Liga dżentelmenów po 19. kolejce
W pierwszej wiosennej kolejce, sędziowie pokazali 38 żółtych kartek. Dwukrotnie kartoniki tego koloru zobaczyło czterech piłkarzy, którzy przedwcześnie musieli przez to opuścić plac gry. Byli to zawodnicy Foto-Higieny Gać, Stali Brzeg, Gwarka Tarnowskie Góry i Miedzi II Legnica.
żółta kartka – 1 pkt
druga żółta kartka (czerwona) – 5 pkt
czerwona kartka – 10 pkt
Liga dżentelmenów po 19. kolejce.
1. Rekord Bielsko-Biała – 35
2. Foto-Higiena Gać – 47
2. Ślęza Wrocław – 47
4. Gwarek Tarnowskie Góry – 48
4. Zagłębie II Lubin – 48
6. Lechia Zielona Góra – 49
6. Polonia Bytom – 49
8. Karkonosze Jelenia Góra – 50
9. Górnik II Zabrze – 53
10. Carina Gubin – 58
11. LKS Goczałkowice Zdrój – 59
12. Odra Wodzisław Śl. – 61
13. Stal Brzeg – 62
14. MKS Kluczbork – 64
14. Miedź II Legnica – 64
16. Warta Gorzów Wlkp. – 66
17. Pniówek 74 Pawłowice – 73
18. Piast Żmigród – 74
Klasyfikacja strzelców III ligi (gr.3) po 19. kolejce
Po pierwszej wiosennej kolejce, w ścisłej czołówce klasyfikacji strzelców nic się nie zmieniło.
Czołówka klasyfikacji strzelców po 19. kolejce
12 – PIOTR STĘPIEŃ (Ślęza)
11- Patryk Kusztal (Zagłębie II)
10 – Daniel Stanclik (Piast)
8 – Bruno Burgering (Miedź II), Jan Ciućka,Tomasz Nowak (Rekord)
7 – Przemysław Mycan (Lechia), Kacper Głowieńkowski (Piast), Dawid Hanzel (Pniówek), Michał Sypek (Stal), Rafał Adamski (Zagłębie II)
6 – Cyprian Poniedziałek (Carina), Daniel Barbus (Gwarek), Piotr Ćwielong (LKS), Marcin Przybylski (MKS), Marcin Wróbel (Rekord), VINICIUS (ŚLĘZA)
Podsumowanie 19. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3)
Trzy zwycięstwa gospodarzy, jedno gości i aż pięć remisów, to bilans 19. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3).
Sypnęło niespodziankami w inaugurującej wiosenne zmagania kolejce. Większość zespołów z czołówki potraciło punkty, w tym dotychczasowy lider. Swoją szansę wykorzystały za to rezerwy Zagłębia, dzięki czemu wskoczyły na 1 miejsce. Punkty zdobyły drużyny z dołu tabeli, co może tylko oznaczać, że rywalizacja o utrzymanie będzie bardzo zacięta. W 19. kolejce strzelono 21 bramek, co daje średnią 2,33 gola na mecz.
ZAGŁĘBIE II LUBIN – LECHIA ZIELONA GÓRA 2:1
Początek meczu był zaskakujący, bowiem już w 4 min. prowadzenie objęli przyjezdni. W drugiej połowie gospodarze skonsolidowali szyki i strzelili dwa gole na wagę zwycięstwa i fotela lidera.
LKS GOCZAŁKOWICE-ZDRÓJ – FOTO-HIGIENA GAĆ 1:1
Gdy po kwadransie LKS prowadził 1:0, wydawać się mogło, że wszystko idzie zgodnie z planem. W 30 min. po samobójczym trafieni było jednak 1:1, a że więcej goli już kibice nie zobaczyli, to sensacja stała się faktem.
REKORD BIELSKO-BIAŁA – PIAST ŻMIGRÓD 1:1
Mała, ale jednak niespodzianka. Co więcej to goście byli bliżej zwycięstwa, bowiem prowadzili do 75 minuty.
STAL BRZEG – GWAREK TARNOWSKIE GÓRY 2:2
Stal nie wykorzystała okazji, by zwiększyć dystans nad strefą spadkową. Obydwa zespoły kończyły mecz w dziesiątkę.
POLONIA BYTOM – WARTA GORZÓW WLKP. 2:4
Ogromna sensacja w Bytomiu, której nic nie zapowiadało, bo Polonia po 35 minutach prowadziła 2:0. Goście kontaktowe trafienie zaliczyli jeszcze przed przerwą, a w samej końcówce zadali trzy potężne ciosy, posyłając Polonię na deski.
KARKONOSZE JELENIA GÓRA – PNIÓWEK 74 PAWŁOWICE 2:1
Do 78 minuty mecz dobrze układał się dla Pniówka, który skromie, ale jednak prowadził. Jeleniogórzanie grali jednak do końca i nie dosyć, że wyrównali, to w 90 minucie strzeli gola, który nie tylko dał zwycięstwo, ale też nadzieję, że wiosną zespół realnie włączy się do rywalizacji o zachowanie trzecioligowego bytu.
GÓRNIK II ZABRZE – MKS KLUCZBORK 0:0
W Zabrzu niewiele się działo, co odzwierciedla końcowy rezultat. Dla MKS-u ten remis sprawia, że znalazł się ten zespół w strefie spadkowej.
MIEDŹ II LEGNICA – ODRA WODZISŁAW ŚL. 1:0
Skromne zwycięstwo Miedzi II, o której to drużynie można by powiedzieć, że były to rezerwy tylko z nazwy, bowiem w składzie gospodarzy aż roiło si od piłkarzy z kadry lidera I ligi.
CARINA GUBIN – ŚLĘZA WROCŁAW 0:0
Ten mecz relacjonujemy osobno.
Bardzo dobry mecz Ślęzy z Lechem
W sparingowym meczu Ślęza Wrocław zremisowała z Lechem UAM Poznań 2:2.
W trwającym wciąż okresie przygotowawczym, Ślęza gościła we Wrocławiu zespoły z I i II ligi i dawała sobie z nimi radę. Tym razem na Kłokoczyce zawitał lider grupy drugiej III ligi, poznański Lech i śmiało może powiedzieć, że był to najlepszy rywal z jakim sparowały nasze piłkarki. Mecz, który mógł się bardzo podobać, na pewno poziomem nie odstawał od tych, rozgrywanych w wyższych klasach rozgrywkowych. Toczył się on w bardzo dobrym tempie, a po akcjach
przeprowadzanych przez piłkarki z Wrocławia i Poznania, działo się sporo w obrębie obydwu pól karnych.
Trenerzy umówili się, że spotkanie rozegrane zostanie w trzech tercjach po 35 minut każda i w każdej z nich na boisku działo się sporo. Zaraz po pierwszym gwizdku poznanianki mocno zaatakowały. Ich wysoki pressing sprawił, że w początkowych minutach gra toczyła się na połowie Ślęzy, a już w 5 min. po uderzeniu z rzutu wolnego, do premierowej interwencji zmuszona została Bianka Raduj. Lech atakował, ale to Ślęza otworzyła wynik już w 6 min. Kinga Podkowa odebrała piłkę rywalce i po indywidualnej akcji umieściła ją w bramce. Lech szybko chciał odrobić straty, szukając między innymi swoje szczęścia w uderzeniach z dystansu, a po dwóch takich soczystych strzałach, ponownie czujność
wykazać musiała Bianka Raduj. W 15 min. po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, znakomicie uderzyła głową jedna z piłkarek Lecha, ale na nasze szczęście, piłka trafiła w poprzeczkę. Po kwadransie impet przyjezdnych opadał i do głosu doszły wrocławianki. Już w 20 min. w poprzeczkę trafiła Nikola Żurawska. Kilka chwil później, bramkarka Lecha wybroniła strzał Pauliny Zygadlik, a w 33 min. ponownie poprzeczkę obiła Nikola Żurawska. Tuż przed końcem pierwszej odsłony, niecelnie z dystansu przymierzyła Kinga Podkowa.
Druga część meczu należała do Ślęzy, choć i Lech też miał swoje szanse. W 45 min. piłkę obok bramki posłała Nikola Żurawska, a kilka chwil później, po drugiej stronie boiska, świetną interwencją popisała się Aleksandra Malinowska. W 52 min. Karina Kruk zagrała do Kingi Podkowy, a ta przepięknym uderzeniem z dystansu podwyższyła prowadzenie 1KS-u. W 54 min. piłka znów trafiła w poprzeczkę, tym razem po strzale Kariny Kruk. W tej części uderzała jeszcze niecelnie Kinga Podkowa, a ze strzałem Kariny Kruk z ostrego kąta, poradziła sobie poznańska golkiperka.
Dwie pierwsze tercje były w wykonaniu Ślęzy bardzo dobre, a prowadzenie jak najbardziej zasłużone. Sparingi są jednak po to, by dać okazję zagrania jak największej ilości zawodniczek i wypróbowania czegoś nowego. Stąd też w ostatniej odsłonie skład Ślęzy mocno się zmienił, a oprócz samych w nim rotacji, trener Arkadiusz Domaszewicz postanowił sprawdzić jak dziewczyny będą sobie radzić na nietypowych dla siebie pozycjach. Mimo to, gra naszej drużyny wciąż wyglądała
całkiem nieźle. W 76 min. mocno, lecz niecelnie strzeliła Zuzanna Walczak, a w 82 min. pojedynek sam na sam z bramkarką przegrała Marta Wypych. W 85 min. do wykonania rzutu wolnego podeszła Zuzanna Walczak i
trafiła, nie gdzie indziej, a w poprzeczkę. Chwilę potem po błędzie jednej z naszych zawodniczek, gola kontaktowego strzeliła Hanna Smól. W odpowiedzi, Zuzanna Walczak, lewą nogą strzeliła wprost w bramkarkę, a podobnie uczyniła też za moment Kinga Podkowa. W końcowych fragmentach poznanianki przejęły inicjatywę i po trafieniu Marii Wasiewicz w 97 min. doprowadziły do wyrównania, a w ostatniej akcji meczu były bliskie strzelenia zwycięskiego gola, ale tym razem to one trafiły w poprzeczkę.
Mimo, że Ślęza nie wygrała, to po takim meczu z optymizmem możemy patrzeć w przyszłość. Dziewczyny zagrały naprawdę dobry mecz, z rywalem, który wysoko zawiesił poprzeczkę. Lech ma podobne ambicje w tym sezonie co i Ślęza i dziękując poznańskiej drużynie za ten dobry sparing, życzymy jej, aby te ambicje zrealizowała.
ŚLĘZA WROCŁAW – LECH UAM POZNAŃ 2:2 (1:0, 1:0, 0:2)
1:0 Podkowa 6′
2:0 Podkowa 52′
2:1 Smól 86′
2:2 Wasiewicz 105′
Ślęza – Raduj, Gruchała, Olbińska, Podkowa,Szewczyk, Szopińska, Słota, Tyza, Wypych, Zygadlik, Żurawska oraz Malinowska, Gaber, Gogacz, Janik, Klimek, Kruk, Skużybut, Stępień, Walczak.
Od 3:0 do 3:4 w sparingowym meczu Ślęzy II
W sparingowym meczu, drugi zespól piłkarek Ślęzy Wrocław przegrał z Zagłębiem Wałbrzych 3:4.
W pierwszej połowie Ślęza II wyraźnie przeważała. Już po pół godzinie wrocławianki prowadziły 3:0, mimo, że nie wykorzystały rzutu karnego. Okazji do zdobycia kolejnych bramek nie brakowało, lecz skuteczność nie była w tym starciu najmocniejszą stroną naszych zawodniczek. W trakcie drugiej połowy, trener Arkadiusz Domaszewicz dokonał wielu zmian, co przełożyło się na to, że mecz się wyrównał, a w samej jego końcówce, ambitne wałbrzyszanki strzeliły aż cztery gole i mogły się cieszyć ze zwycięstwa.
ŚLĘZA II WROCŁAW – ZAGŁĘBIE WAŁBRZYCH 3:4 (3:0)
1:0 Stycyrz 18′
2:0 Stycyrz 23′
3:0 Rząd 30′
3:1 ? 82′
3:2 ? 83′
3:3 ? 85′
3:4 ? 88′
Ślęza II – Drucks, Brodowska, Dziadek, Serwata, Wierzbicka, Szram, Mikos, Stycyrz, Tutak, Rząd, Zych oraz Sałek, Plewczyńska, Kucharska, Sowa, Krawczyk, Matuszewska, Kulka.
Zdjęcia z meczu ukażą się w galerii.
Zdjęcia z meczu Carina – Ślęza
Prezentujemy galerię zdjęć ze spotkania Carina Gubin – Ślęza Wrocław.
Jest ona dostępna w zakładce: „Kibice – Galerie” lub po kliknięciu w poniższy kolaż:
Carina – Ślęza: wypowiedzi pomeczowe
Oto co po pojedynku w Gubinie powiedzieli trenerzy i piłkarze obu ekip.
Grzegorz Kopernicki (trener Cariny): „Dla nas jest to cenny punkt z jednym z faworytów do awansu. Po kilku porażkach było to dla nas takie trochę pewnego rodzaju przełamanie. Myślę, że mecz był otwarty. W pierwszej połowie mieliśmy sytuacje do tego, aby strzelić bramkę, w drugiej z przebiegu pojedynku to Ślęza kontrolowała mocniej to spotkanie, ale nie wyklarowała sobie tylu sytuacji podbramkowych i uważam ten remis za sprawiedliwy”
Grzegorz Kowalski (trener Ślęzy): „To było takie pierwsze typowe spotkanie po zimie, czyli dużo chęci, dużo walki, ale takiej jakości piłkarskiej powiedzmy w cudzysłowie trochę mniej. Każdy z tych zespołów zostawił dużo zdrowia i serca, każdy chciał wygrać, ale tak jak mówię, ani my, ani Carina nie pokazaliśmy wielkiej piłki. Miejmy nadzieję, że po czterech, pięciu meczach przyzwyczaimy się też do tych boisk, bo w domu gramy cały czas na sztucznej i tylko na meczach wyjazdowych wchodzimy na te boiska i dzisiaj różnie to wyglądało, bo zawodnicy woleli silnie kopać piłkę do przodu niż ryzykować grę na tym boisku, które sprawiało im problemy.”
Maciej Diduszko (Carina, niegdyś zawodnik Ślęzy): „Mecz był zacięty, obie drużyny podeszły do siebie z szacunkiem. Czujemy niedosyt bo mieliśmy swoje sytuacje, ale szanujemy ten wynik i już myślimy o kolejnym rywalu.”
Piotr Zabielski (Ślęza): „Do meczu każdy podszedł bardzo poważnie i tylko z myślą, żeby wywieźć z Gubina trzy punkty, lecz tak się nie stało. Mieliśmy parę dogodnych sytuacji, które trzeba było zamienić na bramki. Boisko dawało się czasem we znaki, nie było ono przystosowane do „klepania”, więc było dużo kopania do przodu. Wiem, że każdy kto był na boisku dał z siebie maxa i wierzył do końca w wygraną. Skupiamy się już na kolejnym meczu, który po prostu musimy wygrać!”
Carina – Ślęza w liczbach
Przedstawiamy statystyki z meczu Carina Gubin – Ślęza Wrocław.
strzały celne
Carina 2
Ślęza – 4
strzały niecelne
Carina – 1
Ślęza – 0
rzuty rożne
Carina – 6
Ślęza – 4
spalone
Carina – 0
Ślęza – 2
faule
Carina – 12
Ślęza – 11
żółte kartki
Carina – 3
Ślęza – 1
Bezbarwna inauguracja wiosny w Gubinie
W rozegranym w Gubinie meczu 19. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3), Ślęza Wrocław zremisowała z miejscową Cariną 0:0.
Otoczony lasem stadion, piękna słoneczna pogoda, dobrze przygotowana murawa i duża ilość kibiców na trybunach. Te wszystkie okoliczności mogły wskazywać na piłkarskie święto. Niestety, takiego się nie doczekaliśmy, bowiem do tych okoliczności nie wpasowali się piłkarze obu drużyn, rozgrywając słabe spotkanie.
Pech nie opuszcza Ślęzy od początku okresu przygotowawczego. Z powodów zdrowotnych wciąż grać nie mogą Adrian Niewiadomski, Mateusz Kluzek i Jakub Bohdanowicz. Jakby tego było mało, w ostatnich dniach rozchorował się Joao Passoni, a na czwartkowym treningu urazu doznał Dominik Krukowski, czyli dwie dziewiątki 1KS-u.
Przez pierwsze pół godziny wrocławianie nie czuli gry, na co miał z pewnością wpływ fakt, że dopiero drugi raz w tym roku grali na naturalnej murawie. Ten brak czucia powodował dużo błędów i strat piłki, a po jednej z nich, w 12 min. w sytuacji sam na sam z Piotrem Zabielskim znalazł się Przemysław Haraszkiewicz, ale na nasze szczęście górą w tym pojedynku był golkiper Ślęzy. W 21 min. miejscowi przeprowadzili składną akcję, a finalizujący ją uderzeniem Przemysław Siudak z bliskie odległości nie trafił w bramkę. Ślęza z biegiem czasu zaczęła się budzić z letargu i w ostatnim kwadransie przed przerwą przejęła inicjatywę. Niewiele jednak z tego wynikało, a wartym odnotowania była w zasadzie tylko jednak akcja z 29 min. w której po dośrodkowaniu Pawła Fediuka, główkował Mateusz Stempin, lecz uczynił to zbyt słabo by zaskoczyć Tymoteusza Seweryna.
W drugiej połowie przewaga należała do wrocławian, ale i w niej sytuacji podbramkowych było jak na lekarstwo. Najlepszą z nich miał w 47 min. Vinicius, który na pełnej szybkości wyprzedził obrońców i znalazł się sam przed bramką i nie wiedzieć czemu nie zdecydował się na strzał, a po chwili stracił piłkę. W 70 min. mocno i celnie uderzył Stempin, a znakomitą interwencją popisał się Serweryn. W rewanżu po strzale Guimaraesa, Zabielski zbił piłkę poza linię końcową. W kolejnych minutach niewiele się nie wydarzyło i dopiero w doliczonym czasie, Po uderzeniu Mateusza Hawryło z rzutu wolnego, piłkę na rzut rożny sparował miejscowy golkiper.
CARINA GUBIN – ŚLĘZA WROCŁAW 0:0
Carina – Seweryn, Woźniak, Magdziak, Haraszkiewicz (85’Poniedziałek), Yuya (68’Guimaraes), Staszkowian, Siudak (54’Matuszewski), Diduszko, Ryś, Komarnicki, Boksiński (68’Grzymisławski)
rezerwa – Czajor, Kochanowski, Walczak
Ślęza – Zabielski, Stempin (87’Hawryło), Pisarczuk (87’Hampel), Traczyk (90’Gil), Lima (72’Afonso), Trepczyński, Vinicius (72’Wawrzyniak), Samiec, Muszyński, Tomaszewski, Fediuk
rezerwa – Budzyński
Sędziowali – Paweł Szuta (Piła) oraz Artur Mieloch i Jakub Lewczuk.
Żółte kartki – Magdziak, Staszkowian, Ryś – Pisarczuk
Widzów – 400
Polub nas!
Kontakt
1 KLUB SPORTOWY ŚLĘZA WROCŁAW
ul. Kłokoczycka 5
51-376 Wrocław
tel. +48 882 097 624
biuro@slezawroclaw.pl