrotnie. Bezpośrednie czerwo ujrzeli piłkarze Warty, Stali i Ślęzy, a za dwie żółte kartki, przedwcześnie musiał opuścić plac gry zawodnik Miedzi II.

 

żółta kartka – 1 pkt
druga żółta kartka (czerwona) – 5 pkt
czerwona kartka – 10 pkt

Liga dżentelmenów po 10. kolejce.

 
1. Gwarek Tarnowskie Góry – 19
2. Rekord Bielsko-Biała – 21
2. Foto-Higiena Gać – 21
4. Polonia Bytom – 23
4. Zagłębie II Lubin –23
6. Carina Gubin – 26
7. LKS Goczałkowice Zdrój – 28
8. Górnik II Zabrze – 29
8. Lechia Zielona Góra – 29
10. Stal Brzeg – 32
10. Ślęza Wrocław – 32
10. Miedź II Legnica – 32
10. Karkonosze Jelenia Góra – 32
14. MKS Kluczbork – 35
15. Warta Gorzów Wlkp. – 36
16. Odra Wodzisław Śl. – 37
17. Piast Żmigród – 47
18. Pniówek 74 Pawłowice – 48

Klasyfikacja strzelców III ligi (gr.3) po 10. kolejce

W 10. kolejce Patryk Kusztal gola nie strzelił, ale utrzymał dwubramkową przewagę nad kolejnymi zawodnikami.

 

Czołówka klasyfikacji strzelców po 10. kolejce

9 – Patryk Kusztal (Zagłębie II)

7 – Jan Ciućka (Rekord), Michał Sypek (Stal), PIOTR STĘPIEŃ (Ślęza)

6 – Kacper Głowieńkowski (Piast)

5 – Piotr Ćwielong (LKS), VINICIUS (ŚLĘZA)

4 – Cyprian Poniedziałek (Carina), Daniel Barbus (Gwarek), Tomasz Mamis (Miedź II), Kamil Chiliński (Odra), HUBERT MUSZYŃSKI, ADRIAN NIEWIADOMSKI (ŚLĘZA)

Podsumowanie 10. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3)

Cztery zwycięstwa gospodarzy, trzy gości i dwa remisy, to bilans 10. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3).

 

Tym razem strzelono 26. bramek, co daje średnią 2,88 gola na mecz. Wciąż niepokonane w tym sezonie są zespoły LKS-u Goczałkowice Zdrój i Rekordu Bielsko-Biała. Dwa zespoły, Foto-Higiena Gać i Warta Gorzów Wlkp. nie wygrały jeszcze u siebie, a w delegacjach zwyciężyć się dotąd nie udało Piastowi Żmigród i Karkonoszom Jelenia Góra.

MIEDŹ II LEGNICA – ZAGŁĘBIE II LUBIN 0:1
W 50 min. piłkarz gospodarzy ukarany został czerwoną kartką, a chwilę potem goście strzelili gola na wagę zwycięstwa.

LKS GOCZAŁKOWICE ZDRÓJ – KARKONOSZE JELENIA GÓRA 2:0
Wynik tego meczu nie mógł być inny, bowiem goście sprawiali wrażenie przestraszonych nazwiskami z zespołu rywala.

CARINA GUBIN – GÓRNIK II ZABRZE 5:2
Beniaminek rozbił rezerwy Górnika i jest w tej chwili, dosyć niespodziewanie, najwyżej klasyfikowanym zespołem z woj. Lubuskiego.

FOTO-HIGIENA GAĆ – GWAREK TARNOWSKIE GÓRY 0:0
Najlepszą okazję w tym meczu, a był to rzut karny, zmarnowała Foto-Higiena. Gwarek tymczasem już po raz siódmy w tym sezonie zremisował mecz.

WARTA GORZÓW WLKP. – STAL BRZEG 1:2
Po trzech porażkach z rzędu Stal przełamała się w Gorzowie, a Warta pogrążyła się jeszcze bardziej „umacniając” się na pozycji „czerwonej latarni”. Całą drugą połowę obie ekipy grały w dziesiątkę, po czerwonych kartkach jakimi ukarał sędzia zawodnika Warty w 23 min. i Stali w doliczonym czasie pierwszej odsłony.

POLONIA BYTOM – LECHIA ZIELONA GÓRA 1:0
Wydawać się mogło, że mimo wielu okazji z obydwu stron (w tym niewykorzystany przez miejscowych karny), mecz ten zakończy się bezbramkowym remisem. Tak się jednak nie stało, bo rzutem na taśmę (90 min), gospodarze przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść.

PIAST ŻMIGRÓD – MKS KLUCZBORK 4:2
Efekt „nowej miotły” zadziałał w Żmigrodzie, a tymczasem dla MKS-u był to siódmy z kolei mecz bez zwycięstwa.

ODRA WODZISŁAW ŚL. – REKORD BIELSKO-BIAŁA 0:2
Gol w pierwszej połowie, gol w drugiej i zwycięstwo faworyta.

ŚLĘZA WROCŁAW – PNIÓWEK 74 PAWŁOWICE 2:2
Ten mecz relacjonujemy osobno.

Bramki ze spotkania Ślęza – Pniówek

Oto jak padały gole w pojedynku Ślęza Wrocław – Pniówek 74 Pawłowice.

 

 

 

 

 

Pojedynek z Pniówkiem na zdjęciach

Prezentujemy galerię zdjęć z meczu Ślęza Wrocław – Pniówek 74 Pawłowice.

 

Jest ona dostępna w zakładce: „Kibice – Galerie” lub po kliknięciu w poniższy kolaż:

 

Ślęza – Pniówek: wypowiedzi pomeczowe

Oto, co po pojedynku Ślęza Wrocław – Pniówek 74 Pawłowice powiedzieli członkowie sztabów szkoleniowych i piłkarze obu zespołów:

 

Marcin Herc (trener bramkarzy Ślęzy): „Na pewno po dzisiejszym meczu jesteśmy rozczarowani. Szala zwycięstwa w tym spotkaniu przechyla się na stronę obu drużyn i zarówno my jak i Pniówek możemy czuć duży niedosyt po niewykorzystanych okazjach do zdobycia bramki. Ten remis choć dla nas rozczarowujący wydaje się być wynikiem sprawiedliwym. Gramy w tej chwili co trzy dni, bierzemy udział w dwóch edycjach pucharu Polski i mamy ligę, oprócz regeneracji, potrzebny jest nam też reset głów. Mamy do czego się odnieść i mamy na czym budować siłę tego zespołu w kolejnych meczach.”

Grzegorz Łukasik (trener Pniówka): „Remis z takim przeciwnikiem jest cenny i po pierwszej połowie gdzie przegrywaliśmy potem wyszliśmy na prowadzenie i z perspektywy całego meczu szanujemy ten punkt i cenimy go, ale myślę, że byliśmy chyba bliżsi zwycięstwa, bo mieliśmy swoje sytuacje. Przeciwnik z gry nic nie zrobił. Dwa stałe fragmenty: karny i rzut wolny oczywiście na wysokim poziomie, ale uważam, że możemy być po tym meczu trochę rozczarowani, bo zwycięstwo mogło być dziś w naszym zasięgu.”

Adrian Niewiadomski (Ślęza): „Jak zwykle mecz z Pniówkiem był ciężki. Prowadziliśmy do przerwy, mogliśmy podwyższyć w drugiej połowie. Brakło nam spokoju i trochę szczęścia. Uratowaliśmy remis, który nie do końca nas satysfakcjonuje.”

Tomasz Musioł (Pniówek): „Z perspektywy całego meczu wydaje mi się, że wynik jest sprawiedliwy. Oba zespoły miały swoje okazje, aczkolwiek to my prowadziliśmy do 90. minuty 2:1 i powinniśmy ten wynik dowieźć do samego końca. Niestety Ślęza zepchnęła nas dosyć głęboko, popełniliśmy faul i nie oszukujmy się strzał był soczysty i piłka leciała z taką rotacją, że bramkarz miał małe szanse na obronę.”

Ślęza – Pniówek w liczbach

Przedstawiamy statystyki z meczu Ślęza Wrocław – Pniówek 74 Pawłowice

 
strzały celne

Ślęza – 4
Pniówek – 4

strzały niecelne

Ślęza – 14
Pniówek – 3

rzuty rożne

Ślęza – 8
Pniówek – 3

spalone

Ślęza – 3
Pniówek – 0

faule

Ślęza – 17
Pniówek – 7

żółte kartki

Ślęza – 1
Pniówek – 3

Czerwone kartki

Ślęza – 1
Pniówek – 0